Points D'encrage Givenchy kolekcja wiosna/lato 2017

niedziela, lutego 19, 2017

Points D'encrage Givenchy kolekcja wiosna/lato 2017

Tradycyjnie uważa się, że sen o atramencie symbolizuje kreatywność i zmiany w życiu osobistym, jak również harmonię i dobre wieści. Czerwony atrament niesie natomiast obietnicę namiętnego romansu. Specjalnie dla kobiety Givenchy, Nicolas Degennes zamienił ów sen w rzeczywistość. W tej kobiecej i niesamowicie eterycznej kolekcji, rozmyte kleksy atramentu przenikają się nawzajem, by tworzyć nowe odcienie. 


POINTS D’ENCRAGE bada zaskakującą naturę atramentu, który ukazuje świetliste wersje odcieni – od najjaśniejszych do najbardziej nasyconych, w esencji koloru. Atrament ma zdaniem Nicolasa idealną konsystencję do łączenia kolorów i wywołuje delikatne odczucia. Kontrast ten uwidacznia się w całej kolekcji. Obejmuje ona formuły o intensywnej kolorystyce, które z chwilą nałożenia na skórę stają się delikatne i przeźroczyste.


„Kałamarz” Givenchy zawiera nowy różowy żel MÉMOIRE DE FORME, który obdarza cerę naturalnym świeżym blaskiem. Zaskakująca konsystencja wyda się znajoma fankom różu Givenchy. Ten produkt zinterpretowany w nowym wydaniu służy jednak innym celom. Po raz pierwszy rewolucyjny żel zyskał subtelny perłowy połysk, aby stać się konturującym rozświetlaczem. Jego delikatna formuła i praktyczny format czynią z niego fontannę światła i doskonałe narzędzie, które dodaje twarzy migoczącego blasku. Żel wraca do swojej pierwotnej formy - idealnie gładkiej tafli. To wręcz niesamowite uczucie - móc obserwować jak po chwili staje się różowym lustrem.


Od tej chwili definiowanie światłem wybranych partii twarzy będzie bardzo łatwe. Dzięki formule, która zawiera aż 72% wody, możesz uzyskać efekt świeżego blasku. Nicolas Degennes radzi, by nakładać produkt na grzbiet nosa, na wypukłe części policzków i w zewnętrznych kącikach oczu, co doskonale rozświetli cerę: „Zwróć uwagę na to, w jakich miejscach Twoja twarz naturalnie odbija światło i muśnij je żelem. Możesz także nałożyć go na całej twarzy, aby odświeżyć cerę i nadać jej zdrowy blask.” Również ciało ma kontury, które zasługują na podkreślenie. Na przykład akcent blasku na nogach podkreśli wszystkie rodzaje skóry. Nicolas radzi: „Na wieczorową imprezę nakładaj produkt na całe ciało.”


PRISME LIBRE TRAVEL to puder sypki, odpowiedni dla wszystkich tonacji skóry, pozwala uczynić cerę piękniejszą, dzięki matowemu i świetlistemu wykończeniu. Ma lekko lawendowy odcień, który w zetknięciu ze skóra staje się niewidoczny - matuje ale i rozświetla dając idealne wykończenie każdego makijażu. 


PRISME LIBRE TRAVEL ma tę samą formułę, co kultowy klasyk marki - pryzma - puder również posiada właściwości matujące i rozświetlające. W nowej wersji zyskał jednak format przyjazny w podróży. Gest aplikacji pudru jest prosty, elegancki, intuicyjny …. i bardzo couture. Ozdobne wieczko nawiązuje do wzornictwa linii akcesoriów Givenchy – Obsedia i wyposażone jest w praktyczny puszek, który ułatwia aplikację pudru.

Ten produkt wyruszy z Tobą w każdą podróż, niczym stempel w paszporcie. Ja jednak nie nakładam go za pomocą dołączonego puszku-stempelka - wysypuję go sobie odrobinę i aplikuję za pomocą pędzla kabuki. Puder matuje ale i delikatnie rozświetla skórę, która rzeczywiście wygląda fantastycznie. 


Na zdjęciu reklamowym kolekcji połączono dwa różne rodzaje sztuki: fotografię i rysunek. Rysunek stanowi integralną część historii domów mody. Wyimaginowany świat Couture opiera się na szkicach. W zdjęciu reklamowym POINTS D’ENCRAGE ilustrator Marc-Antoine Coulon w oryginalny sposób interpretuje piękno i przekracza granicę między jawą a snem, zdobiąc wizerunek atramentowymi kleksami w barwach kolekcji.


GIVENCHY POINTS D’ENCRAGE to kolekcja niesamowicie zwiewna i bardzo kobieca. Pastelowe rozmyte kolory łączą się z niebieskoczarnym atramentem LINER VINYL oraz perłowo-niebieskim odcieniem top coat'u do rzęs. Perfekcyjne wykonanie makijażu uzyskamy dzięki bazie - żelowi MÉMOIRE DE FORME a wykończymy go oczywiście za pomocą pudru PRISME LIBRE TRAVEL. Tej wiosny i lata kobieta w makijażu Givenchy będzie bardzo naturalna ale i seksowna ale o tym już w kolejnym poście.


Rajski manicure czyli Fiji by OPI w systemie Infinite Shine

sobota, lutego 18, 2017

Rajski manicure czyli Fiji by OPI w systemie Infinite Shine

Czy można wyobrazić sobie piękniejszy wypoczynek, niż ten w otoczeniu błękitnej laguny i ogromnych palm leżących na linii białego piasku i błękitnych wód oceanu? Fidżi to państwo wyspiarskie, zatem niezwykły błękit laguny wysuwa się na pierwszy plan. Cudowne palmy kokosowe i tropikalne lasy nadają temu obrazowi charakterystycznego pocztówkowego wyrazu. Rajski wizerunek podkreślają tropikalne owoce i bujna i soczysta roślinność. 


Twórczyni najnowszej kolekcji lakierów OPI zainspirowała się nie tylko pięknymi widokami tego kraju, ale także mnogością barw kulinariów i bogatą kulturą wyspy. Kolekcja Fiji by OPI obejmuje paletę 12 kolorów, które z jednej strony są intensywne i żywe, a z drugiej przynoszą spokój i ukojenie. 


W niebieskich odcieniach Do You See What I Sea? i Super Trop-i-cal-i-Fiji-istic oraz błękitnym Suzi Without a Paddle zobaczysz odbicie krystalicznych wód oceanu. Living on The Bula-Vard przywoła obraz zachodzącego słońca na wyspie, a smak cytrusów odnajdziesz w pomarańczowym No Tan Lines! i słonecznym Exotic Birds Do Not Tweet. 


Róż i fiolet - kolory egzotycznych kwiatów wyspy odnajdziesz w lakierach Two-Timing The Zones, Getting Nadi on My Honeymoon i Polly Want a Lacquer? Manicure Fidżi to codzienna dawka energii. Kolekcja dostępna w trzech systemach: tradycyjnym lakierze OPI, GelColor i Infinite Shine.


Infinite Shine, nowa gama OPI, jest „hybrydową” formułą opracowaną na bazie klasycznego lakieru do paznokci OPI i lakieru permanentnego, cechującego się blaskiem i długotrwałością. Wyjątkowe kolory zainspirowane są bestsellerowymi lakierami OPI.

System Infinite Shine obejmuje 3 proste etapy i daje doskonały rezultat: 
1) aplikacja warstwy Primera (bazy ochronnej), 
2) aplikacja 2 warstw Lakieru (kolor), 
3) na zakończenie warstwa Gloss (top coat), a naturalne promienie UV spełnią rolę katalizatora i lakier po wyschnięciu będzie błyszczący i długotrwały. Niepotrzebna jest lampa LED czy UV, wystarczy naturalne światło!


Tak wykonany manicure nie wyciera się ani nie odpryskuje przez bity tydzień. Malowanie nim jednak wymaga trochę czasu aby wszystkie warstwy wyschły idealnie. Lakier kolorowy nakładamy tzw. kropelką przeciągając ją po paznokciu - jest bowiem gęstszy niż tradycyjne lakiery i może lekko smużyć podczas malowania jeśli przyciśniemy pędzelek do płytki paznokcia odrobinę za mocno. 


Sama baza ochronna - Primer wysycha bardzo szybko - już po chwili możemy nakładać 2 warstwy koloru. A cudowny pastelowy manicure wykonany kolorami OPI Infinite Shine Suzi Without a Paddle oraz Polly Want a Lacquer? wygląda zjawiskowo i  przywodzi na myśl nadchodzącą wielkimi krokami wiosnę. 


Objętość XXL czyli Franck Provost Createur De Volume Leave-In-Conditioner

czwartek, lutego 16, 2017

Objętość XXL czyli Franck Provost Createur De Volume Leave-In-Conditioner

Od kilku lat mam krótkie włosy i chociaż wydawałoby się, że krótkie fryzurki są łatwe w pielęgnacji to nic bardziej mylnego, zwłaszcza, jeśli włosy cienkie i łamliwe. Włosy cienkie wymagają specjalnej pielęgnacji, która spowoduje, że osiągniemy efekt "push-up" i objętość XXL. Wśród profesjonalnych produktów Franck Provost znajdziemy gamę Createur De Volume. Pobudza ona włosy cienkie, którym brakuje gęstości. Oryginalna formula produktów zawierają rozmaryn i szałwię, które stymulują wzrost włosów. W linii Franck Provost Createur De Volume odnajdziemy istną perełkę - odżywkę bez spłukiwania Leave-In-Conditioner.


EKSTRAKT Z POKRZYWY - Zagęszcza włosy, dodaje im połysku, czyni je miękkimi i podatnymi na układanie.

EKSTRAKT Z KORZENIA IMBIRU I PROTEIN PSZENNYCH - Wzmacnia włosy i zapewnia im nadzwyczajny połysk.

SZAŁWIA - przywraca włosom ich naturalną miękkość i wzmacnia skórę głowy. 

ROZMARYN - zapobiega utracie włosów. Stymuluje ich wzrost i przywraca im połysk.


Odżywka do cienkich włosów Franck Provost Createur De Volume Leave-In-Conditioner - w cudowny sposób ułatwia ich rozczesywanie. Stosujemy ją na mokre włosy - bez spłukiwania. Zawiera szałwię, która poprawiając krążenie skóry głowy, dostarcza więcej składników odżywczych, tym samym rewitalizując włókna włosa. 

Dzięki zawartości rozmarynu naturalnie przeciwdziała wypadaniu włosów, stymulując ich wzrost i dodając im więcej blasku. Wzmacnia włókna włosa dzięki nowatorskiej formule zawierającej proteiny pszeniczne, żeń-szeń oraz pokrzywę. 


Korzenny zapach z orientalnymi nutami zawiera mandarynkę, pieprz, kwiat pomarańczy i drewno Cashmere. Zapach odzywki Franck Provost Createur De Volume Leave-In-Conditioner jest wręcz energetyzujący i długo utrzymuje się na naszych włosach, które z każdym użyciem stają bardziej uniesione u nasady, mięciutkie i bardziej podatne na układanie. Stosowana regularnie przez kilka tygodni po każdym umyciu włosów powoduje, że włosy przestają wypadać, stają się mniej łamliwe i bardziej błyszczące. 

Wskazówka Mistrza Franck Provost to  „Po spryskaniu włosów, wysusz je z głową pochyloną w dół. W ten sposób włosy uniosą się u nasady i uzyskasz większą objętość”. 


Odżywka Franck Provost Createur De Volume Leave-In-Conditioner kosztuje 62,99 zł a możecie ją kupić oczywiście w drogerii Rossmann. Jeśli lubicie takie produkty - a ja bez "psikaczy" do włosów nie umiem się obyć, to koniecznie poszukajcie na półkach zielonego serduszka. Createur De Volume to jedyna linia od Franck Provost, która zawiera odzywkę w spray bez spłukiwania. Jak dla mnie to totalny hit, który doda naszym włosom objętości XXL.
Zakochaj się na Walentynki czyli woda toaletowa Stella by Stella McCartney

wtorek, lutego 14, 2017

Zakochaj się na Walentynki czyli woda toaletowa Stella by Stella McCartney

Czy można zakochać się w zapachu? Oczywiście, że tak! Najnowsze dziecko projektantki Stelli McCartney to woda toaletowa STELLA - lżejsza wersja kultowego już zapachu, który celebruje naturalnie seksowną i pewną siebie kobietę, zaprezentowaną przez Stellę McCartney w wodzie perfumowanej STELLA. 


Wodę toaletową STELLA cechuje ten sam kobiecy charakter, który posiada woda perfumowana. Najważniejsze nuty różane wzbogacone zostały i zaktualizowane elegancką esencją róży bułgarskiej, aby ukazać koncept świeżej, zroszonej róży, skąpanej w blasku słonecznego światła. Podkreślona musującymi nutami zielonymi, jasna i śmiała kompozycja zyskuje bardziej młodzieńczy i świeży charakter.
„Historia zapachów STELLA rozwija się bardzo kobiecym motywem róży, ukazując ów kwiat w nowy sposób, aby celebrować nowoczesną kobiecość. Woda toaletowa STELLA wyraża naturalną pewność siebie: młodzieńczą i promienną.” – powiedziała Stella McCartney.

Woda toaletowa STELLA, starannie skonstruowana wokół głównej nuty różanej, opowiada sugestywną historię na motywach świeżej inspiracji esencją róży bułgarskiej. Róża - klasyczny symbol kobiecości, uchwycona została w chwili, gdy dopiero zaczyna rozchylać swoje płatki: jawi się wówczas lśniąca i skąpana w jasnym świetle porannego słońca.

Woda toaletowa STELLA opiera się na kontrastujących nutach kobiecych i męskich, zaprezentowanych w oryginalnej wodzie perfumowanej STELLA, i rozwija je w świeży sposób. Łącząc świetlistą różę i męską ambrę szarą, zyskuje lekki, lecz zmysłowy charakter.

Ten wyjątkowy zapach otwiera się nutami świeżej mandarynki i zmrożonej cytryny. Aromaty te równoważy wodna tonacja frezji, której woń jest łagodna i wilgotna. Nasycenie kwiatowego serca z esencją róży bułgarskiej świeżym zapachem liści fiołka i delikatną wonią płatków piwonii nadaje kompozycji świeży charakter. Ambra szara w nucie głębi określa jego zmysłowe brzmienie.


Kartonik wody toaletowej STELLA ma zmysłową szatę graficzną w cielistej kolorystyce. Zdobią go legendarne kropki marki w złotym odcieniu. Opakowanie zewnętrzne skrywa szklany flakon, zaprojektowany przez Stellę McCartney dla wody perfumowanej STELLA. Flakon ten został zaktualizowany, aby harmonizować z delikatną kolorystyką opakowania zewnętrznego. Widnieją na nim cieliste kropeczki. Fasetowany flakon, inspirowany kryształem ametystu, zdobi lśniący złoty kołnierz i cielisty korek. Design flakonu jest kobiecy i radosny, a opakowanie odzwierciedla ideologię marki.


Nawiązując do pewnej siebie, kobiecej postaci ukazanej na zdjęciu reklamowym wody perfumowanej STELLA, autorzy nowych ujęć wody toaletowej STELLA: Mert Alas & Marcus Piggott, prezentują efektowny flakon i legendarną modelkę Larę Stone. Na jednym zdjęciu flakon ukazany został w zmysłowo wilgotnych ustach holenderskiej modelki, na drugim zaś jako samodzielny obiekt, który rzuca cienie w postaci kropek.


Woda toaletowa STELLA to zapach bardzo kobiecy ale i subtelny. Budzi nas rześką i energetyzującą nutą cytrusów, po jakimś czasie rozkwita w bardzo sensualny sposób uwalniając delikatność bułgarskiej róży aby na końcu zdobyć nasze serca męską ambrą szarą, która sprawia, że zapach staje się wręcz trójwymiarowy i niesamowicie zmysłowy.

Pomimo tego, że jest to woda toaletowa, to nie jest jednak ulotna. Czuje ją na sobie przez długi czas. STELLA by Stella McCartney to totalna nowość dostępna w drogerii Sephora - idealna na Walentynki - aby uwieść swoją drugą połówkę. Flakon 30 ml kosztuje 225 zł, 50 ml - 305 zł a 100 ml - 405 zł. Czujecie miłość w powietrzu? To właśnie STELLA!!!
Liftng bez skalpela czyli reportaż z zabiegu VIVACE w Klinice Urody Feniks

niedziela, lutego 12, 2017

Liftng bez skalpela czyli reportaż z zabiegu VIVACE w Klinice Urody Feniks

W Klinice Urody Feniks byłam po raz pierwszy kilka lat temu. Klinika od tamtej pory zmieniła swój lokal na dużo większy, chociaż nadal usytuowany przy tej samej ulicy, a ja ponownie postanowiłam skorzystać z usług Kliniki, aby przed nadchodzącą wiosną doprowadzić swoją kapryśną skórę do porządku. Pani Kosmetolog zaproponowała mi rewolucyjny zabieg VIVACE czyli zabieg frakcjonowania mikroigłowego RF z terapią LED. 


VIVACE jest urządzeniem do odmładzania skóry wykorzystującym technikę frakcjonowania mikroigłowego RF. Jest to bardzo innowacyjna, bezpieczna i precyzyjna metoda liftingu skóry bez konieczności używania skalpela.

VIVACE to przełomowy i bezpieczny zabieg medyczny modelowania i ujędrniania przestrzennego skóry. Sekret tego zabiegu  tkwi w jednoczesnym mikronakłuwaniu i podgrzewaniu skóry za pomocą fal radiowych. Termolifting, powoduje zagęszczenie i ujędrnienie skóry, dając poprawę wyglądu twarzy (owal, opadające policzki), okolic oczu (zmarszczki, opadające powieki, worki pod oczami), szyi, dekoltu, dłoni, piersi, brzucha, ramion (wiotka skóra). 


Głowica urządzenia jest wyposażona w 36 mikroigieł, których końcówki, po przekłuciu skóry, są podgrzewane. Bezpośrednim efektem są pozostawione pod skórą punkty koagulacji i przegrzania, które zapoczątkowują proces odnawiania włókien kolagenowych. Światło LED aktywuje komórki skóry do zwiększenia produkcji kolagenu, poprawia napięcie oraz koloryt i teksturę skóry.


Sam zabieg wykonywany jest w znieczuleniu maścią Emla - dlatego tez jest kompletnie bezbolesny i bardzo komfortowy. Nie czujemy ani mikronakłuwania ani też podgrzewania skóry - to bardzo ważne dla tych osób, które nie lubią czuć bólu podczas zabiegów. 


Podczas zabiegu stosuje się matrycę sterylnych mikroigieł. A wytworzona siatka mikroskopijnych uszkodzeń w skórze - stymuluje produkcję nowego kolagenu. Powstałe w skórze mikrokanaliki mogą być wykorzystane do głębokiej aplikacji substancji aktywnych. Elektrody mikroigłowe Vivace dostarczają bipolarną energię RF bezpośrednio do skóry właściwej, bez uszkadzania naskórka, a powstałe ciepło prowadzi do wytworzenia frakcyjnej struktury mikrouszkodzeń. 


Naturalną odpowiedzią organizmu na powstałe mikrouszkodzenia jest uruchomienie mechanizmów gojenia uszkodzeń. Następuje wtedy kontrakcja kolagenu, uwolnienie mediatorów stanu zapalnego i procesów neokolagenezy. W efekcie elastyczność i wygląd skóry ulegają poprawie. Energia RF powoduje również zmniejszenie aktywności gruczołów łojowych, co prowadzi do złagodzenia trądziku. Światło LED aktywuje natomiast komórki skóry do zwiększenia produkcji kolagenu, poprawia napięcie oraz koloryt i teksturę skóry.


Zalety aparatury VIVACE:
  • szybki czas rekonwalescencji pacjenta
  • jednoczesne nakłuwanie na głębokość (0,5- do 3,5mm) i bezpośrednie nagrzanie skóry
  • nakłuwanie skraca obecne włókna kolagenowe, gdzie w dalszym etapie następuje stymulacja nowego kolagenu
  • nakłuwanie i podgrzanie skóry powoduje lifting twarzy bez użycia noża chirurgicznego
  • efekt zabiegowy widoczny już w przeciągu 1 do 3 miesięcy
  • temperatura nagrzania tkanki to 45C- 60C
  • możliwość wykonywania terapii przez cały rok
  • w RF mikroigłowej nie ma efektu złuszczania skóry naskórka 


Wskazania do wykonania zabiegu VIVACE:
  • pozbawiona elastyczności i jędrności dojrzała skóra
  • zmarszczki
  • blizny
  • rozstępy
  • rozszerzone pory
  • trądzik


Parametry urządzenia ustawiane są w zależności od miejsca zabiegowego oraz do odczuć pacjenta np. czoło: poziom 5-6, głębokość 0,8-1, czas trwania 500-600, policzek:poziom: 6-7, głębokość 1,5-2,5, czas trwania 600-700. Tak jak napisałam powyżej, zabieg jest komfortowy i trwa około godziny-półtorej wliczając znieczulenie maścią Emla. 


Po zabiegu na moją buzię, szyję i dekolt została nałożona maska marki Epionce, która łagodzi podrażnienia oraz stany zapalne i jest specjalnie dedykowana do skóry po inwazyjnych zabiegach. Pani Kosmetolog powiedziała, abym tego wieczoru nie myła już buzi a przez kilka kolejnych dni stosowała delikatne i łagodzące preparaty. Myłam więc twarz emulsją Cetaphil a następnie smarowałam ją maską EISENBERG PARIS Masque Fondant Réparateur.


Zabieg robiłam w piątek wieczorem a w poniedziałek normalnie nałożyłam makijaż i poszłam do pracy. Przez kilka dni po zabiegu skóra była lekko szorstka w dotyku ale nie złuszczała się jak po innych zabiegach mezoterapii czy też demapen. Na pełne efekty zabiegu niestety trzeba czekać i kilka miesięcy, bowiem kolagen nie odbudowuje się w naszej skórze od razu po zabiegu. Jednak już po dwóch tygodniach zauważyłam, że pory są mniejsze a skóra przestała się tak przetłuszczać. 

Klinika Urody Feniks będzie dbała o moją skórę jeszcze przez jakiś czas. A ja, dzięki temu będę miała okazję nie tylko poczuć się piękniejsza ale i poznać wiele ciekawych zabiegów, o których obiecuję Wam napisać na blogu. Klinika Urody Feniks mieści się w Warszawie przy ul. Giełdowej 4 lok. U - to rzeczywiście pełne uroku miejsce, gdzie odnajdziemy relaks w Centrum miasta. 
Lawendowy duet czyli Kiehl's Midnight Recovery

czwartek, lutego 09, 2017

Lawendowy duet czyli Kiehl's Midnight Recovery

Najlepiej sprzedającym się produktem marki Kiehl's jest olejek Midnight Recovery Concentrate - mój ulubieniec do stosowania na noc, gdy moja skóra woła o nawilżenie i ukojenie. Niedawno dołączył do niego lawendowy braciszek - Kiehl's Midnight Recovery Botanical Cleansing Oil. To cudownie aromatyczny, lekki olejek do twarzy, który delikatnie, a zarazem efektywnie usuwa nawet trudny do zmycia makijaż oraz zanieczyszczania, bez nadmiernego przesuszania skóry.


W 2010 roku, wprowadzając na rynek Midnight Recovery Concentrate stanowiący połączenie ekstraktów roślinnych odżywiających skórę w ciągu nocy, Kiehl’s stał się pionierem w kategorii olejków do twarzy. Korzystając z wiedzy i doświadczenia naukowców Kiehl’s w zakresie lekkich i skutecznych olejków do twarzy, Kiehl’s wprowadził do sprzedaży Midnight Recovery Botanical Cleansing Oil, który oczyszcza cerę i pomaga zachować prawidłowe funkcjonowanie bariery ochronnej naskórka oraz nie pozostawia na twarzy tłustego filmu.


Midnight Recovery Botanical Cleansing Oil nie tylko perfekcyjnie usuwa zanieczyszczenia czy sebum, ale także idealnie likwiduje pozostałości nawet najtrwalszego makijażu, bez potrzeby stosowania dwóch różnych preparatów. Midnight Recovery Botanical Cleansing Oil nie zawiera mydła, siarczanów, olejów mineralnych.

Midnight Recovery Botanical Cleansing Oil zawiera kompleks “Midnight Recovery” złożony ze skwalanu i lawendowego olejku, zapewniający formule skuteczność, zmysłowość i właściwości kojące. Skóra twarzy jest czysta i odpowiednio nawilżona. Duża, bowiem 175 ml butla Kiehl's Midnight Recovery Botanical Cleansing Oil kosztuje 169 zł.


Kluczowe składniki Kiehl's Midnight Recovery Botanical Cleansing Oil:

Skwalan: jeden z kultowych składników Kiehl’s – roślinna substancja tłuszczowa otrzymywana z oliwek, o strukturze zbliżonej do struktury związków wchodzących w skład sebum, o właściwościach emolientu. Skwalan otula skórę warstwą ochronną, ułatwia rozpuszczanie pozostałości makijażu oraz usuwanie zanieczyszczeń z powierzchni twarzy. Zmiękcza i nawilża cerę.

Olejek z lawendy: wytwarzany z kwiatów lawendy, pochodzących z bułgarskich upraw. Kwiaty poddawane są destylacji parą wodną, dzięki której zachowują naturalny aromat. Olejek i przygotowuje skórę do dalszej pielęgnacji.


Stosowany w duecie z olejkiem na noc Midnight Recovery Concentrate daje najbardziej optymalne efekty. Midnight Recovery Concentrate to lawendowy koncentrat na noc, który w niesamowity sposób regeneruje, odnawia i uzupełnia naturalne zasoby skóry, dzięki czemu staje się ona gładsza i zdrowsza. Współgra z rytmem nocnej aktywności skóry - oddziałując na nią w czasie, kiedy ma największy potencjał samoodnowy po całodziennym kontakcie ze szkodliwymi czynnikami, zapewniając jej spektakularną odnowę. Zawiera w 99.8% składniki naturalnego pochodzenia i jest wolny od parabenów.


Nie bez kozery to najlepiej sprzedający się produkt Kiehl's. Moja skóra - zwłaszcza zimą jest przesuszona i łuszcząca się, chociaż mam mieszaną cerę. To jednak ostatnio wykonany dość inwazyjny zabieg kosmetyczny (o nim już niebawem) spowodował lekkie podrażnienia skóry oraz duże uwrażliwienie na inne kosmetyki.


Jak stosować Midnight Recovery Concentrate? Nakładam na oczyszczoną skórę dosłownie 2-3 krople (czasem, gdy moja skóra tego potrzebuje nakładam więcej) i wykonuję masaż. Olejek pięknie się rozprowadza po skórze i delikatnie wchłania, chociaż nie całkowicie. Czasami nakładam na niego krem nawilżający a czasem po prostu idę spać bo uwielbiam jego odprężający lawendowy zapach. Rano skóra jest wyraźnie odprężona, gładsza i zdrowiej wyglądająca. Do tego w szybki sposób nawilża skórę na długi czas i pozwala pozbyć się suchych skórek.

Właśnie teraz, gdy jestem chora na grypę i mam mocno podrażniony nos od chusteczek, nakładam go cały czas na wrażliwe miejsca - na nos i dookoła niego. W ten sposób unikam efektu czerwonego nosa a skóra na drugi dzień jest gotowa do nałożenia makijażu a podkład wygląda idealnie nawet na moim biednym i wymęczonym nosie. 


Olejek Midnight Recovery Concentrate jest niesamowicie wydajny. Można go kupić w 3 pojemnościach - 15 ml, 30 ml oraz 50 ml. Według mnie, najbardziej optymalna jest wielkość 15 ml lub 30 ml bowiem olejek ma 18 miesięcy ważności. W tym czasie z pewnością nie zużyjemy 50 ml opakowania, bo pamiętajcie - nawet, jeśli stosujemy go wyłącznie na twarz i od czasu do czasu na szyję i dekolt to dziennie zużyjemy maksymalnie jakieś 8 kropelek.

15 ml opakowanie kosztuje 99 zł, 30 ml kosztuje 174 zł a 50 ml - 264 zł. W salonach Kiehl's można też poprosić o próbkę, która starczy nam nawet na 4-5 dni stosowania. W tym czasie zdążycie się w nim zakochać jak ja.