Pokazywanie postów oznaczonych etykietą baza rozświetlająca. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą baza rozświetlająca. Pokaż wszystkie posty
Points D'encrage Givenchy kolekcja wiosna/lato 2017

niedziela, lutego 19, 2017

Points D'encrage Givenchy kolekcja wiosna/lato 2017

Tradycyjnie uważa się, że sen o atramencie symbolizuje kreatywność i zmiany w życiu osobistym, jak również harmonię i dobre wieści. Czerwony atrament niesie natomiast obietnicę namiętnego romansu. Specjalnie dla kobiety Givenchy, Nicolas Degennes zamienił ów sen w rzeczywistość. W tej kobiecej i niesamowicie eterycznej kolekcji, rozmyte kleksy atramentu przenikają się nawzajem, by tworzyć nowe odcienie. 


POINTS D’ENCRAGE bada zaskakującą naturę atramentu, który ukazuje świetliste wersje odcieni – od najjaśniejszych do najbardziej nasyconych, w esencji koloru. Atrament ma zdaniem Nicolasa idealną konsystencję do łączenia kolorów i wywołuje delikatne odczucia. Kontrast ten uwidacznia się w całej kolekcji. Obejmuje ona formuły o intensywnej kolorystyce, które z chwilą nałożenia na skórę stają się delikatne i przeźroczyste.


„Kałamarz” Givenchy zawiera nowy różowy żel MÉMOIRE DE FORME, który obdarza cerę naturalnym świeżym blaskiem. Zaskakująca konsystencja wyda się znajoma fankom różu Givenchy. Ten produkt zinterpretowany w nowym wydaniu służy jednak innym celom. Po raz pierwszy rewolucyjny żel zyskał subtelny perłowy połysk, aby stać się konturującym rozświetlaczem. Jego delikatna formuła i praktyczny format czynią z niego fontannę światła i doskonałe narzędzie, które dodaje twarzy migoczącego blasku. Żel wraca do swojej pierwotnej formy - idealnie gładkiej tafli. To wręcz niesamowite uczucie - móc obserwować jak po chwili staje się różowym lustrem.


Od tej chwili definiowanie światłem wybranych partii twarzy będzie bardzo łatwe. Dzięki formule, która zawiera aż 72% wody, możesz uzyskać efekt świeżego blasku. Nicolas Degennes radzi, by nakładać produkt na grzbiet nosa, na wypukłe części policzków i w zewnętrznych kącikach oczu, co doskonale rozświetli cerę: „Zwróć uwagę na to, w jakich miejscach Twoja twarz naturalnie odbija światło i muśnij je żelem. Możesz także nałożyć go na całej twarzy, aby odświeżyć cerę i nadać jej zdrowy blask.” Również ciało ma kontury, które zasługują na podkreślenie. Na przykład akcent blasku na nogach podkreśli wszystkie rodzaje skóry. Nicolas radzi: „Na wieczorową imprezę nakładaj produkt na całe ciało.”


PRISME LIBRE TRAVEL to puder sypki, odpowiedni dla wszystkich tonacji skóry, pozwala uczynić cerę piękniejszą, dzięki matowemu i świetlistemu wykończeniu. Ma lekko lawendowy odcień, który w zetknięciu ze skóra staje się niewidoczny - matuje ale i rozświetla dając idealne wykończenie każdego makijażu. 


PRISME LIBRE TRAVEL ma tę samą formułę, co kultowy klasyk marki - pryzma - puder również posiada właściwości matujące i rozświetlające. W nowej wersji zyskał jednak format przyjazny w podróży. Gest aplikacji pudru jest prosty, elegancki, intuicyjny …. i bardzo couture. Ozdobne wieczko nawiązuje do wzornictwa linii akcesoriów Givenchy – Obsedia i wyposażone jest w praktyczny puszek, który ułatwia aplikację pudru.

Ten produkt wyruszy z Tobą w każdą podróż, niczym stempel w paszporcie. Ja jednak nie nakładam go za pomocą dołączonego puszku-stempelka - wysypuję go sobie odrobinę i aplikuję za pomocą pędzla kabuki. Puder matuje ale i delikatnie rozświetla skórę, która rzeczywiście wygląda fantastycznie. 


Na zdjęciu reklamowym kolekcji połączono dwa różne rodzaje sztuki: fotografię i rysunek. Rysunek stanowi integralną część historii domów mody. Wyimaginowany świat Couture opiera się na szkicach. W zdjęciu reklamowym POINTS D’ENCRAGE ilustrator Marc-Antoine Coulon w oryginalny sposób interpretuje piękno i przekracza granicę między jawą a snem, zdobiąc wizerunek atramentowymi kleksami w barwach kolekcji.


GIVENCHY POINTS D’ENCRAGE to kolekcja niesamowicie zwiewna i bardzo kobieca. Pastelowe rozmyte kolory łączą się z niebieskoczarnym atramentem LINER VINYL oraz perłowo-niebieskim odcieniem top coat'u do rzęs. Perfekcyjne wykonanie makijażu uzyskamy dzięki bazie - żelowi MÉMOIRE DE FORME a wykończymy go oczywiście za pomocą pudru PRISME LIBRE TRAVEL. Tej wiosny i lata kobieta w makijażu Givenchy będzie bardzo naturalna ale i seksowna ale o tym już w kolejnym poście.


Rozświetlacz w sztyfcie czyli Revlon PhotoReady Insta-Fix Highlighting Stick

niedziela, stycznia 22, 2017

Rozświetlacz w sztyfcie czyli Revlon PhotoReady Insta-Fix Highlighting Stick

Dodaj skórze blasku i podkreśl swoje największe atuty z nowym rozświetlaczem Revlon PhotoReady Insta-Fix Highlighting Stick. Szybki i łatwy w użyciu sztyft zapewnia precyzyjną aplikację oraz natychmiastowy efekt zdrowej, promiennej cery z delikatnym efektem glow.


Innowacyjna technologia filtrowania światła zastosowana w rozświetlaczu Revlon PhotoReady Insta-FixTM Highlighting Stick dzięki dopasowanym do koloru skóry drobinkom dodaje twarzy naturalnej świetlistości. Łatwy w użyciu sztyft w zależności od potrzeb pozwala delikatnie rozświetlić twarz lub uzyskać spektakularny efekt „strobbingu”, jak z tutoriali na YouTubie.


Występuje w 2 uniwersalnych odcieniach idealnych do rozświetlenia większości odcieni skóry:

• Pink Light – różowy odcień z białymi/srebrnymi drobinkami, odpowiedni dla jasnych i średnich odcieni skóry;

• Gold Light – brzoskwiniowy odcień ze złotymi drobinkami, odpowiedni dla średnich i ciemnych odcieni skóry.


Rozświetlacz możecie kupić już od października za 69,90 zł. Jeśli lubicie rozświetlacze w kremie, to ten będzie dla Was idealny. Ja jednak jestem zwolenniczką tradycyjnych rozświetlaczy prasowanych i jakoś nie za bardzo radzę sobie ze stickiem. 


A teraz wielka niespodzianka dla wszystkich miłośniczek Gwen Stefani. 3 stycznia Gwen została nową Globalną Ambasadorką marki Revlon. Gwen - wspaniała wokalistka, trzykrotna zdobywczyni nagrody Grammy to również piękna dojrzała kobieta. Gwen to również inspiracja i ikona dla kobiet na całym świecie. Jako trendsetterka i kochająca matka - idealnie wpisuje się w filozofię marki. Od teraz marka Revlon będzie na zawsze kojarzyć mi się z moją ukochaną Gwen, której jestem wielką fanką od lat. 


SMASHBOX Photo Finish Primer Oil czyli olejkowa baza z efektem photoshop

wtorek, marca 01, 2016

SMASHBOX Photo Finish Primer Oil czyli olejkowa baza z efektem photoshop

Zakochaj się w swojej skórze – zanim zrobisz sobie makijaż. Nowa Photo Finish Primer Oil od Smashbox Cosmetics jest pierwszą bazą o specjalnej lekkiej formule, wzbogaconej luksusowymi olejkami do stworzenia w pełni rozświetlonej skóry, dający efekt wyjątkowego “glow” w świetle aparatu. Stworzona z 15 drogocennych olejków roślinnych, wzbogacona peptydami by głęboko odżywić, zregenerować i nawilżyć skórę, tworząc płynną bazę dla efektu młodej idealnej cery. W rzeczywistości, po użyciu tej bazy pomyślisz dwa razy czy chcesz nakładać makijaż!


Profesjonalni wizażyści  w Smashbox Studios kochają aplikować olejki na  skórę, dając  jej naturalne rozświetlenie, mogą wtedy idealnie przygotować skórę do makijażu. „Siła nawilżenia tej olejkowej bazy może naprawdę zmienić strukturę twojej skóry” mówi Lori Taylor Davis, Smashbox Global Pro Lead Artist. “Ona jest wszechstronna – dodaję ją odrobinę do korektora by zapewnić mocniejsze nawilżenie lub  mieszam kroplę z różem do policzków  by zapewnić naturalny ciepły efekt".


Połączenie ze sobą 15 bogatych olejków (takich jak min. Jojoba, Arabica lub Arganowy) daje skórze niesamowite korzyści, rewolucyjna formuła redukuje suchość skóry, spłyca zmarszczki i drobne linie, dając efekt rozświetlonej młodej skóry. Aplikuj ją dwa razy dziennie, a zobaczysz jak twoja skóra stanie się bardziej rozświetlona, nawilżona i młodsza w zaledwie w tydzień. Co więcej? Możesz aplikować ją na łokcie, skórki, nawet na obojczyki by zapewnić im pełnię blasku. Możesz dodać kroplę olejku do naszego podkładu Studio Skin by uzyskać efekt perfekcyjnej rozświetlonej skóry.

"W studio, idealnie jest zawsze zacząć zdjęcia przy perfekcyjnie przygotowanej cerze . Im bardziej rozświetlona skóra, tym daje wrażenie bardziej ożywionej, zdrowej, młodszej i zawsze wyglądającej lepiej w kamerze" - Davis Factor, Smashbox Cosmetics Founder and Photographer.

Do tej olejkowej bazy byłam nastawiona bardzo sceptycznie - nie lubię bowiem olejków i staram się ich unikać jak ognia. Jedak przecież musiałam ją przetestować, a że markę Smashbox cenię za doskonałe podkłady, to zaufałam jej i w tym przypadku. Zazwyczaj pod podkład nakładam ulubiony krem. W chwili obecnej jest to Clarins Multi-Active Jour. Tradycyjnych, często silikonowych baz pod makijaż unikam, bowiem mnie zapychają. 


Dosłownie dwie krople Photo Finish Primer Oil nałożone na skórę nie obciążają jej i pięknie się wchłaniają dając idealny "poślizg" nawet tępym w aplikacji podkładom jak własnie Smashbox Studio Skin. Skóra jest idealnie przygotowana na nałożenie podkładu, który idealnie się z nią stapia dając efekt rozświetlonej i zdrowszej skóry. 

Olejek ma bardzo delikatny lawendowy zapach a podczas jego nakładania dosłownie relaksujemy się. Stosuję go również w te dni, kiedy nie maluję się a chcę aby skóra była świeża, bardziej promienna i gładsza, bowiem lekko niweluje linie mimiczne i zmarszczki. Mojej skórze daleko do doskonałości ale z tym olejkiem - rzeczywiście czuję się komfortowo - to nie tylko idealna baza pod każdy makijaż ale i doskonała pielęgnacja na dzień. 


SMASHBOX Photo Finish Primer Oil możecie już kupić w drogerii Sephora a ta duża i wydajna buteleczka z bardzo wygodną pipetką kosztuje 159 zł. 
Feel the Glamour czyli Stenders 24 Karatowy Złoty Jedwab do twarzy i dekoltu

niedziela, maja 24, 2015

Feel the Glamour czyli Stenders 24 Karatowy Złoty Jedwab do twarzy i dekoltu

Takiego produktu jeszcze nigdy nie miałam. Nie jest to bowiem zwykły produkt - to Jedwab do skóry a konkretnie do twarzy i dekoltu z 24 karatowym złotem. Stenders przeszedł samego siebie - stworzył wielozadaniowy produkt, który może być stosowany na wiele sposobów. 


Już samo opakowanie kremu - w metalową puszkę zalakowaną pieczęcią przywodzi na myśl kosmetyk luksusowy a kiedy okręcimy wieczko - ze środka spogląda na nas czyste złoto- coś idealnego dla sroczek takich jak ja. 


Krem to w sumie bardziej żel - lekko galaretowaty i jest dość śliski w swojej konsystencji. Zaaplikowany w nieodpowiedni sposób może zrobić nam krzywdę - będziemy niebotycznie świecić się złotymi drobinkami i zostanie nam już tylko główna rola w Golden Eye. 


Zapach ma elegancki i zmysłowy - coś jak drogie niszowe perfumy. Nakładamy jego odrobinkę na twarz - przed nałożeniem ulubionego podkładu lub mieszamy go z podkładem a nasza skóra uzyska w mig piękny efekt rozświetlenia. 


Można go stosować na ciało - zmieszany z balsamem do ciała nada skórze przepiękny blask i wyrówna jej koloryt. Według mnie stosowany solo daje zbyt mocne rozświetlenie ale to oczywiście zależy od ilości, jaką nałożymy na skórę - mała ilość - cudowne rozświetlenie - zbyt duża ilość - efekt "Golden Eye" i lepiej zostać w domu bo jeszcze kogoś oślepimy.

Krem dobrze sprawdza się jako baza pod makijaż - daje skórze fajny poślizg i delikatnie ją nawilża. Jeśli jednak oczekujecie mocnego nawilżenia to się zawiedziecie. Ten krem to po prostu taki złoty bajer, który ma upiększyć ale nie do końca pielęgnować naszą skórę. Od tego Stenders ma inne kosmetyki w swojej ofercie.


Jedwab idealnie nada się też na prezent - kiedy zawitacie do Pani Domu z taką piękną puszeczką - z pewnością będzie zachwycona. A i cena nie jest wysoka - to 24 karatowe złotko kosztuje bowiem 64,50 zł a kupić je możecie w salonach Stenders lub przez internet - ooooo tutaj

Już zacieram dłonie, kiedy na moim ciele pojawi się delikatna opalenizna, założę sukienkę - odsłonię nogi, które z pewnością posmaruję złotym jedwabiem od Stendrs. A Wy - czujecie się skuszone?