Cukierkowy róż czyli My Secret Cool Pink

środa, kwietnia 30, 2014

Cukierkowy róż czyli My Secret Cool Pink

A dzisiaj ostatni róż z kolekcji My Secret Blusher - odcień Cool Pink. To chłodny (jak sama nazwa wskazuje) odcień cukierkowego różu w całkowitym macie - kolor idealny dla blondynek. Ja go uwielbiam i świetnie się w nim czuję. 


Wiele razy to powtarzałam i zdania nie zmienię - te róże są tanie (11,99 zł), dobrej jakości i ślicznie prezentują się na buzi. Nie ścierają się nawet w słoneczne dni i nie można sobie nimi zrobić krzywdy. Już sama nie wiem który kolor jest moim ulubionym, ale chyba własnie Cool Pink, bo mam jednak słabość do różowych kosmetyków do podkreślania policzków. 

Kosmetyki My Secret są dostępne w Drogerii Natura, więc jeśli nie chcecie wydawać majątku na róż - to jest to produkt idealny. 

My Secret Blusher czyli brąz na policzkach

wtorek, kwietnia 29, 2014

My Secret Blusher czyli brąz na policzkach

Już kiedyś pokazywałam Wam tani i bardzo przyjemny róż do policzków od My Secret w kolorze brzoskwini. Dzisiaj czas na odcień "opalony" czyli 103 Tan. Powiem szczerze, że chętnie sięgam po róże z serii My Secret Blusher bowiem świetnie trzymają się na policzkach nie ścierają w ciągu dnia no i ich odcienie doskonale komponują się z moją cerą.


Dodatkowo są niesamowicie tanie - 11,99 zł za jedno opakowanie a dostępne oczywiście w Drogerii Natura. Jeśli szukacie czegoś taniego do podkreślenia swoich kości policzkowych, to te róże rzeczywiście zasługują na wyróżnienie. 

TALC, LANOLIN ALCOHOL, LANOLIN OIL, ISOPROPYL LANOLATE, OLEYL ALCOHOL, ETHYLHEXYL PALMITATE, NYLON-12, METHYLPARABEN, PROPYLPARABEN, BUTYLPARABEN, BHT, PHENOXYETHANOL, SODIUM DEHYDROACETATE, DEHYDROACETIC ACID [MOŻE ZAWIERAĆ (+/-): CI 77891, MICA, CI 77491 – 77492 – 77499, CI 77163, CI 15850 (RED 7 LAKE), CI 19140, CI 15850 (RED 6 LAKE), CI 42090, CI 45380, CI 45410, CI 73360, CI 15850 (RED 6), CI 77007, CI 77510, CI 77288, CI 77289, CI 75470, CI 77742].

Jak farbka czyli pomadka Rimmel Moisture Renew As You Want Victoria

poniedziałek, kwietnia 28, 2014

Jak farbka czyli pomadka Rimmel Moisture Renew As You Want Victoria

Rimmel ostatnio mnie nie rozpieszczał. Zarówno tusz Rockin' Curves jak i podkład Stay Matte okazały się zwykłymi przeciętniakami. Dlatego też, gdy otrzymałam pomadkę z serii Moisture Renew, w dodatku w kompletnie "nie moim" kolorze, musiała swoje odleżeć. Teraz biję się w pierś i pytam "jak mogłam być tak głupia?".


Pomadka okazuje się być hitem - a kolor 360 As You Want Victoria - mocna, soczysta fuksja trochę wpadająca w malinę - jest odważny i niesamowicie seksowny.

Innowacyjna potrójna formuła z kolagenem, peptydami i kwasem hialuronowym głęboko nawilża oraz regeneruje usta. Usta są do 70% bardziej nawilżone i do 60% gładsze. Maksimum koloru przez cały dzień! Ochrona przeciwsłoneczna SPF 20. Twoje usta są soczyście pełne i perfekcyjnie podkreślone kolorem. Zawartość witamin A, C i E oraz przeciwutleniaczy regeneruje usta i chroni je przed uszkodzeniami.

już jedno pociągnięcie ma taką pigmentację

I rzeczywiście - pomadka ma wręcz niesamowitą pigmentację i trwałość - trzyma się na ustach jak farbka - wiele wiele godzin a jeśli już lekko schodzi to bardzo równomiernie i wymaga niewielkich poprawek. W dodatku nie wysusza ust jak "tinty" do ust - nawilża je i wygładza. A soczysty kolor dosłownie aż kapie z naszych ust. Odbita na chusteczce daje bardzo aksamitne wykończenie a zmyć ją z ust można tylko płynem micelarnym i to po dość długiej walce. Takie trwałe pomadki to jest to co lubię.

To definitywnie mój "must have" podczas nadchodzącej pomadkowej promocji w Rossmannie. Z uwagi na to, że występuje w bardzo szerokiej gamie kolorystycznej (13 odcieni), z pewnością do mojego koszyczka trafi kilka kolorów.

tutaj w wersji aksamitnej po odbiciu na chusteczce
a tutaj wersja "na bogato" kolor aż kapie z ust
Koralowo czyli róż mineralny od FM Group

czwartek, kwietnia 24, 2014

Koralowo czyli róż mineralny od FM Group

A oto kolejny z mojej kolekcji róż do policzków od FM Group. Tym razem jest to róż mineralny w pięknym odcieniu Coral. Odkąd testuję kosmetyki od FM Group, jestem bardzo pozytywnie zaskoczona - zarówno jakością ich opakowań jak i pigmentacją oraz trwałością samych kosmetyków. 


Róż jest bardzo łatwy w aplikacji, nie prószy się podczas nabierania pędzlem i delikatnie osiada na naszych policzkach. Można spokojnie stopniować intensywność koloru aby nie zrobić sobie krzywdy. Za pierwszym razem oczywiście przesadziłam z ilością i wyszłam jak "babuszka" ale z czasem nabrałam wprawy i jest idealnie. 


  • eleganckie odcienie subtelnie podkreślają kości policzkowe i modelują owal twarzy
  • zawiera zmikronizowany szafir, który pielęgnuje i nawilża skórę
  • turmalin poprawia koloryt cery, a kaolin dodatkowo pochłania nadmiar sebum
  • olej z oliwek (bogaty w witaminy, fosfor, potas i żelazo) działa odmładzająco, nawilżająco i ochronnie
  • kompleks witamin A, E i F przyspiesza odnowę komórek skóry, dodatkowo ją wygładza i uelastycznia
  • dzięki nowej formule róż gładko i równomiernie się rozprowadza
  • prasowany
  • przeznaczony do każdego rodzaju skóry.


Róż jest matowy, nie posiada błyszczących drobinek i takie róże lubię najbardziej bowiem nie podkreślają niedoskonałości mojej cery. A odcień Coral jest dla mnie wręcz stworzony. Minusem jest mały wachlarz odcieni - róż występuje wyłącznie w dwóch kolorach - Coral i Sun Touch. Za to cena jak zwykle jest bardzo przystępna, bowiem kosztuje 25,90 zł.
Od stóp do głów czyli czyli seria Organique Bloom Essence

środa, kwietnia 23, 2014

Od stóp do głów czyli czyli seria Organique Bloom Essence

Seria Bloom Essence to pod względem wizualnym najładniejsza seria Organique. Mieni się złotawo-rózową poświatą, połyskuje w słońcu i w naszej łazience. 



Nuta zapachowa całej serii jest identyczna - świeża, rześka, lekko kwiatowa ale ja wyczuwam w niej... coś co przypomina mi zapach suszonych grzybów - lecz mam bardzo dziwny zmysł powonienia i chyba inaczej odczuwam zapachy. Zapach suszonych grzybków lubię bardzo i zapach serii Bloom Essence również polubiłam.

Pierwszymi kosmetykami z tej serii jakie miałam okazję używać to żel pod prysznic, cukrowy peeling oraz masło do ciała. 

Łagodny żel pod prysznic cudownie oczyszcza i nawilża skórę. Na dłoni mieni się na różowo, złoto i aż żal go używać - też tak macie ze ślicznymi wizualnie kosmetykami?


Peeling jest mocnym zdzierakiem, idealnie wygładza ciało pozostawiając je milutkie i świetnie nawilżone. I chociaż nie jestem fanką cukrowych peelingów, bo pozostawiają lekko tłustawą skórę, to dla Organique zrobiłam wyjątek i z wielką przyjemnością miziałam nim swoją skórę.


Po peelingu czas na aksamitne masło do ciała - masła od Organique uwielbiam od dawna - są bardzo delikatne, jedwabiste i świetnie się wchłaniają. A skóra umyta żelem, wygładzona peelingiem cukrowym i następnie posmarowana masełkiem była tak cudowna w dotyku, że czułam się jak po zabiegu w SPA. Seria Bloom Essence to jednym słowem kompleksowy rytuał do ciała. 

W końcu w moje dłonie trafiły kosmetyki do włosów - szampon i odzywka. Niesamowity duet, który nie tylko świetnie oczyszcza skórę głowy i włosów ale zapobiega swędzeniu skóry głowy i lekko ją nawilża. Szampon wraz z odżywką ułatwia rozczesywanie włosów, zapobiega ich puszeniu i elektryzowaniu, wzmacnia je i świetnie wygładza. I chociaż odżywka już mi się skończyła, to szampon jeszcze mam - jest wydajny ale ja mam króciutkie włosy - pamiętajcie o tym. 

Odzywka do włosów co prawda bardziej przypomina mi maskę niż odżywkę - zamknięta jest bowiem w słoiczku, jest niesamowicie gęsta - jak budyń i już niewielka ilość wystarczała aby pokryć nią włosy. Dobrze się spłukuje a po użyciu duetu szampon i odżywka - włosy są pachnące wiosną. 


Reasumując, wiosenna seria Bloom Essence to seria, za pomocą której pielęgnujemy swoje ciało od stóp do głowy. Osobiście uwielbiam serie, które maja jednakową nutę zapachową a gdyby tak Organique wprowadziło jeszcze mgiełki do ciała? Powinni o tym pomyśleć!!!

Cena szamponu i odzywki - ok. 50 zł
Cena żelu - ok. 33 zł
Cena masła do ciała - ok. 52 zł
Cena emulsji do higieny intymnej - ok. 30 zł
Cena peelingu - ok. 50 zł
Cena nektaru do kąpieli - ok. 36 zł
Podaruj sobie odrobinę luksusu czyli puder do kąpieli z czerwoną glinką od Pat & Rub

wtorek, kwietnia 22, 2014

Podaruj sobie odrobinę luksusu czyli puder do kąpieli z czerwoną glinką od Pat & Rub

Należę do tych osób, które wolą tzw. szybki prysznic niż długie pluskanie się w wannie. I chociaż w swojej łazience posiadam zarówno wannę jak i natrysk, to z uwagi na swoje zdrowie - zbyt długie i gorące kąpiele czasami powodują u mnie omdlenie - wolę nie ryzykować ze zbyt częstymi kapielami. 


Kiedy otrzymałam od firmy Pat & Rub puder do kąpieli z czerwoną glinką i go powąchałam - nie zważałam na to czy zemdleję po kąpieli czy nie - musiałam go wypróbować - ten zapach był po prostu niebiański. Oczywiście nie zastosowałam się do sugestii producenta aby do jednej kąpieli wsypać aż 1/3 opakowania - i wsypałam po prostu "na oko". Woda od razu zabarwiła się na lekko rdzawy kolor, po powierzchni pływały kwiatki róży i rozmarynu a cudowna różana woń roznosiła się po całej łazience. 


Wskoczyłam do wanny i zanurzyłam się w tej pachnącej mieszance czerwonej glinki, masła shea oraz oleju ze słodkich migdałów - woda rzeczywiście była lekko "śliska" i wręcz czułam jak cudowne składniki wchłaniają się przez moją skórę. Po kąpieli skóra była bardzo mocno nawilżona, pachnąca, odżywiona i mięciutka. Nie wymagała zastosowania balsamu. Czułam się doskonale odprężona i dosłownie osiągnęłam błogostan, który został niestety w brutalny sposób przerwany koniecznością szorowania wanny, która po spuszczeniu wody zabarwiła się na rdzawy kolor. Osad ciężko schodził nawet mleczkiem do czyszczenia i dopiero po jakiś 15 minutach udało mi się osiągnąć pożądaną biel. Tak oto efekt uboczny pudru popsuł mi radochę jaką dała mi kąpiel...


Powiem tak - puder do kąpieli to świetny pomysł i chyba nie ma wielu podobnych na rynku produktów. Rzeczywiście kąpiel w pudrze od Pat & Rub daje nam ukojenie po całym dniu ale fakt, że za każdym razem spędzam ok. 15 min. na szorowaniu wanny powoduje, że nadal jestem miłośniczką szybkiego dusza. 

Cena 400 g opakowania to 45 zł.

INCI: