Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kobo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kobo. Pokaż wszystkie posty
Tusz Growing Lashes od Kobo Professional czyli mega naturalne rzęsy

poniedziałek, stycznia 13, 2014

Tusz Growing Lashes od Kobo Professional czyli mega naturalne rzęsy

Growing Lashes od Kobo Professional to tusz z odżywką stymulującą naturalny wzrost rzęs. Innowacyjny składnik WidelashTM w sposób widoczny wzmacnia strukturę i pobudza wzrost rzęs. Efekt natychmiastowy: intensywna głębia koloru, wydłużone i pogrubione rzęsy. Efekt po 4 tygodniach regularnego stosowania w naturalny sposób do 3 razy większa objętość rzęs.


Ostatnio kosmetyki od Kobo Professional zdominowały moją kosmetyczkę - wcześniej nie znałam tej marki ale co raz bardziej się do niej przekonuję. Co prawda ten tusz nie do końca spełnia obietnice producenta - bowiem kompletnie nie pogrubia rzęs, to jednak uzyskany efekt jest według mnie genialny - jest to bowiem efekt bardzo naturalnych rzęs - praktycznie nie widać go na rzęsach a jednak je wydłuża i lekko podkręca (co w przypadku moich sztywnych rzęs jest praktycznie niewykonalne). Nie skleja ich, nie oprusza się i nie trzeba ich rozczesywać. Dodatkowo atutem jest jego niska cena - 18 zł.


Zbyt krótko go używam, aby napisać czy rzeczywiście pobudza wzrost rzęs ale u mnie praktycznie to jest niemożliwe bowiem na mnie kompletnie nie działają magiczne preparaty obiecujące ten efekt.

Jeśli od tuszu oczekujecie mega pogrubienia rzęs to nie jest to produkt dla Was - jednak mi ten efekt wystarcza - nie czuję się za bardzo zmalowana a w dodatku tym tuszem nie można sobie zrobić krzywdy, czyli napaćkać go zbyt dużo i wyglądać jak z kabaretu.

Pomadka Kobo Professional Fashion Colour czyli koralowy szyk

piątek, stycznia 03, 2014

Pomadka Kobo Professional Fashion Colour czyli koralowy szyk

Pomadki od Kobo Professional z serii Fashion Colour ostatnio należą do moich ulubionych - mocno napigmentowane kolory, aksamitne wykończenie i niska cena - 15,99 zł to wszystko czym kuszą. Tym razem postawiłam na odcień kompletnie inny od tych, które najczęściej wybieram (czyli róże i fuksje) - jest to kolor Coral Chic. I oprócz mocnej fuksji to chyba odcień, który również mi pasuje.


Pomadki nie podkreślają suchych skórek, nawilżają usta a kiedy usuniemy ich nadmiar chusteczką - uzyskujemy ładny i subtelny mat. 

Pomadki Fashion Colour to zdecydowane kolory i doskonale podkreślone usta. Kremowa formuła wzbogacona o liczne składniki odżywcze, ochronne i pielęgnacyjne, nadaje miękkość i gładkość oraz przedłuża trwałość pomadki. Zawiera filtry ochronne UV. Waga 3,8g. Występuje w 12 odcieniach. 

Cienie od Kobo Professional i makijaż, który chyba mi się udał

wtorek, listopada 26, 2013

Cienie od Kobo Professional i makijaż, który chyba mi się udał

Wiele z Was jest mistrzyniami makijażu - podziwiam Wasz talent, zacięcie i szanuję czas jaki poświęcacie na stworzenie makijaży, którymi się zachwycam. Ja talentu nie posiadam, ale cienie od Kobo Professional tak mnie zauroczyły, że i ja w końcu zrobiłam coś, co po raz pierwszy mi się podoba. 


Po pierwsze cienie, których użyłam to - 201 IRIDESCENT PINK, 202 PALE VIOLET, 203 RASPBERRY PINK z metalicznej serii Fashion Eye Shadow - są mocno napigmentowane, wyjątkowo trwałe nawet bez bazy, świetnie się blendują (ja mam z tym odwieczny problem) a dodatkowo bogata formuła zawiera korzystne dla skóry makro i mikroelementy. Cena pojedynczego cienia to 17,99 zł, ale cienie dostępne są również w formie zapasów do samodzielnego komponowania palety ulubionych kolorów - wtedy ich cena wynosi 13,99 zł.


Do wykonania makijażu użyłam również podkładu Kobo Professional Smoothing Make Up w kolorze 502 light beige (o nim będzie odrębny post) oraz pomadki Fashion Colour w odcieniu Fuchsia, która również doczeka się swojej własnej notki. 

Całkiem spore zakupy, nowości i coś małego dla Was

środa, września 18, 2013

Całkiem spore zakupy, nowości i coś małego dla Was

Właśnie wpadłam do domu po konferencji prasowej Organique, która wprowadziła na rynek nową serię dyniową i już siadam do chwalipięckiego posta. Razem z Saurią (no bo jakże inaczej) zrobiłyśmy maraton po drogeriach i tak oto moja kolekcja powiększyła się o niesamowite lakiery oraz kuleczki KOBO, o których od dawna marzyłam. 


Eveline oraz Pierre Rene przedstawiać nie trzeba ale ale w podziemiach Centralnego zajrzałyśmy do tagomago.pl i tam dojrzałam śmieszne niewielkie lakiery, które pachną :) a inne zmieniają kolory. Dlatego też dwa lakiery - jeden pachnący a drugi zmieniający kolor są dla Was - wystarczy, że pod postem napiszecie, że je chcecie. Możecie się zgłaszać do końca przyszłego tygodnia.

te lakierki polecą do Was :)

Jeszcze niewielkie zakupy w sklepie MINT - skusiłam się na organiczny puder Alva oraz tonik łagodzący Eostra (po zabiegu eMatrix potrzebuję ukojenia a aloes i mięta pieprzowa podobno działają cuda).


No a na koniec chciałam Wam pokazać, jaką wspaniałą fryzurę zrobił mi na dzisiejszą konferencję mój stylista i mistrz metamorfoz Jacek Szawioła. 


Lecę malować pazurki ciao ciao!!!