Moje usta potrzebują wyjątkowego nawilżenia, bowiem mam ten okropny nawyk ich przygryzania i ciągle są suche - zwłaszcza, gdy za oknem wieje wiatr. Nie przepadam za błyszczykami - na noc z reguły nakładałam grubą warstwę mentolowego Carmexu i przez sen czułam jak zjadam ten okropny mentol. I w końcu pojawił się ON - Instant Light Lip Comfort Oil od Clarins- olejek, który stosuję na noc jak kompres i na dzień, solo lub na ulubioną pomadkę.
Bo makijaż od Clarins też ma swój olejek - olejek upiększający stworzony, aby nasze usta nie tylko pięknie lśniły jak tafla wody ale i były doskonale wygładzone i nawilżone. Tej wiosny, Lip Comfort Oil dostępny jest również w limitowanej - malinowej odsłonie i wchodzi w skład niesamowitej wiosennej kolekcji Garden Escape, o której niedawno pisałam <KLIK>. Zapewnia korzyści pielęgnacyjne dzięki orzechowi laskowemu, organicznej jojobie oraz olejkom malinowym. Ma dodatkowo uzależniający malinowy zapach i subtelny różowy kolor.
Gęsta, trochę galaretkowa formuła sprawia, że olejek otula nasze usta drogocennymi składnikami. Do tej pory byłam przeciwna wielu produktom do pielęgnacji ust, bowiem nie do końca zdawały u mnie egzamin - moje usta po regularnym ich powiększaniu są bowiem bardzo wymagające.
Maleńkie, poręczne opakowanie zmieści się w każdej kosmetyczce a urocza i milutka pacynka sprawia, że aplikacja olejku jest bardzo wygodna. Olejek nie spływa z naszych ust, nie skleja ich i co ciekawe bardzo długo utrzymuje się na naszych ustach. Do tego sprawia, że nasza twarz wygląda młodo i promiennie.
Ulga dla naszych ust i podkreślenie naszego codziennego makijażu w postaci ust lśniących jak tafla wody to jest to, czego moje usta potrzebowały od bardzo dawna. Stosuję go również na noc, a kiedy nawet obliżę przez sen usta, to czuje przyjemny malinowy smak a nie okropny mentol jak w przypadku Carmexu. Przy regularnym stosowaniu usta są nie tylko nawilżone ale i wygładzone. Cena olejku Clarins Instant Light Lip Comfort Oil to 85 zł ale uważam, że warto zainwestować w taki multifunkcyjny kosmetyk. Uwaga, on uzależnia! A możecie go kupić oczywiście w sklepie internetowym Clarins <KLIK KLIK>
Teraz Sklep internetowy CLARINS ma dla Was mega niespodziankę - do wszystkich zamówień od 250 zł i 320 zł dodawane są cudowne gratisy <KLIK KLIK>
![]() |
na twarzy mam oczywiście fenomenalny podkład Clarins Everlasting Foundation + SPF15. |
kupiłam masło shea za 12,90 i sprawdza się wyśmienicie na suche usta, pzoa tym można go używać do innych części ciała. Nie rozumiem fenomenu tego olejku, ani on ładnie wygląda, ten aplikator taki krótki, no a taflę robi wiele błyszczyków. Nie mam problemów z wydaniem kasy na błyszczyk ale ta cena to przesada, wolałabym dołożyć i kupić Chanela lub Diora:)
OdpowiedzUsuńoczywiście to kwestia i gustu i umiłowania do bardziej luksusowych produktów. Ten olejek akurat sprawdza się rewelacyjnie chociaż fakt - cena jest wysoka. Ja akurat od Chanel i Dior wolę pięlęgnacyjną moc Clarins oraz ich filozofię i nie bez kozery to Clarins ma swoje Instytuty piękności i SPA a nie Chanel i Dior
UsuńCzytałam i słyszałam już tyle pozytywnych opinii o tych olejkach, że sama się sobie dziwię, że jeszcze żaden z nich nie zagościł w mojej kosmetyczce ;)
OdpowiedzUsuńto są już kultowe olejki
UsuńKochana, zmień w tytule na "nawilżenie i połysk, jak tafla wody", bo teraz wychodzi, że nawilżenie jest, jak tafla wody ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem z tego olejku tak bardzo zadowolona, że wybaczam mu to, że szukałam go w trzech miastach. W końcu udało mi się go dorwać, właśnie w tym kolorze. Jest genialny, daje efekt błyszczyka (ja się śmieję, że to styl ust Dody :D ), a przy okazji je nawilża. I jest taki komfortowy. Nawet wielgachny aplikator bardzo mi się spodobał. Świetny produkt, świetny! Szkoda tylko, że ten kolorek jest limitowany. Mógłby, tak jak pomarańczowy, być w stałej ofercie :)
zmieniłam hihihi thx za sugestię
UsuńBrzmi świetnie, a i wygląda bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie kocham ten olejek <3 mam jeszcze miodowy;) malinowy teraz już prawie niemożliwy do zdobycia, ale chodziły słuchy, że może i on wejdzie do stałej oferty. Byłoby miło.
OdpowiedzUsuńmiodowego nie mam ale słyszałam wiele pochlebnych opinii
UsuńOlejek olejkiem... ale wyglądasz świetnie w tym kolorze włosów!
OdpowiedzUsuńPrzekazałam właśnie mojemu mistrzowi włosów Jackowi bo u niego jestem
Usuńuznałam, że jednak go nie kupię. chyba jednak zostanę wierna naturalnym balsamom niz takim : )
OdpowiedzUsuńja na bakier jestem z balsamami
UsuńCiekawy produkt - nie spotkałam się z takim. Ale chyba wolę sztyfty i (najbardziej) balsamy w tubkach.
OdpowiedzUsuńja sztyfty koloryzujące od Benefit i Clarins
UsuńProdukt ciekawy, ale cena troszkę odstrasza :o)
OdpowiedzUsuńTaki delikatny ;)
OdpowiedzUsuńjak płatek kwiatu
UsuńChyba nie pociąga nie tak jak Instant Light :D
OdpowiedzUsuńtego wydania nie znam
UsuńNaturalny efekt, ostatnio taki lubię, chociaż nie wydałabym tyle na olejek do ust w tym momencie :P Clarins ma inne produkty, którymi jestem zainteresowana :D
OdpowiedzUsuń