Pokazywanie postów oznaczonych etykietą essie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą essie. Pokaż wszystkie posty
Kaszmirowe lakiery Essie Cashmere Matte

czwartek, kwietnia 23, 2015

Kaszmirowe lakiery Essie Cashmere Matte

Lakiery matowe należą do moich ulubionych. Dlaczego? Bo za ich pomocą mogę zrobić szybki manicure, kiedy nie mam czasu a chcę aby moje paznokcie wyglądały efektownie. Essie Cashmere Matte to seria 6 przepięknych matowych kolorów ale tylko dwa kolory u mnie się sprawdziły. 


comfy in cashmere 3037 to odcień szarego aksamitu z fioletoworóżowymi refleksami. To taki jasny szarak - żuczek z delikatnym opalizującym glow. 


spun in luxe 3039 to piękny czarno-granatowy mat z cudownie iskrzącym połyskiem - obłędny wręcz i bardzo elegancki odcień i to właśnie na niego postawiłam w prezentowanym manicure.


just stitched 3035 to ciepły pluszowy róż - matowy i bardzo delikatny - również i tym razem manicure był niewypałem. Ten cudowny kolor podczas malowania paznokci niestety się mazał, ech. A myślałam, że będę miała piękne różowe paznokcie baleriny.


wrap me up 3034 - to kremowa matowa biel. Niestety jasne kolory z tej serii niezbyt dobrze się nakładają bowiem lakier szybko zasycha i maże się. 


all eyes on nudes 3036 - to typowy nudziak w odcieniu trencha od Burberry. I tutaj również była katastrofa - jasny lakier niemiłosiernie uwydatnił nierówności mojej płytki (na nic się zdała baza wyrównująca paznokcie od Essie "fill the gap".


coat couture 3038 to stosunkowo ciemna szarość połączona z połyskiem fioletu i to właśnie on stanowi akcent w prezentowanym manicure - tym kolorem dobrze mi się malowało ale jest jak dla mnie odrobinę za smutny. 


Generalnie matowe lakiery bywają niebezpieczne - lubią podkreślać nierówności płytki idealnie prezentują się wyłącznie na spolerowanych i gładkich paznokciach - a ja swoich nie poleruję, aby ich nie pocieniać i nie niszczyć.

W granacie spun in luxe i szarości coat couture jestem zakochana - pozostałe - jasne kolory musiałam zmyć bowiem nie nadawały się do pokazania. Przewaga matowych lakierów nad zwykłymi emaliami to fakt, iż błyskawicznie wysychają i można je pokryć błyszczącym topem i cieszyć się pięknym kolorem w błysku.

Myślę, że zbyt gęsta formuła Cashemere Matte sprawiła, że ich aplikacja jest rzeczywiście ciężka i trzeba być albo bardzo cierpliwym i wytrwałym albo mistrzem w malowaniu paznokci tak trudnymi do współpracy lakierami. Jeśli chodzi o Essie - to pozostanę przy tradycyjnych emaliach bo eksperymenty z matem mi nie wyszły.
Essie Double Breasted Jacket oraz Tuck In My Tux

niedziela, kwietnia 05, 2015

Essie Double Breasted Jacket oraz Tuck In My Tux

Lakiery Essie Double Breasted JacketTuck In My Tux znalazły się w zimowej kolekcji Essie. To moje pierwsze lakiery od Essie po bardzo bardzo długiej essiakowej przerwie i tym bardziej się nimi zachwycam. Odwyk robi jednak swoje. 


Zimowa kolekcja Essie była mroźna ale i soczysta - malinowa czerwień, kremowa biel, połyskujące złoto, brzoskwinia i delikatny oranż z pewnością umiliły niejeden zimowy wieczór. Ja postawiłam na klasyczne połączenie czerwieni i bieli Tuck In My Tux.

Jako bazę stosuję preparat Fill The Gap od Essie, który wyrównuje moją pofalowaną płytkę paznokci i w końcu znalazłam coś, co sprawdza się idealnie praktycznie pod każdym lakierem. 


Lakiery nie posiadają drobinek, są bardzo kremowe i dwie warstwy wystarczyły do uzyskania efektu na zdjęciach. O dziwo lakiery dość szybko wysychają - moja essiakowa przerwa wynikała m.in z tego, że dotychczas posiadane przeze mnie kolory za długo wysychały. Przez ten czas Essie musiało poprawić formułę, bowiem teraz jestem zadowolona z wysychania. Nie jest idealnie ale nie jest też źle. 


Zero smug, zeru prześwitów i zero pofalowanej płytki paznokci - manicure idealny bez dwóch zdań. A połączenie malinowej czerwieni i kremowej bieli jest połączaniem chociaż oczywistym, to jednak przepięknym. 

Różowy Essie I am Strong czyli seria breast cancer awareness

poniedziałek, marca 25, 2013

Różowy Essie I am Strong czyli seria breast cancer awareness

Już kilka razy pisałyście, abym przestała tak bezgranicznie kochać metaliczne i holograficzne lakiery. Czas na pastele Siouxie - to często przewijało się w Waszych komentarzach. Okay, pomyślałam - poddam się Waszej sugestii i kupię niebłyszczące emalie. Mój wybór padł na serię breast cancer awareness od Essie, bowiem to seria pięknych różowych i pastelowych odcieni. Kupiłam dwa kolory o wzruszających nazwach "I am Strong" oraz "Good Morning Hope". 


Dzisiaj pokażę Wam pierwszy z pastelowych kolorów - I am Strong - to pudrowy róż o pięknym połysku. Niestety aby nie było prześwitów musiałam nałożyć aż 3 warstwy i powiem tak - zostałam unieruchomiona na cały wieczór, bowiem 3 warstwy schły całą wieczność i nawet jak nałożyłam Seche Vite - dużo nie pomogło. Ale dla efektu ostatecznego warto było pocierpieć - lakier jest przepiękny, subtelny i elegancki - tez tak uważacie?

Wiem wiem - moje skórki wymagają roboty, ale robiłam manicure na szybko i już byłam zmęczona czekaniem aż lakier wyschnie - obiecuję poprawę :)