Siberian Rose czyli róż od FM Group TT Collection

środa, marca 25, 2015

Siberian Rose czyli róż od FM Group TT Collection

Zainspirowana jednym z czterech żywiołów - Ziemią, Pani Katarzyna Trawińska - właścicielka FM Group stworzyła niesamowitą ale limitowaną kolekcję do makijażu. Wśród niej znalazły się m.in róże do policzków - matowy - American Pink i opalizujący - Siberian Rose.


To nie tylko piękne i luksusowe opakowania, to również subtelne kolory - takie, które dodadzą nam urody a nie zrobią krzywdę. Odcień Siberian Rose to bardzo bardzo delikatny, połyskujący róż - dosłownie muska nasze policzki niczym płatek róży a skóra staje się lekko rozświetlona i zdrowo wyglądająca. 


Zawarty w różu szafir nazywany jest niebiańskim klejnotem. Jego barwa w kolorze nieba zachwyca od wieków nie tylko wielbicieli drogocennych kamieni. Kosmetykom szafir nadaje właściwości nawilżające i wygładzające.

Cena różu to tylko 49 zł. Pozostałe niesamowite kosmetyki z limitowanej kolekcji TT Collection możecie podziwiać w tym poście <KLIK>.


Limoncello od Lily Lolo

wtorek, marca 24, 2015

Limoncello od Lily Lolo

Limonkowy odcień na powiekach to definitywnie must have tej wiosny i lata. Marka Lily Lolo ma w swojej ofercie prasowanych mineralnych cieni do oczu właśnie kolor Limoncello.


Aksamitnie gładkie i doskonale napigmentowane, mineralne cienie prasowane zaskoczą Cię mnogością odcieni. Ich wyjątkowa formuła została wzbogacona ekstraktem z mikołajka nadmorskiego, olejkiem z granatu, olejkiem manuka oraz nawilżającym olejkiem jojoba, dzięki czemu cienie chronią i pielęgnują delikatną skórę wokół oczu.


Do koloru Limoncello przymierzałam się już od dłuższego czasu ale same wiecie - zima, mrozy i gdzie taki kolor nałożyć w taką pochmurną i okropną pogodę. W końcu zawitało do nas trochę słońca a ja odważyłam się pomalować tym odcieniem. 

Do jasnej karnacji i jasnych włosów - limonkowe oko pasuje idealnie. Niestety kolor nie jest tak mocno napigmentowany jak myślałam (widać sporą różnicę pomiędzy tym co jest na palcu a tym co widać na powiekach) - spodziewałam się bowiem, że efekt będzie bardziej spektakularny a jest jednak subtelny i delikatny. W sumie może to i dobrze, bo Limoncello okazał się fajnym dziennakiem i nie mam neonowych powiek jak na techno-party. Cena prasowanych cieni od Lily Lolo to 42,90 zł.

Rzęsy w rozmiarze XXL czyli YSL Mascara Volume Effet Faux Cils

poniedziałek, marca 23, 2015

Rzęsy w rozmiarze XXL czyli YSL Mascara Volume Effet Faux Cils

Na piętnaste urodziny produktu, YSL Beauté rozpoczyna nową erę swojej mascary. W roku 2015 formuła kultowego tuszu YSL VOLUME EFFET FAUX CILS została bowiem zmodyfikowana. Nowa formuła zapobiega wysychaniu produktu w opakowaniu i zachowuje świeżość każdego dnia, nadając teatralny efekt sztucznych rzęs. Mascara wzbogacona zostaje o substancje pielęgnacyjne dla zniewalających rzęs.
 

Najnowsza wersja jest odporna na wysychanie oraz nadaje niezrównany efekt pogrubienia przy każdej aplikacji. Po 8 tygodniach od otwarcia formuła YVES SAINT LAURENT MASCARA VOLUME EFFET FAUX CILS w opakowaniu jest nadal tak stabilna, jak przy pierwszym użyciu, a efekt na rzęsach jest taki sam od pierwszego do ostatniego użycia.

W produkcie zachowano większość składników oryginalnej formuły, a dodatkowo wzbogacono ją o elementy pielęgnacyjne dla pięknych i miękkich rzęs. Upiększająca pielęgnacja rzęs – istotna cecha nowej formuły YVES SAINT LAURENT MASCARA VOLUME EFFET FAUX CILS – wzbogacona dwoma składnikami:

OLEJKI DLA ZMIĘKCZENIA - Formułę produktu wzbogacono o 4 zmysłowe olejki, dla odżywienia włókna rzęs: olejek arganowy, olejek z krokosza, olejek migdałowy i olej rycynowy. Zostały one wybrane z uwagi na ich uzupełniające się właściwości odżywcze i rewitalizujące. Formuła sprawia, że rzęsy są elastyczne, miękkie i odżywione.

PRO-WITAMINA B5 – DLA UPIĘKSZENIA - Formuła zawierająca pro-witaminę B5 wpływa na rzęsy, wygładzając je i zwiększając ich elastyczność i objętość.Rzęsy są widocznie dłuższe i pozostają elastyczne przez długi czas. Po 4 tygodniach stają się wyraźniejsze i bardziej widoczne. Wrażenie gęstych rzęs oraz właściwości pielęgnacyjne nowej formuły będzie nadal zachwycać zwolenniczki tego produktu oraz zainteresuje nowe klientki.


MASCARA VOLUME EFFET FAUX CILS to nie tylko wyjątkowa formuła. To także wyjątkowa szczoteczka, opracowana specjalnie przez YSL Beauté. Aplikator YVES SAINT LAURENT MASCARY VOLUME EFFET FAUX CILS stał się ikoną już w momencie prezentacji produktu.Projekt szczoteczki pozwala zintensyfikować pogrubiający efekt formuły mascary i umożliwia perfekcyjne rozdzielenie rzęs. Włókna nylonowe o różnej średnicy i stopniu elastyczności pozwalają uzyskać zaskakujący efekt sztucznych rzęs, otwierając oko i dodając spojrzeniu mocy przy zaledwie jednym pociągnięciem szczoteczki. Z tym aplikatorem oszałamiający efekt pogrubienia jest łatwiejszy do uzyskania.
 

MITYCZNY ZAPACH - Ikona o delikatnym i subtelnym zapachu, rozpoznawalnym już od pierwszej chwili. Dzięki górnym nutom mandarynki, czarnej porzeczki i bazylii, wspartymi jaśminem, liśćmi fiołka i uzupełnionymi drewnem sandałowym oraz słodką, relaksującą wonią wanilii, zapach MASCARY VOLUME EFFET FAUX CILS jest ekstremalnie kobiecy. Ten wyważony zapach cechował już oryginalną formułę produktu. To olfaktoryczna interpretacja idei ekstremalnej gęstości, powiększenia i pogrubienia, które leżą u podstaw narodzin tej mascary.

INTENSYWNY EFEKT SZTUCZNYCH RZĘS - Na początku była czerń. Począwszy od klasyka z 1967 r., filmu „Piękność dnia”, którego główna bohaterka zapoczątkowała modę na podkręcone, gęste i równe rzęsy.Do dziś kobiety starają się uzyskać efekt gęstszych rzęs dla intensywnego spojrzenia i spektakularnego rezultatu. Czerń to podstawa wśród mascar. Arcydzieło elegancji i prostoty wykracza poza czas i modę.
 

Rzęsy umalowane za pomocą najnowszej mascary YSL VOLUME EFFET FAUX CILS rzeczywiście są w rozmiarze XXL - nie tylko niebotycznie wydłużone ale i cudownie pogrubione. Szczoteczka idealnie chwyta nawet najkrótsze rzęsy - unosi je i podkręca do nieba. Dzięki niej rzęsy są precyzyjnie rozdzielone i pogrubione. Mascara nie kruszy się w ciągu dnia - rzęsy są cały czas elastyczne. Nie odbija się i nie tworzy na górnej powiece tzw. "łapek". Spektakularny efekt, jaki uzyskałam - same widzicie na zdjęciach - i muszę przyznać, że dawno żaden tusz nie zrobił takiej bajki z moimi rzęsami. To po prostu magia Yves Saint Laurent VOLUME EFFET FAUX CILS. 

Dla wszystkich miłośniczek luksusowych i kultowych od wielu lat kosmetyków, YSL VOLUME EFFET FAUX CILS to definitywnie "must have" tego sezonu. 
Zabieg peelingu kawitacyjnego w domu z urządzeniem Skin Cleaner KD-8000

niedziela, marca 22, 2015

Zabieg peelingu kawitacyjnego w domu z urządzeniem Skin Cleaner KD-8000

Posiadaczki problematycznej cery powinny regularnie poddawać się zabiegowi peelingu kawitacyjnego - u kosmetyczki lub w domu za pomocą urządzenia Skin Cleaner KD-8000.


Aparat do peelingu kawitacyjnego – Skin Cleaner – stworzony został dla kobiet, które chcą mieć piękną, zdrową skórę, poświęcając jedynie kilka minut dziennie na jej pielęgnację w domowym zaciszu. Kiedy skóra jest zanieczyszczona, zmęczona, niedotleniona, źle odżywiona, pozbawiona blasku urządzenie Skin Cleaner doskonale radzi sobie z zanieczyszczanymi porami i zaskórnikami. 


Skin Cleaner KD-8000 to w pełni profesjonalne urządzenie, które skutecznie spełnia swoją funkcję także w salonach kosmetycznych i SPA – dzięki zastosowaniu procesora o dużej częstotliwości, urządzenie ma bardzo dużą moc działania.

Dla kogo jest Skin Cleaner KD-8000?

< dla kobiet w każdym wieku
< dla osób ze skórą normalną, tłustą, suchą, wrażliwą, dojrzałą
< dla osób chcących zadbać o swoją skórę na wiele sposobów, uzyskując doskonałe efekty 
< dla Pań ze skórą tłustą, której pory zostaną zamknięte, a naskórek odnowiony


Łatwa obsługa urządzenia powoduje, że zabieg peelingu kawitacyjnego w domowym zaciszu to przyjemność - ja stosuję go od dwóch miesięcy i jakoś nie zrobiłam sobie krzywdy ale należy postępować ściśle z instrukcją obsługi. 

Najważniejsze jest aby aby przed każdym zabiegiem pamiętać o sterylizacji urządzenia - najlepiej spirytusem salicylowym. Twarz powinna być bardzo dokładnie oczyszczona z makijażu a zmiany skórne nie powinny byc ropne czy też zaognione. Do zabiegu stosuję płyn micelarny lub wodę termalną - zwilżamy bowiem skórę za pomocą wacika lub jeśli jest to woda termalna w spray to psikam sobie bezpośrednio na buzię. 


Sam zabieg polega na wtłaczaniu bąbelków wodnych do skóry, więc skóra musi być cały czas wilgotna. Łopatką skierowaną ku dołowi pod kątem 45 stopni zaczynamy oczyszczanie twarzy przesuwając ją po skórze "do środka" twarzy. Łopatka zeskrobuje ze skóry zanieczyszczenia, szkodliwe substancje i usuwa martwy naskórek. 

Jeśli chcemy dokonać wtłaczania (sonofrezy lub ultradźwięków) - należy odwrócić łopatkę tak aby przyciski były skierowane w przeciwną stronę niż nasza buzia. Przed rozpoczęciem sonofrezy należy nałożyć środek aktywny - np. serum które chcemy aby zostało wchłonięte przez skórę. 

UWAGA - zabieg nie może trwać dłużej niż 10 minut - bowiem dłuższe użytkowanie może spowodować nadmierną reakcję skóry i rumień. Nie wolno też przytrzymywać łopatki w jednym miejscu dłużej niż 4 sekundy. Po skończonym zabiegu należy dokładnie oczyścić i wysuszyć łopatkę urządzenia i schować je do "walizeczki".


Po dwumiesięcznym stosowaniu raz w tygodniu - nie należy zabiegu wykonywać częściej mogę spokojnie powiedzieć, że uzyskane efekty są dokładnie takie same jakie uzyskiwałam płacąc od 60-80 zł za zabieg w gabinecie kosmetycznym (czyli urządzenie zwraca nam się dosłownie po 3 użyciach). Skóra bezpośrednio po zabiegu jest delikatnie zaczerwieniona ale ten delikatny rumień utrzymuje się dosłownie przez jakieś 10-15 minut. Skóra rzeczywiście jest idealnie oczyszczona a krem nałożony po kawitacji lepiej się wchłania i z pewnością lepiej działa. Na drugi dzień podkład lepiej utrzymuje się na skórze a skóra jest gładsza i ma mniejszą tendencję to przetłuszczania się, zwłaszcza w strefie T. Owszem, nadal mam problemy z pojawiającymi się na twarzy pryszczami ale przynajmniej pozbyłam się paskudnych zaskórników a struktura skóry jest bardziej wyrównana i gładsza. 

Urządzenie jest łatwe w użyciu i chociaż miałam obawy do stosowania go na mokrą skórę, bowiem jest podłączone do kontaktu, to jednak ani nie "kopnął" mnie prąd (dłonie podczas zabiegu powinny być suche) ani nie zauważyłam skutków ubocznych. Mam nadzieję, że przy jeszcze dłuższym i regularnym stosowaniu, rozjaśnię przebarwienia i może w końcu raz na zawsze pozbędę się pryszczy. 

Cena urządzenia Skin Cleaner KD-8000 w sklepie Your SPA to 180 zł, więc spokojnie tyle możemy zainwestować w lepszą kondycję naszej skóry. 

Urządzenie poleciła mi Małgosia z portalu Uroda i Zdrowie i bardzo jej za to dziękuję. A możecie je kupić u dystrybutora YourSPA <TUTAJ>
W różanym ogrodzie czyli KORRES Advanced Repair Sleeping Facial Mask

piątek, marca 20, 2015

W różanym ogrodzie czyli KORRES Advanced Repair Sleeping Facial Mask

Z greckimi kosmetykami naturalnymi KORRES zaprzyjaźniłam się podczas wakacji w Grecji bowiem są one dostępne w każdej aptece. Tak tak - KORRES jest obecny w 6500 greckich aptek - to świadczy o wielkiej popularności tej marki.
 

Jestem ogromną fanką tzw. "sleeping masks" czyli maseczek do stosowania na całą noc - zamiast ulubionego kremu. A maska Wild Rose od KORRES posiada w sobie ogromną moc - prosto z płatków róży.

Maska KORRES Advanced Repair Sleeping Mask Wild Rose wchodzi w skład serii intensywnej kuracji Dark Spot Correcting Treatment. Opierając się na klinicznych korzyściach działania olejku z dzikiej róży, nowa linia KORRES wyrównuje koloryt skóry, oraz niweluje ciemne plamy i widoczne oznaki starzenia, odsłaniając świeżą i promienną twarz, nawet po jednej aplikacji. 


KORRES WILD ROSE - Olejek z dzikiej róży o flagowy składnik produktów KORRES oraz jeden z synonimów greckiej historii pielęgnacji skóry. To też składnik pierwszego, kultowego kremu KORRES - Wild Rose 24-Hour Moisturising and Brightening Cream. Olejek z dzikiej róży wykazuje działanie antyoksydacyjne, nawilżające i zmiękczające. W połączeniu z witaminą C działa naprawczo na zmarszczki i przebarwienia - poprawiając strukturę skóry. 

Maseczka-krem do twarzy KORRES Advanced Repair Sleeping Facial Mask Wild Rose do stosowania podczas snu. Poprawa tekstury skóry, intensywne nawilżenie oraz rozświetlenie podczas, gdy śpimy. Olejek z dzikiej róży, naturalne źródło witaminy C, przywraca skórze naturalny blask i wyrównuje koloryt. Dzięki zawartości kwasu hialuronowego o wysokiej masie cząsteczkowej oraz wyciągu z aloesu i olejku z jojoba, stymuluje syntezę kolagenu pozostawiając skórę głęboko nawilżoną, gładką i promienną. Polecana do każdego rodzaju skóry. Wild Rose Advanced Repair Sleeping Facial jest niezwykle popularnym kosmetykiem w USA. W przeciągu pierwszych kilku miesięcy od wprowadzenia kremu na rynek firma osiągnęła wzrost ze sprzedaży wysokości 1,5 mln $.


Maska ma gęstą i dość zwartą konsystencję - jak masło wyciągnięte z lodówki. Dlatego z zestawie mamy do niej szpatułkę, którą wygodnie możemy sobie wydłubać niewielką jej ilość. Zapach maseczki to czysta esencja płatków róży - świeży, mocny ale nienachalny. Istna rozkosz dla nozdrzy. Nakładam ją dwa razy w tygodniu na dobrze oczyszczoną z makijażu buzię i zostawiam na całą noc. Maska delikatnie się wchłania i co ciekawe nie zostawia na twarzy lepkiej, mokrego filmu - otula naszą skórę mięciutką pierzynką bo pomimo treściwej konsystencji ma po nałożeniu ma lekką formułę, która stapia się ze skórą - nadchodzi czas na nocne cuda. 

To więcej niż maska, to więcej niż krem na noc - rano budzimy się z bardzo wypoczętą i zrelaksowaną skórą - nawet pomimo niezbyt dobrze przespanej nocy, na twarzy nie widać oznak zmęczenia.. Skóra jest jest rozświetlona, rozjaśniona i delikatna jak... płatek róży. Stosowana regularnie rozjaśnia skórę na dłuższy czas a przebarwienia stają się mniej widoczne. Skóra jest odprężona jak nigdy a wszelkie podrażnienia znikają po jednej nocy w maseczce. Uwielbiam ją za wszechstronne działanie, za cudowny zapach - to po prostu różany kompres dla zmęczonej i poszarzałej po zimie skóry. 

Cena tego magicznego kosmetyku to 155 zł za słoiczek 50 ml. 
Oranż na ustach czyli Golden Rose Vision Lipstick

środa, marca 18, 2015

Oranż na ustach czyli Golden Rose Vision Lipstick

Pomadki od Golden Rose należą do jednych z moich ulubionych. Teraz marka wprowadziła całkiem nowe odcienie do kolekcji Vision Lipstick.


Pomadka Golden Rose Vision Lipstick zapewnia piękny wygląd ust przez wiele godzin. Delikatna, kremowa konsystencja idealnie się rozprowadza, daje uczucie lekkości i zapewnia wysoki połysk na ustach. Wolna od parabenów formuła pomadki zawiera składniki odżywcze oraz nawilżające takie jak masło Shea, Olejek Jojoba oraz Wit. E. Seria zawiera 25 odcieni o wykończeniu kremowym oraz perłowym.


Prezentowany przeze mnie odcień to 135 - piękny kremowo-satynowy oranż. Pomadka sunie po naszych ustach gładko i bez smug. Usta błyskawicznie stają gładziutkie i nawilżone. To bardzo dobra i trwała pomadka za niewielką cenę - 9,90 zł. Utrzymuje się na ustach wyjątkowo długo a jeśli schodzi z nich, to bardzo równomiernie, nie pozostawiając nieestetycznej obwódki na ustach. Już niedługo pokażę kolejne kolory z tej serii. 

Czy nie wyglądam w niej uroczo?