Od zawsze mam duży problem w odnalezieniu dla siebie dobrego tuszu do rzęs. Nawet Ania Orłowska powiedziała, że tuszowanie moich rzęs to nie lada wyzwanie. Są bowiem krótkie, sztywne (nie dają się podkręcić) a każdy tusz po jakimś czasie odbija mi się na górnej powiece tworząc tzw. "łapki". Najlepsze do takich opornych rzęs są tusze z małą szczoteczką aby można je było uchwycić maksymalnie u nasady.
Maskara PROPEL MY EYES działa na rzęsy zagęszczająco i wydłużająco. Jej szczoteczka, przypominająca wyglądem śmigło, unosi rzęsy i dodaje im niezwykłej lekkości. Dokładnie pokrywa każdy włosek odżywczą formuła tuszu, wzbogaconą Prowitaminą B5, D-Panthenolem oraz wyciągiem z Zielonej Herbaty. Cena 49,90 zł
Rzeczywiście - ta nieduża szczoteczka (jakoś nie do końca przypomina mi śmigło) idealnie łapie wszystkie moje krótkie i sztywne rzęsy - lekko je pogrubia, wydłuża i zagęszcza. Utrzymuje się na rzęsach calusieńki dzień, nie obsypuje, nie odbija na górnej powiece i generalnie rzęsy wieczorem wyglądają tak samo jak po porannym pomalowaniu. Szkoda, że występuje wyłącznie w czarnym kolorze bo chętnie widziałabym ją również jakiś letnich odcieniach np. fioletu czy też turkusu. Reasumując, to bardzo dobry produkt za bardzo przyzwoitą cenę.
Podoba mi się ta szczoteczka :)
OdpowiedzUsuńTusz ciekawy, rzęsy faktycznie podkreślone... ale czemu u licha kolor kredki który Ci kompletnie nie pasuje. Wracam ciągle na Twój blog i uderza mnie brak rozgraniczenia między "lubię" a "pasuje mi". Bo sporo kolorów które używasz albo podkreślają niedoskonałości, albo sprawiają że wyglądasz jakbyś była zmęczona, postarzają Cię etc. Nie brakuje też pozytywnych przemian i rewelacyjnego doboru produktów... ale ciągle jest więcej tych pierwszych, niż drugich... a taka piękna z Ciebie kobieta.
OdpowiedzUsuńNo i fajnie że w końcu poradziłaś sobie z przebarwieniami na twarzy, chyba największą różnicę było widać po zabiegu o którym niedawno pisałaś :)
Usuńno jeszcze nie do końca pozbyłam się przebarwień ale jestem na dobrej drodze bo niedługo zrobię zabieg Cosmelan :)
Usuńbardzo konstruktywny komentarz - to nie jest kredeczka do oczu tylko cienie - uważasz że mi nie pasują? bo dużo osób mówi, że najlepiej wyglądam we fioletach :)
bo na żywo wygląda taka kolorystyka na Tobie lepiej niz na zdjęciu :)
UsuńFaktycznie przy tak porcelanowej cerze, bardzo delikatnej, fiolet wygląda jak jakiś problem z oczami, zapalenie spojówek. Choć czasem zdjęcia przekłamują. :)
Usuńcmok cmok Dariowata - bo Ty mnie przez wiele lat na żywo oglądałaś w tych fiolecikach
UsuńPolecała mi ten tusz kobieta w Douglasie, że jest super i zrobi z moimi rzęsami cuda... Kurde, miała rację :O
OdpowiedzUsuńbo on jest rzeczywiście rewelacyjny - jak ktos ma krótkie i sztywne rzęsy to działa cuda
UsuńFaktycznie rzesy staja sie widoczne :)
OdpowiedzUsuńA co do koloru na oku to zgadzam sie, lepiej stawiaj na takie odcieie tylko na ustach, wtedy mi sie podoba. Sama tez unikam wszelkich fioletow i rozy na oczach bo wygladam niezdrowo. A rowniez jestem blondynka
buziaki
ale w brązach u nudziakach wyglądam starzej to jakie w końcu kolory? niebieskiego nie cierpię...
Usuńja tez za niebieskim nie przepadam, chyba ze gleboki granat.
UsuńNiestety nie doradze Ci Siouxie bo sama boje sie kolorow na powiekach :(
mi jest fatalnie w kobalcie, zieleniach i ogólnie takich jaskrawych neonkach ale fiolet lubię i już :)
UsuńPrzymierzałam się do tego tuszu jakiś czas temu, ale w końcu o nim jakoś zapomniałam :) Może przy kolejnych zakupach będę pamiętała :) Efekt jest bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńefekt jest naprawdę niezły :) do malowania rzęs przy nasadzie polecam też mały wachlarzowy pędzelek umoczony w maskarze
OdpowiedzUsuńdzięki - cenna wskazówka
Usuńnie lubię takich szczoteczek
OdpowiedzUsuńFaktycznie daje niezły efekt :)
OdpowiedzUsuńJa może nie mam najkrótszych rzęs ale sztywne niestety tak :/ ubolewam.
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs do mnie, możliwość wygrania ciekawych nagród : ) http://ewulette.blogspot.com/2013/11/love-me-green-konkurs.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i przepraszam za spam, chciałabym aby sie więcej osób o tym dowiedziało, może Tobie przypadną do gustu nagrody :)
Nie wiem, nie podoba mi się ta szczotka. Ale dobrze, że jesteś z niej zadowolona :)
OdpowiedzUsuńZnasz Anię Orłowską?? Fajnie :) Ładny efekt daje ten tusz :)
OdpowiedzUsuńTusz jest faktycznie rewelacyjny do trudnych rzęs. Jednak ma jedną wadę-szybko zasycha. Maksymalnie można go używać do dwóch miesięcy. Zużyłam trzy opakowania i każdy zasychał tak samo. Na plus mogę dodać, że tusz działa na rzęsy jak odżywka więc mamy dwa w jednym. Polecam z czystym sumieniem:)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym tuszem, chociaż ja nie przepadam za małymi szczoteczkami.
OdpowiedzUsuńWitaj po raz pierwszy :)
OdpowiedzUsuńTusz bardzo ciekawy, aczkolwiek mógłby być deko tańszy :)
Moje rzęsy nie należą do długich i podkręconych. Dobrze, że moja córka nie odziedziczyłam ich po mnie :) Testowałam sporo maskar do rzęs i aktualnie moimi faworytami są 2000 calorie od MF i STUDIO LASH INSTANT VOLUME od Miss Sporty (różowe opakowanie).
Pozdrawiam,
Monika.