Brudna robota czyli maseczka z błota z Morza Martwego Luxury SPA

wtorek, marca 12, 2013

Brudna robota czyli maseczka z błota z Morza Martwego Luxury SPA

O kosmetykach Luxury SPA pisałam już kilkakrotnie. Dzisiaj czas na maskę, którą stosuję regularnie już od bardzo bardzo dawna i którą wyjątkowo lubię - to maska do twarzy i ciała z błota z Morza Martwego.


INTENSIVE SPA PERFECTION BŁOTO Z MORZA MARTWEGO 

Błoto z Morza Martwego myje i oczyszcza skórę, co pozwala jej lepiej wchłaniają wilgoci, pozostawiając całe ciało promienne i odświeżone. Błoto zawiera magnes, potas, wapń, brom i wysokie stężenie pierwiastków śladowych takich jak lit, stront, jod, selen, chrom i cynk. Poprawia krążenie, wspomaga układ odpornościowy, zmniejsza napięcie mięśni i łagodzi bóle reumatyczne. Czarne błoto z Morza martwego pobudza krążenie krwi i utrzymuje nawilżenie skóry. Bogate w Kaolin i krzemiany, błota Morza Martwego wyciąga nadmiar sebum i zanieczyszczeń, oczyszczają i zamykają w porach. Usuwa martwy naskórek i sprawia, że skóra wygląda na bardziej promienna i młodą. Stosowany na ciało pomaga w redukcji cellulitu. Można stosować na ciepło i na zimno. Błoto stosowane na ciepło powoduje zmniejszenie napięcia mięśniowego i nerwowego, poprawia krążenie krwi i łagodzi bóle reumatyczne.

Wyjątkowe czarne błoto z Morza Martwego już dawno zyskało uznanie środowiska kosmetologicznego. Produkty z błota na cellulit udziałem od wielu lat stosuje się zarówno w leczeniu schorzeń dermatologicznych, jak i zwykłej, codziennej pielęgnacji skóry. Błoto z Morza Martwego posiada także znamienny wpływ na cellulit. Wiele gabinetów kosmetycznych posiada w swojej ofercie pełną paletę zabiegów antycellulitowych wykonywanych z wykorzystaniem czarnego błota. Błoto to charakteryzuje się wyjątkowo dużym poziomem mineralizacji. Zawarte w nim, skondensowane, składniki mineralne mają bardzo duży wpływ na skórę. Ponadto jego duża gęstość sprawia, iż bardzo dokładnie przylega do skóry dzięki czemu dodatkowo zwiększa swoją skuteczność. Po zastosowaniu błota z Morza Martwego cellulit szybko znika z naszego ciała i możemy cieszyć się piękną i atrakcyjną skórą. Dodatkowo błoto to posiada znamienny wpływ na rozstępy, które są wyjątkowo trudne do usunięcia przy pomocy innych środków. Przyspiesza także regenerację komórek, dzięki czemu nasza skóra wygląda młodo i promiennie.

RECENZJA

Opakowanie - ogromny słoik pełen wilgotnej, błotnistej mazi :)

Zapach - no jak to? Iście błotnisty!!!!

Konsystencja - jak widzicie - to błotko w czystej postaci - wilgotne, maziste w sam raz dla Shreka.


Aplikacja - błotko nakładam na twarz specjalnym pędzlem do maseczek - doskonale się rozprowadza i nie spływa z buzi podczas aplikacji, jeśli robimy to umiejętnie. Maska zastyga po jakiś 10 min. tworząc na twarzy błotko-skorupę. Maskę stosuję raz w tygodniu.

A jak Wam się podobam jako Fiona?


Efekt/Działanie - maska świetnie oczyszcza i zwęża widocznie pory, usuwa martwy naskórek - bowiem podczas zmywania wodą wykonuję lekki masaż, który dodatkowo peelinguje skórę. Regularnie stosowana wyciąga nadmiar sebum - skóra już tak bardzo się nie przetłuszcza. Buzia po zmyciu maski jest odświeżona, zmatowiona i idealnie oczyszczona. Maska nie nawilża skóry ale nie takie jest jej przeznaczenie. Doskonale daje sobie radę ze skórą problematyczną - dzięki m.in. cynku (lekko podsusza syfki). Maskę można stosować na całe ciało ale ja w domowych warunkach niestety nie mogę sobie pozwolić na upaćkanie całej łazienki. Najbardziej lubię efekt lekkiego peelingu podczas jej zmywania - podobny efekt daje słynny Dark Angels od Lush.

Cena - 40 zł, więc nie jest wygórowana za tak ogromne opakowanie. Maska jest bowiem niesamowicie wydajna, jeśli stosujemy ją wyłącznie na twarz.

Moja ocena 5/5



Viva Glam czyli Nicki Minaj dla MAC

czwartek, marca 07, 2013

Viva Glam czyli Nicki Minaj dla MAC

Przyznam szczerze, że osoba Nicki Minaj mnie przeraża. Krzykliwe kolory i szalone cyrkowe stylizacje to jej znak rozpoznawczy. I taka też jest jej kolekcja stworzona dla słynnego MAC.

Ale ale co ciekawe - pomadki sygnowane przez Nicki - są po prostu obłędne. Co tam Archie's Girl - niech żyje Nicki!!!!


Podczas ostatnich zakupów, które robiłam z Agą w Krainie Czarów - postanowiłam zaszaleć na wiosnę i kupiłam pomadkę od Nicki Minaj - jestem w niej zakochana. Pomadka daje lekko matowe wykończenie i jest w kolorze odważnego, lekko neonowego koralu. 

Myślę, że to nie jest ostatni kolor od Nicki dla MAC, który kupiłam, bo kolejny mam już na oku i pewnie jak to czytacie - jest już w mojej kosmetyczce :)

Niestety ceny MAC'owych pomadek są wysokie - ta kosztowała 86 zł - ale UWAGA - cały dochód z serii sygnowanej przez Nicki Minaj (łącznie z polskim podatkiem) idzie na szczytny cel - na walkę z AIDS. 

Jak Wam się podoba moja Nicky?

Najlepszy podkład świata, czyli Oxygentix fluid gwiazd Hollywood

wtorek, lutego 19, 2013

Najlepszy podkład świata, czyli Oxygentix fluid gwiazd Hollywood

Oxygenetix® to pierwszy i jedyny korektor medyczny możliwy do zastosowania bezpośrednio po estetycznych zabiegach inwazyjnych, jak laser, thermage, peelingi medyczne, mezoterapia igłowa, botoks czy wypełniacze. Dzięki opatentowanej formule „Ceravitae®”, dostarczającej w głąb skóry duże ilości tlenu, Oxygenetix® jest nie tylko preparatem korygującym ale również wspomagającym leczenie i gojenie skóry. Zmniejsza obrzęk i zaczerwienienie po zabiegach, pomaga w prawidłowym gojeniu ran oraz minimalizuje ryzyko wystąpienia blizn.


Zaprojektowany specjalnie dla lekarzy, korektor medyczny Oxygenetix® jest również idealnym rozwiązaniem dla pacjentów ze schorzeniami skórnymi, takimi jak: atopowe zapalenie skóry, suchość skóry, blizny potrądzikowe, trądzik różowaty i inne choroby skóry. Nie tylko doskonale pokrywa niedoskonałości skóry ale pomaga łagodzić objawy chorób dermatologicznych. Oxygenetix® jest tak skuteczny i łagodny dla skóry, że jest stosowany również do korekcji bezpośrednio po zabiegach chirurgicznych.


Oxygenetix® doskonale pokrywa niedoskonałości skóry i oddycha wraz z nią dając efekt „drugiej skóry”. Jest doskonałym rozwiązaniem dla osób aktywnych i uprawiających sport dzięki wodoodpornej formule. Dzięki lekkiej,” oddychającej” formule doskonale sprawdza się również jako podkład do codziennego makijażu.


Zalety stosowania
  • skrócenie czasu leczenia po zabiegach – promuje gojenie
  • kompletna, niewidoczna ochrona od pierwszego dnia po zabiegu
  • minimalizuje ryzyko bliznowacenia
  • podtrzymuje efekt zabiegu przy regularnym stosowaniu
Charakterystyka produktu
  • nie jest komedogenny (nie zatyka porów)
  • ma beztłuszczową formułę
  • jest bezzapachowy
  • zawiera jedynie organiczne certyfikowane składniki
  • zawiera filtr słoneczny SPF 25 ( UVA/UVB)
  • nie wysusza skóry
  • jest hypoalergiczny
  • nie podrażnia wrażliwej skóry – bezpieczny do zastosowania po zabiegach inwazyjnych
  • jest produkowany w laboratorium posiadającym certyfikat FDA


Podkład Oxygentix otrzymałam od jego wyłącznego dystrybutora na Polskę - firmy Revisage - kiedy to moja skóra po inwazyjnym zabiegu Dermapen (wykonanym w Gabinecie Medycyny Estetycznej Femme Atelier) wyglądała koszmarnie - była czerwona, cała w rankach i strupkach, które utrzymywały się przez około tydzień.

Podkład ten nie tylko okazał się panaceum na czerwoną po zabiegu skórę, ale nadal utrzymuje ją w (prawie) nieskazitelnym stanie.

RECENZJA

Opakowanie - niestety to tylko 15ml - pojemniczek posiada higieniczny dozownik, którym wyciskamy nawet niewielką kroplę podkładu. Bo kropla wystarcza do pokrycia nawet dużych partii skóry.

Konsystencja - średnio gęsta, aksamitna podczas aplikacji.

Zapach - nie posiada

Aplikacja - niewielką ilość produktu - dosłownie kilka kropek) nakładam na policzki, czoło, noc i brodę i dokładnie rozsmarowuję palcami lub Beauty blenderem. To pierwszy podkład, który wręcz idealnie rozprowadza się palcami wchodząc dokładnie w każdy (rozszerzony) por mojej skóry, nie podkreślając go przy tym. 


Efekt/Działanie - podkład ma same plusy (oprócz ceny, o której napiszę poniżej), więc wypunktuję:
  • w 100% idealne krycie przy efekcie tzw. drugiej skóry - podkładu kompletnie (nic a nic) nie widać na skórze.
  • jest aksamitny i dosłownie "sunie" po skórze podczas aplikacji - idealny do nakładania palcami
  • nie tworzy plam ani zacieków
  • doskonale kamufluje piegi, przebarwienia, pryszcze (aplikowany stopniowo nadaje różne pziomy krycia)
  • nawilża ale też i matuje skórę na wiele godzin
  • rewelacyjnie przyśpiesza gojenie po zabiegach dermatologicznych jak Dermapen, mikrodermabrazja, peelingi chemiczne, ranki i strupki po wypryskach
  • punktowo można stosować go jako korektor
  • jest niesamowicie wydajny
  • siłę krycia stopniujemy za pomocą nakładania kolejnych warstw - co ciekawe podkład nadal pozostaje niewidoczny na skórze
  • czuję (dosłownie i bez kitu) jak skóra oddycha
  • nie zatyka porów
  • pomaga w leczeniu trądziku

Powiem tak - jako znana pudernica - w swoim życiu przetestowałam dziesiątki podkładów i nigdy nie miałam do czynienia z takim cudem. Już teraz wiem, czemu pokochały go takie gwiazdy Hollywood jak Rosario Dawson, Eve, Michelle Rodriquez, Pink, Christy Turlington.

Podkład jest do nabycia wyłącznie w gabinetach medycyny estetycznej, 
w tym w Femme Atelier
a jego cena jest ustalana indywidualnie przez gabinet i waha się od 380-400 zł za opakowanie 15ml.

Oxygentix jest też rekomendowany przez magazyny dla kobiet 

Dziękuję dystrybutorowi Oxygentix - firmie Revisage za możliwość przetestowania tego niesamowitego podkładu, który spełnił moje marzenia o podkładzie w 100% doskonałym. Mam nadzieję, że ta recenzja przybliży go osobom, które po zabiegach chcą wrócić szybko do normalnego życia - gwarantuję, że ten podkład Wam w tym pomoże.

Ja mam kolor IVORY

Od razu uprzedzę Wasze komentarze dotyczące ceny produktu - tak, to nie jest produkt na każdą kieszeń, ale jeśli kogoś stać na zabieg medycyny estetycznej za 1000-2000 zł czy nawet więcej, to 400 zł za podkład nie będzie dla takiej osoby dużym wydatkiem.

Moja ocena 5/5


Prapremiera czyli Wibo Electric Orange by Siouxie

poniedziałek, lutego 18, 2013

Prapremiera czyli Wibo Electric Orange by Siouxie

I stało się - pomalowałam paznokcie moim własnym lakierem do paznokci. Wczoraj zaprezentowałam Wam całą kolekcję Nail Obsession Gel Like, którą zaprojektowały blogerki specjalnie dla Wibo, a już dzisiaj prapremiera w sieci koloru Electric Orange.


Dzisiaj odsłona pierwszego z kolorów zaprojektowanych przeze mnie. Z dumą przedstawiam Wam Electric Orange czyli Elektryczną (elektryzującą) pomarańczę.

Gel Like to lakier, którego formuła oparta jest na bazie o wysokim połysku i trwałości, imitującej lakier żelowy. 


Co sądzę o lakierze po pierwszej aplikacji?
  • dwie warstwy Electric Orange kryją idealnie
  • lakier jest dość gęsty - dużo bardziej niż Wibo Express Growth, ale mniej więcej jak seria Color Trends
  • ma rzeczywiście lekko żelową konsystencję i daje na paznoksciach efekt shelac'u czy też hybrydy
  • nie smuży, nie podkreśla nierówności paznokci
  • Electric Orange posiada duuuużo drobinek - wiem wiem, nie wszystkie lubicie taki efekt ale lakiery Siouxie musiały mieć drobinki :)
  • tak, jak pisała Jamapi - obawiałam się, że niestety dość długo schnie - i po jakiś 5 minutach pomalowałam go Seche Vite, bowiem od razu chciałam porobić fotki a światło dzienne uciekało.
  • na razie nie napiszę jak z jego trwałością - powiem o tym przy kolejnym poście - drugiego MOJEGO koloru czyli Mint Sorbet.

No i jak Wam się podoba Siouxie'owy kolorek - według mnie jest wesoły  słoneczny i doskonały na lato. Przy opaleniźnie będzie się prezentował znakomicie.

Jestem dumna i blada, że już od marca, kiedy wejdę do Rossmanna i stanę przed szafą Wibo - zobaczę tam swoje własne lakiery, no i oczywiście Wasze dziewczyny. Bo ta kolekcja jest własnie nasza - w 100% blogerska.

Dziękuję Wibo za ten niesamowity pomysł, który spełnił moje malutkie marzenie. Ale kto wie, może kolejne Ambasadorki Wibo zaprojektują własne pomadki lub błyszczyki?