Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lancôme. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lancôme. Pokaż wszystkie posty
Bo życie jest piękne z Lancôme La vie est belle L’Éclat

czwartek, listopada 30, 2017

Bo życie jest piękne z Lancôme La vie est belle L’Éclat

Zapach, obok którego nikt nie przechodzi obojętnie to właśnie Lancôme La vie est belle L’Éclat „Życie jest piękne” to filozofia szczęścia oraz uniwersalna deklaracja umiłowania życia. Na serce L’Éclat de Parfum składają się najszlachetniejsze naturalne składniki takie jak absolut kwiatu pomarańczy, absolut jaśminu Sambac i esencja bergamotki, a podkreślone są uroczymi nutami owoców. 


Od momentu narodzin La vie est belle w 2012 roku, zapach ukazał się w kolejnych wariacjach, których motywem przewodnim jest szczęście. Dwoje wybitnych kreatorów zapachów - Dominique Ropion i Anne Flipo, będących autorami pierwotnej kompozycji, ponownie i z taką samą pieczołowitością dobrało każdy aspekt, uwieczniając niezwykle intensywne i najgłębsze uczucie towarzyszące człowiekowi.


La vie est belle L’Éclat Eau de Parfum zaskakuje kwiatową świeżością oraz uzależniającymi cytrusowymi nutami gourmand. Wielowymiarowy kwiat pomarańczy wnosi wspomnienie słońca i rozgrzanego, letniego powietrza. Jednocześnie delikatnie budzi zmysły cudowną, głęboką świeżością. Absolut kwiatu pomarańczy sprawia, że kwiatowy bukiet róży i jaśminu zyskuje nowy wymiar. Wyrafinowana bergamotka i nieco cierpka mandarynka prezentują się niezwykle szykownie w otoczeniu akordu frezji. Bazą La vie est belle jest jedyny w swoim rodzaju akord gourmand. W nowej interpretacji Dominique Roupion oscyluje wokół waniliowych łupin, ambroksanu i drzewa sandałowego.


Pragnąc w pełni wyrazić wszechogarniające, przepełniające serce szczęścia, Catherine Krunas zaprojektowała nową wielowymiarową wizję oryginalnego flakonu. Tym razem „kryształowy uśmiech” przybrał postać świetlnego kalejdoskopu, powielającego w nieskończoność każdy promień.


Twarzą tej niezwykłej kampanii jest olśniewająca Julia Roberts. Fotograf Josh Ollins uwiecznił Julię, która, siedząc wśród tłumu, emanuje promiennym, majestatycznym blaskiem. Alexandre Vauthier raz jeszcze zaprojektował na potrzeby reklamy błyszczącą suknię pokrytą tysiącami kryształków.


Co mnie zaskoczyło poza samym niebiańskim zapachem? Fakt, iż kartonikowe opakowanie Lancôme La vie est belle L’Éclat jest opatrzone nazwą napisaną alfabetem Braille’a, tak aby mogły ją przeczytać osoby niewidome i niedowidzące. 


Życie z pewnością staje się piękniejsze dzięki Lancôme La vie est belle L’Éclat. Ja, otulona tym zapachem, czuje się kobieco, seksownie i bardzo intrygująco. jeśli jesteście miłośniczkami słodyczy w zapachach oraz lubicie perfumy z nutami gourmand to Lancôme La vie est belle L’Éclat zdecydowanie jest zapachem stworzonym dla was. 
LANCÔME L'Absolu Roses czyli mat, krem i szykowny blask

czwartek, października 19, 2017

LANCÔME L'Absolu Roses czyli mat, krem i szykowny blask

LANCÔME L'Absolu Roses to niekwestionowany hit wśród jesiennych nowości w makijażu. Marka LANCÔME po raz kolejny udowadnia, że produkty do makijażu ust idą z duchem czasu, wpisując się w najnowsze trendy. LANCÔME L'Absolu Rôses to intensywne odcienie w tonacji różu, nieskończona ilość efektów i trzy różne wykończenia: połyskujący, kremowy i matowy. W linii LANCÔME L'Absolu Roses znajdziemy aż 14 nasyconych odcieni, które otulą usta zjawiskowym kolorem.

Big is the new black czyli Lancôme Monsieur Big Mascara

poniedziałek, września 04, 2017

Big is the new black czyli Lancôme Monsieur Big Mascara

Czy marzysz o rzęsach aż do nieba? Czarnych jak smoła, pogrubionych i podkręconych? Lancôme Monsieur Big Mascara przenosi tuszowanie rzęs na inny poziom. Pogrubiająca maskara Monsieur Big od Lancôme daje bowiem na rzęsach efekt 12 razy większej objętości niż tradycyjne tusze - nawet przez 24 godziny (chociaż kto nosi makijaż przez tak długi czas?).


Monsieur Big od Lancôme posiada specjalną szczoteczkę, które precyzyjnie rozdziela rzęsy i otula je ultra-kremową, jedwabiście lśniącą formułą wzbogaconą nasyconymi pigmentami. Podkreśla spojrzenie intensywną czernią i zapewnia efekt 12 razy zwiększonej objętości rzęs nawet przez 24 godziny.


Mascara Lancôme Monsieur Big jest idealna, by wykonać codzienny makijaż, nie rozmazuje się, a jej profilowana końcówka szczoteczki z miękkimi, falistymi włoskami nie pozostawia grudek. Formuła maskary Monsieur Big od Lancôme zawiera specjalne woski i polimery, by dokładnie przylegać do rzęs, dzięki czemu spektakularnie je wydłuża i nadaje im niesamowitej objętości.


Dla mnie bardzo ważny jest fakt, iż została przetestowana pod kontrolą okulistyczną i jest odpowiednia również dla wrażliwych oczu i osób korzystających z soczewek kontaktowych - czyli dla mnie. Ta duża szczoteczka początkowo wydaje się niezbyt wygodna ale po nabraniu wprawy, malowanie rzęs staje się łatwizną. Mascara wydłuża moje krótkie i proste rzęsy, podkręca je i pogrubia - nie oprósza się w ciągu dnia i nie odbija na górnej powiece co jest moją odwieczną zmorą.

Czy jest to tusz idealny? Według mnie każda z nas musi znaleźć dla siebie ten odpowiedni - chociaż czasem odnaleźć swój ideał jest bardzo trudno. Lancôme Monsieur Big Mascara kosztuje 139 zł (10 ml) ale możecie ją kupić również w wersji zminiaturyzowanej (4 ml) za 59 zł.

Poczuj szał na mat czyli Lancôme Matte Shaker

niedziela, kwietnia 23, 2017

Poczuj szał na mat czyli Lancôme Matte Shaker

Czy jesteś gotowa na rewolucję w makijażu? Poznaj efekt matowych ust, jakiego jeszcze nie znałaś! Innowacyjna formuła najnowszej płynnej pomadki Lancôme Matte Shaker to odważny, intensywny kolor i niezwykle cienka warstwa produktu. Usta jeszcze nigdy nie były tak wyraziste i nasycone głębokim ale i matowym kolorem. 


Pomadka Lancôme Matte Shaker jest rzeczywiście niespotykanie komfortowa w noszeniu i nie wysusza ust – ledwie czujesz, że masz ją na sobie - jest niczym tatuaż lub druga skóra. Jest też niesamowicie długotrwała i odporna na pocałunki. Teraz możemy całować się bez obawy - nasze usta nadal będą umalowane a partner nie zostanie wymalowany naszą pomadką po takim soczystym pocałunku. 


Wstrząśnij mocno (ja bym powiedziała nawet bardzo mocno) opakowaniem, aby nasączyć płynną formułą pomadki super miękki i ale dość dziwny w użyciu aplikator w poduszeczce. Jego wyjątkowy kształt ma sprawić, że precyzyjny makijaż ust staje się niezwykle prosty – ale czy tak rzeczywiście jest?


Lancôme Matte Shaker to rzeczywiście pomadka, która pokrywa nasze usta mocnym i soczystym lecz matowym kolorem. Efekt, jaki uzyskujemy jest taki, jak gdybyśmy pomalowały nasze usta permanentnym markerem, bowiem fakt - pomadkę nie jest łatwo zmyć z naszych ust - jest niewiarygodnie trwała. Nie podkreśla suchych skórek, nie wysusza ust - faktycznie staje się tatuażem na naszych ustach. 


Jednak mam lekkie obiekcje co to samego aplikatora - według mnie nie jest on za bardzo poręczny - musimy mocno wstrząsnąć opakowaniem aż usłyszymy kilka razy "klik klik" i dopiero wtedy kolor pojawia się na poduszeczce. Musimy tez nią precyzyjnie nim manewrować, aby dokładnie pomalować usta. Myślę, że taki aplikator to trochę zbędny bajer - wolałabym aby pomadka miała tradycyjną pacynkę - wtedy byłaby w 100% doskonała. 


Te dwa piękne i soczyste kolory to fuksja - Pink Power oraz odcień oranżu - Magic Orange. Na zdjęciach widać jak pięknie kryją i nadają wyrazistości naszej twarzy. Lancôme Matte Shaker to totalna nowość dostępna w 7 kolorach w drogeriach Sephora - możecie ją już kupić przed oficjalną premierą a kosztuje 109 zł. 

Energy Peach (272) - brzoskwiniowa skórka + zdecydowany blady róż = niezawodna recepta na dynamiczną stylizację;
Beige Vintage (270) - intensywny i mocno nasycony pigmentami beż – nie ma mowy o nudzie;
Yummy Pink (379) - kocha, lubi, szanuje ... Dziewczęcy styl Yummy Pink!
Kiss Me Cherie (374) - intensywna i uwodzicielska czerwień zaprasza do namiętnego pocałunku;
Red’y in 5 (189) - czerwone usta, mała czarna, szpilki... Gotowa do wyjścia?
Pink Power (378) - elektryzujący, świetlisty róż, w sam raz dla królowej!
Magic Orange (186) - cytrusowy przebłysk, domieszka szalonej wyobraźni, szczypta magii... Z Magic Orange wszystko jest dozwolone!


Czy warto postawić na Lancôme Matte Shaker? Tak, jeśli lubicie wszelkie nowinki kosmetyczne i cudownie soczysty kolor na ustach. Nie, jeśli nie lubicie takich wymyślnych gadżetów w postaci dziwnego aplikatora, który może sprawiać nam trudność podczas malowania ust. Ale wybór oczywiście należy do Was.


Moja wizja piękna czyli Lancôme Visionnaire

piątek, grudnia 09, 2016

Moja wizja piękna czyli Lancôme Visionnaire

Ostatnimi czasy przeprosiłam się z marką Lancôme. Na wiele wiele lat o niej zapomniałam - aby teraz powrócić do pielęgnacji anti-aging, bowiem produkty przeciwstarzeniowe Lancôme z serii Vissionaire wydały się być stworzonymi dla mojej dojrzałej aczkolwiek kapryśnej skóry. 


Dzięki Visionnaire, marka Lancôme prowadzi wszystkie kobiety inną drogą. Na nowo tworzy obraz upływającego czasu i pokazuje kobietom, jak zachować naturalne piękno i nie poddać się oznakom upływającego czasu. Głównym zadaniem Visionnaire jest przeciwdziałanie pierwszym oznakom starzenia – niezależnie od ich postaci. 


Wychodząc naprzeciw potrzebom kobiet, które poszukują w pielęgnacji uczucia komfortu, a jednocześnie korekcji dla swojej cery, marka Lancôme stworzyła na nowo kultowy krem Visionnaire oraz nowy krem pod oczy Visionnaire Yeux.


Skóra okolic oczu jest cienka i wyjątkowo delikatna. To na niej w pierwszej kolejności pojawiają się oznaki starzenia, braku snu, czy niekończących się godzin spędzonych przed ekranem komputera. Najpierw pojawiają się cienie pod oczami i opuchnięcia, a następnie zaczynają się tworzyć coraz głębsze zmarszczki. Spojrzenie traci wyrazistość i świeżość. Chcąc zamaskować niedoskonałości oraz ukryć oznaki starzenia, zakładamy przyciemniane okulary, lub robimy zbyt kryjący, mocny makijaż, zmieniamy fryzurę, pozbawiając się tym samym częściowo naszej osobowości oraz możliwości wyrażania uczuć.


Aby pomóc wszystkim kobietom zdjąć maski i wyeksponować piękno spojrzenia, Lancôme stworzyło nową pielęgnację korygującą z gamy Visionnaire: krem korygujący pod oczy Visionnaire Yeux-Eye On Correction. <KLIK>

Visionnaire Yeux koryguje wszystkie oznaki starzejącej się i zmęczonej cery – zmarszczki, cienie pod oczami oraz opuchnięcia. Technologia Hydra Blur połączona z jasmonidami będącymi kluczowym składnikiem aktywnym Visionnaire daje natychmiastowe rezultaty. Dla uzyskania jak najlepszych efektów optycznych, technologia Hydra Blur została stworzona na bazie jedwabistych pudrów (krzemionka i perlit). Padające na skórę światło zostaje rozproszone w różnych kierunkach, a tym samym tuszuje niedoskonałości cery, zapewniając wyjątkowo naturalne wykończenie.


Krem przypomina w dotyku balsam nawilżający, jest satynowo-pudrowy i ultra świeży na skórze. Nałożony na skórę przepięknie ją wygładza i rozświetla milionem drobinek (ale nie brokatowych), które dodają blasku naszemu spojrzeniu. To ideał pod makijaż - rozświetli nawet najbardziej zmęczone okolice oczu i sprawi, że nasza skóra pod oczami będzie gładka, sprężysta i pełna blasku. 


Serum korygujące Visionnaire to totalny hit tej serii. Serum nie tylko jest przeznaczone dla skóry dojrzałej ale w szczególności dla cery z rozszerzonymi porami i tak jak moja cera - z bliznami po trądziku. Po jego nałożeniu pory są niewidoczne a blizny praktycznie zniwelowane. Jest to oczywiście optyczne złudzenie bo rozszerzone pory  blizny nie znikają całkowicie ale ja jestem w szoku, że po jego nałożeniu na skórę może być ona piękna i gładka tak, jak gdybym miała nieskazitelną skórę. A uwierzcie mi - nie mam nieskazitelnej cery. <KLIK>


Serum ma lekką, żelową konsystencję, która idealnie rozprowadza się na naszej skórze i perfekcyjnie się wchłania pozostawiając ją gładką i aksamitną w dotyku. To pierwsze tak zaawansowane serum korygujące, które koryguje - zmarszczki, rozszerzone pory i niejednorodność cery, zapewniając efekt nieskazitelnej skóry. Jego konsystencja łatwo się wchłania pod wpływem dotyku opuszków palców, otulając skórę luksusowo-zmysłowym woalem. Cera w mig już po pierwszej aplikacji staje się miękka, jedwabista i sprężysta. I nie są to czcze słowa. Serum daje efekt photoshop na naszej skórze - wygładza ją tak mocno, że nigdy nie wierzyłam w to, że moja skóra może w końcu wyglądać dobrze w każdym oświetleniu - nawet w jarzeniowym, które potrafi uwypuklać jej niedoskonałości. 


Krem korygujący na noc Visionnaire Nuit to uzupełnienie pielęgnacji - można go nakładać na serum lub solo. Visionnaire Nuit Beauty Sleep Perfector to krem na noc, który działa wtedy, kiedy śpimy - jak nocny kompres. Przywraca skórze gładkość, elastyczność i blask. Sprawia, że każdego dnia budzimy się piękniejsze i bardziej wypoczęte. Konsystencja kremy - typu żel-w-oleju (gel-in-oil) zawiera mikrokropelki rozproszonego oleju zawieszone w bardzo świeżym wodnym żelu. <KLIK>


Unikalna, wszechstronna formuła korygująca tego niezwykłego kremu łączy cząsteczkę LR2412 i kwas hialuronowy. Jedyna w swoim rodzaju konsystencja tworzy efekt tzw. “drugiej skóry” - natychmiast stapiając się z nią i wnikając w jej głębsze warstwy. Formuła kremu wręcz zaskakuje bogatą ale jednak lekką konsystencją, która po nałożeniu staje się wyjątkowo świeża i niemal niewyczuwalna, niczym „druga skóra”. 

Już od pierwszej aplikacji kremu cera jest idealnie nawilżona i odświeżona. A po zaledwie trzech dniach staje się gładsza, sprężysta i bardziej promienna. Po czterech tygodniach stosowania produktu skóra nabiera jędrności, nasze zmarszczki stają się płytsze a skóra nabiera blasku, co nadaje jej młodzieńczego wyglądu. 


Trio Visionnaire to idealne połączenie luksusu marki Lancôme oraz tego, czego potrzebuje skóra dojrzała. Piękne i spójne opakowania sprawiają natomiast, że seria idealnie prezentuje się na naszej toaletce. lub na półce w łazience Lancôme Visionnaire  to po prostu wizja piękna naszej skóry. 


Kosmetyki Lancôme Visionnaire możecie kupić oczywiście w drogeriach Douglas - a na święta będą stanowiły prezent idealny dla wszystkich dojrzałych kobiet, których skóra potrzebuje odrobiny luksusu i piękna.


Makijażowe nowości od Lancôme czyli Teint Idole Ultra Cushion Foundation i pomadka L'Absolu Rouge

niedziela, listopada 06, 2016

Makijażowe nowości od Lancôme czyli Teint Idole Ultra Cushion Foundation i pomadka L'Absolu Rouge

Podkłady w poduszeczce do niedawna były zarezerwowane wyłącznie dla kosmetyków rodem z Azji. Marki luksusowe postanowiły iść za ciosem popularności azjatyckich specjałów i największe hity dołączyły do oferty m.in. Lancôme. Lancôme Teint Idole Ultra Cushion Foundation to płynny podkład rozświetlający zamknięty w przepięknym puzderku z wymiennym wkładem. To podkład, który z naszej cery robi istną magię.


Lancôme Teint Idole Ultra Cushion to pierwszy tak intensywnie kryjący podkład Lancôme w poduszeczce. Nowy, intensywnie kryjący, podkład Teint Idole Ultra Cushion oferuje błyskawiczny, długotrwały efekt nieskazitelnej cery, o aksamitnym wykończeniu. Innowacyjna technologia Polar Cushion pozwala na łatwą aplikację i uzyskanie długotrwałego efektu, bez konieczności poprawiania makijażu w ciągu dnia. Skóra jest niesamowicie świetlista, promienna, wygładzona i dodatkowo chroniona przez bardzo wysoki filtr przeciwsłoneczny SPF 50.

Nie jest to podkładu matujący - skóra po aplikacji jest bardziej rozświetlona niż matowa, ale mi ten efekt nie przeszkadza - wystarczy wykończyć nasz makijaż pudrem matującym w kamieniu i voilà - mamy makijaż idealny.


Mój odcień to 02 Beige Rose - drugi po najjaśniejszym 01 Pure Porcelaine. Podkład występuje w 8 odcieniach - tak więc każda z nas znajdzie dla siebie odpowiedni kolor. Do podkładu Lancôme Teint Idole Ultra Cushion Foundation możemy dokupić oddzielnie wkład - puzderko posiada bowiem otwór przez który wkładamy i wyjmujemy magicznie nasączoną podkładem poduszeczkę. 


Do nakładania podkładu dołączona jest specjalna gąbeczka ale ja lubię nakładać go wilgotnym beautyblenderem uzyskując tzw. efekt airbrush - nieskazitelnie gładkiej i rozświetlonej cery. A mojej daleko do ideału. Lancôme Teint Idole Ultra Cushion Foundation perfekcyjnie kryje wszelkie niedoskonałości, cudownie rozświetla skórę naszej twarzy i odbija światło powodując, że drobne zmarszczki są optycznie wygładzone. Jestem zachwycona uzyskanym efektem i w tej chwili to mój ulubiony podkład - zwłaszcza, że dodatkowo nawilża skórę i chroni ją wysokim filtrem. 


Kolejną nowością w ofercie Lancôme jest nowa odsłona kultowej już pomadki L'Absolu Rouge - teraz pomadka ma nową formułę, nowe kolory i trzy wykończenia - rozświetlający, kremowy i matowy. Dodatkowo wszystkie pomadki zostały wzbogacone o Pro-Xylane™, który nawilża i nadaje miękkość naszym ustom. Ponad 7 lat zaawansowanych badań w laboratoriach Lancôme zaowocowało wykorzystaniem tej opatentowanej molekuły, znanej dotychczas z produktów pielęgnacyjnych, właśnie w nowej pomadce L'Absolu Rouge.


Kliknij na różę, aby otworzyć opakowanie i uwolnić kolory. Opakowanie pomadki jest nowoczesne - rzeczywiście wystarczy delikatnie "kliknąć" na różę aby otworzyć pomadkę i odkryć jej niesamowite kolory. W gamie L’Absolu Rouge znalazły się odcienie na każdą okazję: idealne beże, intensywne czerwienie, świetliste róże… nieskończona paleta kolorów i efektów do odkrycia. Który z nich wybierzesz? Ten obłędny matowy odcień fuksji to N°378 Rose Lancôme. 


Idealnie kremowy mat L’Absolu Rouge nie wysusza ust i utrzymuje się na nich przez wiele godzin - to matowa doskonałość. Soczysty kolor pokrywa usta kremowym woalem, nie rozmazuje się i nie wychodzi poza kontur ust. A my wyglądamy kobieco i seksownie. Kolor Rose Lancôme jest odcieniem stworzonym wręcz dla mnie - w nim po prostu czuję się fantastycznie i zmysłowo!