Marka Korres przypomina mi moja ukochaną Grecję - tam własnie odkryłam te niezwykłe kosmetyki, które są dostępne dosłownie wszędzie. Dla mnie Grecja to oczywiście ser feta, grecka sałatka no i kosmetyki Korres.
Laboratorium Badawczo-Rozwojowe Korres zdefiniowało na nowo pojęcie nawilżenia poprzez wprowadzenie nowej linii Almond Blossom. Jej formuła łączy w sobie trzy systemy nawilżające, które bazują na dobroczynnych właściwościach organicznego ekstraktu z kwiatów greckiego migdałowca.
Ekstrakt z kwiatów migdałowca działa nawilżająco, antyoksydacyjnie i odżywczo. Dodatkowo w połączeniu z olejem migdałowym, proteinami z migdałów oraz dwoma rodzajami kwasu hialuronowego sprawia, że skóra staje się zdrowa, elastyczna oraz odmłodzona.
Linia Almond Blossom to trzy rozwiązania dla trzech typów skóry:
Almond Blossom Moisturising Cream - do cery tłustej i mieszanej = daje matowe wykończenie i posiada bardzo lekką formułę
Almond Blossom Moisturising Cream - do cery normalnej i suchej = daje intensywne nawilżenie i szybko się wchłania
Almond Blossom Intense Moisturing Cream - do cery suchej i bardzo suchej = ma konsystencję masła i dogłębnie odżywia i nawilża odwodnioną skórę.
Mój wybór? To oczywiście krem Almond Blossom Moisturising Cream - do cery tłustej i mieszanej. To bardzo lekki krem, który nawilża i jednocześnie zapewnia matowe wykończenie. Jest idealny dla skóry wrażliwej oraz z tendencją do niespodzianek. Zawiera ekstrakt z kwiatów migdałowca, proteiny z migdałów oraz dwa rodzaje kwasu hialuronowego – cenne składniki wiążące wodę, które zwiększają Naturalny Czynnik Nawilżający skóry, optymalizując poziom nawilżenia naskórka.
To krem o potrójnym działaniu, powoduje bowiem:
1. Nawilżenie głębokich warstw skóry dzięki następującym składnikom:
ORGANICZNY EKSTRAKT Z KWIATÓW GRECKIEGO MIGDAŁOWCA (ekstrakt tłoczony jest w fabryce Korres) - bogaty w aminokwasy, taniny i flawonoidy, zapewnia wyjątkowe nawilżenie, odżywia skórę oraz działa antyoksydacyjnie.
OLEJ MIGDAŁOWY & PROTEINY Z MIGDAŁÓW - olej migdałowy odżywia skórę i łagodzi podrażnienia, podczas gdy proteiny pozyskiwane z migdałów pomagają w regulowaniu poziomu nawodnienia komórek.
NISKOCZĄSTECZKOWY KWAS HIALURONOWY - nie tylko zwiększa poziom nawilżenia w górnych warstwach naskórka, ale dodatkowo przenika w głąb warstwy rogowej maksymalizując jej poziom nawodnienia.
2. Wiązanie cząstek wody w skórze, dzięki:
EKSTRAKTOWI Z CZARNEGO OWSA, który zawiera zatrzymujące i wiążące wodę naturalne polimery (przede wszystkim polisacharydy i białka), które tworzą na powierzchni skóry ochronny film poprawiając poziom nawilżenia komórek. Polimery te pod względem chemicznym przypominają Naturalny Czynnik Nawilżający skórę [NMF].
3. Zmniejszenie transepidermalnej utraty wody dzięki następującym składnikom:
WYSOKOCZĄSTECZKOWEMU KWASOWI HIALURONOWEMU - tworzy na powierzchni skóry ochronny film, który nawilża komórki oraz zapobiega utracie wody.
LECYTYNIE - ze względu na swoje stabilizujące właściwości w tworzeniu błon komórkowych wpływa na wzmocnienie warstwy lipidowej naskórka. Dzięki temu zmniejsza się transepidermalna utrata wody, a poziom nawilżenia komórek wzrasta. Dodatkowo sprawia, że skóra staje się bardziej miękka i gładka.
Krem Almond Blossom Moisturising Cream - do cery tłustej i mieszanej idealnie nadaje się do stosowania na dzień - pod ulubiony podkład. Jest lekki, nawilża ale i delikatnie matuje skórę - nie bieląc jej jak niektóre matujące kremy. Dodatkowo łagodzi podrażnienia i nie zapycha skóry. Ma do tego bardzo przyjemny i neutralny zapach. Jeśli lubicie naturalne kosmetyki ale takie z wyższej półki to postawcie na tę fantastyczną grecką markę. Kremy z serii Almond Blossom możecie kupić w drogerii Sephora a słoiczek kosztuje 125 zł.
Będąc w ubiegłym roku na greckiej wyspie Lesvos - nie mogłam nie kupić również cudownego peelingującego mydła na bazie gliceryny Exfoliating Body Soap, które zawiera drobinki wodorostów i pobudzającą kofeinę. Kiedy wróciłam do Polski i moja skóra zaczęła się złuszczać po zbytnim opalaniu - to mydło było moim wybawieniem - idealnie peelingowało i oczyszczało skórę pobudzając krążenie w skórze. Niestety, z tego co się orientuję, to mydełko nie jest dostępne w Polsce.
Dlatego też jeśli wybieracie się w tym roku do Grecji, to koniecznie pamiętajcie o zakupieniu kilku kosmetyków od Korres - są bowiem ciut tańsze niż w Polsce a dostępne w każdej, nawet najmniejszej aptece.
Dlatego też jeśli wybieracie się w tym roku do Grecji, to koniecznie pamiętajcie o zakupieniu kilku kosmetyków od Korres - są bowiem ciut tańsze niż w Polsce a dostępne w każdej, nawet najmniejszej aptece.
Jeszcze nie miałam żadnego kremu tej marki, może czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńKorres ma tez rewelacyjne żele pod prysznic <3 ach te zapachy
UsuńNie miałam wcześniej styczności z marką, ale opis brzmi zachęcająco, ostatnio mam zresztą fioła na punkcie kosmetyków z ekstraktem z kwiatów migdałowca :)
OdpowiedzUsuńMiałam ich balsam i był cudowny ♥
OdpowiedzUsuńNic od nich nie miałam, ani też o nich wcześniej nie słyszałam. To mydełko całkiem fajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńGrecję też uwielbiam, te wysepki są cudowne:) A kosmetyki Korres na pewno są warte zainteresowania, mam 2 maseczki do twarzy tej marki: z granatem oraz z różą:)
OdpowiedzUsuńta z różą to ich najsłynniejszy kosmetyk
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMydło wygląda interesująco :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie kuszą te kosmetyki, no a mydło po prostu wymiata :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Korres, swoją przygode zaczęłam od masełek do ust. Ale będąc na tej samej wyspie nie znalazłam produktów w żadnym sklepie. Pewnie dostępne w większych miastach. Zastanawiałam się nad nim ale wzięłam jednak Origins, zobaczymy czy pożałuje czy nie ;)
OdpowiedzUsuńWystarczy znaleźć nawet malutką aptekę ja tak zrobiłam na Lesbos - zabita dziurami wioska a w aptece Korres
UsuńKolejna marka, która mnie kusi... często myli mi się z Kiehl's, nie wiem dlaczego ;)
OdpowiedzUsuńBoi to na K i to na K :) Ceny też podobne mają
UsuńNie znam tego kremu ale skład fajny. Podoba mi się też to mydło :)
OdpowiedzUsuńMój mąż też jest zakochany w Grecji i każdego roku kiedy wybieramy wakacje przekonuje mnie po raz kolejny do Grecji :)
OdpowiedzUsuńbo tam są nieograniczone możliwości z uwagi na ilośc wysepek - polecam Kefalonię
UsuńNigdy nie byłam w Grecji :(
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś... Na razie zostaje Chorwacja :)
Krem wybrałabym do cery normalnej i suchej. Z wiekiem typ mojej skóry bardzo się zmienił.
a ja nigdy nie byłam w Chorwacji :) od 4 lat jeżdżę do Grecji ale za każdym razem na inną wysepkę
Usuń