Nie wyobrażam sobie codziennej kąpieli bez mydła w kostce. Beż żelu czy mydła w płynie owszem ale bez mydła nie. Najpierw muszę bowiem porządnie namydlić swoje ciało a dopiero potem używam mydła czy olejku w płynie - dopiero wtedy czuję, że jestem porządnie umyta i czyściutka. A mydło koniecznie musi być pięknie pachnące i najlepiej naturalne. Dzisiaj przedstawię Wam mydła, które najlepiej mi się spisywały w przeciągu ostatniego roku.
Oczywiście na pierwszy rzut idą mydełka od Organique - ręcznie wyrabiane o pięknych kształtach i deseniach, cudownie pachnące i świetnie nawilżające skórę. Moimi ulubionymi są te o korzennym zapachu. Niestety mydełka glicerynowe od Organique zmydlają się w ciągu 4-5 dni.
Marki Idunn Naturals nie znałam wcześniej - te mydełka trafiły do mnie przy okazji uczestnictwa w spotkaniu blogerek. Rzeczywiście niesamowicie pachną, bardzo dobrze oczyszczają i nawilżają skórę. Niestety, podobnie do mydełek od Organique znikają w ciągu tygodnia i mają okropnie nieporęczny kształt - są duże i płaskie a co za tym idzie - wypadają z dłoni podczas mycia.
Moje koleżanki - Patrycja z bloga Kosmetyka Smykusmyka i Gosia z Cosme Freak postanowiły ujawnić swoje talenty i założyły manufakturę Craft'n'Beauty ręcznie wyrabianych kosmetyków, w tym i mydełek. I to od dziewczyn dostałam m.in. cudownie pachnące różane mydełko - ciekawa jestem spod których rączek wyszło :) Mydełko świetnie nadawało się do mycia buzi - było bardzo delikatne, dobrze nawilżało i co ciekawe, tak szybko nie zniknęło. Zajrzyjcie do sklepu dziewczyn - tam dzieje się magia.
No i na sam koniec moi faworyci - mydełka marsylskie Le Chatelard 1802 od marsylskie.pl, które uwiodły mnie już dawno temu. Marka Le Chatelard 1802 zajmuje się uprawą lawendy, produkcją kosmetyków oraz tradycyjnego mydła marsylskiego (savon de Marseille) według starodawnej receptury metodą ręczną (fabrication artisanale). Naturalne tradycyjne mydło marsylskie z południa Francji cieszy się ogromnym zainteresowaniem na całym świecie dzięki swoim dobroczynnym właściwościom. Do produkcji mydła marsylskiego używane są tylko naturalne, roślinne składniki, w tym aromatyczne olejki eteryczne np. lawenda, a bazę kostek stanowi oliwa z oliwek, olej palmowy, olej arganowy lub olej ze słodkich migdałów.
Mydełka marsylskie to wielgachna kostka z przepięknym tłoczeniem, która się tak szybko nie zmydla. To ogromny plus tych mydełek. W dodatku zapachy wręcz uzależniają - figa i winogrono (z dodatkiem słodkich migdałów) to moja ostatnia zdobycz. Mydełka marsylskie są delikatne dla skóry, świetnie się pienią i doskonale oczyszczają a ich cena od 7 zł za kostkę zachęca do zakupu.
A jakie są Wasze ulubione mydła? Używacie tych naturalnych czy może tych z drogeryjnych półek?
Ale urocze mydełka! Te z Organique wyglądają po prostu bajecznie :D
OdpowiedzUsuńKiedyś używałam tylko mydeł w kostce i to najlepiej glicerynowych Palmolive. Teraz wolę żele...Mam jeszcze mydełko Siouxie :P Jeszcze go nie otwarłam :)
OdpowiedzUsuńczyi Siouxie została atrapą. Ja ostatnio myłam się mydełkiem Sylluni
UsuńNie mam takich wariacji, żeby najpierw się mydlić w czasie kąpieli, ale każdy ma swój sposób an siebie. Ja stosuję mydełka do mycia twarzy w czasie, gdy strasznie przetłuszcza mi się cera, czyli np latem. Teraz pod nóż pójdzie mydełko z Craft'n'Beauty o zapachu belgijskich gofrów - ciekawe jak się sprawdzi :]
OdpowiedzUsuńjej belgijskie gofry???? Już wyobrażam sobie ten nieziemski zapach
Usuńja kocham mydełka w kostce od organique :)
OdpowiedzUsuńja też je uwielbiam ale marsylskie są bardziej wydajne
Usuńja mydła w kostce używam tylko do mycia twarzy bo tak to wysusza mi skórę ;)
OdpowiedzUsuńja też często myję nimi buzię - są bardzo delikatne
UsuńAle śliczne, już sobie wyobrażam ich zapach ;D
OdpowiedzUsuńnie używam mydełek do kąpieli, wolę na nie popatrzeć, te które opisujesz są tak piękne, ze aż ich szkoda użyć...a tak na serio używam tylko żeli pod prysznic, mydełko mam do twarzy - Aleppo
OdpowiedzUsuńAleppo do buzi jest super - też kiedyś o nim pisałam. I masz rację - niektóre mydełka powinny być wyłącznie piękną ozdobą naszych łazienek szkoda ich używac. te od Oranique najpierw chowam do bieliźniarki - tak cudownie pachną Dopiero po jakimś czasie lądują w łazience
Usuńja uwielbiam te mydelka z himalayah! są genialne <3 a na te marsylskie się czaję : )
OdpowiedzUsuńkoniecznie ich wypróbuj - są wydajne, mają fajny wygodny kształt i obłędnie pachną
UsuńWszystkie wyglądają obłędnie, ale ja jednak preferuję żele:) Mam trzy miniaturki mydełek z TSSS, ale leżą biedne zapomniane w kosmetyczce z próbkami:)
OdpowiedzUsuńTSSS też ma świetne bydełka o ile pamiętam - ja uwielbiam żele ale dopiero jak się umyję mydłem :)
UsuńCudowne te mydełka <3 Mam największą ochotę na te z Organique :)
OdpowiedzUsuńone są tak piękne że aż żal używać ale tak szybko się zmydlają że zaraz muszę siegać po kolejne
UsuńMarsylskie lawendowe od Franciszka - to mój faworyt :)
OdpowiedzUsuńakurat za zapachem lawendy nie przepadam ale mydełka marsylskie są najlepsze według mnie
UsuńTe pierwsze mydełka urocze :)
OdpowiedzUsuńmydełka Organique są trójwymiarowe :)
UsuńStawiam na naturalne mydła:) Bardzo lubię kostki Alterry i Organique. Muszę wypróbować mydła marsylskie. Wyglądają zachęcająco:)
OdpowiedzUsuńkurczę muszę te z Alterry spróbowac a Ty wypróbuj marsylskie - są genialne
UsuńNie używam mydełek :) Moja cera ich nie lubi :d Gdybym używała ich do rąk to bym na nie nie zarobiła :D Jednak co jakoś czas lubię sobie kupić takie kolorowe i ładne mydełko :) Róża wygląda pięknie :)
OdpowiedzUsuńha ha :) akurat moja skóra lubi mydełka ale nie wszystkie - starannie je dobieram. Ale spróbuj marsylskich oni mają mydła np. do problematycznej skóry albo z mlekiem i miodem do skóry wrażliwej
UsuńJa do mycia ciała mydeł w kostce nie używam, ale do mycia dłoni tak o uwielbiam mydelka od Organique :)
OdpowiedzUsuńu mnie w domu idzie jedna kostka mydła na tydzień - bez mydła nie wyobrażam sobie życia
UsuńAguś, dziękujemy za ciepłe słowa :)
OdpowiedzUsuńGosiaczku - sama prawda no i jestem z Was bardzo dumna - wczoraj pokazywałam Wasz sklep mojemu chłopakowi - teraz design Waszych skarbów osiągnął nowy level - są niesamowite kształty i nowe zapachy :) wiesz że mocno trzymam za Was kciuki
UsuńNiestety mam wrażenie że mydła w kostce wysuszają mi skórę i jakby ją ściągają. Chyba jednak wolę żele.
OdpowiedzUsuńOd dziewczyn mam mydełko z węglem aktywnym. Jest genialne, nie wysusza, nie ściąga skóry.
OdpowiedzUsuńooo wiele dobrego już czytałam o takim mydełku. Fajnie że i dziewczyny zabrały się za jego wyrób
Usuńdokładnie, już nie muszę się męczyć z plastrami na zaskórniki. Pomału a skutecznie brzydactwa znikają z nosa :-)
UsuńZupełnie mydelek nie używam, do rąk używam mydeł w płynie, a do ciała żeli i olejków ;)
OdpowiedzUsuńmiałam tylko z Organique :) ale teraz kuszą mnie marsylskie :)
OdpowiedzUsuńpolecam - zakochasz się tak jak i ja
Usuńfajne mydełka pewnie ładnie pachną :P
OdpowiedzUsuńpięknie to wygląda! :)
OdpowiedzUsuńDokładnie ...te mydełka Idunn są piękne (wizualnie), ślicznie pachną, nie wysuszają ale są bardzo nieporęczne ..
OdpowiedzUsuńMoimi ulubieńcami też są marysylske ;) nie miałam jeszcze przyjemności szabada z CBeautowym ale to na pewno się zmieni ;)
koniecznie wypróbuj cudów od dziewczyn z CnB
Usuń