Nowe maski, które dedykowane są do skóry z niedoskonałościami kocham już przez słoiczek. A poważnie - maski z zawartością węgla wyjątkowo współgrają z moją kapryśną skórą. Słynna maska Origins Clear Improvement, o której pisałam już jakiś czas temu <KLIK>, na stałe zagościła w mojej pielęgnacji. Jednak zbyt częste stosowanie masek z węglem może wysuszać nadmiernie skórę. Najnowsza maseczka Origins Clear Improvement Charcoal Honey Mask łączy w sobie moc węgla i nawilżająco-łagodzące właściwości miodu - to ideał, który oczyszcza ale i nawilża naszą skórę.
Clear Improvement Charcoal Honey Mask to odżywcza maska węglowa, która
usuwa toksyny i zanieczyszczenia z naszej skóry. Jej opatentowana formuła łączy w sobie oczyszczające
właściwości kultowej maseczki z nowymi, wzmacniającymi właściwościami
miodu z polnych kwiatów i bogatego w składniki odżywcze sfermentowanego
miodu, zapewniając doskonałą równowagę pomiędzy działaniem
oczyszczającym i kojącym. Dodatek miodu do oryginalnej formuły tworzy
bardziej odżywczą alternatywę dla maseczki Clear Improvement i pozwala
Origins na rozszerzenie bazy klientów w kategorii masek o osoby o
naturalnie suchej skórze.
Podczas gdy odżywiające składniki maski wzmacniają i chronią skórę przed
podrażnieniami, aktywny węgiel bambusowy pochłania zanieczyszczenia o
wadze 100 razy większej od jego własnej, a drugi kluczowy składnik,
kaolin, zwany także glinką białą, wspiera oczyszczanie, absorbując i
usuwając nadmiar sebum. Blask złotego miodu i bazowe połączenie
rozmarynu, golterii, goździków i mięty dopełniają niezwykłego
doświadczenia aplikacji maseczki delikatnym zapachem i uczuciem
świeżości.
Duży, bo aż 75 słoiczek zawiera w sobie sekret do piękniejszej skóry. Sama maska wygląda przeuroczo - niby jest ciemna, ale lśni złotymi drobinkami i na skórze prezentuje się bardzo efektownie. Już cienka warstwa wystarcza nam do pokrycia skóry. Maskę zostawiamy na skórze 10-15 minut i następnie zmywamy ciepłą woda lub zwilżonym ręczniczkiem delikatnie masując skórę.
Poz zmyciu maski, skóra nie jest ściągnięta - to wielki plus tego oczyszczającego gagatka. Czujemy nawilżenie i odżywienie skóry, która w dotyku staje się gładsza. Regularne stosowanie maski pozwala nam na dogłębne oczyszczenie skóry ze skłonnością do niedoskonałości oraz na jej odżywienie i nawilżenie. Zawarty w masce kaolin sprawia, że z każdym zastosowaniem skóra wydziela mniej sebum i staje się matowa. Maseczkę Origins Clear Improvement Charcoal Honey Mask kupicie na wyłączność w drogerii Sephora za 125 zł. Oczywiście warto polować na nią z 20% zniżką.
Wspaniała jest ta maska, jednocześnie nawilża i oczyszcza, lubię takie podwójne działanie na skórę! brawo Origins!
OdpowiedzUsuńjest duuuużo lepsza niż klasyczna. No i fajnie wygląda na skórze. Nie wyobrażam sobie bez niej pielęgnacji. Kto chce super oczyścić skórę, powinien bezwzględnie ja kupić
UsuńMuszę koniecznie kupić i wypróbować :)
OdpowiedzUsuńz pewnością się nie zawiedziesz Dorotka
UsuńBardzo lubie weglowe maseczki, musze udac sie do Sephorki :D
OdpowiedzUsuńkoniecznie kochana. będziesz z tej maski bardzo zadowolona
UsuńMnie kusi maska energizująca :D
OdpowiedzUsuńteż ją bardzo lubię
Usuń