Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mydła naturalne. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mydła naturalne. Pokaż wszystkie posty
Czysta organiczna przyjemność czyli nowości Nuxe Bio

wtorek, października 19, 2021

Czysta organiczna przyjemność czyli nowości Nuxe Bio

Każdy z nas ma swój rytuał piękna. Dla mojej dojrzałej, ale aktualnie niezwykle wrażliwej skóry wybieram od niedawna produkty delikatne, nawilżające i odżywcze. A nowości z gamy Nuxe Bio idealnie wpisują się w moją nową rutynę pielęgnacyjną, bo powstały w formule waterless w której zmniejszono użycie wody, aby uzyskać wyższe stężenie organicznych składników aktywnych.


Olejek do mycia twarzy i ciała, delikatna kostka myjąca i kremowy dezodorant niedawno dołączyły do mojej ulubionej gamy od Nuxe, czyli Nuxe Bio. Te delikatne dla skóry produkty będą stanowiły idealne preludium do dalszej pielęgnacji podczas kuracji Izotekiem, gdy skóra będzie potrzebowała nawilżenia, ukojenia i przyjaznych składów.


Olejek do mycia twarzy i ciała to magiczny produkt, będący jednocześnie olejkiem do demakijażu i olejkiem pod prysznic, oczyszcza twarz i ciało dzięki delikatnej bazie oczyszczającej pochodzenia roślinnego. Jego bezwodna formuła skoncentrowana jest na oleju z krokosza barwierskiego i organicznym oleju z nasion słonecznika (81,5%), aby doskonale usunąć zarówno makijaż, jak i wszelkie zanieczyszczenia nagromadzone na skórze, dzięki czemu pozostawia ją aksamitnie gładką. 

Jedwabista konsystencja olejku o orzeźwiającym, aromatycznym zapachu kwiatu neroli, który w kontakcie z wodą zamienia się w mleczko, zapewnia boską zmysłowość oraz szybkie i łatwe spłukiwanie.


Dezodoranty w kremie Nuxe Bio dosłownie rewolucjonizują nasze przyzwyczajenia, dzięki nowemu, innowacyjnemu podejściu: konsystencja kremu jest nakładana na pachy opuszkami palców i rozprowadza się na skórze jak krem, pozostawiając miękkie i suche wykończenie bez smug. 

24-godzinną skuteczność dezodorantu i delikatność kremu nawilżającego zostaje zapewniona przez nowatorskie połączenie: absorbującego pudru roślinnego i organicznych olejków roślinnych (oczyszczającego olejku kokosowego w wersji orzeźwiającej i słodkiego olejku migdałowego w wersji dla skóry wrażliwej). Świeża, zielona i aromatyczna nuta charakterystyczna dla kwiatu neroli sprawia, że pielęgnacja staje się bardzo zmysłowa.


Mydła w kostce skutecznie oczyszczają ciało i twarz, bez względu na rodzaj skóry. Wytwarzane są w tradycyjnym procesie przez mistrza mydlarskiego z Prowansji z mydlanej bazy pochodzenia roślinnego. 

Ich kremowe, nawilżające konsystencje wzbogacone są organicznym olejem z Cameliny, dzięki czemu usuwają makijaż oraz wszelkie nagromadzone na skórze zanieczyszczenia, pozostawiając ją idealnie miękką. Ich subtelny zapach oparty na nucie neroli wpływa na jeszcze bardziej zmysłowe doświadczenie podczas pielęgnacji.


Kto z Was kocha olejek Nuxe Huile Prodigieuse ręka w górę? A czy wiecie, że teraz olejek Nuxe Huile Prodigieuse występuje już w 3 wariantach zapachowych? Klasycznym (również ze złotymi drobinkami), Florale oraz najnowszym - Néroli.


To pierwszy certyfikowany Ecocert Greenlife, wegański i organiczny Nuxe Huile Prodigieuse składający się ze 100% składników pochodzenia naturalnego. Szybko wchłaniająca się formuła olejku jest idealna do stosowania na włosy, twarz i ciało, oferując lekki zastrzyk nawilżenia tam, gdzie jest ono najbardziej potrzebne.


A nowy zapach otula nas słodkimi, kojącymi nutami néroli i bergamotki przynosząc spokój i odprężenie - nie tylko naszemu ciału, ale i naszej duszy.

Olejek Huile Prodigieuse Neroli Bio odżywia skórę i pozostawia ją elastyczną i gładką, pozostawiając włosy z jedwabistym połyskiem i odżywione. Ponadto suchy olejek firmy Nuxe ma właściwości antyoksydacyjne i pomaga poprawić wygląd rozstępów. Olejek potrafi również rozpieszczać zmysły: kojącym zapachem neroli. 

100 procent składników jest pochodzenia naturalnego, 42 procent pochodzi z upraw ekologicznych, formuła jest wegańska i certyfikowana przez Ecocert Greenlife zgodnie ze standardem Cosmos.


#paczka PR
Cztery Szpaki czyli mydlarnia z duszą i z sercem

poniedziałek, sierpnia 22, 2016

Cztery Szpaki czyli mydlarnia z duszą i z sercem

Po kosmetyki naturalne sięgam dość rzadko. Jestem snobką i lubię kosmetyki znanych marek ale są takie firmy, które od razu chwytają za serce i taka też jest rodzinna mydlarnia Cztery Szpaki. cztery Szpaki to młoda, rodzinna firma prowadzona przez Tomka i jego żonę - pomagają im oczywiście synowie - Józio i Jurek. I chociaż chłopaki mają 2 i 3,5 roku, to jak mówi Tomek "wprowadzają do firmy twórczy chaos".


Tomek z żoną założyli własną mydlarnię, bowiem od zawsze robili coś z niczego -  zajmowali się szeroko pojętym rękodziełem: warzyli piwo, robili sery i ubrania. O tradycyjnie wytwarzanych kosmetykach przeczytali kilka lat temu na przypadkowo znalezionym amerykańskim blogu i totalnie przepadli. Piwo i sery poszły w odstawkę, Tomek i jego żona skupili się na mydle. Na początku nie myśleli o robieniu na tym pieniędzy, jednak ich kosmetyki znikały wśród rodziny, bliższych i dalszych znajomych, tak szybko, że… nie mieli wyjścia i postanowili skierować przedsięwzięcie na profesjonalne tory.


Od początku radość "szpaków" wzbudzał fakt, że można robić kosmetyki bez dodawania do nich niepotrzebnej chemii, utrwalaczy, parabenów, dziwnych barwników. Szpaki hołdują zasadzie: "nie używamy w naszych produktach żadnej chemii. Robimy dobre zdrowe rzeczy i cieszymy się, że możemy się nimi z Wami podzielić". Czyż ich filozofia nie jest piękna?


Cztery Szpaki to oczywiście w głównej mierze naturalne, ręcznie wykonywane mydełka ale nie tylko. W ofercie Szpaków mamy bowiem musy do ciała, peelingi, herbaty do kąpieli oraz hydrolaty. Wszystko mega naturalne i delikatne dla naszej skóry. 

Mydła są tworzone ręcznie metodą na zimno. szpaki nie używają maszyn i skomplikowanych algorytmów – cały proces to czyste rzemiosło. Każda kostka mydła jest dzięki temu inna i nie zawsze wygląda tak, jak ta na zdjęciu w internecie. Wszystkie produkty są tworzone bez użycia surowców pochodzenia zwierzęcego.


Moje serce podbił peeling Róża i Baobab - cukrowo-różany o zapachu drzewka różanego i grejpfruta. Peeling, dzięki cząstkom pestek dzikiej róży i kryształkom cukru trzcinowego, idealnie złuszczy martwy naskórek i pobudzi krążenie. Oleje w nim zawarte pozostawią skórę gładką, nawilżoną i odżywioną.Zawarty w nim Olej z baobabu wspomaga regenerację skóry, nawilża i odżywia, zawiera witaminy: A, E, D i F. Masło shea to bomba witaminowa – dzięki niemu skóra wygląda młodziej, jest odżywiona, nawilżona i sprężysta. Olej jojoba działa antyoksydacyjnie, nawilża i zmiękcza, a olej lniany pomaga utrzymać gospodarkę wodno-tłuszczową skóry w zdrowej równowadze i wspomaga usuwanie wolnych rodników. Wszystkie oleje użyte w peelingu są nierafinowane i tłoczone na zimno. Naturalne olejki eteryczne – z drzewka różanego i grejpfruta – oprócz wspaniałego aromatu, zapewnią Ci odprężenie i poprawę nastroju. Peeling kosztuje 32 zł i ma 6 miesięcy ważności. 


Drugim ulubionym produktem od Szpaków jest puszysty Mus do ciała Konopie i Pomarańcza. Jego energetyzujący zapach pobudza o poranku a skóra po jego zastosowaniu jest doskonale nawilżona i jedwabiście gładka. Mus po zetknięciu ze skórą zamienia się w aromatyczny olejek, ale nie tłuści on skóry - bowiem tego nie lubię. Okrywa skórę delikatnym woalem a ta w mig odzyskuje spręzystość i gładkość. 

Mus do ciała skomponowany został z masła shea i tłoczonych metodą na zimno olejów: kokosowego, konopnego, lnianego i oleju arganowego. Produkt ma konsystencję gęstej bitej śmietany, która rozpuszcza się po zaaplikowaniu na skórę i momentalnie się wchłania. Olejki eteryczne: mandarynkowy, pomarańczowy i imbirowy przywołują skojarzenie z ciepłem, słońcem i radością życia. I taki właśnie jest ten mus. Kiedy po raz pierwszy go użyłam, powiedział "ojej, magia" nabieramy go bowiem a on pod wpływem ciepła naszego ciała całkowicie zmienia swoją puszystą konsystencję i zamienia się w olejek. Data przydatności to rok. Mus kosztuje 29 zł.


Mydło do włosów na konopnym sznurku? Tego jeszcze nigdy nie miałam. Mydło, dzięki wysokiej zawartości oleju rycynowego, sprawi, że włosy staj się silniejsze, gęstsze, dobrze się rozczesują a po jego zastosowaniu nie jest konieczna nawet odżywka. Mycie włosów tym mydłem to ogromna przyjemność – piana jest gęsta, obfita, kremowa - to co uwielbiam! A fajny sznurek z pętelką pozwala powiesić mydło pod prysznicem oraz pomoże dobrze chwycić kostkę. Szampon rekomenduje też mężczyznom, którzy nie lubią stosować tradycyjnych "kobiecych" szamponów. 


Do cery problematycznej z niedoskonałościami polecam szczególnie naturalne mydełko Różowy Grejpfrut z glinką francuską. Mydło z gęstą, stabilną i kremową pianą – doskonałe nadaje się do mycia całego ciała, twarzy a nawet włosów (dzięki dodatkowi oleju rycynowego). Przyjemny grejpfrutowy aromat pobudza i wprowadza w dobry nastrój. Różowa glinka francuska dodana do mydła zawiera mikroelementy, które tonizują, oczyszczają, wyrównują koloryt skóry, a nawet minimalizują widoczność blizn. Ja tym mydłem myłam ciało oraz twarz. Skóra jest doskonale oczyszczona, pory odblokowane a wypryski na buzi pojawiają się dużo rzadziej. Cena tego mydełka to 16 zł a data ważności to rok.


Na uwagę zasługuje również czarne jak sadza mydło węglowe. co prawda jeszcze się za nie nie zabrałam, ale to mydło to również panaceum dla cery problematycznej. Dodany do mydła węgiel aktywowany absorbuje zanieczyszczenia, otwiera i oczyszcza pory, rozjaśnia i wyrównuje koloryt skóry. Pomimo czarnego koloru kostki – piana jest śnieżnobiała, bąbelkowa. Mydło polecane dla cery zaskórnikowej, trądzikowej, łojotokowej, z przebarwieniami. Jego cena to 16 zł.


Jako wielka fanka tonizowania skóry oraz hydrolatów - postawiłam na hydrolat lawendowy zamknięty w szklanej buteleczce z atomizerem. Hydrolat ma delikatny zapach lawendy i po prostu psikam sobie nim na buzię nadmiar zmywając delikatnie wacikiem. 

Hydrolat (woda kwiatowa) powstaje podczas destylacji kwiatów, po oddzieleniu olejku eterycznego. W jego skład wchodzą rozpuszczalne w wodzie cząstki roślinne oraz niewielka ilośc olejku eterycznego. Hydrolat lawendowy polecany jest do każdego rodzaju cery. Działa kojąco, łagodząco, gojąco, antyoksydacyjnie i regenerująco. Zastępuje tonik i mgiełkę do twarzy i ciała. Doskonale działa na włosy farbowane, sprawia że kolor nie płowieje, a włosy dłużej wyglądają świeżo - o tej opcji jeszcze nie próbowałam :) Ale fakt, iż skóra twarzy tonizowana tym hydrolatem odzyskuje wewnętrzny blask, jest dobrze nawilżona i uspokojona. Hydrolaty u szpaków kosztują 26 zł a oprócz lawendowego w ofercie znajdziecie też hydrolat jaśminowy oraz z róży damasceńskiej.


Jeśli jesteście fankami natury, szukacie nietuzinkowych kosmetyków z duszą i sercem, to koniecznie zajrzycie do mydlarni Cztery Szpaki, a gwarantuję Wam, że się nie zawiedziecie. Tomkowi i jego żonie życzę dalszych sukcesów i tego aby Cztery Szpaki rozwijały się dalej i produkowały coraz więcej tak wspaniałych i pachnących kosmetycznych smakołyków. 
InspiredBy Naturalnie Piękna czyli moja nowa przygoda z boxami

środa, lipca 13, 2016

InspiredBy Naturalnie Piękna czyli moja nowa przygoda z boxami

Pożegnałam się właśnie z byciem Ambasadorką beGlossy. Teraz czas na pudełka InspiredBy i moje pierwsze pudełeczko Naturalnie Piękna. Box Naturalnie Piękna to elektryzująca moc ekologicznych produktów zamkniętych w ekologicznym pudełeczku. Byłam bardzo podekscytowana tym, co znajdę w środku, bowiem bardzo lubię ekologiczne produkty, chociaż nie jestem jakąś ich fanatyczką. Po prostu fajnie jest wiedzieć, że to co nakładam na swoją twarz i ciało jest "eko friendly".


Co zatem znalazłam w swoim pierwszym boxie InspiredBy? Moc eko aż kapie z niego:

Korektor mineralny pod oczy od Pixie Cosmetics - to całkowicie naturalny korektor pod oczy, który doskonale koryguje niedoskonałości, neutralizuje i rozjaśnia przebarwienia skóry, dzięki zawartej w nim witaminie C i retinolowi. Znakomicie kryje cienie pod oczami, utrwala makijaż oczu na cały dzień. Zawiera witaminę A (retinol) przyspieszającą odnowę tkanek oraz witaminę E, która działa przeciwrodnikowo.


Ministerstwo Dobrego Mydła - Musująca półkula do kąpieli - nagietkowa - musujący proszek kąpielowy uformowany w kształt połówki kuli wypakowany po brzegi odżywczymi dodatkami: kojącym maceratem z kwiatu Nagietka lekarskiego, nierafinowanym masłem Shea, olejem ze słodkich migdałów, olejkiem z pestek winogron, pełnym mlekiem i olejem ryżowym.

Vita Liberata - balsam brązujący do ciała. Marka ta specjalizuje się w tworzeniu preparatów dla naturalnej opalenizny. Czyste formuły na bazie biologicznych ekstraktów, bez parabenu, alkoholu, toksycznych związków. Naturalny kolor odpowiedni do każdej karnacji wchłania się nie pozostawiając smug. Bezzapachowa technologia „Odour RemoveTM” i technologia „Moisture Lock” dla intensywnego nawilżenia.

Zmiany Zmiany Baton w 100% roślinny - odpowiedni dla osób na diecie wegańskiej i bezglutenowej. Nie zawiera zbędnych dodatków i polepszaczy. Bez cukru, słodzików, syropów, utwardzonego tłuszczu ani środków przedłużających okres przydatności do spożycia. 


Sylveco - kojący balsam do ciała. Balsam do ciała z ekstraktami z brzozy białej oraz krwawnika pospolitego przeznaczony do codziennej pielęgnacji skóry podrażnionej, wymagającej regeneracji i ukojenia. Regularne stosowanie sprawia, że odzyskuje ona właściwe, długotrwałe nawilżenie, miękkość i elastyczność oraz staje się bardziej odporna na działanie szkodliwych czynników. Dzięki lekkiej, chłodzącej formule balsam doskonale się rozprowadza i wchłania, pozostawiając skórę gładką, nawilżoną i zrelaksowaną.


PILOMAX - szampon i maska do włosów ciemnych. Szampon dokładnie oczyszcza włosy i skórę głowy z nierozpuszczalnych w wodzie substancji: pozostałości produktów do stylizacji i odżywek. Nawilża i przygotowuje włosy na działanie regenerujących składników maski. Maska z kolei odbudowuje uszkodzone włosy, silnie je nawilża, pogrubia i wygładza, zapobiega łamliwości i rozdwajaniu włosów. Wzmacnia blask koloru. Preparaty nie zawierają parabenów, silikonów i SLS.


LABRAYON Szampon z zielonej glinki. Delikatny szampon do codziennego zastosowania. Łagodnie myjąc włosy - pielęgnuje je. Zawarta w nim zielona glinka nadaje włosom naturalnie jedwabisty połysk i miękkość. Wpływa kojąco na skórę głowy, przywraca równowagę jej funkcjonowania. Pomaga zachować odpowiedni stopień nawilżenia łodygi. Włosy odzyskują blask i sprężystość. Łatwiej się rozczesują i układają.


OILAN ACTIVE Bioaktywna emulsja do mycia i kąpieli. Bioaktywna emulsja do mycia i kąpieli to doskonały sposób na utrzymanie higieny całego ciała. Produkt nadaje się do każdego typu skóry, a szczególnie do skóry przesuszonej i podrażnionej. Unikalna formuła łagodzi uczucie ściągnięcia, swędzenia i szorstkości. Dzięki olejom i lipidom myje i wzmacnia naturalną warstwę ochronną skóry i wykazuje działanie przeciwzapalne.


O'right Hair SPA dwuskładnikowa maska do włosów. Naturalna maska przeznaczona do pielęgnacji włosów zniszczonych zabiegami chemicznymi, wykorzystywana do luksusowych zabiegów SPA. Opracowana na bazie wyciągu z białej herbaty, mającej wspaniałe właściwości naprawcze i anty-oksydacyjnych, opóźnia efekty starzenia się poprzez usuwanie wolnych rodników.


Miniatury KLORANE Odżywka rozjaśniająca oraz BeeYes Bee Pure Krem pod oczy. Odżywka od KLORANE to łagodna i bezpieczna odżywka rozjaśniająca, bez dodatku środków utleniających - ozświetla włosy od odcieni blond po jasnobrązowe słonecznymi, miodowymi refleksami. Rozjaśnienie jest całkowicie naturalne i stopniowe wraz z kolejnymi aplikacjami. Formuła z wysoką zawartością wyciągu z rumianku powoduje, że refleksy są podkreślone i bardziej intensywne. Produkt biodegradowalny - bez parabenów, silikonu, fenoksyetanolu.

Sekret naturalnych kosmetyków Bee Pure tkwi w zastosowaniu kombinacji nowozelandzkiego miodu Manuka UMF 20+ i jadu pszczelego. Jad pszczeli, w maksymalnej dopuszczalnej dawce, powoduje mikroobrzęki, które silnie wygładzają skórę oraz stymulują produkcję kolagenu i elastyny dla zachowania trwałego efektu odmłodzenia i odbudowy. Miód Manuka o najwyższym faktorze UMF 20+ łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia.


Reasumując, InspiredBy Naturalnie Piękna to świetne pudełeczko pełne rewelacyjnych i drogich kosmetyków. Jego koszt zwraca nam się i to od razu. Jedynie produkty od PILOMAX przeznaczone do włosów ciemnych a nie blond nie zostały ze mną na dłużej. Najbardziej podoba mi się to, że w pudełeczku znalazły się kosmetyki Vita Liberata oraz O'right. 

Maskę O'right miałam bowiem nakładaną na włosy bardzo często przez fryzjerów pracujących na tych cudownych i naturalnych kosmetykach. Co ciekawe - resztę maski można nałożyć na dłonie i założyć rękawiczki. Taka kuracja idealnie sprawdza się przy spieczonych i popękanych dłoniach jak moje. 

Jak Wam się podoba box Naturalnie Piękna? Czuję, że z InspiredBy zostanę na dłużej i już się nie mogę doczekać kolejnej jego edycji. 


Poczuj energię północy czyli Żurawinowy Suflet do Ciała od Stenders

piątek, kwietnia 17, 2015

Poczuj energię północy czyli Żurawinowy Suflet do Ciała od Stenders

Były już na blogu pilingujące pianki cukrowe od Organique ale teraz przyszedł czas na markę Stenders, która w swojej ofercie ma Żurawinowy Suflet do Ciała o iście smakowitym zapachu. 


Ta lekka, kremowa pianka delikatnie oczyszcza skórę. Dodaliśmy do naszego sufletu cukrowe drobiny peelingujące, które zapewniają efekt subtelnego masażu. Ekstrakt z żurawiny o właściwościach przeciwutelnijących, odżywi skórę. Poczuj ekscytujący aromat żurawinowego olejku eterycznego, który wypełni całe pomieszczenie. Suflet jest wyjątkowy łagodny i przyjazny dla skóry - jego pH wynosi 5,5. Nie zawiera on parabenów i siarczanów.


Suflet ma zwartą, gęstą ale bardzo kremową konsystencję. Drobinki zawarte w nim są dość spore i ostre (to pesteczki truskawek) - to tzw. mocny zdzierak. Nałożony na suchą skórę jest dość trudny do roztarcia, dlatego też musimy mieć zwilżone ciało - wtedy krem dobrze rozprowadza się po skórze lekko się pieniąc a truskawkowe drobinki ścierają martwy naskórek. Dzięki treściwej, kremowej konsystencji skóra od razu jest nawilżana i pozostaje taka nawet, gdy wytrzemy ją ręcznikiem. Drobinki poprawiają mikro-cyrkulację skóry, która staje się nie tylko gładsza ale i jędrniejsza. 

Zapach jest subtelny ale wyraźnie czujemy w nim cierpki zapach żurawiny. W odróżnieniu od peelingu od Organique - drobinki nie rozpuszczają się - musimy je po prostu spłukać. Jeśli lubimy ostre peelingi, które nie tylko będą fajnie oczyszczać i ścierać naskórek pozostawiając go w optymalnym nawilżeniu, to spróbujcie sufletu od Stenders. ja się z nim polubiłam.


INCI: Sucrose (Sugar), Glycerin, Aqua (Water), Sodium Cocoyl Isethionate, Sorbitol, Propylene Glycol, Disodium Lauryl Sulfosuccinate, Fragaria Vesca (Strawberry) Seed, Sodium Chloride, Phenoxyethanol, Parfum ( Fragrance), Vaccinium Macrocarpon (Cranberry) Fruit Extract, Alcohol, Tetrasodium EDTA, Denatonium Benzoate, CI 16255

Cena opakowania 170 g, więc całkiem sporego to 39,90 zł. 

Aby nasze ciało było jeszcze bardziej czyste- Stenders ma w ofercie cudowne ręcznie wykonywane mydełka - po ok. 20 zł sztuka. Ja swoim mydełkiem "Wiśnia z kremem" cały czas myję buzię i co ciekawe, jak na glicerynowe mydła - to od Stenders wcale tak szybko nie znika. Zapach jest fenomenalny - jak wiśnie zanurzone w bitej śmietanie - aż mamy ochotę je ugryźć :)

A Wy znacie markę Stenders? Jeśli nie, to koniecznie zapoznajcie się z ich przebogatą ofertą. 

Mydło wszystko umyje czyli kilka słów o moich mydlanych ulubieńcach

sobota, lipca 05, 2014

Mydło wszystko umyje czyli kilka słów o moich mydlanych ulubieńcach

Nie wyobrażam sobie codziennej kąpieli bez mydła w kostce. Beż żelu czy mydła w płynie owszem ale bez mydła nie. Najpierw muszę bowiem porządnie namydlić swoje ciało a dopiero potem używam mydła czy olejku w płynie - dopiero wtedy czuję, że jestem porządnie umyta i czyściutka. A mydło koniecznie musi być pięknie pachnące i najlepiej naturalne. Dzisiaj przedstawię Wam mydła, które najlepiej mi się spisywały w przeciągu ostatniego roku. 

Oczywiście na pierwszy rzut idą mydełka od Organique - ręcznie wyrabiane o pięknych kształtach i deseniach, cudownie pachnące i świetnie nawilżające skórę. Moimi ulubionymi są te o korzennym zapachu. Niestety mydełka glicerynowe od Organique zmydlają się w ciągu 4-5 dni. 


Marki Idunn Naturals nie znałam wcześniej - te mydełka trafiły do mnie przy okazji uczestnictwa w spotkaniu blogerek. Rzeczywiście niesamowicie pachną, bardzo dobrze oczyszczają i nawilżają skórę. Niestety, podobnie do mydełek od Organique znikają w ciągu tygodnia i mają okropnie nieporęczny kształt - są duże i płaskie a co za tym idzie - wypadają z dłoni podczas mycia.


Moje koleżanki - Patrycja z bloga Kosmetyka Smykusmyka i Gosia z Cosme Freak postanowiły ujawnić swoje talenty i założyły manufakturę Craft'n'Beauty ręcznie wyrabianych kosmetyków, w tym i mydełek. I to od dziewczyn dostałam m.in. cudownie pachnące różane mydełko - ciekawa jestem spod których rączek wyszło :) Mydełko świetnie nadawało się do mycia buzi - było bardzo delikatne, dobrze nawilżało i co ciekawe, tak szybko nie zniknęło. Zajrzyjcie do sklepu dziewczyn - tam dzieje się magia. 


No i na sam koniec moi faworyci - mydełka marsylskie Le Chatelard 1802 od marsylskie.pl, które uwiodły mnie już dawno temu. Marka Le Chatelard 1802 zajmuje się uprawą lawendy, produkcją kosmetyków oraz tradycyjnego mydła marsylskiego (savon de Marseille) według starodawnej receptury metodą ręczną (fabrication artisanale). Naturalne tradycyjne mydło marsylskie z południa Francji cieszy się ogromnym zainteresowaniem na całym świecie dzięki swoim dobroczynnym właściwościom. Do produkcji mydła marsylskiego używane są tylko naturalne, roślinne składniki, w tym aromatyczne olejki eteryczne np. lawenda, a bazę kostek stanowi oliwa z oliwek, olej palmowy, olej arganowy lub olej ze słodkich migdałów.

Mydełka marsylskie to wielgachna kostka z przepięknym tłoczeniem, która się tak szybko nie zmydla. To ogromny plus tych mydełek. W dodatku zapachy wręcz uzależniają - figa i winogrono (z dodatkiem słodkich migdałów) to moja ostatnia zdobycz. Mydełka marsylskie są delikatne dla skóry, świetnie się pienią i doskonale oczyszczają a ich cena od 7 zł za kostkę zachęca do zakupu. 

A jakie są Wasze ulubione mydła? Używacie tych naturalnych czy może tych z drogeryjnych półek?