Pokazywanie postów oznaczonych etykietą serum nawilżające. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą serum nawilżające. Pokaż wszystkie posty
Dyniowy szał czyli Pumpkin Line od Organique

poniedziałek, maja 25, 2015

Dyniowy szał czyli Pumpkin Line od Organique

Dynia to domena jesieni i znak rozpoznawczy Halloween - ja natomiast uwielbiam ostrą ale i lekko słodkawą - kremową zupę dyniową. Jeśli Wy również kochacie dynie, to koniecznie przyjrzycie się bliżej dyniowej serii od Organique. 


Seria Pumpkin Line została wprowadzona na rynek we wrześniu 2013 roku i do tej pory pamiętam ten uroczy event zaplanowany na piękny i słoneczny jesienny dzień. Ale wiosna to doskonały czas aby po zimie przywrócić równowagę naszej skórze własnie za pomocą dobroczynnych składników zawartych w miąższu dyni. 


Nawilżający koncentrat do skóry, krem do twarzy oraz krem pod oczy to zestaw pierwszej pomocy po zimie. Wiodącym surowcem wykorzystanym w linii jest ekstrakt z miąższu dyni – bogate źródło cukrów, witamin, karetonoidów, protein, soli mineralnych i aminokwasów. Połączono go z całą gamą odpowiednio dobranych komponentów, tworząc kosmetyki kompleksowo działające na wielu poziomach naskórka. Systematycznie stosowane poprawiają nawilżenie i elastyczność skóry, zapobiegają utracie wody z przestrzeni międzykomórkowych oraz chronią przed procesami starzenia. Ekoformuły stworzone zostały z zachowaniem zasad kosmetyków naturalnych, zapakowane w nowoczesne, funkcjonalne i przyjazne środowisku opakowania, które w całości podlegają recyklingowi. Dodatkowo ogromnym atutem są wygodne opakowania airless oraz cudowny, realistyczny i lekko słodkawy zapach dyni. Teraz dynia to nie tylko znak Halloween - teraz to również znak Organique. 


Koncentrat nawilżający z dynią (Hydrating Concentrate) to mój ulubieniec i definitywny faworyt tej linii. Ma bardzo rzadką, żelową konsystencję i musimy szybko nakładać go na buzię aby nie spłynął. Jak ja to robię? Wyciskam dwie dozy koncentratu i szybko wsmarowuję w skórę - koncentrat przy rozcieraniu robi się lekko biały ale bardzo dokładnie go wklepuję i wmasowują w skórę aż do idealnego wchłonięcia - po chwili stapia się ze skórą i nie tworzy filmu a skóra chłepce go jak wodę. Teraz nasza skóra jest idealnie przygotowana na nałożenie kemu nawilżającego. Koncentrat idealnie nada się też jako baza pod makijaż - daje bowiem cudowne nawilżenie bez efektu obciążania skóry. Jest całkowicie niewidoczny i niewyczuwalny na skórze - poza dawką mocnego nawilżenia. Cena 30 ml opakowania to 85 zł.


Krem nawilżający z dynią (Ultra Hydrating Cream) ma gęstą, treściwą i kremową konsystencję. Nakładam niewielką jego ilość na posmarowaną uprzednio koncentratem skórę i delikatnie wklepuję. Krem również nie tłuści skóry a nawet powiedziałabym, że ją lekko matuje. To dla mnie idealny krem na dni, kiedy się nie maluję - skóra jest wtedy dobrze nawilżona ale i lekko zmatowiona - na jakieś 3-4 godziny. Krem przy regularnym stosowaniu wyraźnie poprawia koloryt skóry, która staje się zdrowsza i bardziej brzoskwiniowa - ale nie jest to efekt brązujący - żebyście mnie źle nie zrozumiały - po prostu zawarte w miąższu dyni witaminy tak cudownie wpływają na jej koloryt. Po ziemistej skórze nie będzie śladu, jeśli będziecie regularnie stosować ten właśnie krem. Cena 50 ml opakowania to również 85 zł. 


Wielofunkcyjny krem pod oczy (Multi Action Eye Cream) u mnie sprawił się najgorzej. Ma bowiem tak jak krem do twarzy lekko matujące właściwości - owszem jest odżywczy ale jak dla mnie za słabo nawilża delikatną i wymagającą skórę pod oczami. Według mnie sprawdzi się idealnie na młodszej skórze, natomiast jeśli dobiegamy już 40-ki, jak ja - musimy postawić na kremy, które będą dogłębnie nawilżały naszą skórę pod oczami. To krem dla młodszych kobiet - odżywia skórę, lekko ją napina i zapobiega workom pod oczami - to duży plus ale za raczej słabe nawilżenie - ja, odejmuję mu noty. Cena 30 ml to 75 zł.
Sprytne serum czyli Clinique SMART Custom Repair Serum

piątek, lutego 27, 2015

Sprytne serum czyli Clinique SMART Custom Repair Serum

Czy kosmetyk może być inteligentny? Okazuje się, że tak - Clinique SMART Custom Repair Serum to właśnie inteligentne serum naprawcze - Twój własny dermatolog zamknięty w srebrnej buteleczce.


Clinique SMART Custom Repair Serum rozumie przeszłość skóry, aby odmienić jej przyszłość. Naprawia zarówno widoczne jak i niewidoczne uszkodzenia skóry. Działa w ukierunkowany sposób dobrany do indywidualnych potrzeb skóry – działa jak trzeba i tam gdzie potrzeba.

Działa na następujące uszkodzenia skóry:

< zmniejsza głębokość linii i zmarszczek,
< przywraca jędrność i owal twarzy,
< wyrównuje koloryt skóry, nadaje skórze blasku,
< zmniejsza przebarwienia
< nawilża – przynosząc błyskawiczne ukojenie

To serum, które zawiera unikalną opatentowaną technologię, która ma w sobie trzy kluczowe kompleksy składników działających na przebarwienia, linie i zmarszczki oraz jędrność skóry, które pozostają w uśpieniu dopóki technologia nie odbierze specyficznego sygnału, który wysyła uszkodzona skóra. Jednocześnie zawiera w sobie składniki łagodzące i kojące skórę.


Serum ma dość treściwą konsystencję i podczas nakładania na twarz odnoszę wrażenie jakbym smarowała twarz olejkiem z tamanu - nawet zapachem przypomina ów olejek bowiem pachnie... rosołem :) Jest to osobliwy zapach, który nie każdemu się spodoba. Jednak olej tamanu nie znajduje się w składzie serum a szkoda bowiem jest on słynny ze swoich antybakteryjnych właściwości. Co ciekawe producent pisze, że jest to serum bezzapachowe - a gdzie tam, ja definitywnie czuję rosołek :)


Nie mniej jednak serum jest niesamowicie wydajne i rzeczywiście po pół roku stosowania zauważyłam znaczne wyrównanie kolorytu skóry - piegi i drobne przebarwienia są jaśniejsze chociaż nie znikają całkowicie. Nawilżenie skóry jest odczuwalne natychmiast po jego aplikacji i utrzymuje się przez dłuży czas. Serum jest idealne na noc - pod ulubiony krem lub solo - bowiem jest treściwe i w sumie nic więcej nie musimy nakładać. Dobrze się wchłania i nie pozostawia na skórze tłustego filmu - można spokojnie stosować je również pod makijaż - podkład nie rolkuje się na nim ani nie waży.

Skóra przy regularnym stosowaniu staje się jakby bardziej gęsta - zwarta i mniej zwiotczała- uelastycznią ją niwelując drobne zmarszczki. Nie ma właściwości liftingujących - nie ściąga skóry ale poprzez ujędrnienie jej powoduje, że owal twarzy jest jakby lekko wysmuklony a skóra z tendencją to "obwisania" z wiekiem jest bardziej elastyczna i uniesiona do góry. 

A Wy znacie inne inteligentne kosmetyki?

Moc komórek macierzystych czyli Stem Cells Serum od Yasumi

poniedziałek, lutego 16, 2015

Moc komórek macierzystych czyli Stem Cells Serum od Yasumi

Chyba nie do końca wierzę w kosmetyki z komórkami macierzystymi, bowiem komórki macierzyste są jak witaminy - nie możemy ich zobaczyć, chociaż niewątpliwie mają zbawienne działanie. Dlatego też chętnie sięgnęłam po Stem Cells Serum od Yasumi - musiałam się przekonać na własnej skórze czy obietnice producenta nie są rzucane na wiatr. 


Stem Cells Serum od Yasumi to serum z komórkami macierzystymi z jabłoni szwajcarskiej zamkniętymi w liposomach. Składniki aktywne zawarte w serum zwiększają naturalną zdolność skóry do regeneracji i odbudowy, dodatkowo silnie wzmacniając barierę ochronną skóry. Komórki macierzyste z jabłoni szwajcarskiej chronią ludzkie komórki macierzyste i odbudowują zniszczoną z wiekiem strukturę skóry. Silnie regenerują, liftingują, zwalczają oznaki i opóźniają proces starzenia się komórek skóry, pozostawiają młodzieńczy wygląd i witalność.

> Fucogel® silnie i długotrwale nawilża, a także tworzy film ochronny na powierzchni skóry, który zabezpiecza przed utratą wody.
> Gliceryna ułatwia długotrwałe wiązanie wody w głębszych warstwach skóry. Silne antyoksydanty zawarte w kremie hamują proces starzenia się skóry i wzmacniają barierę naskórkową.
> Witamina A poprawia elastyczność i jędrność skóry, przywracając jej młodość i blask. Kwas mlekowy zmiękcza warstwę rogową naskórka, ułatwiając substancjom aktywnym wnikanie w głąb skóry.


Serum zamknięte jest w przyjemnym pojemniczku airless z pompką, która dodatkowo zatkana jest przez maleńki koreczek (pewnie aby komórki macierzyste nie uciekły). Ma konsystencję dość rzadkiego, bezzapachowego i całkowicie przezroczystego żelu. Nałożone na skórę wieczorem po dokładnym jej oczyszczeniu - świetnie się wchłania nie pozostawiając na buzi lepkiego filmu. Od razu czujemy moc nawilżenia - skóra jakby spijała serum i w oka mgnieniu napręża się i uelastycznia - jeśli uprzednio była nawet bardzo wysuszona. 


Po prawie trzech miesiącach stosowania zauważyłam wyraźną poprawę jeśli chodzi o nawilżenie skóry - odwodniona przez zimę skóra, jak moja, odczuwa wielką ulgę już po aplikacji serum. Rano skóra jest wypoczęta, makijaż lepiej się na niej utrzymuje a drobne zmarszczki są jakby wyprasowane. Nie jest to serum liftingujące - to serum działa na zmarszczki, które powstają i pogłębiają się na skutek utraty wody w skórze. Chroni, nawilża, odpręża. Nie wiem czy to wpływ niewidocznych, trochę magicznych komórek macierzystych, ale serum zmiękcza, uelastycznia  i nawilża skórę bez dwóch zdań.

Cena 125 zł za duże 50 ml opakowanie jest bardzo adekwatna do jakości i działania serum Stem Cells. Zauważmy bowiem że tradycyjnie serum to opakowanie 30 ml. To serum starczy nam z pewnością na długo. 

Polubiłam Yasumi od pierwszego użycia. Dodatkowo w swojej ofercie firma ma coś niezwykłego, idealnego dla gadżeciary takiej jak ja - pachnące bransoletki z rzemyków i uroczym logo Yasumi.

Yasumi Sekai to pachnąca bransoletka, która na długo pozwoli zatrzymać przy sobie ulubiony zapach oraz wypełni dzień pozytywną energią. Przez kilka tygodni można się cieszyć zapachem Sekai, a potem można skropić płytkę z obu stron ulubionymi perfumami. Bransoletka to nie tylko fajna biżuteria - to też doskonały pomysł na prezent. Cena 59 zł.