Wreszcie pierwszy i jedyny BB o teksturze wody, który gasi pragnienie skóry i rozmywa niedoskonałości. Zainspirowana rozświetlającym lookiem uwielbianym przez najlepszych fotografów, ta ultra-nawilżająca formuła bez substancji oleistych, dosłownie ślizga się po twarzy natychmiastowo wtapiając się w skórę i współgrając z nią. Nie roluje się, nie wysusza, nie waży się, abyś mogła kochać swoją skórę w każdym świetle. Tak go zachwala producent ale czy rzeczywiście tak jest?
Smashbox Camera ready BB water to nie jest typowy podkład do jakich jesteśmy przyzwyczajone - po pierwsze opakowanie - jest to buteleczka ze szklaną pipetą za pomocą której dozujemy podkład, ponieważ ma całkiem płynną konsystencję - trochę gęstszą niż woda (stąd jego nazwa). Inny rodzaj dozownika wypluwałby go nam na odległość - pipeta sprawia, że dozowanie staje się wygodne. Po drugie właśnie dziwna bardzo wodnista konsystencja, która szybko spływa po twarzy jeśli naniesiemy go zbyt dużo. Po trzecie krycie - nie jest idealne bowiem nie jest to podkład ale BB krem.
Tak jak napisałam, krycie podkładu Smashbox Camera ready BB water jest średnie - ładnie wyrównuje koloryt skóry ale nie kryje całkowicie przebarwień. Natomiast poradził sobie świetnie z czerwonymi plamkami po krostkach. Płynna konsystencja sprawia, że podczas aplikacji palcami ślizga się po skórze ale ja znalazłam na niego sposób i wstemplowuję go beauty blenderem - wtedy idealnie przylega do twarzy stapiając się ze skórą.
Mój odcień to Light Neutral - na dłoni nie wydaje się taki jasny bo ma dużo żółtych podcieni ale na mojej twarzy wygląda bardzo naturalnie i po przypudrowaniu białym fixerem Dermablend daje skórze ładny i zdrowy odcień. Niestety podkład nie utrzymuje się na mojej mieszanej cerze zbyt długo, kiedy nałożę go na twarz posmarowaną kremem na dzień - zaczynam się świecić już po jakiś 3 godzinach i konieczna jest bibułka matująca. Natomiast nałożony wyłącznie na buzię stonizowaną - trzymał mi się na buzi przez cały dzień - ok. 10 godzin - tak więc widzicie - dwa sposoby i dwa różne zachowania podkładu. Według mnie najlepszy będzie dla kobiet z suchą skórą bowiem świetnie nawilża i nie podkreśla suchych skórek no i myślę, że wtedy nie będzie się tak szybko świecił. Skóry mieszanej - jak moja - po prostu nie możemy przed jego nałożeniem smarować kremem- wtedy będzie katastrofa po 2-3 godzinach.
Smashbox Camera ready BB water jest totalną nowością w drogerii Sephora i kosztuje 159 zł. Od Was zależy, czy po niego sięgniecie.
Na pewno jest to coś nowego i ciekawego, ale na mojej kapryśnej cerze raczej by się nie sprawdził niestety...
OdpowiedzUsuńmoja cera tez jest kapryśna - nie stosuję go codziennie ale go polubiłam
Usuńwygląda dość ok tylko ta pipetka mnie jakoś nie przekonuje :O
OdpowiedzUsuńnie jest zbyt wygodna ale tak jak napisałam gdyby był dozownik to by tryskał
UsuńCiekawy, ja mam krem BB skin79 i jak na razie to mój faworyt.
OdpowiedzUsuńdla mnie Skin79 jest za treściwy - nie przepadam
UsuńMam na niego ochotę ale jest strasznie żółty ;x
OdpowiedzUsuńno jest - ale ja lubię żółte podcienie w podkładach
UsuńPewnie jestem jednym z wyjątków, ale do mnie kosmetyki ze Smashbox jakoś nieszczególnie przemawiają...
OdpowiedzUsuńZ tego co widzę po zdjęciach dla mnie byłby trochę za słaby w kryciu, a nakładanie kilku warstw to nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo naturalnie :)
OdpowiedzUsuńTeż bym użyła BB do jego aplikacji.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą bardzo ciekawy produkt, idealny na lato.
To ja z moją mieszaną podziękuję. Zresztą na zimę wolę treściwsze konsystencje podkładów
OdpowiedzUsuńMiałabym problem z jego nałożeniem :)
OdpowiedzUsuń