It's gonna be Lovely Day czyli pomadki błyszczykowe od Lovely

piątek, grudnia 14, 2012

It's gonna be Lovely Day czyli pomadki błyszczykowe od Lovely

Czy wiecie, że producentem kosmetyków marki Lovely jest Wibo? Niestety w moim Rossmannie jest wyłącznie szafa z kosmetykami Wibo i nigedy wcześniej nie miałam okazji stosować mazidełek od Lovely. Jako Ambasadorka Wibo dostaję je jednak w Wibo Boxie a własnie w ostatni znalazłam trzy błyszczykowe pomadki od Lovely.


Lovely to niedroga linia kosmetyków - stać na nią nawet te z nas, które nie mają pokaźnego portfela. Kolory  błyszczykowych pomadek są bardzo soczyste a jest ich 8. Ja otrzymałam kolor 02, 03, 07.

Kolor 02 to ceglasta czerwień, kolor 03 to taki lekki brąz - bardzo jesienny i trochę smutny kolor, natomiast 07 to bardzo perłowy przybrudzony róż - i chyba właśnie ta podoba mi się najbardziej.

Pomadki mają śliczny zapach - lekko owocowy coś pomiędzy bananem i mango - bardzo mi się to podoba, a jak pisze producent:

Nowość Lovely! Nawilżająca pomadka błyszczykowa o 8 odcieniach dla każdej z nas. Klasyczne kolory dla dziewczyn lubiących stonowany makijaż a także krzykliwe odcienie dla imprezowiczek. Lekka i przyjemna konsystencja delikatnie nawilża usta, pozostawiając na nich delikatne refleksy mieniące się w blasku słońca. Utrzymuje się na ustach dłużej niż błyszczyk. Lekka i delikatna formuła nawilży Twoje usta gwarantując przyjemny zapach podczas aplikacji.

Co ja sądzę o pomadkach błyszczykowych Lovely? Tak - mają ładny zapach, tak świetnie się prezentują po wysunięciu - kolory są soczyste i przyciągają oko. Makijaż ust jest jednak subtelny - nie są bardzo mocno napigmentowane i aby pokazać Wam np. kolor czerwony musiałam nieźle nią pomazać po ustach aby coś było widać. Dobrze nawilżają usta, ale słabo się na nich utrzymują. Po odciśnięciu chusteczki aby zebrać nadmiar pomadki - kolor na ustach nie jest już widoczny. To raczej pomadka dla młodych dziewczyn, które nie lubią być za bardzo wymalowane - dla osób bardziej wymagających - nie sprawdzą się jako produkt do perfekcyjnego makijażu ust.



Matowy Rimmel Kate Moss No 101

środa, grudnia 12, 2012

Matowy Rimmel Kate Moss No 101

Nie powinnam czytać tych Waszych fan page'ów na facebooku i blogów - bo zawsze coś wypatrzę i muszę to mieć. Tak było ostatnio, kiedy wyczytałam o matowych pomadkach Rimmel od Kate Moss. Jeszcze tego samego dnia poleciałam jak głupia do najbliższego Rossmanna i stanęlam jak wryta przed szafą Rimmel - nooooo bo miałam niezły problem - którą tu wybrać - wybór był ciężki. Pomadki matowe występują w 5 odcieniach - ja skusiłam się jednak na 101 - to lekko pudrowy - przybrudzony róż - bardzo w moim guście, bo wiecie, że Siouxie lubi różowy kolor i to czasem chyba nawet za bardzo :) Kiedyś pokaże Wam mój różowy pokoik ... a może lepiej nie...


Wracając do matowej pomadki - kosztowała mnie całe 18,99 zł (nie była to jakaś zawrotna cena) a jakość tej pomadki i efekt na ustach są bezcenne. Po pierwsze pomadka fajnie pachnie - jest to ciężki do zdefiniowania zapach ale przyjemny i ładny. Po drugie pomadka dobrze kryje usta, ładnie i lekko rozprowadza się po nich i długo utrzymuje  To właśnie lubię w matowych pomadkach (Revlon, Manhattan, NYX) - trzymają się na ustach o wiele lepiej niż tradycyjne szminki.

Lubię moją Kate Moss i chyba sprawię jej braciszka lub siostrzyczkę, bo coś jej już smutnawo w mojej kosmetyczce... Dopisuję to po naszym blogerskim spotkaniu - Rimmel sprawił mojej pomadce śliczną siostrzyczkę w kolorze 102 i mam dwa najpiękniejsze kolory z matowej serii.

Wibo cień Clubbing Sunrise oraz podsumowanie kolekcji Wibo Glamour Nails

piątek, listopada 30, 2012

Wibo cień Clubbing Sunrise oraz podsumowanie kolekcji Wibo Glamour Nails


Cienie Fashion Colors 2, zgodnie z tym co pisze o nich Wibo - doskonale nadają się do idealnego smokey eye. 

Ja swoją przygodę z tymi cieniami rozpoczęłam od koloru Clubbing Sunrise. Niestety nie wyszedł mi idealny makijaż smokey eye bowiem jak na mój gust cienie są za słabo napigmentowane. Kolor tego cienia jest dość ciekawy - jasny to bardzo bladziutki brudny róż lekko wpadający w lawendę, a ciemniejszy to taki brudny fiolet - bardzo dobry dla każdej karnacji. Cienie są matowe, chociaż seria Fashion Colors zawiera też odcienie metaliczne. Jednak w porównaniu do paletki Glamour Diva, ta seria wypada dość słabo. 

Oczywiście wypróbuję dla Was kolejne cienie Fashion Colors 2 ale od razu mówię - nie jestem ich fanką.



Od kiedy Wibo wypuściło na rynek kolekcję lakierów Glamour Nails - zrobiło się o niej bardzo głośno - Ambasadorki chętnie prezentowały mieniące się lakiery - a muszę przyznać, że ta kolekcja, chociaż bardzo błyszcząca (a wiem, że nie wszystkie z Was lubią brokat i drobinki) wyjątkowo przypadła mi do gustu - ale ja sroka jestem i lubię wszystko co się świeci. 


Zobaczcie zatem wszystkie lakiery z tej kolekcji. Wiem, że część z Was pokusiła się na nie podczas ostatnich wizyt w Rossmannie - czasem lecąc do sklepu tuz po przeczytaniu mojej notki - to największe wyróżnienie. Mam nadzieję inspirować Was dalej i kusić kosmetykami od Wibo przez kolejne miesiące.

MIKOŁAJEK
BŁOTNIACZEK
CHLOROFILEK
LUSTRZAK
RUDZIK

Podsumowanie Wibo Glamour Nails za nami a teraz zobaczcie, co Wibo zgotowało nam na karnawał :)


Święta z Benefit

środa, listopada 28, 2012

Święta z Benefit

Gdy w głowie ciągle słyszę piosenkę "Co raz bliżej święta, co raz bliżej święta" to znak, że czas wybrać się na zakupy. Całe szczęście jestem jedyną dziewczyną w rodzinie i większość tegorocznych zakupów będę robić dla mężczyzn. Sama jednak chętnie mogłabym zostać obdarowana prześlicznym zestawem od Benefit. Zobaczcie, co też Benefit przygotował nam pod choinkę. Tak na marginesie - biorę wszystko!!

Fast Train To Fabulous – zestaw do makijażu dla każdej BeneFanki, który kryje w sobie róż w płynie Benetint, bazę pod makijaż POREfessional i miniaturę tuszu They’re Real – czyli nasze kultowe produkty! Cena 169 zł.


Let There Be B.Right! – wspaniała propozycja dla miłośniczek kosemtyków nawilżająco – rozświetlających. W uroczym pudełku znajdziemy emulsję nawilżającą Triple Performing, krem pod oczy It’s Potent, miniaturę kremu do twarzy Total Moisture i miniaturę matującej bazy Porefessional. Cena zestawu, 169 zł, dostępny w Brow Barach.


She’s so Jet Set – to urocza paletka do makijażu, która zawiera cienie do powiek oraz miniaturę tuszu do rzęs i błyszczyka – wszystko, czego potrzebuje każda kobieta aby wyglądać olśniewająco nie tylko w podróży! Cena 169 zł.


Lee Lee Gets Flirty – w pudełku znajdziemy 50 wody toaletowej Lee Lee, pachnącej cytryną, jaśminem i lilią, wraz z miniaturami bazy That Gal, różu w płynie Benetint i bazy pod makijaż Porefessional. Cena zestawu – 159 zł.


Na prezenty idealnie nadają się również urocze paletki do makijażu ust i policzków (TROPIcoral, FEELIN’dandy i SUGARlicous) w cenie 129 zł, a także paletki do makijażu twarzy HOW TO LOOK THE BEST AT EVERYTHING, dostępne w trzech odcieniach – jasnym, średnim i ciemnym, w cenie 139 zł.



Max Factor Facefinity All Day Flawless 3 -in-1 Foundation

środa, listopada 21, 2012

Max Factor Facefinity All Day Flawless 3 -in-1 Foundation

Max Factor Facefinity All Day Flawless 3 -in-1 Foundation to najmłodsze dziecko producenta kosmetyków Max Factor. Przyznam szczerze, że rzadko kupuję ich kosmetyki a już na pewno nie podkłady. Jakoś do tej pory nie miałam zaufania do fluidów Max Factor a jestem osobą bardzo wybredną, jeśli chodzi o wybór i dobór odpowiedniego dla mnie podkładu.

żródło: Max Factor

Formuła 3 w 1 to baza, podkład i korektor - ciekawe - bowiem powiada się, że jeśli coś jest do wszystkiego, to jest po prostu do niczego. Ale w tym przypadku, sceptycznie nastawiona - powiem nic bardziej mylnego.

Okay zacznijmy od początku - Facefinity All Day Flawless 3 -in-1 Foundation to trzy profesjonalne narzędzia do do makijażu zamknięte w jednej buteleczce. Jest to płynny podkład, w którego skład wchodzi nie tylko tradycyjny fluid, ale także baza pod makijaż oraz korektor. Pożegnaj się ze świecącą cerą - dzięki Facefinity All Day Flawless 3 -in-1 Foundation uzyskasz wysoki poziom krycia z matowym wykończeniem, które utrzyma się przez cały dzień. 

RECENZJA

Opakowanie - szklana buteleczka 30 ml z wygodna pompką do dozowania produktu. Dzięki pompce, która działa idealnie - możemy dozować dowolną ilość produktu w higieniczny sposób.

Konsystencja - jak na podkład - średnio gęsta - nie spływa podczas nakładania - świetnie i łatwo rozprowadza się po skórze a za pomocą Beauty Blendera to już w ogóle kaszka z mleczkiem.

Aplikacja - pod podkład używam bazy lub kremu - bowiem jedynym minusem jest to, że podkład jest ciut suchy i lepiej aby twarz była dobrze nawilżona i przygotowana do jego nałożenia. Bez bazy lub kremu może podkreślić suche miejsca na twarzy.

Efekt/Działanie - Rzeczywiście kompleksowe działanie tych trzech składników wchodzących w skład podkładu Facefinity All Day Flawless 3 -in-1 Foundation, powoduje, że:
  • dzięki zawartej w nim bazie - bardzo dobrze trzyma się na twarzy - nie spływa, nie waży, nie rolkuje, nie załamuje w bruzdach, drobnych zmarszczkach czy tez pod oczami. Nie musimy za bardzo poprawiać makijażu w ciągu dnia - ja robię to dopiero po jakiś 6 godzinach - to całkiem niezły wynik.
  • dzięki zawartemu w nim podkładowi - produkt tej ładnie wyrównuje koloryt cery i niweluje niedoskonałości a także matuje skórę na około 6 godzin - przynajmniej w moim przypadku.
  • dzięki zawartemu w nim korektorowi - uzyskujemy pozom dobrego krycia ale bez efektu maski.


Cena - 53 zł ale można kupić go tez w promocji - musicie wypatrywać.

Czy kupiłabym go ponownie - mam teraz dylemat - produkt jest doskonały, ale ostatnio odkryłam też podkład matujący AA i też jest rewelacyjny - stosuję je więc zamiennie - ale z pewnością będę do niego wracać.

Podkład dostępny jest w 5 kolorach: 47 Nude, 55 Beige, 60 Sand, 75 Golden, 80 Bronze - ja mam kolor 55 Beige - jest jaśniutki, lekko beżowy bez brzoskwiniowych czy też żółtawych odcieni.

źródło: Max Factor

Zresztą same zobaczcie fotki przed i po. Na pierwszym zdjęciu jestem saute - bez makijażu, na drugim w podkładzie Max Factor a na trzecim w pełnym makijażu - istotna zmiana, czyż, nie?
 

Wibo ujawnia nowość - puder i róż Sun Touch

wtorek, listopada 20, 2012

Wibo ujawnia nowość - puder i róż Sun Touch

Oj to Wibo... co jakiś czas na ich stronie pojawia się kolejna informacja o nowościach jakimi uraczy nas do końca bieżącego roku. W poprzedniej notce o Wibo pisałam m.in o "Wibowych meteorytach" czyli pudrze i różu Sun Touch ale nie miałam pojęcia jak te cuda wyglądają.


Dzisiaj uchylę Wam rąbka tajemnicy i pokażę jak prezentują się kuleczki. Przyznam szczerze, że mam na nie wielką ochotę, bowiem dawno nie miałam w swojej kosmetyczce kulkowego brązera i różu.