Długi pocałunek na dobranoc czyli Shiseido Ibuki Beauty Sleeping Mask

wtorek, kwietnia 05, 2016

Długi pocałunek na dobranoc czyli Shiseido Ibuki Beauty Sleeping Mask

Brak snu lub nawet niespokojny sen mogą w szczególności doprowadzić do pogorszenia się kondycji naszej cery, która z każdą nieprzespaną nocą staje się szara i pozbawiona blasku. Z pomocą przychodzą nam słynne w Azji "sleeping packs" lub "sleeping masks" czyli maseczki, które nakładamy na naszą twarz tuż przed snem. To taki długi żelowy pocałunek na dobranoc. 


Oto najnowsze dziecko z serii Shiseido Ibuki - całonocna maseczka - Beauty Sleeping Mask. Ta żelowa maska pielęgnacyjna do stosowania na noc wspomaga funkcje komórek skóry podczas snu. Nawet jeśli ty nadal czujesz się niewyspana, Twoja skóra o poranku jest zregenerowana, wygląda na wypoczętą, świeżą i pełną życia.


Ibuki Beauty Sleeping Mask od Shiseido wspomaga naturalne funkcje regeneracyjne skóry podczas snu.  Zwiększa energię komórkową,  optymalizując obrót komórek oraz ich funkcje naprawcze. Dzięki obecności kapsułek z witaminami, które uwalniają się podczas aplikacji, skóra o poranku wygląda na wypoczętą i pełną życia, jest rozświetlona i doskonale nawilżona.


Shiseido Ibuki Beauty Sleeping Mask zawiera:

PhytoPlankton Extract - podnosi energię w komórkach, wspomaga funkcje regeneracyjne.
Witamina E - wspomaga mikrocyrkulację.
Witamina C - wyrównuje tonację, rozświetla i dodaje blasku.

Do tego posiada cudowny zapach, który w mig pomoże Ci zasnąć. Zapach maski został stworzony na bazie nuty aromakologicznej linii IBUKI z dodatkiem fiołka, który ma działanie relaksujące oraz delikatną żelową konsystencję, która nie pozostaje na naszej poduszce. 


Ibuki Beauty Sleeping Mask zawiera kapsułki z witaminami umieszczone w komfortowej, żelowej i bardzo lekkiej formule. Żel otula naszą skórę zapewniając efekt podobny do regularnej maski typu płatek. Nakładam ją co drugi dzień tuż przed położeniem się do snu. Efekt - rano pięknie wypoczęta, doskonale nawilżona i rozświetlona skóra. Do tego wyraźnie zmniejszone pory, brak czerwonych plamek na skórze a ewentualne podrażnienia czy w moim przypadku strupki po przyschniętych pryszczach goją się w szybszym tempie. 


Od dawna jestem wielką miłośniczką maseczek do stosowania na noc - wtedy wiem, że dostarczam swojej skórze drogocennych składników przez sen a moja skóra z każdym dniem (ups, nocą!) staje się ładniejsza. Shiseido Ibuki Beauty Sleeping Mask jest już w regularnej sprzedaży od końca lutego tego roku, więc to totalna nowość. Ja miałam tę okazję, że otrzymałam ją jeszcze przed wprowadzeniem do sprzedaży aby móc Wam napisać o niej jak tylko się pokazała na Sephorowych półkach. Ten duży i wydajny bo aż 80 ml słoiczek kosztuje 184 zł. Podaruj więc swojej skórze długi pocałunek na dobranoc z Shiseido Ibuki Beauty Sleeping Mask.

Beauty Meets Fashion czyli wiosenna kolekcja Talbot Runhof dla ARTDECO

niedziela, kwietnia 03, 2016

Beauty Meets Fashion czyli wiosenna kolekcja Talbot Runhof dla ARTDECO

Wiosenna linia kosmetyków do makijażu marki ARTDECO została zainspirowana najnowszą kolekcją duetu projektantów Johnny'ego Talbota oraz Adriana Runhofa zaprezentowaną podczas Paris Fashion Week.


Inspiracją do stworzenia kolekcji była włoska ikona stylu - Marella Agnelli. Jej dostojna elegancja i umiłowanie do kwiatowych kompozycji oraz form architektonicznych jest odzwierciedlona w kolekcji dla ARTDECO. Dlatego też duet projektantów postawił w kolekcji dla ARTDECO na kolorowe wzory oraz połączenia pasków i kwiatów. 


Cudowne kwiatowe tłoczenia znajdujące się na różu do policzków to kwintesencja włoskiego szyku. Brzoskwinia, róż i mauve to kolory tej wiosny - doskonale napigmentowany róż może być używany również jako cień do oczu i ja własnie też tak go stosuję. Cena różu to 89 zł. 


Pogrubiający tusz do rzęs również posiada piękne opakowanie odpowiadające całej stylistyce kolekcji. Duża i wygodna silikonowa szczoteczka dobrze rozczesuje rzęsy, pogrubia je i podkręca nie sklejając rzęs. Cena tuszu to 63 zł. 


Adrian RUNHOF - urodził się w 1963 roku w Mainz, studiował zarządzanie i dorastał w rodzinie związanej z branżą modową. Bardzo szybko stworzył własną markę i pracował jako konsultant dla krajowych i zagranicznych firm odzieżowych. To on stworzył styl marki i zajmuje się jej zarządzaniem.

Johnny TALBOT - urodzony w 1964 roku w Stanach Zjednoczonych w Nashville, studiował elektrotechnikę. Początkowo pracował jako programista dla amerykańskiego rządu, a następnie dla Radia Wolna Europa w Monachium. Po spotkaniu z Adrianem Runhofem postanowił zacząć od zera i poświęcić się pasji projektowania. Johnny z matematyczną precyzją konstruuje sukienki Talbot Runhof.


Kolekcja Talbot Runhof dla ARTDECO to jednak nie tylko cudowna paletka różu czy tusz. To również mineralna kredka do oczu, mineralna konturówka do ust, magnetyczne cienie w soczystych kolorach i błyszczyki powiększające usta. 


Ja jednak postawiłam na róż i tusz do rzęs. Róż urzeka nas nie tylko swoim pięknym metalicznym opakowaniem ale przede wszystkim niezwykłymi tłoczeniami, które każdą z nas przyprawiają o szybsze bicie serca. Róż jest bardzo mocno napigemntowany i musimy uważać, aby nie nałożyć go zbyt dużo bo wtedy mamy katastrofę. jeśli tak się stanie - wystarczy dobrze go rozetrzeć. Tych samych odcieni możemy również użyć na powiekach uzyskując tym samym bardzo spójny makijaż.


Tusz do rzęs rzeczywiście świetnie sobie poradził z moimi krótkimi i prostymi jak drut rzęsami - pogrubił je, wydłużył i lekko podkręcił. A wygodna w stosowaniu silikonowa szczoteczka idealnie chwyta rzęsy już u samej nasady. Kosmetyczna kolekcja Talbot Runhof dla ARTDECO dostępna jest już od lutego w drogeriach Douglas. Gwarantuję, że z nią od razu poczujemy wiosnę. 

Urban Decay Naked Skin czyli podkład idealny

piątek, kwietnia 01, 2016

Urban Decay Naked Skin czyli podkład idealny

Są takie podkłady, do których potrafię zapałać miłością od pierwszego użycia. Do nich własnie należy podkład Urban Decay Naked Skin. Naked Skin nie tylko perfekcyjnie kryje niedoskonałości, ale także doskonale się wchłania, pozostając niemal niewyczuwalny na skórze.


Podkład Naked Skin dokładnie maskuje niedoskonałości oraz nadaje skórze promienny wygląd i półmatowe wykończenie, dzięki nietłustej formule. Naked Skin nie zawiera parabenów oraz substancji zapachowych.

Mój odcień to 3,5 - nie jest bardzo jasny ale na mojej skórze wygląda idealnie. Ale nie martwcie się - Urban Decay Naked Skin występuje aż w 18 kolorach, więc każda z Was z pewnością odnajdzie swój - dzięki specjalnej APLIKACJI, która znajduje się na stronie Urban Decay. Każdy z 18 starannie dobranych odcieni ma swój unikalny numer, dzięki czemu łatwo wybierzesz swój kolor. Odcienie z końcówką „0” są ciepłe (wpadające w żółte/ oliwkowe tony). Odcienie z końcówką „5” są chłodne (wpadające w różowe/ neutralne tony). 


Dla uzyskania profesjonalnego efektu, do nakładania i rozprowadzania podkładu Naked Skin dedykowany jest pędzel Good Karma Optical Blurring Brush. Zaprojektowany specjalnie do podkładu Naked Skin, pędzel Good Karma Optical Blurring Brush umożliwia jednolitą i precyzyjną aplikację produktu na całej twarzy. Nie masz pędzla? Nic nie szkodzi! Podkład Naked Skin możesz nakładać także palcami lub za pomocą gąbeczki, również osiągając efekt idealnego łączenia się go z kolorem skóry. Ja swój podkład Naked Skin nakładam właśnie gąbeczką beautyblender - efekt - idealne krycie i piękne stapianie się podkładu ze skórą. 


SKŁADNIKI AKTYWNE 
Matrixyl 3000 – peptydy o działaniu przeciwzmarszczkowym i liftingującym przywracają skórze młodzieńczy wygląd, poprawiając jednocześnie jej elastyczność. 
Litchiderm (z owoców liczi) – chroni skórę przed odwodnieniem, stresem oksydacyjnym i przyspieszonym starzeniem, dzięki czemu cera staje się promienna i świeża. 
Hialuronian sodu – utrzymuje optymalne nawilżenie skóry i poprawia zdolność przyswajania substancji odżywczych, znany z właściwości pomagających skórze uzyskać zapewniając skórze gładkość, miękkość i młodszy wygląd.

Formuła podkładu została wzbogacona również składnikami aktywnymi, takimi jak na przykład: zielona herbata i witamina E – znana z właściwości antyoksydacyjnychnty neutralizujące wolne rodniki i stymulujące produkcję kolagenu sprawiają, że skóra jest gładka i jędrna. 


A oto moje ulubione podkłady (klikajcie, aby przenieść się do recenzji)
Kalifornijska wiosna z ORLY Melrose

środa, marca 30, 2016

Kalifornijska wiosna z ORLY Melrose

Wejdź do dzielnicy mody, smaku, niezależnego stylu i zniewalającej woni kwiatów. Tu znajdziesz topowe stylizacje, modowe perełki, poznasz wyjątkową kuchnię i otulisz zapachem kwiatowych kompozycji. Melrose Avenue - aleja prowadząca od Silver Lake aż po Santa Monica - to oprócz Rodeo Drive najmodniejszy adres w Los Angeles. To także wyjątkowa mieszanka kolorów od ORLY. Najnowsza wiosenna kolekcja ORLY Melrose to kwintesencja wiosny w Kalifornii. 


Teraz i ty możesz poczuć się jak California Girl spacerująca Melrose Avenue w Los Angeles - dzięki najnowszej wiosennej kolekcji ORLY Melrose. Nie musisz wcale lecieć do Kalifornii! Mieszanka stylów, smaków i zapachów sprawia, że Melrose Avenue jest tak wyjątkowa - sięgnij po kwaśną mieszankę gumy balonowej, koralu, maliny i turkusowej mięty zmiękczonej różowymi nudziakami. Maty czy błyskotki, chropowate czy przezroczyste żelki - z kolekcją Melrose - dowolnie możesz bawić się wykończeniami. 


ORLY Melrose to aż 6 soczystych odcieni inspirowanych wiosną w Los Angeles - Beautifully Bizarre, Feel The Funk, Hip and Outlandish, Trendy, Vintage oraz Window Shopping. 


Kolekcja ORLY Melrose to moje wspomnienie cudownej i tętniącej życiem Kalifornii. Nie byłabym sobą, gdybym nie postawiła na soczysty odcień Window Shopping (malinowa fuksja) oraz Trendy (pudrowy róż). Do tego nutka mięty - Vintage i już czuję się jakbym ponownie spacerowała słynną Melrose Avenue. 


Jak Wam się podoba ta wesoła kolekcja od ORLY? Ja jestem nią zauroczona. Chociaż tego nie widać na zdjęciach to odcień Trendy ma w sobie delikatne drobinki brokatu i daje na paznokciach lekko chropowaty efekt - przez to trochę ciężko pokrywa płytkę - a potem równie ciężko się zmywa. Natomiast odcień maliny - Window Shopping to własnie taki przezroczysty żelek - im więcej warstw, tym mniej przezroczysty się staje ale daje efekt paznokci pokrytych cukierkową warstwą.


Lakiery ORLY Melrose nie tylko mają wyjątkową trwałość ale i szybko wysychają. Na wiosnę w Polsce - w sam raz - nie musimy wcale jechać do Los Angeles, chociaż ja chętnie bym tam powróciła. Czy tam nie jest cudownie?

Dobre, bo polskie czyli seria Hydro Algi od AA

wtorek, marca 29, 2016

Dobre, bo polskie czyli seria Hydro Algi od AA

Nasze rodzime kosmetyki wcale nie odstają od tych zagranicznych znajdujących się na drogeryjnych półkach - ba, uważam, że są nawet dużo lepsze. Dwa lata temu miałam okazję zwiedzić fabrykę marki AA pod Sopotem i byłam pod ogromnym wrażeniem całego procesu produkcyjnego tych kosmetyków. 


Seria HYDRO ALGI to stosunkowa nowość na naszym rynku - w jej skład wchodzi wiele kosmetyków dedykowanych do różnych rodzajów skóry - od płynów micelarnych poprzez preparaty do oczyszczania skóry aż po kremy. 

Ja do swojej skóry dobrałam sobie dwa kremy - AA HYDRO ALGI różowe - krem nawilżająco-korygujący na dzień oraz AA HYDRO ALGI błękitne - krem matujący intensywnie nawilżający na dzień i na noc. 


AA HYDRO ALGI różowe dają natychmiastową poprawą kolorytu cery oraz z minimalizowaniem niedoskonałości. Receptury wykorzystują pielęgnacyjne właściwości alg różowych, pochodzących z głębokich wód Oceanów i cechujących się rubinowym zabarwieniem. Zapewniają one kompleksową detoksykację skóry w efekcie dodając jej energii i zdrowego kolorytu. Połączenie ich z dwupoziomowym systemem Hydro - Derm 24h gwarantuje intensywne, długotrwałe nawilżenie. 

Krem do cery suchej i normalnej AA Hydro Algi Różowe nadaje skórze optymalne nawilżenie oraz wyrównuje koloryt, korygując drobne niedoskonałości. Pozostaje ona gładka i promienna, pełna energii i życia. Superlekkie formuły kremów Oceanic AA Hydro Algi gwarantują szybkie wchłanianie. Piękna kompozycja zapachowa zapewnia niezwykłe uczucie świeżości i energii.

Algi różowe - oczyszczają komórki skóry z toksyn oraz zatrzymują cenne składniki mineralne w skórze, zapewniając młody wygląd i gładką skórę. Cząsteczka Light-Tech - nadaje skórze wyjątkowe rozświetlenie oraz uczucie jedwabistości, a także doskonale wyrównuje koloryt, dodając blasku i energii skórze. Kwas azaleinowy - reguluje wydzielanie sebum oraz nadaje efekt długotrwałego zmatowienia skóry. Hydromanil™ - trójwymiarowa matryca oligosacharydów, nadaje skórze natychmiastową i długotrwałą poprawę stopnia nawilżenia oraz reguluje proces złuszczania naskórka.


AA HYDRO ALGI błękitne to linia kosmetyków intensywnie nawilżających, wykorzystujących unikalne właściwości alg błękitnych. Algi te pochodzą z głębokich, czystych wód Oceanów, a swoją nazwę zawdzięczają turkusowo-niebieskiej barwie. Zapewniają one ochronę przed wczesnym starzeniem się skóry, stymulując naturalne procesy jej fotoochrony, a połączenie ich z dwupoziomowym systemem Hydro-Derm 24h gwarantuje intensywne, długotrwałe nawilżenie. 

Algi błękitne - pobudzają skórę do regeneracji, stymulują naturalne procesy fotoochrony przed czynnikami zewnętrznymi oraz wspierają stabilizację witaminy C, dając efekt rozjaśnienia skóry, a ekstrakt z owoców dzikiej róży - bogaty w witaminę C, działa antyoksydacyjnie, zapobiegając utracie jędrności i gładkości skóry. Kwas azaleinowy - reguluje wydzielanie sebum oraz nadaje efekt długotrwałego zmatowienia skóry. Hydrocell protect system - zapewnia spoistość komórkową naskórka, zapobiegając utracie nawilżenia oraz zwiększając ochronę przed podrażnieniami.

Krem do cery mieszanej i normalnej pozostawia skórę dogłębnie nawilżoną oraz doskonale zmatowioną. Staje się ona miękka, jedwabiście gładka i pełna witalności. Superlekkie formuły kremów gwarantują szybkie wchłanianie. Piękna kompozycja zapachowa zapewnia niezwykłe uczucie świeżości i energii.


Opakowania kremów to już klasyka marki AA - słoiczki mają pastelowa szatę i są bardzo przyjemne dla oka. Ale oczywiście najważniejsze jest to, co się w nich kryje. Różowy krem rzeczywiście poprawia koloryt naszej skóry i idealnie nadaje się do codziennego stosowania pod makijaż. Ma śliczny delikatny zapach no i pastelowy różowy kolor. Nawilża skórę na długi czas i to w szybkim tempie, łagodzi podrażnienia i wyrównuje koloryt skóry, która zimą staje się często pozbawiona blasku. 

Błękitny krem dedykowany skórze mieszanej to wręcz ideał bowiem matuje i nawilża skórę - ma lekko żelową, bardzo delikatną konsystencję, cudowny orzeźwiający zapach i doskonale się wchłania pozostawiając skórę lekko zmatowaną ale i doskonale nawilżoną. Posiadaczki skóry mieszanej powinny być zachwycone - krem idealnie współgra z każdym podkładem, nie rolkuje się pod nim i nie waży. Czego chcieć więcej? 

W dodatku kosmetyki AA HYDRO ALGI mają bardzo przystępną cenę - kremy kosztują nie więcej niż 20 zł a rzeczywiście w tym przedziale cenowym, to według mnie najlepsze tego typu kosmetyki na rynku.
Bye bye worki i cienie czyli Benefit Puff Off

poniedziałek, marca 28, 2016

Bye bye worki i cienie czyli Benefit Puff Off

Są takie dni, kiedy po nieprzespanej nocy pod naszymi oczami pojawiają się paskudne cienie lub worki. Tradycyjne kremy pod oczy często nie są w stanie dać sobie z nimi rady. Już ponad rok temu odkryłam produkt, który rzeczywiście idealnie radzi sobie zarówno z podkrążonymi oczami jak i workami czy opuchlizną. To "żelazko" Puff Off! od Benefit

Wyprasuj zmarszczki i opuchnięcia naszym zadziornym żelem pod oczy Puff Off ! Za co go kochamy ? Ten innowacyjny żel pod oczy wygładzi drobne zmarszczki i zlikwiduje opuchnięcia. Super zabawny i skuteczny aplikator "żelazko" błyskawicznie zlikwiduje każdy problem okolic oczu, a brzoskwiniowa formuła żelu nada powiekom i skórze wokół oczu zdrowy i świeży kolor. "Wyprasuj się " i w drogę !

Jak stosować Puff Off!
Możemy wklepać ten lekko brzoskwiniowy żel pod oczy samodzielnie lub pod makijaż - w każdym przypadku i tak zobaczymy szybki rezultat. I to jest szczera prawda - jeśli nałożymy go na noc, a przeczuwamy, że będziemy krótko spać, to rano nie będzie śladu po cieniach i workach, które tradycyjnie pojawiają się pod naszymi oczami. Jeśli nie byłyśmy na tyle przezorne, a rano widać nasze podkrążone i niewyspane oczy - wklepujemy Puff Off! i po około 20-30 minutkach nie ma po nich śladu. 


Po aplikacji żelu czujemy bardzo delikatne mrowienie - musimy uważać, aby podczas nakładania, produkt nie dostał nam się do oczu. Kontur oka w szybki sposób staje się gładszy, worki praktycznie całkowicie wchłonięte a o cieniach również możemy już zapomnieć. Jego brzoskwiniowy kolor nadaje skórze pod oczami świetlisty odcień i od razu wyglądamy na bardziej wypoczęte. Do tego uroczy aplikator w kształcie żelazka lekko chłodzi okolice oczu podczas nakładania żelu.

Byłam sceptycznie nastawiona do tego produktu, bowiem tradycyjne kremy pod oczy do tej pory nie radziły sobie ze zmęczonymi po zarwanej nocy cieniami i niewielkimi workami czy opuchlizną. Tutaj rzeczywiście dzieje się magia i nie są to czcze słowa. Puff Off! działa i to w mgnieniu oka. 


Benefit Puff Off! możecie kupić w drogerii Sephora a kosztuje 139 zł za tubkę 10 ml. Uważam, że jeśli cienie i worki są naszym problemem, jeśli często zarywamy noce lub mamy genetyczne uwarunkowania do ich powstawania, to te żel spokojnie powinien sobie z nimi poradzić.