Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Revlon. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Revlon. Pokaż wszystkie posty
Produkt multifunkcyjny czyli Revlon Highlighting Palette Bronze Glow

czwartek, lipca 03, 2014

Produkt multifunkcyjny czyli Revlon Highlighting Palette Bronze Glow

Revlon Highlighting Palette to nowość z oferty marki Revlon. Mój kolor Bronze Glow już jak sama nazwa mówi - jest bronzerem (brązerem) konturującym - dającym połyskujący glow opalenizny na naszej skórze. Pięć iskrzących paseczków to m.in. odcień białej perły oraz różnych odcieni brązu od delikatnego cappuccino poprzez złoty i beżowy. 


Wygodne opakowanie zawiera 7,5 g produktu - sam bronzer jest dość miękki i lubi się niestety dość mocno osadzać na pędzlu a tutaj jesteśmy już o krok od katastrofy  - możemy bowiem porobić sobie brzydkie plamy. Należy go wyczuć i stosować z umiarem - wtedy uzyskamy doskonały efekt na naszej twarzy - zdrowej rozświetlonej opalenizną skóry lub możemy podkreślić kości policzkowe tak, jak ja to robię. 


To nie tylko bronzer - ja stosuję go również jako cień na powieki - wtedy nasz makijaż jest idealny kolorystycznie - mamy policzki i powieki w tym samym kolorze. Jako cień - nałożony na bazę Cashmere trzyma się idealnie cały dzień. Latem lubię taki ocień na moich policzkach - jako blondynka kochająca róż nie zawsze maluję się bowiem na różowo :)

Kosmetyk kosztuje około 60 zł - do nabycia w drogeriach Hebe lub w internecie. A Wam jak się podoba zastosowanie tego kosmetyku na policzki i oczy?
Jestem nudna czyli Revlon Colorburst Matte Balm 230 Complex

środa, maja 21, 2014

Jestem nudna czyli Revlon Colorburst Matte Balm 230 Complex

O matowych pomadkach piszę często, bo to one nalezą do moich ulubionych. Podczas ostatniej wizyty w Hebe wyczaiłam nowość Revlon - matową kredkę do ust Colorburst Matte Balm. I jak nie na Siouxie przystało - zamarzyłam sobie kolor 230 Complex - nudziakowy, nie różowy :) Bo przecież ile można mieć różowych mazideł do ust...


Do tej pory znałam pomadki w kredce od Revlon dzięki Just Bitten Kissable Stain (na blogu pokazywałam już Cherish Devotion oraz Darling Cherie) a teraz mam mat w kolorze nude czyli 230 Complex.

Pomadki te są bliźniaczo podobne do Just Bitten (mają lekki mentolowy zapach i dają delikatne uczucie chłodzenia na ustach) jednak różni ich wykończenie - piękny aksamitny mat. Dodatkowo, potrójnie pielęgnująca formuła na bazie masła shea, kokosowego oraz mango, odżywia i pielęgnuje usta.


To mat, który nie wysusza naszych ust ale je dodatkowo pielęgnuje. Po raz pierwszy nałożyłam pomadkę tuż po wizycie u dentysty, kiedy moje usta były niesamowicie suche i rzeczywiście pomadka matuje ale i działa jak delikatny balsam - nie wysuszyła ust, idealnie trzymała się przez kilka godzin i delikatnie je nawilżyła. 

Revlon Colorburst Matte Balm występuje w 5 wariantach kolorystycznych od nudziakowego beżu poprzez odcienie różu, malinę aż do fioletu śliwki. Nie mamy tutaj tradycyjnej czerwieni -  ot taka ciekawostka. 

Cena pomadki to ok. 50 zł ale oczywiście w promocji możemy ją kupić dużo taniej. Jak Wam się podobam w mało tradycyjnej dla mnie (bo nie różowej) odsłonie?

Zakupy och zakupy czyli wczorajszy haul

czwartek, marca 14, 2013

Zakupy och zakupy czyli wczorajszy haul

Marzec miesiącem oszczędzania - tak brzmiało moje motto. Właśnie, dobrze powiedziane - brzmiało do wczoraj. Wpadłam do Złotych Tarasów - po drodze spotkałam się na kawie z Patrycją z bloga www.color-mania.blogspot.com i obiecywałam sobie, że pójdę tylko do Smyka po prezent dla mojego chrześniaka. Do Smyka owszem poszłam, kupiłam Jaśkowi grę planszową Angry Birds (czy dzieciaki w obecnych czasach wiedzą co to są gry planszowe? hmmm jestem ciekawa jak zareaguje), zajrzałam do MAC'a - tutaj miałam chrapkę na kolejną pomadkę od Nicki Minaj ale po pierwsze nigdzie jej nie mogłam znaleźć a po drugie jako klientka - zostałam kompletnie zignorowana przez pana z obsługi i po prostu wyszłam. Z MAC-owych zakupów wyszły nici. I tak sobie spacerowałam nigdzie się nie śpiesząc aż nagle usłyszałam głos wydobywający się z czeluści Douglasa "wejdź Aga, wejdź". Skoro głos mnie wzywa to jak mogę nie wejść - pomyślałam, tak dawno tu nie byłam - zobaczę sobie nowości i wyjdę.


No tak pierwsza alejka - Revlon - ojej przecież miałam obejrzeć nowość - pomadkę w kredce Just Bitten - widziałam ją na kilku blogach i tak ładnie wyglądała. Zaraz przy mnie zjawiła się miła pani, która pokazała mi kolory i doradziła, który będzie dla mnie najlepszy (oczywiście sama wiedziałam, który chcę ale nie chciałam jej robić przykrości, ha ha). Zdecydowałam się na kolor 015 czyli Cherish Devotion - mrrrrau - piękny pink czyli tzw. Siouxie'owy kolor. Zapuściłam się w pozostałe alejki i zjawiła się kolejna miła i pomocna pani - za to właśnie uwielbiam Douglasa - panie są przemiłe i nienachalne, doradzają, pokazują i wcale nie namawiają do zakupów. Ale kiedy mimochodem wspomniałam, że prowadzę bloga kosmetycznego, pani uaktywniła się na 200% i zaczęła mi pokazywać ciekawe produkty i robić odlewki. Tak więc dostałam odlewkę BB kremu Luminous od Giorgio Armani, podkładu Armani, kremu Estee Lauder, kilka kapsułek z serum Estee i perfumetki od Juicy Couture. Jako że chciałam być dobrą klientką, kupiłam sobie tabletkę do kąpieli I Coloniali, dezodorant w chusteczkach (produkt Douglasa) oraz arbuzowy żel pod prysznic nowej marki w Douglas - Grace Cole. Za wszystko zapłaciłam ok.100 zł - czyli zaoszczędziłam bo przecież gdybym kupiła pomadkę MAC za 86 zł - miałabym tylko jedną rzecz a tak to zobaczcie jaka wyszłam obłowiona :)


Niestety po wyjściu z Douglasa zatrzymałam się przy stoisku z produktami Yankee Candle - wąchałam, oglądałam i niestety musiałam coś kupić - należę do tych osób, które jak już coś oglądają to głupio się czują jak odchodzą z pustymi łapkami. I tak za 22 zł nabyłam świeczkę o niesamowitym zapachu Cinnamon Scone. Och jak ładnie wygląda na moim stoliku nocnym i jak mi ładnie w nocy pachniała. Bardzo dobrze, że ją kupiłam - jak ja mogłam się bez niej do tej pory obyć - sama nie wiem...

Ha ha - czy Wy też tak macie? Ja chyba jestem trochę nienormalna...


W stylu Pin-Up czyli matowa pomadka Revlon Matte odsłona druga

środa, sierpnia 29, 2012

W stylu Pin-Up czyli matowa pomadka Revlon Matte odsłona druga

O matowej pomadce ale w kolorze 004 pisałam już tutaj. dzisiaj chciałam Wam pokazać kolejny kolor z mojej kolekcji, czyli odcień 005 - ceglasta czerwień. 


Specjalnie na tę okazję zrobiłam małą stylizację Pin-Up, bowiem te pomadki idealnie pasują do takiego wyglądu. 

Zdjęcia oczywiście są trochę "podrasowane" ale według mnie wyszło całkiem nieźle...

Revlon Beyond Natural podkład który dopasowuje się do koloru skóry

czwartek, sierpnia 18, 2011

Revlon Beyond Natural podkład który dopasowuje się do koloru skóry

Dzisiaj jakoś tak Revlonovo :) kolejny ciekawy podkład z oferty Revlon - to fluid, który dopasowuje się do koloru skóry - czyli Revlon Beyond Natural.






Występuje w gamie kolorystycznej 5 odcieni - w zależności od karnacji która posiadamy. Dla jasnej cery doskonałe będą odcienie light i light medium, dla ciemniejszej deep i medium deep.

Podkład po wyciśnięciu z tubki ma kremowo-biały kolor, który podczas smarowania idealnie stapia się ze skóra przyjmując jej odcień. 

Podkład zawiera kapsułki z mikrocząsteczkami koloru. Kapsułki z pigmentami są półprzezroczyste - dlatego naturalny kolor skóry jest widoczny po nałożeniu podkładu. Kolor podkładu aktywuje się podczas aplikacji – z kremowobiałego zmienia się w brązowy. Idealnie dopasowuje się do koloru skóry - dzięki temu cera pokryta podkładem nie odcina się od reszty skóry.

Właściwości:

  1. ma wyjątkowo lekką konsystencję – idealny kosmetyk na wiosnę i lato
  2. zawiera filtr ochronny SPF 15
  3. zapewnia lekki – do średniego stopień krycia
  4. delikatna formuła pozwala nałożyć 2-3 warstwy podkładu w celu osiągnięcia pełniejszego krycia - bez efektu „maski”
  5. idealnie stapia się ze skórą, wyrównuje koloryt i udoskonala wygląd cery
  6. zawiera kompleks minerałów: cynk, żelazo i potas, które rozświetlają cerę
  7. zawiera kompleks ekstraktów owocowych (wyciągi z melona, jabłka, awokado), wyciąg z aloesu i witaminę E, które nawilżają i zmiękczają skórę oraz chronią przed wolnymi rodnikami
  8. podkład jest odpowiedni dla wszystkich rodzajów skóry beztłuszczowy

Podkład ten nie będzie dobry dla amatorek ColorStay'a - ja nazwałabym go nawet kremem tonującym - jeśli posiadasz idealną cerę, która nie wymaga krycia - to podkład ten będzie dla Ciebie idealny. 

Cena na Allegro około 30 złotych.



5 w 1 czyli podkład Revlon Custom Creations

czwartek, sierpnia 18, 2011

5 w 1 czyli podkład Revlon Custom Creations

Jako wierna fanka Revlon, jakiś rok temu postanowiłam zdradzić kultowy ColorStay i spróbować czegoś nowego - na rynku pojawił się bowiem podkład Custom Creations, czyli 5 odcieni w jednej buteleczce. Podkład występuje w gamie 6 kolorów - przeznaczonych dla różnych odcieni karnacji. Ja jestem wierna odcieniowi 020, czyli light. I tak przez cały rok - w zależności od tego czy jestem blada jak ściana - zimą, czy też opalona latem - nie muszę już kupować nowych podkładów, które będą odpowiadały kolorowi mojej karnacji w danej porze roku. 



Revlon Custom Creations to idealny wybór dla mnie. W dodatku - świetnie kryje, ale jest bardziej delikatny i dużo lżejszy od ColorStay - nie zrobi nam efektu maski nawet jeśli ciut przesadzimy z jego ilością (przy ColorStay jest to niemożliwe), rewelacyjnie matuje ale nie wysusza skóry, a co najważniejsze kompletnie nie uwydatnia suchych skórek. Posiada SPF 15 i jest beztłuszczowy. 

Witaminy C i E, panthenol oraz wyciągi z zielonej herbaty, żen-szenia i Ginkgo Biloba pielęgnują skórę i zapewniają jej zdrowy wygląd.

Pięć odcieni możemy dowolnie łączyć aby uzyskać idealny kolor, lub stosować oddzielnie. Po prostu wystarczy przekręcić dozownik i wycisnąć pożądany kolor. Kolory w palecie delikatnie różnią się od siebie jeden od drugiego dosłownie o ton.

Cena tego cuda to około 35 złotych na Allegro.


A oto swatche wszystkich kolorów z palety 020 Light