Rytuał nakładania maseczek to u mnie chleb powszedni i maseczek mam na swojej toaletce sporo. Jednak to, którą wybiorę uzależnione jest od aktualnej kondycji mojej skóry. Gdy jest odwodniona - nakładam maseczkę nawilżającą, gdy potrzebuje zastrzyku energii nakładam rewitalizującą, gdy skóra jest poszarzała po zimie wybieram maseczkę rozjaśniającą. Jednak najbardziej lubię maseczki, które można nałożyć na całą noc czyli tzw. "sleeping masks" - bowiem wtedy ich efekty są najbardziej zauważalne.
W ubiegłym roku, tuż przed moim wyjazdem do Stanów Zjednoczonych, dostałam trzy maseczki nanodyskowe od Yonelle. Z uwagi na to, że tubki maseczek są lekkie i niewielkie (35 ml każda) oczywiście poleciały ze mną do Kalifornii. Wiedziałam, że marce Yonelle mogę zaufać i suche kalifornijskie powietrze oraz twarda woda nie będą mi straszne.
Każda maseczka, jak każdy kosmetyk od Yonelle zapakowana jest dodatkowo w uroczy woreczek, który potem używam do trzymania wosków zapachowych oraz biżuterii. Ale najważniejsze jest przecież to, co kryją woreczki - nanodyskowe maseczki od Yonelle to dosłownie trzy szybkie kroki do piękna naszej skóry.
Maseczka No 1 "Magiczny kompres" - to maska przeznaczona do każdego typu cery 40+ wymagającej szybkiej poprawy wyglądu. To taka maseczka - wynalazek - jej unikatowa receptura zapewnia doznania widoczne jeszcze 2-3 dni po zastosowaniu. Otula naszą skórę niczym czarodziejska różdżka i zapewnia nam w krótkim czasie wygładzenie, zmniejszenie widoczności porów, drobnych zmarszczek a skóra staje się po niej niezwykle gładka i miła w dotyku. Maseczka lekko matuje ale i nawilża skórę - jest idealna przed tzw. "wielkim wyjściem", jeśli w szybki sposób chcemy uspokoić naszą cerę i przygotować ją do makijażu. Maseczkę nakładamy na oczyszczoną twarz i zmywamy po upływie 30 minut samymi dłońmi za pomocą wody tak, aby nie usunąć pudrowej warstwy, którą pozostawia na skórze. Cena maseczki No 1 to 99 zł.
Maseczka No 2 "Zachwycająca gładkość"- to własnie to, co lubię najbardziej, czyli intensywna regeneracja skóry przez sen. To maseczka do stosowania NA NOC czyli tak modna w tej chwili "sleeping mask". Dzięki tej maseczce, skóra zostaje poddana podwójnej stymulacji i nasyceniu substancjami odżywczymi. Po przebudzeniu skóra jest jaśniejsza, bardziej wypoczęta, idealnie nawilżona i elastyczna. Dzięki zawartym w niej peptydom, które dzięki opatentowanym przez Yonelle nanodyskom, dostają się przez sen w najgłębsze warstwy naszej skóry, cera staje się promienna i zdrowsza już po pierwszym jej zastosowaniu. Cena maseczki No 2 to 89 zł.
Maseczka No 3 "Młodzieńczy blask" - to jedyna żelowa maseczka w kolekcji. Przeznaczona jest do każdego typu skóry - zmęczonej, odwodnionej, wymagającej głębokiego nawilżenia i odświeżenia, To również maska do stosowania NA NOC. Dzięki niej skóra nabiera blasku, staje się bardziej promienna, wygładzona i uspokojona. Maseczka łączy w sobie działanie peelingu enzymatycznego na bazie papainy z nawilżaniem infuzyjnych anti-aging. Błyskawicznie złuszcza stary naskórek i stymuluje powstawanie nowych komórek - dzięki czemu odkrywamy nową, zdrowszą i bardziej promienną skórę. Kompleks nawadniający z trehalozą, mocznikiem i NMF w nanodyskach przytrzymuje wodę w naskórku i głęboko nasyca naszą skórę wilgocią. Dzięki temu, poprawia się metabolizm skóry, która odzyskuje utracony "młodzieńczy blask". Cena maseczki No 3 to 79 zł.
Gdybym miała polecić Wam tylko jedną z maseczek od Yonelle, to definitywnie postawiłabym na moją ulubioną Maseczkę No 2, która stosuję często - zamiast kremu na noc. Dzięki niej mam gwarancję, że rano moja skóra będzie w dużo lepszej kondycji niż przed położeniem się do snu i nie muszę używać jej regularnie aby wyraźnie zauważyć jej działanie, które jest widoczne już na drugi dzień - po przebudzeniu.
Jeśli Wasza skóra potrzebuje błyskawicznej odnowy, bo brakuje jej blasku - to polecam również Maskę No 3 - dzięki niej skóra rzeczywiście odzyskuje blask, staje się mniej zmęczona a jej delikatne działanie peelingujące pozwala na nowo odkryć naszą skórę. Na samym końcu postawiłabym na Maseczkę No 1, którą akurat stosuję najrzadziej, może dlatego, że mam za mało tych "wielkich wyjść", przed którymi mogłabym ją zrobić. A tak poważnie - po prostu jestem ogromną fanką maseczek do stosowania na całą noc a dwie maseczki od Yonelle do całonocnego stosowania są rzeczywiście na medal.
Jeśli Wasza skóra potrzebuje błyskawicznej odnowy, bo brakuje jej blasku - to polecam również Maskę No 3 - dzięki niej skóra rzeczywiście odzyskuje blask, staje się mniej zmęczona a jej delikatne działanie peelingujące pozwala na nowo odkryć naszą skórę. Na samym końcu postawiłabym na Maseczkę No 1, którą akurat stosuję najrzadziej, może dlatego, że mam za mało tych "wielkich wyjść", przed którymi mogłabym ją zrobić. A tak poważnie - po prostu jestem ogromną fanką maseczek do stosowania na całą noc a dwie maseczki od Yonelle do całonocnego stosowania są rzeczywiście na medal.
Maseczki od Yonelle, jak i inne fantastyczne kosmetyki tej marki możecie kupić w drogerii Douglas lub w sklepie internetowym Yonelle <KLIK KLIK>
Uwielbiam maseczki Yonelle <3
OdpowiedzUsuńnie można ich nie uwielbiać
UsuńNie miałam nigdy ale prezentują się super! Chyba się skuszę bo kończą mi się moje maski ;)
OdpowiedzUsuńto polecam "dwójeczkę"
UsuńWszystkie wybierz, panie! Nigdy nie miałam żadnego z tych produktów, ale ogromnie cieszą nawet same oczy :)
OdpowiedzUsuńhihihi :) no wszystkie trzy to już magia - zastąpią i krem i maskę - ale z ręka na sercu postawiłabym jednak na 2 lub 3 :) 1 to bajerek
UsuńJakie urocze małe flakoniki perfumików! :-)
OdpowiedzUsuńA co do tematu, to nigdy nie miałam żadnego kosmetyku z Yonelle, ale czuję się zachęcona m.in. przez Ciebie. Choć tak "po nazwach" to każda z powyższych przydałaby mi się. :-)
uwielbiam takie miniaturki perfum <3 Generalnie niby Yonelle jest dedykowane kobietom dojrzałym ale te maski nie zaszkodziłyby nawet młodszej skórze - są fantastyczne
Usuń40+ to coś dla mnie :) tym bardziej, że mój buziak nie jest w najlepszym stanie :(( chyba każda z tych maseczek była by wskazana żeby poprawić kondycję mojej skóry ale poważnie pomyślę o 2 :)
OdpowiedzUsuńto według mnie najlepszy wybór :) i cena akurat wypośrodkowana :)
Usuńnasze ukochane maseczki <3
OdpowiedzUsuńwłaśnie nałożyłam sobie na noc Nr 3 :)
UsuńNie znam żadnej, a chciałabym poznać każdą po Twojej recenzji :D Ach.
OdpowiedzUsuńwarto zainwestować chociaż w jedną
UsuńSłyszałam o tych maseczkach, czytałam nawet kilka recenzji na blogach i narobiłam sobie na nie ochotę ;) Chyba też zdecydowałabym się na maseczkę nr 2, jeśli miałabym wybierać tylko jedną ;)
OdpowiedzUsuńo tych maskach nie można napisać nic złego - rzeczywiście świetnie się sprawdzają i obietnice producenta nie są rzucane na wiatr
UsuńPrzepiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńNa podstawie twojego opisu mnie także najbardziej spodobała się maseczka nr 2 :-) Kosmetyki tej marki kuszą mnie już od dłuższego czasu. A tak się składa, że rozglądam się za fajną maseczką ;-) Prócz tego szukam fajnego kremu, który byłby lekki i idealny do skóry mieszanej. Lecę poszperać w sklepie internetowym Yonelle ;-)
OdpowiedzUsuńto do cery mieszanej z Yonelle super jest krem z tej turkusowej serii
UsuńAga, masz na myśli ten na dzień z filtrem 10 czy ten uniwersalny na dzień i na noc? :-)
UsuńBofiusion Repair 3C Cream Second Skin - mi ten eis idealnie sprawdza
UsuńOk, dzięki! :-) Bo właśnie ten krem typowałam ;-)
UsuńMnie kusi no 3, ale zobaczymy bo sleeping packów to ja mam aż za dużo :D
OdpowiedzUsuńja uwielbiam sleeping packi <3
UsuńNajbardziej kusi mnie nr 2 to akurat taka maska dla mnie się wydaje :), opakowania takie śliczne że w sumie to wszystkie bym przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś nie chce kupić dużego opakowania to w douglasie są też miniaturki tych produktów w cenie 11-15 zł, a po wypróbowaniu pewnie przyjdzie po pełnowymiarowe opakowanie :P
OdpowiedzUsuńoooo doskonale napisane - zgadzam się w 100%
UsuńJak pięknie zapakowane :)
OdpowiedzUsuńYonellkowe woreczki są cudne <3
Usuńbardzo zachęcająca recenzja :) muszę przyznać, że czytałam już kilka przychylnych opinii na temat tych maseczek i chyba na którąś z nich się skuszę - pewnie 2 lub 3 :)
OdpowiedzUsuńsa najlepsze - jedynka tak jak pisałam "taki bajerek"
UsuńJakie urocze miniaturki obok! Rozczulają mnie takie maluszki <3 Co do kosmetyków, to nie znam zupełnie ;)
OdpowiedzUsuńoj a warto poznać Yonelle - zwłaszcza, ze teraz maja sporo kosmetyków w mini opakowaniach
UsuńZ tej marki nigdy nic nie miałam, czas w coś się zaopatrzyć :)
OdpowiedzUsuńw Yonelle warto zainwestować - tylko trzeba dobrać sobie odpowiednie kosmetyki bo mają szeroką ofertę
UsuńThis is such a nice post!
OdpowiedzUsuńI follow you :)
http://itsmetijana.blogspot.rs/
Ja mam maseczkę nr 3, jest ok, ale ja nie widzę u siebie niesamowitych efektów. I czuję, że nie nawilża mojej cery, u mnie jest tak sobie....choć nie jest źle. Po prostu przeciętnie.
OdpowiedzUsuńja mam mieszaną cerę ze skłonnościami do niedoskonałości =- u mnie sprawdza się doskonale - oczyszcza skórę - dzisiaj miałam sesję zdjęciową i wczoraj nałożyłam ją na cała noc i dzisiaj w końcu nie straszyłam :)
UsuńLubię gdy maseczka jest w stanie zastąpić krem :)
OdpowiedzUsuńja tak samo :)
UsuńNo to ładnie, przez Ciebie zamówiłam maseczkę nr 2:))
OdpowiedzUsuńhahaha ale nie pożałujesz :)
UsuńMam wszystkie trzy w swoim posiadaniu i potwierdzam to co napisałaś na ich temat :) Yonelle to wspaniała nasza polska marka,a te maseczki to prawdziwe perełki :) P.S piękne fotki!
OdpowiedzUsuńw tych maseczkach nie można się nie zakochać
UsuńWyglądają zacnie. Chcialabym poznać wszystkie, ale gdybym misla wybrac tylko jedną to postawilabym na Twoja ulubioną :)
OdpowiedzUsuńchociaż ostatnio "jadę" na 3 - potrzebuje lekkie złuszczania po zimie
Usuńhmm...przekonałaś mnie! "Dwójeczka" trafia na chciejlistę!
OdpowiedzUsuńgwarantuję - nie zawiedziesz się
Usuń