Uwielbiam odkrywać nowe i nietuzinkowe kosmetyki - zwłaszcza te do pielęgnacji cery dojrzałej i problematycznej. Laboratoria Filorga od 30 lat dostarczają na rynek innowacyjne rozwiązania dedykowane do walki z procesami starzenia się skóry. Obecnie Filorga to wiodąca na rynku kosmetycznym marka oferująca rozwiązania anti-aging wykorzystywane w gabinetach medycyny estetycznej, gabinetach kosmetologicznych oraz stosowane jako pielęgnacja domowa. Do takich produktów należy własnie Filorga Scrub & Mask - maska o podwójnym działaniu - złuszczającym i odnawiającym skórę, którą możemy stosować w domowym zaciszu.
Aplikacja maski Filorga Scrub & Mask to dosłownie dwa kroki:
Krok 1: Peeling gruboziarnisty dla efektu „nowej skóry”
Preparat należy delikatnie wmasować w oczyszczoną skórę. Mikrocząsteczki perlitu łagodnie usuną martwe komórki naskórka. Zawarte w peelingu enzymy wzmocnią efekt złuszczenia, dając pełny efekt „nowej skóry”.
Krok 2: Maska przeciwstarzeniowa o działaniu dotleniającym
Po zakończeniu działania peelingu uaktywnia się maska, której tekstura przekształca się w aktywną piankę: kompleks NCTF® wzmacnia regenerację komórkową, a powstałe na powierzchni skóry pęcherzyki tlenu dotlenią skórę. Piankę należy zmyć dopiero po zniknięciu wszystkich pęcherzyków tlenu.
Uzyskany efekt jest natychmiastowy - już po jednej aplikacji - zmniejszone pory, odnowiona i wygładzona skóra, która dzięki dotlenieniu odzyskuje swój naturalny blask. Stosowana regularnie dwa razy w tygodniu pozwala pozbyć się martwego naskórka i odkryć "nową skórę", która z każdym użyciem Filorga Scrub & Mask staje się jaśniejsza, mniej zanieczyszczona i doskonale wygładzona.
Maska ma konsystencję emulsji, którą wyciskamy ze słoiczka po naciśnięciu opakowania - niewielka doza wydobywa się przez otwór, co daje nam bardzo higieniczne rozwiązanie bowiem nie wkładamy swoich łapek do środka. Skóra przed nałożeniem maski musi być bardzo dokładnie oczyszczona - inaczej na skórze nie pojawią się pęcherzyki powietrza.
Ale kiedy zaczynają się na niej pojawiać - uczucie jest niewiarygodne - czujemy delikatne łaskotanie. Pierwsza aplikacja była dość osobliwa - nie mogłam się przyzwyczaić do łaskotania i miałam ochotę podrapać się w buzię ale spokojnie można się do tego przyzwyczaić. Bo efekty stosowania maski są rzeczywiście piorunujące. Obok srebrnej maski od StriVectin <KLIK> to kolejny świetny produkt do pielęgnacji skóry dojrzałej z problemami.
Produkty Filorga już niebawem kupicie w drogerii Sephora i chociaż nie należą do najtańszych, to ich zakup warto potraktować jako inwestycję w lepszą kondycję naszej skóry.
Lepsza kondycja skóry zawsze mile widziana:).
OdpowiedzUsuńzwłaszcza na wiosnę - ja ostatnio trochę walczę ze swoją skóra po wirusie ale zaczynam już widzieć rezultaty
UsuńUwielbiam tą maskę <3 Filogra ostatnio króluje w mojej pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze kocham żel z kwasem hialuronowym <3
UsuńLubię takie maski, co prawda próbowałam kilka maseczek tego typu z rynków azjatyckich, ale pewnie w końcu i na tę się skuszę :)
OdpowiedzUsuńtutaj jednak mamy typową profesjonalną pielęgnację a nie azjatyckie bajerki, które fajnie wyglądają tylko w opakowaniach
UsuńJeszcze nie znam tych masek, ale kusi mnie coraz bardziej :)
OdpowiedzUsuńFilorga dopiero wejdzie do Sephory - warto wypróbować
UsuńBardzo ciekawy produkt :) Jeśli już wejdzie do Sephory, chętnie kupię i przetestuję!
OdpowiedzUsuńto niesamowicie ciekawa maska, która tak jak i ta od Strivectin szybko działa no i jest wydajna.
UsuńJA z tej marki bardzo dobrze wspominam krem koloryzujący z filtrem :)
OdpowiedzUsuńoooo nawet nie wiedziałam, że mają taki produkt!!!
UsuńMiałam jakiś czas temu próbkę pianki do mycia twarzy od skin79 co tworzyła taką piankę, bąbelki pęczniały na twarzy i uczucie było mega ;)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam to uczucie ale pierwszy raz być całkiem zabawny - ciagle chciałam się podrapac tak łaskotało w buźkę
Usuń