Do tej pory moją ulubioną pianką do mycia twarzy była pianka od Pharmaceris i to do niej porównuję piankę od Love Me Green, która właśnie zdeklasowała naszą rodzimą markę.
Pianka zamknięta jest w 100 ml opakowaniu (Pharmaceris posiada 150 ml opakowanie) typu airless z pompką. Pompka działa doskonale - wyciskając nawet najmniejszą ilość pianki. Zapach kosmetyków Love Me Green jest rzeczywiście ich wielkim atutem - tutaj dominuje słodki zapach kwiatów frangipani - bardzo go lubię chociaż na początku wydawał mi się lekko mdły i słodki. Pianka Pharmaceris nie posiada natomiast zapachu.
Obie pianki są lekkie i puszyste jak obłoczek, doskonale oczyszczają skórę z makijażu i nadmiaru sebum. Skóra po użyciu pianki od Love Me Green jest lekko "skrzypiaca" a po użyciu pianki od Pharmaceris - śliska w dotyku. Zarówno jeden jak i drugi efekt bardzo lubię. Plusem pianki Pharmaceris jest to, że widzimy jak jej ubywa - ma przezroczyste opakowanie - natomiast nie widzimy ilości produktu w przypadku Love Me Green. Plusem pianki od LMG jest jej wydajność - opakowanie 100 ml starczyło mi na dwa miesiące stosowania, gdzie 150 ml opakowanie Pharmaceris skończyło mi się już po miesiącu. Pianka od LMG nie podrażnia oczu, jest ultra delikatna i niezwykle przyjemna w użytkowaniu. Jednak dostępność wyłącznie przez internet trochę może zniechęcić do jej zakupu bowiem Pharmaceris jest dostępne w każdej aptece.
Chociaż cenowo pianka od LMG jest droższa i ma mniejsze opakowanie (39,90 zł), to jednak jest bardziej wydajna i to rzeczywiście przeważa na jej korzyść. Osoby, które znają się na składach kosmetyków mogą też porównać składy tych dwóch świetnych produktów:
Skład pianki Love Me Green:
AQUA (WATER), ALOE BARBADENSIS LEAF JUICE*, ROSA DAMASCENA (ROSE) FLOWER WATER*, DISODIUM COCOYL GLUTAMATE, CENTAUREA CYANUS (CORNFLOWER) FLOWER WATER*, SODIUM COCOAMPHOACETATE, GLUCONOLACTONE, SODIUM BENZOATE, SODIUM COCOYL GLUTAMATE, POTASSIUM SORBATE, CAPRYLYL/CAPRYL GLUCOSIDE, GLYCERIN, CITRIC ACID, HYDROLYZED LINSEED EXTRACT*, SODIUM HYDROXIDE, PARFUM (FRAGRANCE), BENZYL ALCOHOL, CALCIUM GLUCONATE, DEHYDROACETIC ACID, MELILOTUS OFFICINALIS EXTRACT, CARICA PAPAYA (PAPAYA) FRUIT EXTRACT, LIMONENE, CITRONELLOL, CITRAL, LINALOOL, COUMARIN, GERANIOL, FARNESOL, ISOEUGENOL, EUGENOL, BENZYL BENZOATE, BENZYL SALICYLATE, METHYL 2-OCTYNOATE, HYDROXYIOSHEXYL 3-CYCLOHEXENE CARBOXALDEHYDE, HYDROXYCITRONELLAL, HEXYL CINNAMAL, ALPHA-ISOMETHYL IONONE, AMYL CINNAMAL, AMYL CINNAMYL ALCOHOL, ANISE ALCOHOL, CINNAMYL ALCOHOL, BUTYLPHENYL METHYLPROPIONAL, BENZYL CINNAMATE, CINNAMAL
* z upraw ekologicznych
Skład pianki od Pharmaceris:
Aqua, Glycerin, Betaine,Cocamidopropyl Betaine, Methyl Gluceth-20, Disodium Ricinoleamido MEA-Sulfosuccinate, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Panthenol, Hydroxyethylcellulose, Disodium EDTA, Lonicera Caprifolium (Honeysuckle) Flower Extract, Inulin, Lonicera Japonica (Honeysuckle) Flower Extract, Ethylhexylglycerin, Citric Acid, Alpha-Glucan Oligosaccharide, Phenoxyethanol
już od dawna nie miałam żadnej pianki do mycia twarzy, ostatnio u mnie tylko jakieś czyściki (np. Lush) albo żele, nuda ;) chętnie zacznę od Pharmaceris, a jeśli forma mi się spodoba to może to Love Me Green? Bo brzmi baaardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńu mnie czyściki Lush kompletnie się nie sprawdziły i przeterminowały się więc poszły do kosza
Usuńja od razu polubiłam produkty LMG! Moim pierwszym zakupem był krem na noc (po twojej opinii) i był to strzał w 10! Zamówiłam też porcję próbek! Zapach rzeczywiście jest obłędny! Służą mi te kosmetyki i na pewno skorzystam jeszcze z ich oferty poznając jeszcze inne produkty godne uwagi!
OdpowiedzUsuńoooo to super, że Tobie tez przypasował krem na noc :) ja teraz już kończę ten na dzień i jest równie genialny - w dodatku makijaz nałozony na niego trzyma się cały dzień :) ubóstwiam ich kremy!!!!
UsuńPianki czesto wysuszaja moja i tak juz sucha skore :(
OdpowiedzUsuńu mnie efekt odwrotny - nawilżają :)
Usuńkiedyś non stop używałam pianek do mycia twarzy, teraz powracam do tradycyjnych żeli ;)
OdpowiedzUsuńja aktualnie "jadę" żel z serii Basic od Organique - jest obłedny - nie sczypie w oczy nawet jak zmywam nim makijaz oczu
UsuńJa się czaje na coś z LMG i tak się zastanawiam od czego by tu zacząć :)
OdpowiedzUsuńpolecam zestaw do twarzy - tonik i kremy na noc i na dzień - to chyba ich najlepsze produkty bo balsam do ciała i szampon średnio polubiłam
UsuńJak na razie miałam jedną piankę z(Organic Therapy) niestety wczoraj się skończyła i tak ja polubiłam, że będę chciała kolejną wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńLepiej dostępna jest ta od Pharmaceris - mam teraz ochotę na piankę od Vichy
UsuńTej nie znam, ale bardzo lubię te z Pharmaceris seria A i N.
OdpowiedzUsuńbo one są świetne to prawda no i dostępne w każdej aptece
UsuńLubię stosować piankowe formuły do oczyszczania twarzy.
OdpowiedzUsuńDo tej pory stosowałam dwie: Decubal i Lirene.
Sprawdzały się bardzo dobrze :)
z Lirene nie do końca mi się sprawdzają a już drugą wykańczam... generalnie nie radzi sobie z makijażem buuuu
UsuńChyba jednak wolę żelowe konsystencje od piankowych :) Czuję, że buzia jest doczyszczona :)
OdpowiedzUsuńja jednak też wole żele - lubię jak mi się coś chociaż trochę pieni
UsuńMiałam piankę z Pharmaceris i bardzo miło ją wspomiam, kiedyś chętnie do niej wrócę :-))))
OdpowiedzUsuńbo ona jest rzeczywiście świetna ale LMG trochę ją przebiła :)
UsuńCzuję się zachęcona do jej wypróbowania:)
OdpowiedzUsuńpolecam tez pozostałe kosmetyki do twarzy od LMG ale tylko pielęgnację twarzy wg mnie maja doskonałą
UsuńUwielbiam pianki ! Jeszcze nie słyszałam o tej firmie :-( dodałam natomiast do zakładek i postaram się coś niebawem kupić :-)
OdpowiedzUsuńwarto spróbowac, zwłaszcza że ostatnio znacznie obniżyli ceny
Usuńhm... nie przepadam za piankami, lubię bardziej "treściwe" żele
OdpowiedzUsuńzgadzam się - co żel to żel :) a jeszcze jak domywa makijaż to już jest super
UsuńA ja bardzo lubię pianki i chętnie próbuje nowych :)
OdpowiedzUsuńja co jakis czas odstawiam żele na rzecz pianek... one sa co prawda mniej skuteczne ale sa łagodne - np. po zabiegach kosmetycznych stosuje tylko pianki
UsuńMam teraz pianke pervoe reshenie organic therapy- sprawdza sie dobrze i ladnie pachnie:-)
OdpowiedzUsuńo matko - pierwszy raz słyszę o takiej firmie :)
UsuńNo cos Ty:-) pieknie pachnie bzem. Na razie mi sie podoba:-)
Usuńmuszę obczaic :) thx - zapach bzu uwielbiam
UsuńNabylam ja w sklepie zielarskim na Ratuszu Arsenal:-)
UsuńPianki nie miałam, a chętnie bym wypróbowała. Bardzo lubię ich peeling do twarzy :)
OdpowiedzUsuńpeelingu miałam chyba z 8 saszetek i rzeczywiście był fajny :)
UsuńZ Pharmaceris miałam piankę oczyszczającą z serii T, ale byłam z niej średnio zadowolona, choć swoją podstawową funkcję, czyli oczyszczanie spełniała ;) Może kiedyś przetestuję i tą ;)
OdpowiedzUsuńta z makijażem średnio sobie radziła ale idealnie łagodziła podrażnioną skórę i fajnie nawilżała
UsuńJak skończę peeling, biorę się za tą piankę :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie Agunia :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNo to muszę spróbować, bo uwielbiam pianki :-)
OdpowiedzUsuńpianki są świetne w pielęgnacji młodej cery :) dla starszej jednak proponuję tradycyjne żele
UsuńNiespecjalnie lubię pianki do twarzy, moimi faworytami są żele, więc jej raczej nie kupię ;) Chyba, że kiedyś mi się odmieni. Postaram się o niej wtedy pamiętać :D
OdpowiedzUsuńu mnie jednak tez żele wygrywają nad piankami bowiem zmywam nimi makijaż ... pianka raczej łagodzi i odświeza
Usuńrównież posiadam :)
OdpowiedzUsuńto fajnie, że LMG jest już co raz bardziej popularne :)
Usuń