Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mary kay. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mary kay. Pokaż wszystkie posty
Kolorowo i pachnąco czyli wiosna z Mary Kay

czwartek, marca 26, 2015

Kolorowo i pachnąco czyli wiosna z Mary Kay

I po raz kolejny kuszę wiosennymi nowościami - tym razem pokażę Wam, co też na wiosnę przygotowała dla nas marka Mary Kay. Wiosna u Mary Kay jest kolorowa i pachnąca - mamy bowiem piękne nowe paletki cieni oraz bardzo kuszący zapach w uroczym flakoniku.


Zestaw 4 Cieni do Powiek - dzięki tym bezbłędnie dobranym kolorom cieni mineralnych każda z nas może zaszaleć z ulubionymi odcieniami. Są tak łatwe w użyciu! Każdy zestaw pasuje do Kompaktów Mary Kay® a cztery idealnie uzupełniające się odcienie pozwolą Ci wyczarować wyjątkowy makijaż. Użyj jednego odcienia lub wszystkich czterech - Twoje możliwości są nieskończone. Od naturalnego dziennego makijażu do wieczorowego smoky eye - pokochasz tak wiele opcji tworzenia make-upu pasującego na każdą okazję. Wśród tych głębokich odcieni odnajdziesz piękne maty i cudownie lśniące kolory, które idealnie się ze sobą łączą, tworząc wielowymiarowy efekt. Dzięki temu z łatwością podkręcisz lub uspokoisz swój look. Każda paletka idealnie pasuje do wszystkich odcieni skóry i kolorów oczu. Cena paletki to 75 zł. 

Autumn Leaves czyli jesienne liście to co prawda pożegnanie z jesienią ale połączenie oliwkowej zieleni, połyskującego złota, fioletu i oberżyny będzie doskonałym wyborem na wieczór. 


Black Ice czyli czarny lód - to chłodne, eleganckie połączenie perły, iskrzącego srebra, grafitu i brązu - ten zestaw to ideał do stworzenia połyskującego smoky eye. 


Sandstorm czyli burza piaskowa to ciepły nudziakowy kwartet - idealny dla osób, które nie lubią zbyt mocnego makijażu. Odcienie beżu są bardzo bezpieczne. 


Chai Latte - to znowu bezpieczne ale bardziej odważne niż w Sandstorm kolory - zimne metaliczne beże, matowa biel i czekoladowy brąz będą doskonałym uzupełnieniem Twojego makijażu na wieczornego drinka z przyjaciółmi. 


Woda perfumowana Thinking of Love™ to bardzo świeży, nowoczesny zapach - idealny w każdym wieku i na każdym etapie - do zakochania się w nim na zabój! Flakon zawiera piękną zawieszkę w kształcie serca, która może idealnie przyozdobić Twoją bransoletkę. Posiada specjalną karteczkę w kształcie serca, na której możesz napisać wyjątkową wiadomość. W głównej nucie znajdziemy odświeżającą madarynkę, różę baie i wiosenną frezję. Środkowa nuta zawiera płatki róży tureckiej i wiciokrzew różowy. W dolnej nucie odnajdziemy głęboką nutę irysu i indonezyjskie drzewo sandałowe. Cena 149 zł za flakon 29 ml.


No i nie byłoby wiosny bez produktu do ciała. Mary Kay wprowadziła bowiem do swojej kultowej serii TimeWise - Antycellulitowy Żel-Krem TimeWise Body™ Smooth-Action™. Cena 189 zł za opakowanie 177 ml.

Niezwykle skuteczna odpowiedź na problem cellulitu. Dziewięć na dziesięć kobiet polubiło to, co zobaczyło w lustrze.* Po dwóch tygodniach stosowania, dziewięć na dziesięć kobiet powiedziało, że ich skóra stała się gładsza.* Badania kliniczne wykazały, iż po trzech tygodniach stosowania tego produktu zmniejszyła się widoczność cellulitu i nastąpiła poprawa w jędrności skóry.** Po dziewięciu tygodniach stosowania 87% kobiet stwierdziło znaczącą redukcję widoczności cellulitu.*

* Rezultaty odzwierciedlają procentową liczbę kobiet, które zgodziły się z danym stwierdzeniem. Rezultaty odnotowano podczas badania klinicznego trwającego dziewięć tygodni, w którym udział wzięło 136 kobiet, stosujących produkt rano i wieczorem.
** Rezultaty oparte na obserwacji poprawy, odnotowanej podczas niezależnego badania eksperckiego, istniejącego w ramach niezależnego badania klinicznego, trwającego 12 tygodni, podczas którego 41 kobiet stosowało produkt rano i wieczorem.

Prawie jak Dior czyli paleta 5 cieni od Mary Kay

wtorek, lutego 03, 2015

Prawie jak Dior czyli paleta 5 cieni od Mary Kay

Słynną paletę 5 cieni od Dior posiada lub chociaż miała z nią styczność prawdopodobnie każda kosmetykoholiczka. Marka Mary Kay wprowadziła niedawno bliźniaczo podobne paletki 5 cieni w cenie oczywiście niższej niż te od Dior'a. Chociaż na razie ich kolorystyka jest mocno ograniczona.

Zainspirowana najcenniejszymi klejnotami na świecie paleta pięciu uzupełniających się cieni do powiek, charakteryzujących się pełnią koloru od wysokiego połysku do w pełni matowego efektu. Łatwe w aplikacji. Intensywna barwa. Trwały kolor przez cały dzień. Matowe i błyszczące odcienie. Spektakularne wykończenie pełne blasku.


Póki co, paleta występuje wyłącznie w pokazanych przeze mnie dwóch wariantach kolorystycznych - Emerald Noir oraz Sapphire Noir i mam nadzieję, że marka Mary Kay będzie sukcesywnie wprowadzać nową kolorystykę bowiem jakość tych cieni jest świetna. Mają mocną pigmentację bez konieczności użycia bazy - również bez bazy utrzymują się idealnie przez jakieś 10 godzin. Łatwo się aplikują i nie oprószają a odcienie to połączenie matowych oraz metalicznych kolorów - od delikatnych po mocniejsze i soczyste.


Cena paletki to 99 zł za sam wkład - musimy lub też nie dokupić do nich kasetkę Mini Kompakt, której cena niestety jest wysoka, bowiem kosztuje aż 75 zł. Jednak kasetka jest uniwersalna - możemy do niej włożyć cienie pojedyncze (z oferty MK), róże lub brązery - nie tylko pokazane w dzisiejszym poście paletki ceni.


Gigantyczne jesienne denko czyli bye bye pustaki

środa, grudnia 17, 2014

Gigantyczne jesienne denko czyli bye bye pustaki

W tym roku po raz pierwszy zaczęłam kolekcjonować puste opakowania po kosmetykach, które zużyłam do cna i postanowiłam pokazywać je zgodnie z upływającymi porami roku. I tak oto nadszedł czas na denko jesienne, które jak widzicie zdominowały moje ukochane kosmetyki Organique - w końcu jestem Przyjaciółką Organique. W garści mini recenzji przedstawiam Wam zatem, to co powędrowało właśnie do kosza. 

  1. Organiczne mydło w płynie o zapachu dyni - można je stosować do mycia rąk, ciała a nawet twarzy - jest bardzo delikatne, wydajne i pachnie świeżą dynią. Co ciekawe, na stronie Organique nie są już dostępne - widocznie była to seria limitowana. 
  2. Tonik oczarowy - ogromny plus za atomizer - uwielbiam psikać sobie tonikiem wprost na buzię. Działa przeciwzapalnie, obkurcza naczyńka krwionośne, łagodzi zaczerwienienie twarzy i dobrze nawilża naskórek. Ma właściwości regenerujące, bakteriobójcze, ściągające oraz przeciwzapalne, poprawia ukrwienie skóry. Cechuje ją przyjemny i odświeżający aromat. Zalecana do każdego typu skóry, szczególnie zanieczyszczonej i trądzikowej. Wskazane jest stosowanie jej podczas zabiegów kosmetycznych jako pielęgnacja skóry suchej, ściągniętej i podrażnionej, a także do tonizacji skóry po zmyciu peelingu lub maseczki.
  3. Żel pod prysznic z serii Argan Shine - cudowne, niesamowite nawilżenie - to chyba mój ulubiony żel od Organique. Formuła myjąca oparta została na wyjątkowo łagodnych surowcach pochodzenia roślinnego, w tym regenerującego oleju arganowego (BEAUTYCARE AR). Jest niezwykle delikatna i bogata w składniki odżywcze. Żel wzbogacono ekstraktem z zielonej herbaty, który koi, wzmacnia i chroni skórę. Gliceryna roślinna nawilża i zapobiega odwodnieniu, a betaina cukrowa nadaje skórze odczucie jedwabistej miękkości i gładkości.
  4. Szampon z serii Sensitive - produkty do włosów od Organique lubię ale chyba szampony najmniej bowiem są rzadkie jak woda i przez to strasznie niewydajne. Co prawda moje włosy polubiły serię Sensitive ale konsystencja szamponu jest niestety do bani. Naturalny szampon wzmacniający nowej generacji, przeznaczony do pielęgnacji włosów cienkich, suchych i delikatnych, polecany także dla kobiet w ciąży. Unikalna kompozycja składników aktywnych, takich jak wyciąg z echinacei, kiełków pszenicy i centelli azjatyckiej, zapewnia wzmocnienie i odżywienie cebulek włosowych. Łagodzący IRICALMIN i kwas hialuronowy intensywnie nawilżają, zaś mieszanka ceramidów oraz naturalnego jedwabiu sprzyja odbudowie łodygi włosa, nadając połysk i ułatwiając rozczesywanie.
  5. Maska do włosów z serii Argan Shine - włosy są po niej miękkie jak futerko kotka, pięknie się błyszczą, nie elektryzują i łatwo rozczesują - według mnie ta seria jest hitem Organique. Maska z eco formułą, przeznaczona do pielęgnacji włosów suchych i matowych oraz wrażliwej skóry głowy. Odżywcze oleje: arganowy i bawełniany regenerują i wzmacniają włosy, nadają im blask, objętość i zdrowy wygląd. HAIRSPA™ i inulina niwelują odczucie suchości i swędzenia, regulują proces złuszczania naskórka, utrzymują równowagę mikroflory skóry. Zapewniają natychmiastowe i długotrwałe nawilżenie włosom i skórze, łagodzą podrażnienia. Naturalny kondycjoner otrzymywany z oleju brassica ułatwia rozczesywanie i stylizację włosów. Maska przywraca komfort skórze, nadaje włosom miękkość, połysk i witalność, bez efektu obciążenia.
  6. Cukrowa pianka peelingująca - mój faworyt tego roku - cudownie oczyszcza, peelinguje i ma śmieszną konsystencję. Trzy cudowne zapachy - pinakolada to mój ulubiony. Tych pianek nie sposób nie polubić. 
  7. Maska do włosów z serii Sensitive - podobnie jak maska Argan Shine ta maska również miała korzystny wpływ na moje włosy. Nałozona na kilka minut dawała im połysk, piękny zapach i łatwość rozczesywania. Maski Organique są definitywnie stworzone dla osób o krótkich włosach bowiem małe opakowanie - długowłosym starczy może na jakieś 4-5 razy. 
  1. 3 Minute Miracle od Aussie - wiele osób narzeka na te kosmetyki - ja jednak jestem wierną fanką "trzyminutówki" bo rzeczywiście odżywia i regeneruje moje krótkie włosy. Lubie jej zapach - niektórzy mówią, że jest plastikowy a dla mnie pachnie jak guma balonówa. I jeśli kończy mi się odżywka/maska to właśnie ją kupuję w Rossmanie. 
  2. Korres żel pod prysznic - kupiłam dwa opakowania w cenie jednego (5 Euro) podczas tegorocznych wakacji w Grecji. Wybrałam wersję waniliowo-cynamonową - wyobrażacie sobie ten zapach? Do tego mega mocne nawilżenie, gęsta kremowa konsystencja i naturalne składniki. Tak tak pokochałam Korres wielką miłością. 
  3. Sensilis Ritual Care - niezwykle delikatny żel do mycia twarzy - świetnie oczyszcza, nawilża i nie podrażnia nawet najbardziej delikatnych buziek - pełna recenzja tutaj.
  4. Pianka TimeWise Mary Kay - niestety okazała się chemicznym śmierdzielkiem chociaż była bardzo delikatna i dobrze oczyszczała. Jednak ten chemiczny zapach strasznie mnie do niej zniechęcił. Pełna recenzja tutaj
  5. Under Twenty 2 w 1 aktywny żel peeling myjący. Za każdym razem piszę, że te pilingujące żele od Under Twenty to moi ulubieńcy, kiedy chcę oczyścić ale i wykonać peeling skóry twarzy za jednym zamachem. Dodatkowo ich działanie antybakteryjne rewelacyjnie wpływa na moją zanieczyszczoną skórę. Niska cena, dostępność w każdym Rossmanie - za to właśnie lubię Under Twenty.
  6. Krem do rąk I Coloniali - cudowny krem do łapek o różanym zapachu. Ma bardzo gęstą i treściwą konsystencję i daje mega ukojenie i nawilżenie spieczonym dłoniom. I Coloniali to marka dostępna w sieci Douglas - więcej przeczytacie o niej w tym poście
  1. Organique serum odżywczo łagodzące do ciała kozie mleko i liczi - posiada bogatą żelową konsystencję, cudownie pachnie i w mig nawilża i regeneruje wybrane partie ciała. Można je stosować na dłonie, łokcie, piętki które jak za pociągnięciem różdżki wygładzają się i są mięciutkie. Pełna recenzja tutaj
  2. Tonik TimeWise od Mary Kay a raczej płyn nawilżająco-odświeżający - to akurat bardzo dobry tonik ze słynnej serii TimeWise,która przeznaczona jest do pielęgnacji i oczyszczania skóry dojrzałej. Łagodzi podrażnienia,nawilża i odświeża. W przeciwieństwie do śmierdzielkowatej pianki - ten tonik bardzo przypadł mi do gustu. 
  3. Dezodorant Garnier Invisible - kupiłam go ze względu na dużą objętosc ale nie do końca spełnił moje oczekiwania. Miał lekko chemiczny zapach i wcale nie działał tak, jak obiecywał producent. Już nie sięgnę po niego - zostaję przy dezodorantach od Dove oraz ałunie. 
  4. The Body Shop żel o zapachu jagódek - cudowny fioletowy umilacz kąpieli pod prysznicem. Świetnie się pienił, dobrze oczyszczał a co najważniejsze nie wysuszał skóry. Żele od TBS nie tylko cudownie pachną ale i mają dobry wpływ na naszą skórę.
  5. I kolejna pianka cukrowa od Organique - pełna recenzja tutaj
  1. Ultimate Shine Douglas - to szampon wyprodukowany dla sieci drogerii Douglas - powiem szczerze, że byłam bardzo pozytywnie zaskoczona jego działaniem. Ma gęstą treściwą konsystencję i ładnie wygładza włosy. Łatwo się spłukuje i do tego ma bardzo przyjemny zapach. 
  2. Maska J Bevery Hills do skóry głowy oraz włosów - to już moje drugie opakowanie tego kosmetyku i muszę powiedzieć że to najlepsza maska do włosów, jaką w życiu stosowałam. Działa zbawiennie nie tylko na włosy ale co najważniejsze możemy wcierać ją w skórę głowy, kiedy mamy problemy ze swędzącą lub zaczerwienioną skórą. Maska chłodzi mentolem i łagodzi wszelkie podrażnienia. Dla mnie to definitywny hit tego roku.
  3. Jogurtowa maska od O'right - gęsta, treściwa i w 100% naturalna - po masce od J Beverly Hills to moja kolejna ukochana maska do włosów. Ale mam wielką słabośc do kosmetyków O'right bo ich dystrybutorem w Polsce jest moja przyjaciółka. 

I na koniec bubelki od Pantene - seria, która kompletnie nie zrobiła szału. Ot zwykły drogeryjny szampon i odżywka, chociaż 2 minutowa maska nie była wcale taka zła. Jeśli już sięgam po drogeryjne kosmetyki, to definitywnie stawiam na Aussie. 
Przywołujemy lato z eyeliner'em marykayatplay™

czwartek, października 16, 2014

Przywołujemy lato z eyeliner'em marykayatplay™

Żegnamy lato ale z przepięknymi eyelinerami od Mary Kay marykayatplay™ możemy je jeszcze przywołać. Nowość w ofercie kolorówki z serii marykayatplay™ to cztery piękne metaliczne linery zamknięte w niedużym poręcznym opakowaniu i chociaż mistrzynią kresek nie jestem, to za pomocą tego eyelinera wyszła mi nawet całkiem prosta kreseczka. Oczywiście moim ulubionym kolorem stał się śliczny lawendowy fiolet "Hello Violet". 


I muszę przyznać, że linery od marykayatplay™ bardzo miło mnie rozczarowały. Po pierwsze bardzo dobrze się nimi maluje - nawet taka niewprawna dłoń doskonale sobie z nimi radzi. Dodatkowym atutem jest to, że liner nie rozmazuje się, nie kruszy i nie blaknie przez spokojnie 8 godzin. Dla mnie bomba - w końcu odnalazłam produkt, z którym umiem się obchodzić. 

Cena linera 39 zł.

Pielęgnacja twarzy z Mary Kay TimeWise®

środa, września 17, 2014

Pielęgnacja twarzy z Mary Kay TimeWise®

Moimi pierwszymi kosmetykami od Mary Kay, kiedy jeszcze nie prowadziłam bloga była słynna mikrodermabrazja i zestaw przeznaczony do pielęgnacji skóry trądzikowej. Teraz postawiłam na serię TimeWise® czyli na całościową pielęgnację skóry za pomocą Oczyszczającej Pianki Volu-Firm™ TimeWise Repair™, Płynu Nawilżająco-Odświeżającego TimeWise® oraz Intensywnego kremu nawilżającego.


Pianka oczyszczająca zamknięta jest w dużej 127 g tubie i ma bardzo gęstą konsystencję, przez co wyciskanie jej z tuby, kiedy osiągniemy już jakąś połowę staje się dość niewygodne. Pianka po wyciśnięciu ma kremową konsystencję, która staje się "piankowa" podczas zetknięcia z woda i masażu skóry (ja stosuję ją ze szczoteczką Mary Kay Skinvigorate i w ten sposób rewelacyjnie oczyszcza skórę)). Bardzo dobrze daje sobie radę z demakijażem, nie podrażnia oczu i pozostawia skórę milutką i gładką. Minusem jest jej zapach - chociaż neutralny to jednak ciut chemiczny. Cena 89 zł. Moja ocena 3/5.


Płyn Nawilżająco-Odświeżający to estetyczna buteleczka 147 ml. Płyn czyli po prostu tonik :) to tylko taka marketingowa chwytliwa nazwa dla miłośniczek Mary Kay a wierzcie mi, że pomimo wysokich cen tych kosmetyków - miłośniczek jest całkiem sporo. Płyn doskonale nawilża i oczyszcza skórę, ma przyjemny zapach, nie podrażnia oczu (nie zawiera alkoholu) i miałam wielką przyjemność oczyszczać nim swoją twarz. Cena 75 zł. Moja ocena 5/5.


Intensywny krem nawilżający od razu przeraża swoim chemicznym zapachem. Ma niesamowicie gęstą i treściwą konsystencję i kompletnie nie nadaje się do stosowania na dzień. Ja używałam go na noc, kiedy moja skóra wymagała wyjątkowego zastrzyku nawilżenia i z tym rzeczywiście radził sobie doskonale, chociaż zapach ma iście osobliwy. Nakładałam wtedy na twarz dość sporą ilość (krem nie wchłania się idealnie) - zupełnie jak maseczkę i chociaż lepiłam się do poduszki, to rano skóra była mięciutka i gładka. Moją skłonną do wyprysków skórę muszę dobrze nawilżać i ten krem rzeczywiście to robił. Krem zawiera niestety glicerynę, więc te z Was, które jej unikają powinny unikać i tego kremu. I chociaż jako krem intensywnie nawilżający sprawdził się koncertowo, to za okropny chemiczny zapach, za skład no i za zbyt wygórowaną cenę daję mu niska notę. Cena to 145 zł. Moja ocena 1/5.
Jesienne nowości, podarunki, zakupy...

czwartek, września 11, 2014

Jesienne nowości, podarunki, zakupy...

Nadchodząca wielkimi krokami jesień niesie ze sobą wiele nowości. Uwielbiam ten okres, bowiem to właśnie jesienią marki kosmetyczne wypuszczają wiele interesujących linii jeśli chodzi o pielęgnację oraz przepiękną "kolorówkę". Oto, co znalazłam wśród swoich jesiennych nowinek:

Estee Lauder to nowe odcienie Pure Color Envy Sculpting Lipstick podkreślającej usta głęboko nasyconym kolorem. Odcienie wchodzące na stałe do oferty: Pure Color Envy Eccentric, Pure Color Envy Brazen, Pure Color Envy Discreet, Pure Color Envy Fierce, Pure Color Envy Carnal. Odcienie limitowane wchodzące tylko do kolekcji jesiennej: Pure Color Envy Jealous,Pure Color Envy Alluring. Na zdjęciu są kolory Discreet (po lewej) oraz Eccentric. Cena pomadki 135 zł.

Nowa paleta cieni Pure Color Envy Sculpting Eyeshadow 5-Color Palette. Zachwycający, utrzymany w charakterystycznej dla Estée Lauder granatowej kolorystyce kompakt z wbudowanym lusterkiem zdobią eleganckie złocenia oraz wytłoczone logo marki. Innowacyjne, magnetyczne wspomaganie zamykania szczelnie domyka opakowanie stanowiące wyraz glamour w najlepszym wydaniu. Na zdjęciu Fiery Saffron (z prawej) oraz Infamous Sky (z lewej). Cena palety 230 zł.

Jest też przepiękny matowy (!!!) lakier do paznokci Pure Color w odcieniu Heart Beet, który idealnie będzie komponować się z jesienną garderobą.


Clinique to soczyste kolorowe balsamy do ust Chubby Stick Baby Tint Moisturizing Lip Colour Balm kolekcja balsamów do ust w czterech radosnych odcieniach. Nałożony na usta balsam wydziela odpowiednią dozę koloru idealnie dostosowaną do potrzeb każdych ust. Efekt ten, przypominający rozkwitający kwiat, znalazł odzwierciedlenie w nazwach poszczególnych odcieni: Poppin’ Poppy (Kiełkujący Mak), Coming Up Rosy (Wschodząca Róża), Budding Blossom (Pączkujący Kwiat), Flowering Fressia (Rozkwitająca Frezja). Cena 79 zł. 

Chubby Stick Cheek Colour Balm dostępny jest w czterech odcieniach: Amp’d up Apple, Robust Rhubarb, Roly Poly Rosy i Plumped up Peony. Aby nałożyć róż wystarczy przekręcić sztyft i przeciągnąć aplikatorem po policzkach, a następnie rozprowadzić go dokładniej pędzlem do podkładu, gąbką lub opuszkami palców. Cena 115 zł.

Anti-Blemish Solutions Powder Makeup to podkład w pudrze Anti-Blemish Solutions Powder Makeup, który kontroluje poziom produkcji łoju w ciągu dnia, jednocześnie maskując wypryski. Cena 139 zł.

SMART Custom Repair Serum – to inteligentne serum naprawcze, które rozumie przeszłość skóry, aby odmienić jej przyszłość, naprawia zarówno widoczne jak i niewidoczne uszkodzenia skóry, działa w ukierunkowany sposób dobrany do indywidualnych potrzeb skóry – działa jak trzeba i tam gdzie potrzeba. Cena serum 285 zł za buteleczkę 30 ml oraz 395 zł za buteleczkę 50 ml. 


Donna Karan - najnowszy zapach DKNY MY NY <3 cudowne serduszko, które jest następcą słynnego jabłka - osobiście dużo bardziej podoba mi się słodki lekko truskawkowy zapach serduszka.


Shiseido to nowości w pielęgnacji oraz kolorówce i zapachu. Rewolucyjny produkt Ultimune to innowacyjne serum naprawcze przeznaczone dosłownie dla każdego, Sheer & Perfect Compact to kamuflujący niedoskonałości i ujednolicający tonację skóry, Lacquer Rouge to pomadka w płynie, która nadaje lustrzany blask i delikatny kolor naszym ustom. Luminizing Satin Eye Color Trio to wyjątkowa kombinacja trzech odcieni i konsystencji dająca szerokie możliwości tworzenia makijażu oczu a najnowszy zapach ZEN MOON ESSENCE to kwintesencja drzewno-kwiatowej woni inspirowanej księżycem w pełni.


Organique jesienią uraczyło nas nowością w mojej ukochanej serii Pumpkin Line - mamy zatem specjalistyczny krem pod oczy a najnowsza luksusowa linia uzupełniająca szeroką gamę kosmetyków ORGANIQUE NATURALS, polecana szczególnie do pielęgnacji suchej, wrażliwej i matowej skóry oraz zniszczonych włosów. Inspiracją do jej powstania był olej arganowy – płynne złota Maroka – jeden z najcenniejszych i najmniej dostępnych olei na świecie. W zależności od przeznaczenia, kosmetyki wzbogacone zostały odpowiednio wyselekcjonowanymi surowcami aktywnymi pochodzenia naturalnego.


Mary Kay wprowadziło do sprzedaży nową, limitowaną wersję słynnego zestawu do pielęgnacji dłoni Satin Hands® - o uroczym zapachu Honeydew oraz czterema smakowitymi balsamami koloryzującymi z serii martkayatplay oraz czterema cudownymi eye-linerami.


A moje skromne greckie zakupy to Korres - marka wszechobecna w Grecji w każdej aptece (co ciekawe w Polsce można ją nabyć wyłącznie w drogerii Sephora) - załapałam się na promocję i za 5 Euro kupiłam dwa żele pod prysznic. Mydełka są dla Saurii i Blackdresses bo od nich tez zawsze dostaję kosmetyczne gifty z podróży. A lakiery nieznanej mi greckiej marki Lovie dla mnie :)


Benefit zgotował nam iście kolorowe i pachnące zakończenie lata. Mamy tutaj kolorowe i pachnące błyszczyki bene balm, cha cha balm, lolli balm, posie balm, róż do policzków Majorette oraz seksowną mgiełkę do ciała o ślicznym i subtelnym zapachu konwalii Bathina, która z każdej z nas zrobi pin-up girl.


A na koniec smakołyki od My Secret dostępne w Drogerii Natura czyli cudowne, niesamowite jeszcze letnie kolory 27 lakierów, w tym do zdobienia. Na prezentację na paznokciach musicie poczekać, bo połamały mi się na wakacjach wszystkie paznokcie u lewej blogerskiej łapki :(