Były już na blogu pilingujące pianki cukrowe od Organique ale teraz przyszedł czas na markę Stenders, która w swojej ofercie ma Żurawinowy Suflet do Ciała o iście smakowitym zapachu.
Ta lekka, kremowa pianka delikatnie oczyszcza skórę. Dodaliśmy do naszego sufletu cukrowe drobiny peelingujące, które zapewniają efekt subtelnego masażu. Ekstrakt z żurawiny o właściwościach przeciwutelnijących, odżywi skórę. Poczuj ekscytujący aromat żurawinowego olejku eterycznego, który wypełni całe pomieszczenie. Suflet jest wyjątkowy łagodny i przyjazny dla skóry - jego pH wynosi 5,5. Nie zawiera on parabenów i siarczanów.
Suflet ma zwartą, gęstą ale bardzo kremową konsystencję. Drobinki zawarte w nim są dość spore i ostre (to pesteczki truskawek) - to tzw. mocny zdzierak. Nałożony na suchą skórę jest dość trudny do roztarcia, dlatego też musimy mieć zwilżone ciało - wtedy krem dobrze rozprowadza się po skórze lekko się pieniąc a truskawkowe drobinki ścierają martwy naskórek. Dzięki treściwej, kremowej konsystencji skóra od razu jest nawilżana i pozostaje taka nawet, gdy wytrzemy ją ręcznikiem. Drobinki poprawiają mikro-cyrkulację skóry, która staje się nie tylko gładsza ale i jędrniejsza.
Zapach jest subtelny ale wyraźnie czujemy w nim cierpki zapach żurawiny. W odróżnieniu od peelingu od Organique - drobinki nie rozpuszczają się - musimy je po prostu spłukać. Jeśli lubimy ostre peelingi, które nie tylko będą fajnie oczyszczać i ścierać naskórek pozostawiając go w optymalnym nawilżeniu, to spróbujcie sufletu od Stenders. ja się z nim polubiłam.
INCI: Sucrose (Sugar), Glycerin, Aqua (Water), Sodium Cocoyl Isethionate, Sorbitol, Propylene Glycol, Disodium Lauryl Sulfosuccinate, Fragaria Vesca (Strawberry) Seed, Sodium Chloride, Phenoxyethanol, Parfum ( Fragrance), Vaccinium Macrocarpon (Cranberry) Fruit Extract, Alcohol, Tetrasodium EDTA, Denatonium Benzoate, CI 16255
Cena opakowania 170 g, więc całkiem sporego to 39,90 zł.
Aby nasze ciało było jeszcze bardziej czyste- Stenders ma w ofercie cudowne ręcznie wykonywane mydełka - po ok. 20 zł sztuka. Ja swoim mydełkiem "Wiśnia z kremem" cały czas myję buzię i co ciekawe, jak na glicerynowe mydła - to od Stenders wcale tak szybko nie znika. Zapach jest fenomenalny - jak wiśnie zanurzone w bitej śmietanie - aż mamy ochotę je ugryźć :)
A Wy znacie markę Stenders? Jeśli nie, to koniecznie zapoznajcie się z ich przebogatą ofertą.
Miałam go i byłam zadowolona choć jeszcze bardziej lubię cukrowe pianki Organique ;)
OdpowiedzUsuńwiem wiem bo pianki sa jedyne w swoim rodzaju
UsuńJa nie znam niestety, ale jeszcze wszystko przede mną :). A suflet wygląda niesamowicie kusząco :)
OdpowiedzUsuńmyślę że po Organiquowym szale warto sięgnąć po Stenders - ceny mają porównywalne
Usuńwnioskuję, że bym się polubiła z tym kosmetykiem ^^
OdpowiedzUsuńjego nie można nie lubic - peelinguje, nawilża, oczyszcza i kremuje skórę to całkiem fajny przyjemniaczek
UsuńLubię takie cudaki! ;)
OdpowiedzUsuńmam dokładnie to samo <3
Usuńmiałam kiedyś żurawinowe kule do kąpieli od Stenders, pachniały obłędnie! działały też bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńja wcześniej Stenders kompletnie nie znałam ale dzięki sufletowi i złotemu kremowi polubiłam
UsuńWygląda jak dobry deser :D
OdpowiedzUsuńAle to wygląda pysznie, wolałabym to chyba zjeść :D
OdpowiedzUsuńŻurawinką nie można pogardzić, szczególnie za taką cenę! :)
OdpowiedzUsuńNie znam ale wyglada swietnie
OdpowiedzUsuń