Lifestyle, massage & body care czyli wszystko dla ciała w Salonie Dotyk Orientu

wtorek, stycznia 31, 2012

Lifestyle, massage & body care czyli wszystko dla ciała w Salonie Dotyk Orientu

Kiedy w jednej z przesyłek od serwisu Uroda i Zdrowie otrzymałam dwa bony na skorzystanie z salonu masażu Dotyk Orientu ogromnie się ucieszyłam. Po pierwsze salon mieści się niedaleko mojego domu a po drugie dawno nie miałam okazji być na masażu a moje ciało wręcz wołało aby je rozpieścić - bowiem ostatnio miałam dość stresujący miesiąc. 



Tak więc w ubiegłą niedzielę, razem z moją przyjaciółką wybrałyśmy się własnie do tego salonu aby oddać się w sprawne ręce pań masażystek rodem z wyspy Bali. 

Salon mieści się przy ul. Biały Kamień 1 w Warszawie - tuż przy Polach Mokotowskich, na bardzo eleganckim osiedlu. Dotyk Orientu to ekskluzywny salon orientalnych i egzotycznych masaży oraz zabiegów na ciało wykonywanych przez dyplomowane masażystki z wyspy Bali. To miejsce wyróżnia się wyjątkową i magiczną atmosferą, aromatycznym klimatem Orientu i masażami na najwyższym światowym poziomie.

Już po przekroczeniu progu przywitała nas relaksacyjna muzyka lecąca w tle, szum fontanny w stylu zen oraz niezwykły i egzotyczny wystrój tego miejsca. Zostałyśmy uraczone herbatą i po krótkiej rozmowie wybrałyśmy rodzaj masażu, jaki chciałyśmy mieć. Ja zdecydowałam się na tradycyjny masaż balijski - skuszona rekomendacją pani recepcjonistki i informacją, że to jedyne miejsce w Warszawie, gdzie taki masaż jest wykonywany, natomiast moja przyjaciółka wybrała masaż aromaterapeutyczny. 





Zostałam również oprowadzona po całym salonie, aby móc zrobić zdjęcia do tego reportażu i byłam wręcz zachwycona jego wystrojem - piękne wnętrza nadawały temu miejscu iście egzotyczny nastrój - zupełnie jakbyśmy się przenieśli na jedna z Indonezyjskich wysp. Każde pomieszczenie do masażu miało obok piękną łazienkę wyposażona w kabiny do prysznica abyśmy mogły umyć się po masażu, który jest wykonywany przy pomocy olejków. W każdej łazience były jednorazowe klapki, ręczniki wiec przychodząc nie musimy się o nic martwić. 

W salonie były dwa duże pokoje do masażu - jeden VIP room w wykonywania masażu na podłodze - gdzie były rozłożone specjalne maty, a drugi pokój wyposażony był w dwa specjalne łóżka do masażu. 


Ponieważ ja zdecydowałam się na tradycyjny masaż z Wyspy Bali, pozwólcie, że Wam krótko opiszę na czym taki masaż polega - to najpopularniejszy a zarazem najbardziej kompleksowy masaż w naszej ofercie. Masaż całego ciała, relatywnie intensywny (może być wykonany również w delikatny sposób) z elementami refleksologii stóp i dłoni, technik masażu tajskiego, masażu głowy.Polecany zarówno dla osób szukających relaksu i przyjemności jak i dla osób oczekujących rozpięcia mięśni po ciężkim dniu. Dzięki wykorzystaniu wyjątkowego olejku, masaż nawilża skórę i pozostawia na niej bardzo miły aromat. Wpływa korzystnie na krążenie krwi w organizmie, usprawnia układ odpornościowy i nerwowy. Dotyk masażystek z Bali i unoszący się w czasie zabiegu wspaniały zapach wpływają na psychikę gwarantując jej wyjątkowy relaks, odprężenie i rozluźnienie napięcia. Rzeczywiście muszę przyznać, że zostałam wymasowana praktycznie od najmniejszego paluszka u stopy poprzez palce dłoni do samego czubka głowy - masaż był wykonywany cudownie pachnącym olejkiem sezamowym, był dość mocny ale niesamowicie przyjemny i relaksujący - zresztą pani masażystka, w trakcie masażu pytała czy ucisk nie jest za mocny ale ja własnie tego potrzebowałam. Masaż trwał pełna godzinę i był robiony stopniowo - to znaczy każda z kończyn była masowana przez jakieś 10 minut - najpierw prawa stopa i nóżka, potem lewa, ręce, plecy, nawet brzuch szyja, głowa oraz czoło. Podczas masażu pojawiły się tez elementy akupresury czyli uciskania poszczególnych miejsc na ciele w celu wywołania uczucia odprężenia i relaksu. Jednym słowem, wyszłam stamtąd jak nowo narodzona. Cena godzinnego masażu balijskiego to 190zł - z pewnością wrócę tam ponownie. 

Natomiast masaż aromaterapeutyczny, który wybrała Kasia to relaksacyjny masaż całego ciała z zastosowaniem mieszanin olejków eterycznych rozpuszczonych w witaminowych olejkach do masażu. Kontakt olejków z zakończeniami nerwowymi znajdującymi się w skórze powoduje natychmiastową reakcję systemu nerwowego, powodując efekt relaksu, odprężenia, łagodzenia napięć i bólu oraz objawów stresu.
Dodatkowo w trakcie zabiegu podgrzane olejki eteryczne, o zapachu wybranym przez Klienta, uwalniają swoją moc powodując takie działania jak m.in. oczyszczanie zatok czy redukcję bólu głowy. Cena godzinnego masażu tego rodzaju to 160zł. 

Dotyk Orientu oferuje całą gamę najróżniejszych masaży - tajski klasyczny, ajurwedyjski, masaże klasyczne i terapeutyczne oraz stóp, dłoni połączony z refleksologią, stemplami ziołowymi, kamieniami bazaltowymi, czekoladą, miodem, ciepłymi olejami, shiatsu, hawajski Lomi Lomi Nui oraz bambusem. Oprócz długich godzinnych a nawet dwugodzinnych możemy sobie tu sprawić masaż 15-minutowy tzw. biznes masaż, wykonać manicure, pedicure oraz zabiegi na ciało - peelingi - solny, cukrowy, ryżowy czy tez maskę z awocado na całe ciało. Salon organizuje też wieczory panieńskie - połączone z dopieszczaniem ciała uczestniczek a także warsztaty tantry, jogi i medytacji. Całą ofertę i cennik znajdziecie tutaj


Muszę przyznać, że to niedzielne popołudnie spędzone w salonie Dotyk Orientu na długo pozostanie w mojej pamięci jako niezwykłe przeżycie, które pozwoliło mi oderwać się na trochę od rzeczywistości. Jeśli w Waszych miastach są podobne miejsca - koniecznie wybierzcie się na taki masaż bo to inwestycja nie tylko w nasze ciało ale i dobre samopoczucie. 

Pragnę podziękować serwisowi Uroda i Zdrowie za możliwość skorzystania z oferty salonu Dotyk Orientu, zapewniam Was, że ten fakt nie miał wpływu na moją ocenę, która jest w 100% obiektywna i wyraża moją własną opinię na temat zabiegów. 
IKOS Ziemia Egipska od Ciao.pl

poniedziałek, stycznia 30, 2012

IKOS Ziemia Egipska od Ciao.pl

Dzięki współpracy ze sklepem Ciao.pl, którą to nawiązałam dzięki uprzejmości serwisu dla kobiet Uroda i Zdrowie, otrzymałam do przetestowania Ziemię Egipską firmy IKOS. Do tej pory nigdy nie używałam żadnej ziemi egipskiej, bo przecież wiemy, iż nie tylko IKOS jest jest producentem ale też słynne Bikor.  Tym bardziej byłam ciekawa, jak będzie się sprawował taki kosmetyk na mojej bladej cerze. No cóż... ja już ze swoją ziemią nie rozstaję się - i chociaż jak to bladolica - stosuję ją jako bronzer na kości policzkowe, to uważam, że efekt jest świetny. 






Oto, co możemy przeczytać na temat tego niezwykłego produkt na stronie Ciao.pl:

Tajemnica Ziemi Egipskiej tkwi w sposobie produkcji kosmetyku, który w rzeczywistości jest paloną glinką. Taka formuła produktu pozwala połączyć doskonałe właściwości pielęgnacyjne z efektem lekkiego, idealnie wtapiającego się w skórę makijażu. Stosowanie Ziemi egipskiej nie zatyka porów i nie przyczynia się do powstawania zaskórników. Skóra nabiera jedwabistego wyglądu, a obecność kwasu hialuronowego i olejku jojoba pozwala dodatkowo nawilżyć i zmiękczyć naskórek. Kosmetyk zawiera aż 68% naturalnych minerałów.

Zalety Ziemi egipskiej:
  • możliwość regulacji intensywności koloru,
  • doskonałe właściwości kryjące – idealne maskowanie niedoskonałości,
  • nie tworzy efektu maski – makijaż jest lekki i nadaje się nawet dla mężczyzn,
  • nie zatyka porów, dlatego może być używana przez osoby z cerą tłustą i trądzikową,
  • wysoka zawartość naturalnych składników,
  • dodatek składników kondycjonujących: nawilżających, odżywczych i przeciwsłonecznych,
  • funkcjonalność – jednym kosmetykiem wykonasz cały makijaż.

Główne składniki:
  • kwas hialuronowy - posiada właściwości nawilżające i ujędrniające; wiąże wodę w skórze, dlatego nadaje się do pielęgnacji nawet najbardziej przesuszonych cer; jest substancją naturalnie występującą w organizmie człowieka,
  • Ci 77891 filtr słoneczny 10 – zapewnia ochronę przed szkodliwym wpływem promieni słonecznych przyczyniających się do powstawania zmarszczek i przebarwień,
  • minerały – koją cery problemowe, pomagają uzyskać równomierny koloryt.

Polecana dla: Pań i Panów w każdym wieku i o każdym rodzaju cery, Ziemia egipska nadaje skórze efekt lekkiej opalenizny, a oprócz tego ma działanie odżywcze, pielęgnujące i ochronne,

Idealna dla:
  • kobiet, które cenią sobie komfort i wygodę – kosmetyk może zastąpić wszystkie używane wcześniej produkty: podkład, puder, bronzer i róż,
  • mężczyzn, którzy mają problemy skórne i potrzebują niewidocznego makijażu ukrywającego rozmaite niedoskonałości,
  • wszystkich, którzy poszukują sprawdzonego kosmetyku brązującego – Ziemia Słoneczna zmienia odcień w zależności od ilości nałożonych warstw.
Sposób użycia: kosmetyk nakładać pędzelkiem ściętym lekko na półokrągło (dostępny w naszej ofercie). Niewielką ilość rozprowadzić kolistymi ruchami pędzla wcierając w skórę twarzy, szyi i dekoltu. Nakładając drugą warstwę można wymodelować rysy twarzy.

Pojemność: 13 g

Dodatkowe uwagi:
  • produkt testowany dermatologicznie i mikrobiologicznie,
  • niezwykle wydajny - wystarcza na około 300 zastosowań!

RECENZJA

Opakowanie - otrzymałam do testów tester o gramaturze 12g - to tylko o 1g mniej niż produkt pełnowymiarowy. Produkt zamknięty jest w piękne, ekskluzywnej kosmetyczce, mi kompletnie nie przeszkadza fakt, że mam tester, bowiem i tak liczą się efekty jakie daje a nie jak wygląda.

Zapach - czuje glinkę, trochę ziemisty, bardzo naturalny zapach. 

Konsystencja - zwarta, półperłowa i doskonale się aplikuje pędzlem do różu, który jest ścięty. 

Aplikacja - jako, że jestem osobą bladą, na razie nie mogę sobie nałożyć Ziemi Egipskiej na całą twarz - inaczej będzie latem, kiedy wrócę opalona z wakacji - wtedy będzie jak znalazł. Teraz jednak nakładam ją na kości policzkowe aby wymodelować twarz i ją trochę rozświetlić. 



Efekt/Działanie - już niewielka ilość produktu powoduje, że skóra nabiera zdrowego kolorytu, a im więcej jej aplikujemy - kolor zmienia się na bardziej opalony i trochę brzoskwiniowy. Dzięki zawartym w Ziemi Egipskiej drobinkom rozświetlającym, twarz nabiera trójwymiarowego efektu ale się nie błyszczy. Co ciekawe, Ziemia bardzo ładnie matuje skórę i w miejscach, gdzie jest nałożona - skóra wcale się nie świeci. To pierwszy produkt, który tak dobrze trzyma się na mojej twarzy - nie spływa przez 8 godzin, nie rozmazuje się (do tej pory po zwykłych brązerach lub różach po jakiś 6 godzinach już prawie nie było śladu a w miejscu, gdzie były nałożona pozostawała jakaś taka dziwna plama). Puder bardzo dobrze kryje  przebarwienia, nie wysusza skóry i nie podkreśla suchych skórek, jeśli takie mamy. Po prostu trzyma się na buzi jak druga skóra - a co najważniejsze nie czujemy jej kompletnie - to kosmetyk niewyczuwalny i niewidoczny - a dający po prostu niesamowity efekt naturalnej opalenizny. Mam cerę problematyczną - Ziemia nie zapycha porów, pięknie kryje niedoskonałości a cera wygląda zdrowo i promiennie. Zresztą to widać na zdjęciach. 

Cena regularna - 130zł - teraz promocja w Ciao.pl - 110zł. Jeśli kiedykolwiek nosiłyście się z zamiarem zakupu takiego produktu, to spokojnie mogę polecić Ziemię IKOS. 


Pragnę podziękować sklepowi Ciao.pl oraz serwisowi Uroda i Zdrowie za przekazane do testowania produkty, zapewniam Was, że ten fakt nie miał wpływu na moją ocenę, która jest w 100% obiektywna i wyraża moją własną opinię na temat przetestowanych kosmetyków.

EMU olejek cudotwórca

czwartek, stycznia 26, 2012

EMU olejek cudotwórca

Kilka tygodni temu, dzięki współpracy ze sklepem Morze Urody, otrzymałam do testów olejek EMU Lady Mineral, o którym kompletnie niczego nie wiedziałam. Został mi on polecony przez Pana Arka, który napisał, że będzie doskonały na moje problemy z cerą. No i co... Pan Arek się nie mylił...


Od pradawnych czasów australijscy Aborygeni wykorzystywali Olejek Emu jako środek do pielęgnacji skóry w celu szybkiego gojenia ran, na przesuszenia skóry spowodowane nadmiernym opaleniem, wiatrem , dla złagodzenia bólu mięśni i stawów, oparzenia. Olejek Emu był używany jako środek w medycynie ludowej do leczenia różnych chorób skóry, mięśni i stawów, a nawet, dolegliwości związanych z artretyzmem i reumatyzmem. Teraz starożytne mądrości Olejku Emu są rozwijane przez współczesną naukę.

Jakie są korzyści z używania Olejku Emu?
Olejek Emu charakteryzuje się wspaniałymi właściwościami pielęgnacyjnymi. Może być stosowany jako krem ​​odżywczy. Jestidealny w walce ze zmarszczkami. Działa przeciwzapalnie i antyseptycznie bez jakichkolwiek skutków ubocznych. Olejek Emu jest znakomitym środkiem pomagając zmniejszyć ból i stan zapalny uszkodzonych tkanek i stawów. Badania laboratoryjne i analizy Olejku Emu zarówno w Australii i USA potwierdziły, że Olejek Emu posiada zdolność do zmniejszenia zapalenia stawów, ponieważ zawiera wysoki poziom kwasu linolenowego i kwasu oleinowego, które działają przeciwbólowo i przeciwzapalnie. Olejku Emu znakomicie wchłania się i przenika głęboko w tkanki, dzięki czemu jego działanie nie ma tylko charakteru powierzchniowego. Właściwości zdrowotne Olejku Emu powodują że jest on skuteczny w szerokim wachlarzu zastosowań. Oto niektóre z nich:


Przeciwstarzeniowe
Emu Oil jest niedoścignionym przykładem produktu o właściwościach nawilżających. W badaniach stwierdzono, że sucha skóra starzeje się o wiele szybciej. Zastosowanie Olejku Emu pozwala na doskonałe nawilżenie skóry, wpływa na zmniejszenie zmarszczek i plam starczych na skórze.
Na rozstępy i blizny
Olejek Emu jest używany jako naturalne antidotum na rozstępy i blizny.
Artretyzm
Olejek Emu pomaga w walce ze sztywnością mięśni i stawów, a także pomagazmniejszyć stan zapalny i obrzęk stawów. Działa podobnie jak środek przeciwbólowy lecz bez skutków ubocznych.
Kontuzje - masaż
Zerwania mięśni, skręcenia, uszkodzone więzadła, to częste dolegliwości sportowców i miłośników aktywnego wypoczynku. Zastosowanie Olejku Emu powoduje do 50% szybsze leczenie tych przypadłości. Wiele profesjonalnych drużyn sportowych używa już w swoich gabinetach masażu Olejku Emu.
Rany i zadrapania
Olejek Emu łagodzi ból i stan zapalny skaleczeń i zadrapań, łagodzi pieczenie oraz przyspiesza proces gojenia.
Oparzenia
Olejek Emu okazał się bardzo skuteczny na oparzenia wszystkich typów, w tym oparzenia słoneczne i oparzenia 1-go i 2-go stopnia. Działa przeciwbólowo i znacznie zmniejsza blizny i pęcherze.
Łuszczyca i wyprysk
Olejek Emu działa jak balsam terapeutyczny dzięki nawilżaniu skóry przez co zmniejsza swędzenie, zaczerwienienia, pękanie, łuszczenie się naskórka, które występują przy wielu uporczywych schorzeniach skóry.
Pielęgnacja włosów
Emu Oil działa jako środek wzmacniający dla suchych włosów, pomaga wyeliminować rozdwajanie się końcówek i przywraca naturalny zdrowy połysk włosów.

Czyli to antidotum praktycznie na wszystko... Ja stosuję olejek do pielęgnacji mojej twarzy, na której od czasu do czasu pojawiają się wypryski, zaskórniki, mam też niewielkie blizny po trądziku i rozszerzone pory. W dodatku moja skóra jest przesuszona peelingami, kwasami i innymi inwazyjnymi zabiegami mającymi mi pomóc w walce z nieprzyjacielem. 

RECENZJA

Opakowanie - to nieduża, prosta, plastikowa buteleczka o pojemności 30ml

Zapach - nie posiada

Konsystencja - oleista, ale olejek ma białawy kolor, jest gęsty, nie spływa - bardzo wydajny - trzy krople wystarczą nam na praktycznie na całą twarz. Olejek Emu Lady Mineral to czysty olejek emu z certyfikatem AEA (American Emu Association) w pełni rafinowany, zatem jest to najwyższa jakość i nie zawiera zbędnych cząstek stałych. Konsystencja zależy od temperatury. W ok. 26-27 stopniach jest przeźroczysty. Poniżej lekko mętny, białawy.

Aplikacja - stosuję na cała twarz przed snem, można na niego nałożyć ulubiony krem, ale po co? Stosuję go tez punktowo na pojawiające się wypryski. 

Efekt/Działanie - olejek ten, w przeciwieństwie do innych znanych mi olejków ma dużo gęstszą konsystencję i nie spływa nam z twarzy - to ogromny plus, bowiem nie cierpię aplikacji olejków, bo potem jestem po nich cała tłusta. Tutaj nie mamy takiego efektu. Po pierwsze olejek doskonale nawilża i ujędrnia skórę twarzy, po drugie świetnie zwalcza pojawiające się na mojej twarzy krostki. Nie wysusza ich ale po prostu w ciągu nocy praktycznie rozpływają się w nicości. Nie jest to tez wyłącznie moja odosobniona opinia - moja koleżanka z pracy również zakupiła sobie ten olejek w Morzu Urody i ma dokładnie takie same spostrzeżenia co ja. Pryszcze idą sobie precz, a skóra twarzy jest rozświetlona, promienna, bez przebarwień oraz czerwonych plamek. W dodatku olejek świetnie radzi sobie z niewielkimi rankami - tak tak czasem zdąży mi się coś zdrapać z twarzy no i tutaj z pomocą przychodzi własnie Emu. Olejek jest niesamowicie wydajny - przez to, że jest bardzo gęsty - kilka kropel wystarcza mi na posmarowanie całej buzi. Jest mniej tłusty niż inne olejki - w nocy nie dostaje mi się do oczu i nie przyklejam się do poduszki ja to było w przypadku olejku z serii AA Eco. Uważam, ze doskonale sprawdzi się po nadmiernym opaleniu na słońcu, bo bardzo łagodzi podrażnienia. 

Cena - 49,99 zł - to całkiem sporo za taką niewielką buteleczkę, ale wierzcie mi - warto w niego zainwestować. 


A dla wszystkich oburzonych z czego pozyskuje się olejek Emu - słowa wyjaśnienia - oczywiście że olejek Emu jest produkowany z emu. Czy to jest szokujące? Nie. Tylko trzeba poznać genezę tego produktu. Olejek Emu był i jest stosowany przez Aborygenów od tysięcy lat jako antidotum na rany, oparzenia, stłuczenia, etc. Został wprowadzony do kosmetyki dla osób z problemami skórnymi, problemami ze stawami, etc. Jest to tak naprawdę produkt leczniczy i jako taki jest sprzedawany. Osoby którym pomaga np. przy łuszczycy skóry twarzy, dzięki czemu mogą wyjść z domu na pewno nie mają dylematu czy go stosować. I dla takich osób ten produkt jest przeznaczony. Znalazł jednak szersze zastosowanie ponieważ jest idealny do pielęgnacji twarzy jako krem na noc, idealny do walki z trądzikiem, idealny na stłuczenia i bóle stawów.  Musimy tez wiedzieć, że strusie są hodowane w Australii i USA tak jak u nas kury. Zatem nie bądźmy hipokrytami. Jeżeli codziennie spożywamy mięso i nie mamy wątpliwości, to i w tym przypadku nie powinniśmy się oburzać. Olejek emu to produkt uboczny. Farmy strusi i tak działają. Rozumiem natomiast wegetarian. No a produkt traktujmy w kategorii lekarstwa na dolegliwości..
Acne Camouflage czyli idealny sposób na pryszcza

środa, stycznia 25, 2012

Acne Camouflage czyli idealny sposób na pryszcza

Dzięki długofalowej współpracy z serwisem dla kobiet, który zapewne wszystkie już znacie - Uroda i Zdrowie - zostałam wybrana z grona blogerek to przetestowania kilku interesujących kosmetyków oferowanych przez internetowy sklep Ciao.pl.

Już od jakiegoś czasu nosiłam się z zamiarem zakupu korektora kamuflującego Acne Camouflage - zachęcona recenzją na jednym z blogów a teraz stałam się jego oficjalną testerką. Ogromnie się ucieszyłam, że otrzymałam do testów właśnie ten kosmetyk, bowiem byłam bardzo ciekawa jego efektów.


Oto, co możemy przeczytać na jego temat na stronie sklepu:

Acne Camouflage to profesjonalny korektor leczniczy do skóry trądzikowej. Wyjątkowo skuteczna mieszanka roślinnych składników antybakteryjnych przyspiesza gojenie niedoskonałości, a dodatkowe właściwości kryjące pozwalają znacznie poprawić wygląd cery. Kosmetyk nie zatyka porów i w żaden sposób nie przyczynia się do zaostrzenia zmian.

Polecany dla: wszystkich, którzy cierpią na trądzik i chcieliby połączyć działanie lecznicze z makijażem kamuflującym.

Sposób użycia: niewielką ilość kosmetyku nanieść na zmiany trądzikowe, delikatnie wklepać i rozetrzeć granicę między zmianami a zdrową skórą.






RECENZJA:

Opakowanie - plastikowy słoiczek o pojemności 8 ml - wydaje się maleńki,ale kosmetyk jest bardzo wydajny.

Konsystencja - raczej gęsta - przypomina trochę maść - wydaje się lekko tłustawa ale to złudzenie.

Zapach - tutaj przychodzi mi na myśl maść Tormentiol lub maść Ichtiolowa- nie jestem fanką tego zapachu ale jeśli dodamy do tego jego magiczne właściwości - zapach uchodzi w niepamięć. 

Aplikacja - nakładam korektor punktowo - po nałożeniu podkładu - korektor bardzo dobrze kamufluje wypryski i drobne przebarwienia. Nakładam go specjalnym pędzelkiem do korektora - bowiem palcem, ze słoiczka dość trudno się go wydobywa. Stosuję go też kiedy nie wychodzę z domu, jeśli jakiś nieprzyjaciel pojawi się na mojej twarzy - teraz zdarza się to dużo rzadziej dzięki regularnemu stosowaniu kuracji OCM, ale niestety są takie dni, gdy niespodziewanie coś mi wyrośnie na buźce. 

Efekt/Działanie - tak jak pisałam, korektor bardzo dobrze kryje i maskuje krostki i przebarwienia. Pomimo lekko tłustej konsystencji, na twarzy utrzymuje się jak tradycyjny korektor - nie spływa z niej i świetnie współgra z makijażem. O dziwo, kiedy otworzyłam słoiczek i zobaczyłam jego kolor - pomyślałam, ze będzie za ciemny, ale moje obawy znikły, gdy go nałożyłam - doskonale stopił się z moją dość bladą skórą i idealnie wtopił się w makijaż. Kolor jest beżowy, zimny bez odcienia różu czy brzoskwini i myślę, że będzie pasował praktycznie każdej z nas. W ciągu jednego dnia rozprawia się z krostkami - nie tylko je zakrywa - ostatnio na moim nosie pojawiły się czerwone krostki - potraktowałam je punktowo korektorem i po przyjściu z pracy nie było po nich ani śladu. To znak - że korektor nie tylko kamufluje ale rzeczywiście leczy. Jego ogromnym plusem jest to, że nie zatyka porów i nie podkreśla suchych skórek - leczy nie wysuszając krostek - one się po prostu rozpływają :) To już od teraz mój KWC - nie straszny mi jego zapach bowiem jego zadaniem ma być - leczenie i doskonały kamuflaż - a w tym jest rzeczywiście idealny. 


Cena - regularna 29,90zł, teraz w promocji - 19,90zł (kupujcie dziewczyny bo rzeczywiście warto)

Pragnę podziękować sklepowi Ciao.pl oraz serwisowi Uroda i Zdrowie za przekazane do testowania produkty, zapewniam Was, że ten fakt nie miał wpływu na moją ocenę, która jest w 100% obiektywna i wyraża moją własną opinię na temat przetestowanych kosmetyków. 
Siquens i pryszcze z głowy

czwartek, stycznia 19, 2012

Siquens i pryszcze z głowy

Jeszcze w ubiegłym roku kupiłam sobie na Grouponie kupon uprawniający do zakupu kremu Siquens za 15zł - wybrałam krem przeciw niedoskonałościom skóry i muszę przyznać,  że to chyba najlepszy krem na pryszcze, z jakim miałam od dawna do czynienia. Nic nie rozprawia się bowiem z nieprzyjacielem w tak szybki i bezbolesny sposób. 


Co możemy przeczytać o kremie Siquens na stronie jego producenta:

Likwiduje przyczyny powstawania niedoskonałości oraz redukuje już istniejące. Poprawia wygląd skóry zapewniając jej odpowiednie nawilżenie, jednocześnie matując błyszczące partie.
  • Działa przeciwzapalnie i przeciwbakteryjnie
  • Normalizuje wydzielanie sebum i matuje
  • Zwęża pory i redukuje zaskórniki
  • Wyrównuje koloryt skóry i poprawia jej ogólny wygląd
  • Nawilża i regeneruje
  • Nie podrażnia i nie wysusza
  • Doskonały jako baza pod makijaż.

Siquens MedExpert krem przeciwko niedoskonałościom, dzięki zawartości NDGA, kwasu oleanolowego oraz ekstraktu roślinnego bogatego w protoberberyny, a także właściwościom osmotycznym i hamującym aktywność 5 - alfa – reduktazy, wszechstronnie walczy z niedoskonałościami skóry, likwidując przyczyny ich powstawania oraz redukując już istniejące.

Krem działa przeciwzapalnie i przeciwbakteryjnie*, normalizuje wydzielanie sebum, zwęża pory, redukuje zaskórniki i krostki. Dzięki kompleksowi minerałów (Ca, Cu, Mg, Zn) poprawia wygląd skóry, zapewnia jej odpowiednie nawilżenie i przyspiesza regenerację. Nie podrażnia i nie wysusza.

Zawiera formułę DermoSekwencyjną ™ umożliwiającą stopniowe uwalnianie substancji czynnych i aktywne działanie kremu przez cały dzień lub noc. Nie zawiera parabenów ani parafiny. Przebadany dermatologicznie.


Działanie składników aktywnych potwierdzone badaniami klinicznymi in vitro:
- inaktywacja bakterii Propionibacterium Acnes i Acinetobacter Calcoaceticu 100%
- działanie przeciwzapalne 72%
- hamowanie 5 – alfa – reduktazy o 68%
- hamowanie rozwoju keratynocytów o 54%

oraz in vivo:
- redukcja łojotoku o 44%
- redukcja zaskórników o 35%
- redukcja krostek o 32%
- redukcja efektu błyszczenia o 21%
- zmniejszenie porów o 16%

Efekt/Działanie - tu muszę przyznać, że obietnice producenta w 100% zostały spełnione - to co napisałam powyżej rzeczywiście zaobserwowałam na własnej skórze, a mianowicie:
  1. ograniczenie łojotoku w bardzo dużym stopniu - teraz moja cera nie jest już trądzikowa - oczywiście od czasu do czasu pojawi się coś nieoczekiwanie, ale są to już odosobnione przypadki;
  2. ograniczenie wydzielenia sebum - już nie świece po jakiejś godzinie tylko po 4 godzinach - wtedy z pomocą idzie mi bibułka matująca i po kłopocie,
  3. nie mam już zanieczyszczonych i rozszerzonych porów, choć to może być też zasługa regularnego OCM
  4. krostki występują dużo rzadziej - praktycznie raz na kilka tygodni, a jeśli już coś wyskoczy to potraktowane punktowo w ciągu jednej nocy znika precz.
  5. nie zostawia tłustego filmu na twarzy przez co doskonale nadaje się pod makijaż. 
  6. Doskonale się wchłania, jest praktycznie bezzapachowy i ma delikatną żelowo-kremową konsystencję.
Reasumując to najlepszy preparat jakiego używałam w okresie ostatnich kilku lat. W dodatku jest bardzo wydajny - po unormowaniu mojej cery stosuję go wyłącznie punktowo.

Cena regularna 30 zł - więc to niezbyt drogi krem .
Robimy loki kosmetykami z marychy czyli HEMPZ

czwartek, stycznia 12, 2012

Robimy loki kosmetykami z marychy czyli HEMPZ

Kosmetyków z marychy chyba przedstawiać już nie muszę, bowiem wielokrotnie o nich pisałam i to w dodatku same dobre rzeczy. Każdy kosmetyk Hempz jaki wpadnie w moje ręce okazuje się strzałem w dziesiątkę - w dodatku jeśli ktoś pyta mnie (jako ekspertkę od kosmetyków, hi hi) które kosmetyki zrobiły na mnie największe wrażenie - bez wahania odpowiadam, że własnie Hempz.  Dlatego bardzo mi przykro było usłyszeć, że niestety prawdopodobnie Hempz w Polsce zamknie swoje podwoje, bowiem zyski ze sprzedaży tych niezwykłych kosmetyków nie są zadowalające. 


Dzięki współpracy z Hempz, kolejnymi niezwykłymi produktami, jakie otrzymałam do testów była Odżywka energizująca do włosów kręconych Curl Booster oraz Preparat Stylizujący Intense Styling Glue. Obydwa te kosmetyki postanowiłam przetestować w Sylwestrowy wieczór - aby sprawdzić ich  moc w przeciągu tej szalonej nocy.


Curl Booster - Odżywka energizująca do włosów kręconych. Intensywna formuła energizująca i zwiększająca skręt włosów. Zapewnia długotrwały połysk, kontrolę i kształt fryzury. Olejek i ekstrakt z konopi indyjskich zapewniają naturalne nawilżenie podczas, gdy proteiny i aminokwasy zwarte w formule Hempz EFA eliminują niekorzystne puszenie. Specjalne polimery z żywicą z konopi utrwalają skręt włosów.
Cena - 66zł


Intense Styling Glue - Preparat stylizujący pozwalający formować absolutnie dowolne kształty. Filtr UV chroni włosy i przeciwdziała blaknięciu koloru. Preparat zapewnia ochronę przed niszczeniem włosów przez wysoką temperaturę.
Cena - 66zł

RECENZJA Curl Booster

Opakowanie - duża 250ml butla z dozownikiem typu spray - bardzo dobrze rozpyla preparat na włosy. Butla w charakterystycznej szacie graficznej Hempz.

Zapach - bardzo delikatny ale ciężki do określenia - jakby lekko kwiatowo-trawiasty.

Konsystencja - płynna

Aplikacja - po umyciu głowy i rozczesaniu włosów na prosto - psikam preparat na całe włosy, następnie ugniatam je tak aby uzyskać pożądany skręt. Następnie tak uzyskane loki utrwalam bardzo niewielką ilością drugiego specyfiku, czyli Intense Styling Glue. Włosy pozostawiam na jakieś 30 minut do wyschnięcia, po czym suszę je "głową w dół" za pomocą suszarki z dyfuzorem.  Jest to ciut pracochłonne - tak więc fale i loki preferuję na imprezy i większe wyjścia - na co dzień prostuję włosy za pomocą Jedwabiu do prostowania włosów również Hempz.

Efekt/Działanie - moje włosy są raczej mocno falowane niż kręcone a uzyskany za pomocą Curl Booster skręt jest dużo mocniejszy niż uzyskiwałam do tej pory przy pomocy spray'u do loków Joanna. Nie było konieczności wzmacniania efektu przy pomocy drugiego preparatu, bowiem już po opryskaniu włosów Curl Booster'em i ugnieceniu ich, efekt był bardzo zadowalający. Ja jednak chciałam, aby fryzura trzymała się całą noc i tak właśnie było. Curl Booster nie tylko uformował loki ale wyraźnie odżywił moje włosy, które są przesuszone nadmiernym farbowaniem - fryzura nie tylko była perfekcyjna ale i błyszcząca oraz bardzo świeża. 

Czy kupiłabym ten produkt ponownie - po raz pierwszy w 100% jestem zadowolona z uzyskanego efektu, więc z pewnością tak i mam nadzieję, że Hempz nie zamknie swojego sklepu w Polsce bo gdzie potem kupię Curl Booster?

RECENZJA Intense Styling Glue

Opakowanie - 125ml produktu zamkniętego w tubie, gdzie za pomocą tłoka wyciskamy go z opakowania. 

Zapach - lekko woskowy, wyczuwalny jest też specyficzny dla kosmetyków Hempz zapach konopi indyjskich - bardzo lubię ten zapach. 

Konsystencja - bardzo gęsta, kremowo-woskowa, lekko lepiąca. 

Aplikacja - bardzo ale to bardzo niewielką ilość produktu nakładamy by utrwalić naszą fryzurę w dowolny sposób. Dlaczego tak mało - bowiem jest to tak mocny preparat, że możemy po prostu sobie posklejać włosy ale jeśli umiejętnie zrobimy tak jak napisałam i nie przesadzimy z jego ilością - z pewnością uzyskamy pożądany i niesamowity efekt. 

Efekt/Działanie - jak już napisałam powyżej - jest to mega mocy preparat do stylizacji włosów i nie na darmo nazywają go "glue" czyli klej. Ma bardzo ciężką, gęstą konsystencję i już rozsmarowany na dłoniach lekko się lepi - ja stosuję go do bardzo mocnego utrwalenia swoich loków - tak aby fryzura była nieskazitelna przez długi czas - bowiem moje liki pod wpływem czasu i nocnych szaleństw maja tendencję do prostowania. Przy pomocy tego kleju - nie ma o tym mowy - a bawiłam się w Sylwestra az do 8.00 rano :) Jest to jednak lekko zdradliwy preparat - jeśli użyjemy go za dużo - tylko popsujemy sobie fryzurę, dlatego należy go stosować bardzo umiejętnie i w małej ilości - wtedy starczy nam na bardzo długi czas. 

Czy kupiłabym ten produkt ponownie - raczej nie, bowiem jak na mój gust to zbyt mocny preparat - chociaż doskonale sprawdza się w ekstremalnych sytuacjach i z pewnością będę go używać przed wyjściem na jakąś długą imprezę. Do tej pory nigdy nie miałam do czynienia z preparatami do stylizacji jak woski, gumy i kleje - a przecież firmy specjalizujące się w produkcji preparatów do włosów mają je w swojej ofercie. Nie mam zatem możliwości porównania - czy to tylko Hempz jest taki mega mocny czy to już specyfika takich środków do stylizacji włosów. 

No a tutaj możecie podziwiać ostateczny efekt jaki uzyskałam przy pomocy tych dwóch preparatów do stylizacji. 



Pragnę podziękować firmie Hempz  za przekazane do testowania produkty, zapewniam Was, że ten fakt nie miał wpływu na moją ocenę, która jest w 100% obiektywna i wyraża moją własną opinię na temat przetestowanych kosmetyków.