NARS to marka do której my - kosmetyczne maniaczki - wzdychamy od dawna. Ale przecież marzenia się spełniają (szczególnie te kosmetyczne) i już we wrześniu możemy wyruszyć na nasze kosmetyczne łowy do drogerii Sephora, bo to własnie tam zawitał kolorowy i magnetyzujący NARS.
NARS to marka z historią, która rozpoczęła się w 1995 roku i chociaż jej ojcem jest Francuz - François Nars, to marka narodziła się nie gdzie indziej jak w tętniącym życiem Nowym Jorku. Za sukcesem François Nars stoi wiele osób. Początkowo, jako kreator mody, współpracował z takim nazwiskami jak Richard Avedon, Patrick Demarchelier, Steven Meisel, Helmut Newton czy Bruce Weber. Szybko stał się ulubieńcem Madonny, Anjeliki Huston, Catherine Deneuve i Sharon Stone. François zauważył jednak, że kosmetyki, którymi przyszło mu malować gwiazdy nie do końca spełniają jego oczekiwania i nie pokrywają się z jego artystyczną wizją.
Tak w 1995 roku narodziła się marka sygnowana jego nazwiskiem - François Nars stworzył bowiem pierwszą kolekcję 12 pomadek, do których kampanii sam robił zdjęcia. Co ciekawe - François Nars nadal sam robi zdjęcia swoich kosmetyków. Kolekcja pomadek okazała się wielkim hitem a wkrótce potem, dołączyły do niej pozostałe kosmetyki, które zasłużyły na miano kultowych. Minimalistyczne opakowania marki NARS są bardzo spójne - czarne i matowe bowiem François Nars mawia, że "make-up to nie maska". W 2000 roku François Nars sprzedał jednak swoją firmę koncernowi Shiseido, ale nadal pozostał dyrektorem artystycznym i fotografem swojej marki.
NARS to prowokacja - dwuznaczne nazwy jego kosmetyków przeszły już bowiem do historii. Bo przecież musisz mieć Orgasm! Róz Orgasm to najsłynniejszy kosmetyk ze stajni NARS - cudownie połyskujący w świetle, nadający policzkom kilku wymiarowy rumieniec róż powinna mieć w swojej kosmetyczce każda z nas. To kosmetyk, który pozwala kobietom czuć się i wyglądać sexy. Orgasm to najlepiej sprzedający się kosmetyk NARS i przez 3 lata z rzędu był również na pierwszym miejscu najlepszych róży do policzków w amerykańskich drogeriach Sephora.
NARS w przedsprzedaży zawitał właśnie na wirtualne półki Sephora online a już we wrześniu pojawi się w regularnej sprzedaży w 15 drogeriach Sephora w całej Polsce ze swoimi stałymi propozycjami raz kolekcją jesienną, której twarzą została Aya Jones. W jesiennej kolekcji znajdziemy m.in. róż do konturowania twarzy, matowy eyeliner oraz matową czerwoną pomadkę, która własnie zapowiada nadejście jesieni.
Ten post to oczywiście tylko zajawka. Każdy z produktów doczeka się bowiem odrębnego wpisu i pokażę go na swoim licu :) Jestem bardzo ciekawa czy będziecie polować na kosmetyki NARS? Czy macie już coś upatrzone?
Ten post to oczywiście tylko zajawka. Każdy z produktów doczeka się bowiem odrębnego wpisu i pokażę go na swoim licu :) Jestem bardzo ciekawa czy będziecie polować na kosmetyki NARS? Czy macie już coś upatrzone?
Rok temu upatrzyłam sobie szminkę Anita, kusi mnie, aby zamówić ją online, ale poczekam na możliwość pomacania - do września już niedaleko :).
OdpowiedzUsuńte pomadki sa niezwykle kremowe - aż gęste i pięknie napigmentowane
UsuńCałego tego zbioru zazdroszczę Ci tak, że jak Cię zobaczę, to wytargam Cię za włosy! :D
OdpowiedzUsuńTaka to już obsesja ;) W każdym razie, mam mocne parcie na pomadki. Podobają mi się Annabella, którą masz i Cruella, która jest w wersji ołówka. Jestem zakochana i chyba udziela mi się tęsknota za jesienią, bo coraz częściej sięgam po czerwienie na ustach. No i jeszcze Laguna! To kolejna rzecz, którą bardzo, bardzo chcę :)
:) Ala - pomadki polecam - używam ostatnio odcien Anita i jest niesamowita - bardzo aksamitna, cudownie napigmentowana i bardzo długo trzyma się na ustach.
UsuńAle skarby :) Same wspaniałości !
OdpowiedzUsuńNAR(S)ESZCIE ! <3333
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
MONIQUE :)
ja kupiłam swój Orgasm w Stanach - okazał się o 50 zł tańszy niż w PL :)
UsuńJak zobaczyłam ceny, to trochę mi się odechciało :D Zresztą chętniej zobaczyłabym np kat von d zamiast narsa.
OdpowiedzUsuńceny powalają ale Orgasm każda z nas powinna mieć - ja o swoim marzyłam od dawna i kupiłam go w Los Angeles
UsuńMoże Kate będzie w przyszłym roku
Usuńjuż zbieram swoją chciejlistę tejh marki:)
OdpowiedzUsuńnajlepiej polować, kiedy z kartą Sephora będzie -20%
UsuńPodziel się :D
OdpowiedzUsuńnie oddam nikomu!
UsuńTa paletka z bronzerami, różami i rozswietlaczami jest meeega *_* tak się ładnie do mnie uśmiecha... :P
OdpowiedzUsuńjuż można niczego innego nie kupować :)
UsuńWszystko wygląda zjawiskowo :)
OdpowiedzUsuńoj tak aż żal dotykać
UsuńZniewalająca kolekcja <3 Padłam!!! Wszystko prezentuje się wspaniale Nic tylko się malować <3 ZAZDROSZCZĘ!!! Iwona Maziarz
OdpowiedzUsuńPomadki cudne!! czaję się na Lip Pencil :)
OdpowiedzUsuńjeszcze swojej nie używałam bo chociaż dobrze mi w takich kolorach to jednak jakoś nie moge sie zdobyć na odwagę
UsuńDawaj kredkę na usta, a nie tam wymyślasz :D
UsuńCzekałam na Nars przez cały dzień wtorkowy i nie było go i nie było, a później jak się dopchałam to nie udało mi się kupić Laguny ;/ Zobaczymy może innym razem, ale Orgasm udało mi się nabyć ;)
OdpowiedzUsuńZakochałem się w tej marce a w szczególności w paletach :) !
OdpowiedzUsuńkompletnie Ci sie nie dziwię
UsuńPolubiłam palety, jakież one są cudowne i pomadki rzecz jasna :) Cześć NARS! <3
OdpowiedzUsuńpomadki rządzą
UsuńIleż wspaniałości! Na mojej wishliście jest podkład Sheer Glow.
OdpowiedzUsuńo podkładzie marzę
UsuńTrudno się zdecydować, takie piękne kolory! :)
OdpowiedzUsuńPiękności, oglądałam juz online róż, rozświetlacz, bronzer i korektor ;)
OdpowiedzUsuńOrgasm to konieczność! A tak się akurat składa, że we wrześniu będę w Polsce :-) I nareszcie będę mogła przyjrzeć się tym cudeńkom z bliska :-)
OdpowiedzUsuńja mam aż 2 :)
UsuńPaleta jest piękna!
OdpowiedzUsuńróże <3
UsuńJak się pięknie prezentują! ta paleta cieni cudna,raz jaśniejszy nudziakowy odcień szminki-bardzo bym chciała u Ciebie zobaczyć :)
OdpowiedzUsuńakurat jej fotki na ustach juz mam :) jak wróce z wakacji to wrzucę post bo jest obłędna
UsuńJej, ale to wszystko przepięknie wygląda!
OdpowiedzUsuńMam ten słynny róż i kocham go nad życie. Z przyjemnością sprawdziłabym, czy inne kosmetyki tej marki są tak samo dobre :)
OdpowiedzUsuńZaczęłam używać produkty marki NARS jakieś 5-6 lat temu, niestety sprawdzanie ich to był koszmar, bo nigdy nie byłam pewna czy dobrze trafię z kolorem :D Ale teraz już nie będę miała tego problemu :)
OdpowiedzUsuń