Należę do tych osób, które wolą tzw. szybki prysznic niż długie pluskanie się w wannie. I chociaż w swojej łazience posiadam zarówno wannę jak i natrysk, to z uwagi na swoje zdrowie - zbyt długie i gorące kąpiele czasami powodują u mnie omdlenie - wolę nie ryzykować ze zbyt częstymi kapielami.
Kiedy otrzymałam od firmy Pat & Rub puder do kąpieli z czerwoną glinką i go powąchałam - nie zważałam na to czy zemdleję po kąpieli czy nie - musiałam go wypróbować - ten zapach był po prostu niebiański. Oczywiście nie zastosowałam się do sugestii producenta aby do jednej kąpieli wsypać aż 1/3 opakowania - i wsypałam po prostu "na oko". Woda od razu zabarwiła się na lekko rdzawy kolor, po powierzchni pływały kwiatki róży i rozmarynu a cudowna różana woń roznosiła się po całej łazience.
Wskoczyłam do wanny i zanurzyłam się w tej pachnącej mieszance czerwonej glinki, masła shea oraz oleju ze słodkich migdałów - woda rzeczywiście była lekko "śliska" i wręcz czułam jak cudowne składniki wchłaniają się przez moją skórę. Po kąpieli skóra była bardzo mocno nawilżona, pachnąca, odżywiona i mięciutka. Nie wymagała zastosowania balsamu. Czułam się doskonale odprężona i dosłownie osiągnęłam błogostan, który został niestety w brutalny sposób przerwany koniecznością szorowania wanny, która po spuszczeniu wody zabarwiła się na rdzawy kolor. Osad ciężko schodził nawet mleczkiem do czyszczenia i dopiero po jakiś 15 minutach udało mi się osiągnąć pożądaną biel. Tak oto efekt uboczny pudru popsuł mi radochę jaką dała mi kąpiel...
Powiem tak - puder do kąpieli to świetny pomysł i chyba nie ma wielu podobnych na rynku produktów. Rzeczywiście kąpiel w pudrze od Pat & Rub daje nam ukojenie po całym dniu ale fakt, że za każdym razem spędzam ok. 15 min. na szorowaniu wanny powoduje, że nadal jestem miłośniczką szybkiego dusza.
Cena 400 g opakowania to 45 zł.
INCI:
Sodium Bicarbonate, Citric Acid, Solanum Tuberosum Starch, Manihot Esculenta Root Starch, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Prunus Dulcis (Almond) Oil, Montmorillonite (Red Clay), Parfum, Rosa Flowers, Rosmarinus Officinalis Oil, Linalool,Limonene
Nie jestem fanką takich gadżetów. Lubię pachnące, nawet natłuszczające umilacze, ale ten puder jakoś wydaje mi sie zbędny :)
OdpowiedzUsuńto rzeczywiście taki gadżet do kąpieli - chyba najfajniejsze jednak sa kule
Usuńhaha jakie poświęcenie :)
OdpowiedzUsuńblogerki się poświęcają dla recenzji
UsuńMnie niestety cena zabija : ( No i to sprzątanie, chociaż moznaby kupic wersje w białym kolorze : )
OdpowiedzUsuńmnie tez cena zniechęca...
Usuńchyba mają coś w białym kolorze :) bo ta wersja jest dla wytrwałych
Usuńjedno opakowanie na 3 użycia? niezbyt dobry interes... :P
OdpowiedzUsuńdla bogatych :)
UsuńDrogo ;O pierwszy raz się z takim czymś spotykam :)
OdpowiedzUsuńciekawa alternatywa dla soli czy płynu do kąpieli
Usuńhmm...nie przemawia do mnie wydajność w stosunku co do ceny :)
OdpowiedzUsuńdlatego sypnęłam dużo mniej. Gdybym dała 1/3 to chyba wcale nie doszorowałabym wanny
UsuńMoże to od wanny zależy, Jedwabna zmywała wannę 2 minuty po tym pudrze ;D
OdpowiedzUsuńooooo ale ja mam taką starą - żeliwną :) może takie starocie się brudzą...
UsuńWłaśnie go kupiłam, ale jeszcze nie miałam okazji wypróbować, natomiast skutecznie przeraziłaś mnie tym czyszczeniem wanny:))
OdpowiedzUsuńha ha sama się przekonasz :)
UsuńA ja sobie sama robię taki :)
OdpowiedzUsuńBa, nawet lepsiejszy ;)
zgadzam się - Wasza herbatka do kąpieli nie brudzi wanny :) a jest tak samo cudowna jeśli nie cudowniejsza
UsuńZa tą cenę...? Dziękuję, nie skorzystam. Butla płynu Luksja wystarczająco uprzyjemnia kąpiel, a 45 zł wolę zainwestować w jakieś super masełko do ciała. Ale nie obraziłabym się, gdyby ktoś mi podarował ten puder w prezencie.
OdpowiedzUsuńja z uwagi na to, że się nie kąpię to nie mam płynów do kąpieli. Ten puder to fajne rozwiązanie ale szorowanie wanny było ponad moją cierpliwośc
UsuńCiekawy umilacz:-) nie lubie czyscic wanny, ale pewnie bym sie skusila na taki puder:-)
OdpowiedzUsuńOjj, niefajnie z tym szorowaniem wanny ;/
OdpowiedzUsuńW swojej łazience też mam wiele kosmetyków Pat&Rub. Wypróbuję jeszcze puder.
OdpowiedzUsuń