czwartek, czerwca 17, 2021

Niczym Gwiazda Polarna czyli Polaar Northern Light Serum

Markę Polaar poznałam w ubiegłym roku i od razu ją polubiłam. Bo na świecie nie ma drugich takich kosmetyków, które czerpią swój sekret wprost z okolic koła podbiegunowego. Produkty Polaar są jednak wytwarzane we Francji i to tam laboratorium Polaar korzysta z doskonałości krajowego know-how w dziedzinie kosmetyków - od kontroli jakości po bezpieczeństwo produktu. Nowością w szerokiej gamie kosmetyków Polaar jest serum przeciw niedoskonałościom - Northern Light, czyli Gwiazda Polarna. I nie byłabym sobą, gdybym go od razu nie wypróbowała na własnej skórze. 


Cała linia Polaar Northen Light jest dedykowana skórze o niejednolitym kolorycie, pozbawionej blasku, skórze ze skłonnością do niedoskonałości oraz skórze odwodnionej i pozbawionej energii. 

Składniki linii to istny "koktajl super intensywnych składników":
  • Oliwka syberyjska - wyjątkowy, naturalny składnik aktywny ze strefy polarnej; przywraca skórze blask, odbudowuje barierę hydrolipidową naskórka i zwalcza wolne rodniki;
  • Pierwsza w 100% naturalna cząsteczka kwasu salicylowego ma keratolityczne działanie złuszczające (kwas salicylowy w serum jest w 100% roślinny)
  • Tarcza anti-pollution nowej generacji - działa jak niewidoczna maska ochronna.;
  • Ekstrakt z grejpfruta - przeciwdziała zatykaniu porów: redukuje wypryski i zaskórniki, przeciwdziała łojotokowi walcząc z nadprodukcją sebum, dezaktywuje/neutralizuje hialuronidazę (utratę kwasu hialuronowego ze skóry), działa przeciwstarzeniowo, zwalcza negatywny wpływ zanieczyszczeń atmosferycznych na skórę;
  • Algi morskie - regulują poziom sebum i redukują widoczność porów, wyrównują koloryt skóry i trwale matują, działają antyoksydacyjnie i przeciwzapalnie a także stymulują również produkcję kolagenu.


Serum Polaar Northern Light to produkt idealny do walki z niedoskonałościami, które powstają m.in. na skutek noszenia maseczki, pod wpływem zanieczyszczeń środowiska, a także stresu. Serum ma wodną, niezwykle lekką konsystencję, która idealnie wchłania - czyniąc je idealnym produktem również do stosowania na dzień - pod makijaż. Do tego posiada niezwykle orzeźwiający zapach owoców cytrusowych. 


Buteleczka serum Polaar Northern Light posiada szklaną pipetę, co umożliwia uważne dozowanie tego drogocennego dla skóry płynu. Po 1,5 miesiąca stosowania serum - zarówno na dzień, jak i na noc, zauważyłam, że moja skóra stała się bardziej matowa i już się tak nie przetłuszcza, mam mniej zaskórników, a pojawiające się nadal (niestety) czerwone krostki - szybciej znikają nie pozostawiając na skórze przebarwień. 

Do tego serum Polaar Northern Light pięknie niweluje rozszerzony pory i nie wysusza skóry - wręcz przeciwnie - nawilża ją na długi czas. To zdecydowanie świetny, niezwykle lekki i naturalny produkt, który czerpie z tego, co nieskażona natura z okolic koła podbiegunowego ma nam do zaoferowania.

Jeśli pragniecie przeżyć arktyczną przygodę, to koniecznie zwróćcie swoją uwagę na kosmetyki Polaar - bo z nimi daleka podróż jest gwarantowana już od pierwszej aplikacji. Kosmetyki Polaar kupicie w perfumerii Douglas <KLIK>