Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Uroda i Zdrowie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Uroda i Zdrowie. Pokaż wszystkie posty
Golden Rose Liquid Powder Mineral Foundation - Podkład mineralny w płynie

środa, czerwca 27, 2012

Golden Rose Liquid Powder Mineral Foundation - Podkład mineralny w płynie

Jako testerka produktów Golden Rose (dzięki portalowi Uroda i Zdrowie) mogłam sobie wybrać jeden dowolny kosmetyk - taki, który zaciekawił mnie najbardziej. I jako maniaczka podkładów wszelkiej maści - mój wybór od razu padł na Liquid Powder Mineral Foundation czyli Podkład mineralny w płynie. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie fakt, iż wybrałam sobie za jasny odcień 03 - i wściekła jestem na siebie, bowiem podkład w testach wypadł bardzo dobrze ale niestety wysmarowania tym podkładem wyglądam po prostu jak Pierrot i podkład niestety powędrował do mojej koleżanki, która ma jeszcze bledszą skórę ode mnie. Przynajmniej ona może się teraz cieszyć jego niewątpliwymi walorami.


Ale wróćmy do samego podkładu.
Co mój o nim producent na swojej stronie:

Ultra lekki podkład mineralny GR nie obciąża skóry ponieważ nie zawiera konserwantów, substancji zapachowych oraz talku i wosków.
Podkład zapewnia doskonałe krycie - „bez efektu maski". Idealnie dopasowuje się do naturalnego odcienia skóry powodując, że staje się niewidoczny, a cera jest świeża i rozświetlona.
Dzięki niezwykłej mocy zawartych 8 minerałów: Tlenek cynku, Mika, Kaolin, Krzemionka, Cynk, Miedź, Mangan oraz Magnez, podkład tworzy barierę między skórą i środowiskiem, pozwalając skórze oddychać.
Zawiera przeciwutleniacze - Witamina A i E, które chronią przed czynnikami zewnętrznymi oraz opóźniają procesy starzenia się skóry.
Specjalne połączenie naturalnych olejków: masło Shea, olejek Macadamia, skwalen i olejek jojoba, odżywiają i nawilżają skórę jednocześnie zapewniają jedwabistą, gładką cerę.
Wodoodporny, bezzapachowy, nie zatyka porów,
Testowany dermatologicznie.

Właśnie ten opis zadecydował o tym, że chciałam go wypróbować - i co? Pomimo źle dobranego odcienia - jest to produkt prawie idealny. A w dodatku cena - 24,90 zł za 35ml tubkę zachęca mnie do tego, abym w końcu kupiła sobie odpowiedni kolor - jak tylko odnajdę go w drogerii - bowiem koniec z kupowaniem w ciemno!!!

RECENZJA

Opakowanie - duża (większa niż standardowe 30ml opakowania) tubka zawierająca 35ml podkładu. Z bardzo wygodną i higieniczną pompką do dozowania nawet najmniejszej ilości podkładu. Opakowanie jest estetyczne, eleganckie - jak większość produktów Golden Rose - wielki plus za ten fakt.


Konsystencja - średnio gęsta, treściwa - coś pomiędzy Lirene City Matt a Pharmaceris z Laktoflawiną (moimi ulubieńcami)

Zapach - nie wyczuwam żadnego zapachu.

Aplikacja - podkład bardzo dobrze rozsmarowuje się po skórze twarzy, nie pozostawia smug, zacieków, nie rolkuje się i nie waży a za pomocą Beauty Blendera uszykujemy praktycznie idealny lekki makijaż - z bardzo dobrym kryciem.

Efekt/Działanie - tutaj wylistuję - co ciekawe same plusy no poza ta wpadką z kolorem :(
  • bardzo dobre krycie - można je porównać do Revon Color Stay ale to też zależy od ilości jaką nałożymy na buzię - przy subtelnym nałożeniu krycie jest słabsze.
  • nie robi efektu maski czy tez szpachli jak kto woli ale musimy uważać z ilością - najlepiej użyć Beauty Blendera - wtedy efektu maski na bank nie uzyskamy - przy nakładaniu palcami niestety może tak się zdarzyć.
  • trzyma się na buzi nawet do 8 godzin z bardzo ładnym efektem zmatowienia skóry
  • nie podkreśla suchych skórek
  • nie zapycha porów
  • zawiera filtr SPF15 
  • daje ładne, aksamitne wykończenie

Skład: Water, Cyclopentasiloxane, Ethylhexyl Hydroxystearate, Dimethicone/ Vinyl Dimethicone Crosspolymer,1,3-Butylene Glycol, Isononyl Isononanoate, Phenyl Trimethicone, Sodium Chloride, Cetyl Peg-Ppg-10/1 Dimethicone, Trimethylsiloxysilicate, Silica Dimethyl Silylate, Hydrogenated Jojoba Oil, Butyrospermum Parkii, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Squalane, Capryl Glycol, Sodium Dehydroacetate, Kaolin, Retinyl Palmitate, Tocopheryl Acetate, Aluminum Hydroxide, Silica, Boron Nitride, Zinc Aspartate, Copper Aspartate, Magnesium Aspartate, Manganese Aspartate, 
Active Ingredients:Ethyl Hexylmethoxycinnamate, Zinc Oxide, May Contain (+/-): Mica, Ci:77891 (Titanium Dioxide), Ci: 77491 (Iron Oxide Red), Ci: 77492 (Iron Oxide Yellow), Ci: 77499 ( Iron Oxide Black) (15.01.2012)

Reasumując - za niewielką cenę otrzymaliśmy dobry jakościowo produkt w bardzo ładnym i estetycznym opakowaniu. Szkoda, że nie trafiłam z kolorem mojego podkładu, bo z pewnością należałby do moich ulubionych. 

Akcja "Zostań testerką produktów Golden Rose" została przeprowadzona z udziałem portalu dla kobiet Uroda i Zdrowie.

Golden Rose Box testerki

wtorek, kwietnia 24, 2012

Golden Rose Box testerki

Dzisiaj, chyba jako jedna z pierwszych otrzymałam przesyłkę od firmy Golden Rose - wszystko było zapakowane w ładne pudełeczko - zupełnie jak nasze boxy :) - uważam, że to świetny pomysł bowiem takie przesyłki powodują, że tym bardziej jesteśmy ciekawe, co znajdziemy w środku.


Po otrzymaniu informacji, że zostałam wybrana z grona bloggerek do testowania kosmetyków Golden Rose musiałam wypełnić bardzo szczegółową ankietę, zgodnie z którą zostały dobrane kosmetyki i ich kolorystyka - muszę przyznać, że GR trafiło w 10 :)

W pudełeczku znalazły się bowiem:
  1. pełnowymiarowy podkład mineralny Liquid Powder Mineral Foundation (jestem bardzo ciekawa tego kosmetyku, bowiem został przeze mnie wybrany - zgodnie z pytaniem w ankiecie - który z kosmetyków Golden Rose zainteresował mnie najbardziej i dlaczego)
  2. Miętowy lakier do paznokci z serii Paris
  3. Tusz do rzęs 3D Lash Defined Mascara
  4. Tester pomadek w cudownych odcieniach - doskonale dopasowanych do mojej karnacji - tester posiada też specjalny pędzelek aby ułatwić ich aplikację
  5. Satynowy cień do oczu w kolorze 208
  6. Pomadkę z witaminą E i woskiem pszczelim
  7. Próbkę perfum Roxanne
  8. Lusterko.

A jak wam się podoba zawartość boxa od Golden Rose - jesteście szczególnie ciekawe któregoś z kosmetyków?

Testerką Golden Rose zostałam dzięki akcji zorganizowanej przez portal Uroda Zdrowie

Lifestyle, massage & body care czyli wszystko dla ciała w Salonie Dotyk Orientu

wtorek, stycznia 31, 2012

Lifestyle, massage & body care czyli wszystko dla ciała w Salonie Dotyk Orientu

Kiedy w jednej z przesyłek od serwisu Uroda i Zdrowie otrzymałam dwa bony na skorzystanie z salonu masażu Dotyk Orientu ogromnie się ucieszyłam. Po pierwsze salon mieści się niedaleko mojego domu a po drugie dawno nie miałam okazji być na masażu a moje ciało wręcz wołało aby je rozpieścić - bowiem ostatnio miałam dość stresujący miesiąc. 



Tak więc w ubiegłą niedzielę, razem z moją przyjaciółką wybrałyśmy się własnie do tego salonu aby oddać się w sprawne ręce pań masażystek rodem z wyspy Bali. 

Salon mieści się przy ul. Biały Kamień 1 w Warszawie - tuż przy Polach Mokotowskich, na bardzo eleganckim osiedlu. Dotyk Orientu to ekskluzywny salon orientalnych i egzotycznych masaży oraz zabiegów na ciało wykonywanych przez dyplomowane masażystki z wyspy Bali. To miejsce wyróżnia się wyjątkową i magiczną atmosferą, aromatycznym klimatem Orientu i masażami na najwyższym światowym poziomie.

Już po przekroczeniu progu przywitała nas relaksacyjna muzyka lecąca w tle, szum fontanny w stylu zen oraz niezwykły i egzotyczny wystrój tego miejsca. Zostałyśmy uraczone herbatą i po krótkiej rozmowie wybrałyśmy rodzaj masażu, jaki chciałyśmy mieć. Ja zdecydowałam się na tradycyjny masaż balijski - skuszona rekomendacją pani recepcjonistki i informacją, że to jedyne miejsce w Warszawie, gdzie taki masaż jest wykonywany, natomiast moja przyjaciółka wybrała masaż aromaterapeutyczny. 





Zostałam również oprowadzona po całym salonie, aby móc zrobić zdjęcia do tego reportażu i byłam wręcz zachwycona jego wystrojem - piękne wnętrza nadawały temu miejscu iście egzotyczny nastrój - zupełnie jakbyśmy się przenieśli na jedna z Indonezyjskich wysp. Każde pomieszczenie do masażu miało obok piękną łazienkę wyposażona w kabiny do prysznica abyśmy mogły umyć się po masażu, który jest wykonywany przy pomocy olejków. W każdej łazience były jednorazowe klapki, ręczniki wiec przychodząc nie musimy się o nic martwić. 

W salonie były dwa duże pokoje do masażu - jeden VIP room w wykonywania masażu na podłodze - gdzie były rozłożone specjalne maty, a drugi pokój wyposażony był w dwa specjalne łóżka do masażu. 


Ponieważ ja zdecydowałam się na tradycyjny masaż z Wyspy Bali, pozwólcie, że Wam krótko opiszę na czym taki masaż polega - to najpopularniejszy a zarazem najbardziej kompleksowy masaż w naszej ofercie. Masaż całego ciała, relatywnie intensywny (może być wykonany również w delikatny sposób) z elementami refleksologii stóp i dłoni, technik masażu tajskiego, masażu głowy.Polecany zarówno dla osób szukających relaksu i przyjemności jak i dla osób oczekujących rozpięcia mięśni po ciężkim dniu. Dzięki wykorzystaniu wyjątkowego olejku, masaż nawilża skórę i pozostawia na niej bardzo miły aromat. Wpływa korzystnie na krążenie krwi w organizmie, usprawnia układ odpornościowy i nerwowy. Dotyk masażystek z Bali i unoszący się w czasie zabiegu wspaniały zapach wpływają na psychikę gwarantując jej wyjątkowy relaks, odprężenie i rozluźnienie napięcia. Rzeczywiście muszę przyznać, że zostałam wymasowana praktycznie od najmniejszego paluszka u stopy poprzez palce dłoni do samego czubka głowy - masaż był wykonywany cudownie pachnącym olejkiem sezamowym, był dość mocny ale niesamowicie przyjemny i relaksujący - zresztą pani masażystka, w trakcie masażu pytała czy ucisk nie jest za mocny ale ja własnie tego potrzebowałam. Masaż trwał pełna godzinę i był robiony stopniowo - to znaczy każda z kończyn była masowana przez jakieś 10 minut - najpierw prawa stopa i nóżka, potem lewa, ręce, plecy, nawet brzuch szyja, głowa oraz czoło. Podczas masażu pojawiły się tez elementy akupresury czyli uciskania poszczególnych miejsc na ciele w celu wywołania uczucia odprężenia i relaksu. Jednym słowem, wyszłam stamtąd jak nowo narodzona. Cena godzinnego masażu balijskiego to 190zł - z pewnością wrócę tam ponownie. 

Natomiast masaż aromaterapeutyczny, który wybrała Kasia to relaksacyjny masaż całego ciała z zastosowaniem mieszanin olejków eterycznych rozpuszczonych w witaminowych olejkach do masażu. Kontakt olejków z zakończeniami nerwowymi znajdującymi się w skórze powoduje natychmiastową reakcję systemu nerwowego, powodując efekt relaksu, odprężenia, łagodzenia napięć i bólu oraz objawów stresu.
Dodatkowo w trakcie zabiegu podgrzane olejki eteryczne, o zapachu wybranym przez Klienta, uwalniają swoją moc powodując takie działania jak m.in. oczyszczanie zatok czy redukcję bólu głowy. Cena godzinnego masażu tego rodzaju to 160zł. 

Dotyk Orientu oferuje całą gamę najróżniejszych masaży - tajski klasyczny, ajurwedyjski, masaże klasyczne i terapeutyczne oraz stóp, dłoni połączony z refleksologią, stemplami ziołowymi, kamieniami bazaltowymi, czekoladą, miodem, ciepłymi olejami, shiatsu, hawajski Lomi Lomi Nui oraz bambusem. Oprócz długich godzinnych a nawet dwugodzinnych możemy sobie tu sprawić masaż 15-minutowy tzw. biznes masaż, wykonać manicure, pedicure oraz zabiegi na ciało - peelingi - solny, cukrowy, ryżowy czy tez maskę z awocado na całe ciało. Salon organizuje też wieczory panieńskie - połączone z dopieszczaniem ciała uczestniczek a także warsztaty tantry, jogi i medytacji. Całą ofertę i cennik znajdziecie tutaj


Muszę przyznać, że to niedzielne popołudnie spędzone w salonie Dotyk Orientu na długo pozostanie w mojej pamięci jako niezwykłe przeżycie, które pozwoliło mi oderwać się na trochę od rzeczywistości. Jeśli w Waszych miastach są podobne miejsca - koniecznie wybierzcie się na taki masaż bo to inwestycja nie tylko w nasze ciało ale i dobre samopoczucie. 

Pragnę podziękować serwisowi Uroda i Zdrowie za możliwość skorzystania z oferty salonu Dotyk Orientu, zapewniam Was, że ten fakt nie miał wpływu na moją ocenę, która jest w 100% obiektywna i wyraża moją własną opinię na temat zabiegów. 
Acne Camouflage czyli idealny sposób na pryszcza

środa, stycznia 25, 2012

Acne Camouflage czyli idealny sposób na pryszcza

Dzięki długofalowej współpracy z serwisem dla kobiet, który zapewne wszystkie już znacie - Uroda i Zdrowie - zostałam wybrana z grona blogerek to przetestowania kilku interesujących kosmetyków oferowanych przez internetowy sklep Ciao.pl.

Już od jakiegoś czasu nosiłam się z zamiarem zakupu korektora kamuflującego Acne Camouflage - zachęcona recenzją na jednym z blogów a teraz stałam się jego oficjalną testerką. Ogromnie się ucieszyłam, że otrzymałam do testów właśnie ten kosmetyk, bowiem byłam bardzo ciekawa jego efektów.


Oto, co możemy przeczytać na jego temat na stronie sklepu:

Acne Camouflage to profesjonalny korektor leczniczy do skóry trądzikowej. Wyjątkowo skuteczna mieszanka roślinnych składników antybakteryjnych przyspiesza gojenie niedoskonałości, a dodatkowe właściwości kryjące pozwalają znacznie poprawić wygląd cery. Kosmetyk nie zatyka porów i w żaden sposób nie przyczynia się do zaostrzenia zmian.

Polecany dla: wszystkich, którzy cierpią na trądzik i chcieliby połączyć działanie lecznicze z makijażem kamuflującym.

Sposób użycia: niewielką ilość kosmetyku nanieść na zmiany trądzikowe, delikatnie wklepać i rozetrzeć granicę między zmianami a zdrową skórą.






RECENZJA:

Opakowanie - plastikowy słoiczek o pojemności 8 ml - wydaje się maleńki,ale kosmetyk jest bardzo wydajny.

Konsystencja - raczej gęsta - przypomina trochę maść - wydaje się lekko tłustawa ale to złudzenie.

Zapach - tutaj przychodzi mi na myśl maść Tormentiol lub maść Ichtiolowa- nie jestem fanką tego zapachu ale jeśli dodamy do tego jego magiczne właściwości - zapach uchodzi w niepamięć. 

Aplikacja - nakładam korektor punktowo - po nałożeniu podkładu - korektor bardzo dobrze kamufluje wypryski i drobne przebarwienia. Nakładam go specjalnym pędzelkiem do korektora - bowiem palcem, ze słoiczka dość trudno się go wydobywa. Stosuję go też kiedy nie wychodzę z domu, jeśli jakiś nieprzyjaciel pojawi się na mojej twarzy - teraz zdarza się to dużo rzadziej dzięki regularnemu stosowaniu kuracji OCM, ale niestety są takie dni, gdy niespodziewanie coś mi wyrośnie na buźce. 

Efekt/Działanie - tak jak pisałam, korektor bardzo dobrze kryje i maskuje krostki i przebarwienia. Pomimo lekko tłustej konsystencji, na twarzy utrzymuje się jak tradycyjny korektor - nie spływa z niej i świetnie współgra z makijażem. O dziwo, kiedy otworzyłam słoiczek i zobaczyłam jego kolor - pomyślałam, ze będzie za ciemny, ale moje obawy znikły, gdy go nałożyłam - doskonale stopił się z moją dość bladą skórą i idealnie wtopił się w makijaż. Kolor jest beżowy, zimny bez odcienia różu czy brzoskwini i myślę, że będzie pasował praktycznie każdej z nas. W ciągu jednego dnia rozprawia się z krostkami - nie tylko je zakrywa - ostatnio na moim nosie pojawiły się czerwone krostki - potraktowałam je punktowo korektorem i po przyjściu z pracy nie było po nich ani śladu. To znak - że korektor nie tylko kamufluje ale rzeczywiście leczy. Jego ogromnym plusem jest to, że nie zatyka porów i nie podkreśla suchych skórek - leczy nie wysuszając krostek - one się po prostu rozpływają :) To już od teraz mój KWC - nie straszny mi jego zapach bowiem jego zadaniem ma być - leczenie i doskonały kamuflaż - a w tym jest rzeczywiście idealny. 


Cena - regularna 29,90zł, teraz w promocji - 19,90zł (kupujcie dziewczyny bo rzeczywiście warto)

Pragnę podziękować sklepowi Ciao.pl oraz serwisowi Uroda i Zdrowie za przekazane do testowania produkty, zapewniam Was, że ten fakt nie miał wpływu na moją ocenę, która jest w 100% obiektywna i wyraża moją własną opinię na temat przetestowanych kosmetyków. 
Peeling pomarańczowy Fridge by yDe seria profesjonalna

poniedziałek, stycznia 09, 2012

Peeling pomarańczowy Fridge by yDe seria profesjonalna

Kiedy otrzymałam do testów od portalu Uroda i Zdrowie, z którym współpracuję już od dłuższego czasu - profesjonalny peeling do twarzy ekskluzywnej polskiej marki Fridge by yDe - byłam w niebo wzięta. Do tej pory wyłącznie czytałam o tej firmie i nie ukrywam, ze bardzo mnie zaciekawiły kosmetyki, które są produkowane wyłącznie ze świeżych składników i które należy trzymać w lodówce przez okres 2,5 miesiąca.


Powody, dla których pokochamy Fridge:
  • produkty Fridge nie zawierają ani jednej substancji syntetycznej oraz alkoholu a okres ich przydatności to 2,5 miesiąca;
  • produkty Fridge zawierają niespotykaną ilość aktywnych substancji o potężnej wartości biologicznej - pełnych cząsteczek budulcowych - łatwo przyswajalnych przez skórę;
  • składniki produktów Fridge wnikają głęboko przez warstwę rogową naskórka do skóry właściwej i docierają do krwiobiegu - co zapewnia wydalanie toksyn, prawidłowe odżywienie tkanek, stymuluje naturalny proces odnowy komórkowej;
  • dzięki Fridge - nasza skóra oddycha;
  • wszystkie składniki roślinne pochodzą z ekologicznych upraw;
  • ceny olejków eterycznych stosowane w produktach Fridge - dorównują wartości złota;
  • Fridge nie stosuje konserwantów, alkoholi i tym samym wyznacza najostrzejsze kryteria swoim produktom;
  • każde pojedyncze opakowanie jest napełniane ręcznie a krem jest sygnowany datą i podpisem osoby odpowiedzialnej;
  • ekologiczne uprawy Fridge prowadzą program wymiany opakowań, nie stosują nawozów;
Produkty Fridge by yDe to m.in kremy dla kobiet, mężczyzn, dzieci oraz produkty do pielęgnacji ciała - krem do stóp, balsamy a także do demakijażu twarzy - toniki oraz mleczka. Ciekawostką są też perfumy - min. wyprodukowane pod flagą projektantów Paprocki&Brzozowski. To także seria profesjonalna, gdzie znajdziemy serum do twarzy, peelingi oraz maskę i masło do pielęgnacji skóry twarzy. 

Peeling do twarzy pomarańcze to profesjonalne oczyszczanie twarzy własnie w 2.5 miesiąca - bo tyle jest ważny nasz peeling. 

KORZYŚCI: Delikatne złuszczenie naskórka i efektywne oszczyszczenie skóry
DOKŁADNY OPIS DZIAŁANIA: Preparat o nowoczesnej formule zapewniającej delikatne złuszczanie naskórka i efektywne oczyszczanie skóry. Zawarta w nim bardzo drobna krzemionka dokładnie usuwa martwe komórki naskórka dotleniając i rewitalizując skórę twarzy. Ekstrakt z zielonej herbaty poprawia mikrokrążnie skóry i działa antyoksydacyjnie. Wzbogacony w pomarańczowy olejek eteryczny działa aromaterapeutycznie: uspokaja i pobudza do życia

SPOSÓB STOSOWANIA:
Cera tłusta i mieszana: stosuj jako kurację codziennie przez 2 tygodnie. 
Cera sucha i wrażliwa: stosuj 2 razy w tygodniu. 

  • Zwilż twarz, szyję i dekolt wodą. 
  • Na tak przygotowaną skórę nanieś “peeling do twarzy - pomarańcze” ( wielkość 1- 2 orzechów laskowych ). 
  • Następnie okrężnymi, masującymi ruchami rozprowadź produkt na skórze przez 5 – 8 min. 
  • Peeling zmyj bardzo dokładnie letnią, przegotowaną wodą - dobra będzie mała bawełniana myjka. 
  • Zastosuj krem do twarzy, maskę lub serum.
INGREDIENTS: Water (Aqua), Disodium Lauryl Sulfosuccinat and Sodium Cocoyl Isothionate and Zea Mays (corn) starch and Cetearyl alcohol and Hydrogenated Castor Oil and Cocoamidopropyl Betaine, Camelia Sinensis ( Green Tea) Leaf Extract, Glycerin, Silicas, Panthenol, Citrus Grandis (Grapefruit) Seed Extract, Citrus aurantium L. (Orange Bitter) Oil, Citrus sinensis L. (Orange Sweet) Oil, Xsantan gum, Hippophae Rhamnoides, Limonen.

RECENZJA 

Opakowanie - plastikowy słoiczek 50g - napełniony ręcznie i przewiązany czarną wstążką - rzeczywiście - na opakowaniu widnieje data jego napełnienia oraz podpis osoby za to odpowiedzialnej. 



Konsystencja - peeling jest bardzo delikatny, kremowy, w pierwszej chwili praktycznie nie wyczuwamy drobinek.

Zapach - przepiękny - realistycznie pomarańczowy i bardzo soczysty. Posiada tez lekko pomarańczowy kolor. 


Aplikacja - całkiem sporą ilość peelingu nadkładam na lekko zwilżona twarz i bardzo długo masuję - w pierwszej chwili odnosimy wrażenie, że produkt lekko pieni się ale im dłużej wykonujemy masaż twarzy, to uczucie zanika, drobinki są bardziej wyczuwalne a skóra robi się lekko zaróżowiona - ale nie jest czerwona jak przy stosowaniu innych peelingów. Niestety nie mam cierpliwości aby masaż wykonywać aż 5-8 minut jak to jest zalecane, ale pomimo tego uważam, że pożądany efekt i tak zostaje osiągnięty jeśli stosujemy ten peeling regularnie czyli - codziennie. 

Efekt/Działanie - przy regularnym stosowaniu peelingu - czyli codziennie przez dłuży okres czasu np. 2 tygodnie efekty są widoczne gołym okiem - tekstura skóry jest porządnie wygładzona i wyrównana, pory wyraźnie zmniejszone, a niewielkie zmarszczki wygładzone praktycznie do zera.  Jako posiadaczka cery mieszanej - zauważyłam dużo mniejsze wydzielanie sebum, a krem nałożony na twarz po tak dokładnym peelingu idealnie wnika w skórę - w tempie ekspresowym. Ponadto zawarte w nim olejki pomarańczowe uspokajają nas już podczas wykonywania peelingu a skóra jest nie tylko gładsza, ale i jędrniejsza. Peeling ten należy raczej do słabszych ścieraków - dlatego spokojnie możemy go wykonywać codziennie - nie podrażnia skóry i nie powoduje jej nadmiernego łuszczenia i wysuszenia czy tez ściągnięcia. 
Citro Grep - czyli coś dziwnego dosłownie na wszystko

czwartek, grudnia 29, 2011

Citro Grep - czyli coś dziwnego dosłownie na wszystko

Od serwisu Uroda i Zdrowie otrzymuję do testowania nie tylko kosmetyki ale i jedzenie, książki oraz inne specyfiki o których nie miałam do tej pory zielonego pojęcia. I tak w moje ręce wpadł preparat Citro Grep, czyli suplement diety - wyciąg z pestek grejpfruta zawierający naturalne flawonoidy oraz witaminę C. 


Z uwagi na to, że dostałam go już na jesieni, po przeczytaniu ulotki informacyjnej rozpoczęłam jego testowanie w dwojaki sposób - doustnie i na skórę twarzy, bowiem preparat ten ma wiele zastosowań. 

Ale co to jest ten Citro Grep? 

Citro Grep krople to wyciąg z grejpfruta zawierający kompleks flawonoidów*, które skutecznie zapobiegają rozwojowi bakterii, wirusów i pleśni. Pomagają w utrzymaniu sprawności i dobrego zdrowia, ale także odgrywają ważną rolę w profilaktyce i leczeniu wielu chorób. Wzmacniają również zdolności obronne organizmu przed przeziębieniem i infekcjami oraz posiadają właściwości przeciwutleniające (opóźniają procesy starzenia się skóry, wykazują działanie przeciwzapalne, przeciwalergiczne oraz zdolność pochłaniania promieniowania UVA i UVB). 


Citro Grep:
- zapobiega rozwojowi bakterii, wirusów i pleśni
- działa przeciwzapalnie 
- zmniejsza ryzyko przeziębień i infekcji 
- ułatwia trawienie
- wychwytuje wolne rodniki z organizmu
- wzmacnia zdolności obronne organizmu 

Citro grep krople dostępne są w aptekach na terenie całego kraju.

Cena 25ml: ok.18 zł

*Flawonoidy to naturalnie występujące substancje fitochemiczne (od greckiego słowa phyto - roślina), które znajdują się w roślinach. Chronią komórki roślinne przed chorobami oraz szkodliwym działaniem słońca, grzybów i insektów. Przeniesione do organizmu człowieka mogą pełnić podobną rolę jak witaminy.

Pierwsze zastosowanie - doustnie - dodaję kilka kropel do soku i wypijam dwa razy dziennie - krople nie zmieniają smaku soku, więc kompletnie ich nie czujemy. Nie wiem czy to zasługa tych kropel, bowiem nie stosuję innych preparatów czy też suplementów wzmacniających odporność, ale tej jesieni i zimy - a mamy już koniec grudnia) nie miałam nawet lekkiego kataru. Dla porównania - w roku ubiegłym byłam chora już od października i stan ten utrzymywał się aż do końca listopada - nie pomagały antybiotyki, leżenie w łóżku czy nawet listopadowe wakacje w ciepłych krajach - byłam przeziębiona non stop przez dwa miesiące. Teraz zbliża się koniec roku i muszę przyznać, że nigdy nie czułam się tak dobrze - wszyscy dookoła są chorzy a ja  jestem zdrowa jak ryba :) Może to jednak działanie Citro Grep? Nie wiem - nie przerywam kuracji bowiem jeśli to rzeczywiście działa - wolę nie zapeszać :)

Drugie zastosowanie - wcieranie w skórę twarzy. Ja już napisałam powyżej, preparat ten na właściwości antybakteryjne - kilka kropel wtarte w buzię powoduje, że jeśli mamy jakieś podrażnienia, wypryski zaskórniki - możemy w ten sposób przyspieszyć ich gojenie i skutecznie się ich pozbyć. Krople nie pozostawiają tłustego filmu na skórze i bardzo dobrze się wchłaniają, więc spokojnie możemy nałożyć na skórę ulubiony krem czy podkład. Krople nie zmieniają konsystencji nałożonego na twarz kosmetyku, nie powodują uczucia pieczenia czy zaczerwienia skóry, więc są całkiem bezpieczne. W dodatku jeśli nasz ulubiony krem na dzień czy podkład nie zawiera filtrów - krople te pochłoną niebezpieczne promieniowanie więc to dodatkowa zaleta tego suplementu.

Nie wiem czy stosujecie podobne suplementy, czy macie do nich zaufanie. Ja do tej pory bardzo sceptycznie podchodziłam to tego rodzaju specyfików, ale rachunek jest prosty - tej zimy nie choruję a to jest dla mnie najważniejsze -  z pewnością Citro Grep mi nie zaszkodził ale czy pomaga - chyba jednak coś w tym jest :)

Pragnę podziękować serwisowi Uroda i Zdrowie za przekazane do testowania produkty, zapewniam Was, że ten fakt nie miał wpływu na moją ocenę, która jest w 100% obiektywna i wyraża moją własną opinię na temat kosmetyków.