Rozświetlenie i ochrona czyli NARS Radiance Primer Broad Spectrum SPF 35 Sunscreen

czwartek, kwietnia 27, 2017

Rozświetlenie i ochrona czyli NARS Radiance Primer Broad Spectrum SPF 35 Sunscreen

Marka NARS na wiosnę 2017 roku pragnie przygotować naszą skórę do idealnego i delikatnie rozświetlonego makijażu. Baza pod podkład NARS Radiance Primer SPF 35 to idealne preludium do przygotowania naszego wiosennego i świeżo wyglądającego makijażu. Bowiem baza ta jest kosmetykiem iście multifunkcyjnym.


NARS Radiance Primer SPF 35 zawiera Radiance Boosting Complex, który pomaga błyskawicznie i trwale rozświetlić szarą i zmęczoną cerę. Natomiast mikrokapsuły z filtrem słonecznym uwalniane są w bezpośrednim kontakcie ze skórą, zapewniając jej perfekcyjną i szeroko zakrojoną ochronę przeciwsłoneczną.


Dzięki swojemu bardzo delikatnemu brzoskwiniowemu odcieniowi ociepla zmęczoną cerę nadając jej subtelnego blasku bez drobinek. Dodaje także skórze energii i lekko opalizujący glow. Baza doskonale nawilża skórę, wygładza ją optycznie i świetnie się wchłania powodując, że każdy nałożony na nią podkład będzie wyglądał perfekcyjnie. A kiedy naszą skórę musną pierwsze promienie słońca możemy nałożyć ją solo i dodać naszej skórze naturalnego blasku z jednoczesną ochroną przeciwsłoneczną. 


W ofercie NARS na wiosnę znajdziecie też jeszcze dwie inne bazy pod makijaż - Bazę zwężającą pory i regulującą wydzielanie sebum (Pore & Shine Control Primer), która będzie idealna do skóry mieszanej oraz Bazę wygładzającą i chroniącą skórę wysokim filtrem SPF 50 (Smooth & Protect Primer SPF 50). Wszystkie trzy bazy od NARS znajdziecie oczywiście w drogerii Sephora a każda z nich kosztuje 175 zł. 
Nawilżenie i regeneracja ze SkinChemists Advanced Hyaluronic Acid Formula Serum

wtorek, kwietnia 25, 2017

Nawilżenie i regeneracja ze SkinChemists Advanced Hyaluronic Acid Formula Serum

Skóra dojrzała potrzebuje nie tylko kuracji przeciwzmarszczkowej ale również i doskonałego nawilżenia. A co najlepiej nawilża naszą skórę jak nie kwas hialuronowy? Marka SkinChemists (trochę niedoceniana w Polsce), która z powodzeniem zastępuje nam często kosztowne i czasem bolesne zabiegi medycyny estetycznej ma w swojej  ofercie serum, które zawiera właśnie kwas hialuronowy - idealny do stosowania nie tylko przy skórze dojrzałej ale i mocno odwodnionej oraz podrażnionej. 


SkinChemists Advanced Hyaluronic Acid Formula Serum wykazuje silne właściwości regenerujące i nawilżające poprzez wykorzystanie kwasu hialuronowego. Zapobiega on utracie wody z przestrzeni międzykomórkowych,co powoduje pęcznienie tkanek i ich napięcie, prowadzące do „wypchnięcia” zmarszczek od wewnątrz. 


Glycofilm chroni skórę przed niekorzystnym działaniem czynników zewnętrznych, tworząc na jej powierzchni ochronny film, tzw. „drugą skórę”. Alantoina łagodzi,nawilża oraz regeneruje naskórek, przez co staje się on miękki i wygładzony. Aloe Vera natomiast wzmacnia działanie pozostałych składników i doskonale opóźnia wszelkie procesy związane ze starzeniem się skóry.


Delikatna i żelowa formuła serum pięknie się wchłania i serum doskonale nadaje się na dzień - pod makijaż jak i na noc - pod ulubiony krem lub solo. Jest to kosmetyk multifunkcyjny - nie tylko nawilża skórę ale i łagodzi wszelkie podrażnienia - dzięki zawartości Aloe Vera. Jeśli jesteśmy po zabiegach kosmetycznych, które podrażniły czy też wysuszyły naszą skórę (np. peelingi chemiczne) to serum SkinChemists Advanced Hyaluronic Acid Formula Serum z pewnością przyjdzie nam na ratunek. 


Kosmetyki SkinChemists nie należą do najtańszych - serum kosztuje 219 zł, ale jeśli stać nas na kosztowne zabiegi to również powinnyśmy pomyśleć o odpowiedniej pielęgnacji skóry po takich zabiegach. A to jest przecież bezcenne. Kosmetyki SkinChemists możecie kupić w SKLEPIE ONLINE a znajdziecie tam nie tylko kosmetyki ale również i przecudowną Hiszpańską biżuterię LineArgent, której jestem wielką i wierną fanką. 
Poczuj szał na mat czyli Lancôme Matte Shaker

niedziela, kwietnia 23, 2017

Poczuj szał na mat czyli Lancôme Matte Shaker

Czy jesteś gotowa na rewolucję w makijażu? Poznaj efekt matowych ust, jakiego jeszcze nie znałaś! Innowacyjna formuła najnowszej płynnej pomadki Lancôme Matte Shaker to odważny, intensywny kolor i niezwykle cienka warstwa produktu. Usta jeszcze nigdy nie były tak wyraziste i nasycone głębokim ale i matowym kolorem. 


Pomadka Lancôme Matte Shaker jest rzeczywiście niespotykanie komfortowa w noszeniu i nie wysusza ust – ledwie czujesz, że masz ją na sobie - jest niczym tatuaż lub druga skóra. Jest też niesamowicie długotrwała i odporna na pocałunki. Teraz możemy całować się bez obawy - nasze usta nadal będą umalowane a partner nie zostanie wymalowany naszą pomadką po takim soczystym pocałunku. 


Wstrząśnij mocno (ja bym powiedziała nawet bardzo mocno) opakowaniem, aby nasączyć płynną formułą pomadki super miękki i ale dość dziwny w użyciu aplikator w poduszeczce. Jego wyjątkowy kształt ma sprawić, że precyzyjny makijaż ust staje się niezwykle prosty – ale czy tak rzeczywiście jest?


Lancôme Matte Shaker to rzeczywiście pomadka, która pokrywa nasze usta mocnym i soczystym lecz matowym kolorem. Efekt, jaki uzyskujemy jest taki, jak gdybyśmy pomalowały nasze usta permanentnym markerem, bowiem fakt - pomadkę nie jest łatwo zmyć z naszych ust - jest niewiarygodnie trwała. Nie podkreśla suchych skórek, nie wysusza ust - faktycznie staje się tatuażem na naszych ustach. 


Jednak mam lekkie obiekcje co to samego aplikatora - według mnie nie jest on za bardzo poręczny - musimy mocno wstrząsnąć opakowaniem aż usłyszymy kilka razy "klik klik" i dopiero wtedy kolor pojawia się na poduszeczce. Musimy tez nią precyzyjnie nim manewrować, aby dokładnie pomalować usta. Myślę, że taki aplikator to trochę zbędny bajer - wolałabym aby pomadka miała tradycyjną pacynkę - wtedy byłaby w 100% doskonała. 


Te dwa piękne i soczyste kolory to fuksja - Pink Power oraz odcień oranżu - Magic Orange. Na zdjęciach widać jak pięknie kryją i nadają wyrazistości naszej twarzy. Lancôme Matte Shaker to totalna nowość dostępna w 7 kolorach w drogeriach Sephora - możecie ją już kupić przed oficjalną premierą a kosztuje 109 zł. 

Energy Peach (272) - brzoskwiniowa skórka + zdecydowany blady róż = niezawodna recepta na dynamiczną stylizację;
Beige Vintage (270) - intensywny i mocno nasycony pigmentami beż – nie ma mowy o nudzie;
Yummy Pink (379) - kocha, lubi, szanuje ... Dziewczęcy styl Yummy Pink!
Kiss Me Cherie (374) - intensywna i uwodzicielska czerwień zaprasza do namiętnego pocałunku;
Red’y in 5 (189) - czerwone usta, mała czarna, szpilki... Gotowa do wyjścia?
Pink Power (378) - elektryzujący, świetlisty róż, w sam raz dla królowej!
Magic Orange (186) - cytrusowy przebłysk, domieszka szalonej wyobraźni, szczypta magii... Z Magic Orange wszystko jest dozwolone!


Czy warto postawić na Lancôme Matte Shaker? Tak, jeśli lubicie wszelkie nowinki kosmetyczne i cudownie soczysty kolor na ustach. Nie, jeśli nie lubicie takich wymyślnych gadżetów w postaci dziwnego aplikatora, który może sprawiać nam trudność podczas malowania ust. Ale wybór oczywiście należy do Was.


Kosmiczny błysk czyli paleta Urban Decay Moondust

czwartek, kwietnia 20, 2017

Kosmiczny błysk czyli paleta Urban Decay Moondust

Nie wszystkie z nas lubią mocne i metaliczne wykończenie na powiekach - takie makijaże idealnie sprawdzają się bowiem na tzw. "wielkich wyjściach" ale nie do końca na co dzień. Jednak paleta Urban Decay Moondust zdecydowanie przyprawia o szybsze bicie naszych serc. 8 połyskujących kolorów niczym pyłek wróżki dodadzą naszemu makijażowi niezwykłego uroku i sprawią, że będziemy lśnić niczym gwiazdy na niebie. 


Niespotykana wcześniej innowacyjna formuła cieni Moondust zawiera bowiem bardzo małe, połyskujące cząsteczki brokatu, które zapewniają (DOSŁOWNIE!) olśniewający efekt. Konsystencje cieni są zmysłowe i delikatne. Spojrzenie dzięki nim jest seksowne, powieki mienią się drobnymi iskierkami, a kolory nabierają nowego znaczenia i głębi.


Kiedy tylko otwieramy to śliczne i pełne księżycowego blasku opakowanie - naszym oczom ukazuje się migotliwa, księżycowa tęcza! Opakowanie fascynuje w równym stopniu jak jego zawartość. Na wierzchu logo „Moondust”, a wewnątrz pełnowymiarowe lusterko, pozwalające każdej maniaczce iskierek zawsze i wszędzie zaspokoić swój głód połysku. 


Co zatem znajdziemy w środku:
SPECTER (łagodny róż z błyszczącą poświatą), GRANITE (spiżowy z wielokolorowym brokatem), LITHIUM (brązowy z połyskującym efektem 3-D), VEGA (jasny niebieski z błyszczącą poświatą), GALAXY (przydymiony niebieskoszary z połyskującym efektem 3-D), ELEMENT (brzoskwiniowy z różową poświatą i błyszczącymi drobinkami), MAGNETIC (fioletowy z niebieskimi mikrodrobinkami), LIGHTYEAR (wibrująca zieleń z błyszczącą poświatą).


Moim ulubionym odcieniem z tej palety jest oczywiście GRANITE, który z powodzeniem można stosować na co dzień. Dodaje naszym oczom niespotykanego blasku z delikatnym efektem smoky eye. Pozostałych odcieni używam wyłącznie, gdy wybieram się na imprezę, bo jednak efekt, jaki dają jest dość mocno "kosmiczny". Jednak jak tu się w nich nie zakochać?

Paleta Urban Decay Moondust kosztuje 269 zł i kupicie ją w drogerii Sephora w lub w sklepie online Urban Decay. A czy Wy lubicie takie księżycowy efekt, czy wolicie matowe kolory na powiekach?


Matujemy skórę w wersji HD z kosmetykami Make Up Forever

poniedziałek, kwietnia 17, 2017

Matujemy skórę w wersji HD z kosmetykami Make Up Forever

Kosmetyki Make Up Forever czyli MUFE, znają już chyba wszystkie z Was. Jako posiadaczka cery mieszanej z tendencją do świecenia się w strefie T, pokochałam z oferty tej marki dwa produkty - białe pudry fixujące - sypki oraz w kompakcie - dające na naszej skórze niewiarygodnie wygładzający efekt HD (High Dimension). 


Sypki Puder Ultra HD został stworzony jako odpowiedź na potrzeby filmowej i telewizyjnej technologii. Jego unikalna formuła Ultra HD jest niewidoczna w kamerach 4K a nawet gołym okiem. Jest to produkt stworzony dla profesjonalnych makijażystów ale również i dla tych z nas, które pragną idealnego wykończenia makijażu bez zmiany koloru podkładu, który nałożyłyśmy uprzednio na skórę. 


Puder Ultra HD zapewnia niesamowicie lekki i matowy efekt oraz pozostawia skórę gładką i promienną. Mikrokuleczki krzemionki natychmiastowo rozświetlają cerę i sprawiają, że jest niewiarygodnie aksamitna. To po prostu pyłek wróżki zamknięty w trochę niezbyt wygodnym opakowaniu - musimy bowiem uważać aby ten niesamowicie drobniutki puder a raczej pyłek nie zrobił nam dookoła białej chmurki. Ja mam na niego swój sposób - wysypuję go nad chusteczką bezpośrednio na pędzel kabuki i wtedy nakładam na skórę. To, co zostało na chusteczce też wykorzystuję - nic nie może się zmarnować :) 


Puder jest niewiarygodnie lekki i co najważniejsze nie zmienia koloru podkładu - za to go uwielbiam. Moja pełna niedoskonałości skóra po jego aplikacji jest gładsza, pory są mniej widoczne a wydzielanie sebum jest ograniczone na wiele godzin. Jednak jest to produkt do stosowania w domu z uwagi na niezbyt wygodną aplikację. 


Ale MUFE ma też analogiczny produkt w kompakcie, który możemy mieć zawsze przy sobie aby w ciągu dnia poprawić nasz makijaż. Kompaktowy Puder Ultra HD jest prawdziwym osiągnięciem technologicznym, łączącym w sobie syntetyczna mikę, silikon i krzemionkę. Te trzy składniki natychmiastowo tuszują płytkie zmarszczki, pory i niedoskonałości, dzięki czemu cera jest perfekcyjnie gładka. Formuła pudru została wzbogacona również kwasem hialuronowym i zapobiega wysuszaniu skóry. Do idealne dla tych z nas, które pomimo mieszanej lub nawet tłustej skóry mamy na cerze suche skórki - puder ich nie podkreśla a nawet niweluje ich widoczność. 


Wszystkie produkty MUFE możecie kupić w drogerii Sephora. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że jest na rynku wiele podobnych białych pudrów, które możecie kupić w dużo niższych cenach i z pewnością znacie je i lubicie. Ja jednak uważam, że to najlepsze pudry matujące i dające efekt pięknej skóry na rynku. Dla tych z Was, które cenią sobie profesjonalne produkty Make Up Forever, te dwa białe pudry fixujace staną się Waszymi najlepszymi sprzymierzeńcami i drogą ku nieskazitelnemu makijażowi.


MARY KAY Rozświetlający Peeling do Twarzy TimeWise Repair

czwartek, kwietnia 13, 2017

MARY KAY Rozświetlający Peeling do Twarzy TimeWise Repair

Nadszedł czas, by kobiety mogły cieszyć się z przeciwzmarszczkowych korzyści, jakie daje zaawansowany technologicznie i najbardziej wysublimowany produkt złuszczający od MARY KAY, w którym znajdziemy kwas glikolowy, określany przez ekspertów jako złoto alfa-hydroksykwasów (AHA). Świat już zdążył oszaleć na jego punkcie, gdyż efekty działania Rozświetlającego Peelingu do Twarzy TimeWise Repair są tak widoczne, że większość kobiet, które miały okazję go stosować, zdecydowanie poleciłyby go swojej przyjaciółce. Polecam go również i ja. 


Natychmiast po jego zastosowaniu, skóra jest jaśniejsza i bardziej promienna, gładsza i bardziej napięta. A po kilku tygodniach stosowania, skóra odzyskuje młodzieńczy wygląd. Kwas glikolowy działa natychmiast, usuwając martwe komórki naskórka z wierzchniej warstwy skóry. Działa także na pozostałe warstwy skóry, łamiąc więzy łączące tysiące innych martwych komórek naskórka, dzięki czemu mogą one zostać usunięte, ustępując miejsca świeżym. komórkom.


Rozświetlający Peeling z linii TimeWise Repair jest przeznaczony do każdej skóry, która wymaga rozświetlenia, regeneracji i nawilżenia. Zawiera bowiem kwas glikolowy o stężeniu, które pozwala na złuszczanie naskórka i pobudzenie procesów rewitalizacji skóry, jednocześnie nie wywołując podrażnień. Peeling może być stosowany w domowych rytuałach pielęgnacyjnych. 


Dzięki zastosowaniu ekskluzywnego połączenia ekstraktów roślinnych działanie tego peelingu jest efektywne, ale niezwykle łagodne. Można stosować go dwa razy w tygodniu trzymając na skórze 10-15 minut - wieczorami, zachowując trzy dni przerwy pomiędzy aplikacjami. Podczas stosowania produktów z kwasem glikolowym, normalnym jest lekkie ale tymczasowe odczucie mrowienia na skórze.


Rozświetlający Peeling do Twarzy TimeWise Repair nie tylko powoduje delikatne złuszczanie naskórka, ale również:
  • Rewitalizuje skórę – dzięki zwiększeniu szybkości z jaką martwe komórki naskórka są usuwane na wielu warstwach powierzchni skóry, Peeling wzmacnia naturalny proces odnowy skóry prowadzący do odzyskania młodzieńczego wyglądu.
  • Wygładza – redukuje nierówności występujące na powierzchni skóry, znacząco ją wygładza i sprawia, że skóra przestaje być sucha i szorstka.
  • Poprawia wchłanianie składników – gdy martwe komórki naskórka zostaną usunięte, skóra jest gotowa na korzystanie z właściwości kolejnych produktów pielęgnacyjnych.
  • Łagodzi podrażnienia – formuła Peelingu jest tak delikatna, że można go stosować dwa razy w tygodniu, dzięki zawartości ekskluzywnej mieszanki łagodzących ekstraktów roślinnych.
  • Nawilża – zawiera ekstrakty z alg morskich o właściwościach silnie nawilżających. Dzięki temu nie pozostawia uczucia przesuszenia skóry po zastosowaniu peelingu.

Stosowanie tak delikatnego a jednak bardzo efektywnego w działaniu produktu, to nie tylko wielka przyjemność. To również idealna rewitalizacja skóry, która po zimie wymaga specjalnej pielęgnacji. Kremowa ale i za razem lekko żelowa konsystencja peelingu szybko się wchłania po nałożeniu a produkt jest tak wydajny, że pomimo wysokiej ceny - 219 zł - z każdym jego użyciem widzimy różnicę w kondycji naszej skóry. Jeśli nie mamy czasu na chodzenie do kosmetyczki, to takie kosmetyki z powodzeniem zastąpią nam kosztowne i czasochłonne zabiegi gabinetowe.