W kolejnym poście z cyklu Tour de Organics Beauty odwiedziłam "Napiórkowski Studio" w Piasecznie. Tam oddałam się w fachowe dłonie Mariusza i zaufałam mu w 100%. Wiedziałam tylko, że będzie inaczej niż zwykle bowiem za kilka dni czekała mnie tajemnicza sesja dla Lirene.
Co prawda mój odrost nie był wcale tak duży jak zazwyczaj, ale sesja zdjęciowa zobowiązywała mnie do nienagannego koloru. Tym razem chciałam aby było trochę inaczej niż zwykle ale nie miałam zielonego pojęcia co zgotuje mi Mariusz. Wiedziałam tylko, że muszę zaufać jego fachowym dłoniom.
![]() |
tak wyglądałam przed |
Mariusz nałożył na odrosty puder rozjaśniający z 6% aktywatorem. Normalny czas aplikacji to 40 minut - ale w tym przypadku został on wydłużony. Proporcje aktywatora zostały natomiast zmniejszone ponieważ zbyt duże stężenie mogłoby sprawić gwałtowne rozjaśnienie i wybicie żółtego odcienia (stąd ten "kurczakowy" kolor powyżej). Przy niższym stężeniu aktywatora rozjaśnianie się trochę wydłuża czasowo ale za to nie wybija nam na włosach żółty odcień.
Rozjaśnienie Mariusz umył szamponem z róży purpurowej - bez odżywki ponieważ po umyciu głowy i lekkim przesuszeniu nałożył na moje włosy farbę NATULIQUE 10/7,34 w proporcji 1/1 z 1,5 % aktywatorem tylko na 20 min., ponieważ miał uzyskać kolor semi-permanentny (czyli taki, gdzie różowy odcień wypłucze się po kilku myciach, gdybym nie mogła się do niego przyzwyczaić). Po 20 minutach farba została spłukana a na włosy nałożono odżywkę z róży purpurowej.
Efekt? Truskawkowy blond!!!! Powiem Wam, że podczas farbowania byłam lekko przerażona - mokre włosy miały bowiem przedziwny odcień rudo-różowy ale finalny efekt przerósł moje oczekiwania i byłam zachwycona tym odważnym kolorem. Odcień różu wypłukał mi się co prawda po 3 myciach ale muszę przyznać, że chętnie powrócę do niego na dłużej.
A jeśli jesteście ciekawe poprzednich postów z serii Tour de Organics Beauty
to zajrzyjcie koniecznie do poniższych linków:
Odcień rzeczywiście bardzo fajny, subtelny, ale jednak widać, ze to nie taki czysty, typowy blond ;) Bardzo ci pasuje :)
OdpowiedzUsuńtaki właśnie chciałam ale kolor z uwagi na to, że nie był permanentny po 4 myciach się wypłukał
Usuńświetnie wyglądasz w nim :)
OdpowiedzUsuńdzięki wielkie
UsuńWygląda przeuroczo, na prawdę do Ciebie pasuje!
OdpowiedzUsuńŚlicznie ożywił Twoją twarz. :) Poza tym sama nazwa już jest interesująca! :) Widać, że ten Pan jest totalnym profesjonalistą, a to jest chyba najważniejsze. :)
OdpowiedzUsuńoj tak Mariusz jest szkoleniowcem Natulique i Organics Beauty więc udałam się do Mistrza
UsuńPiękny kolorek ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Marcelka Fashion
;)
dzięki Marysiu
UsuńAle piękny żywy kolorek :)
OdpowiedzUsuńtruskawkowy blond byłby świetny na lato
UsuńTak myślałam, że kolorek inny jak oglądałam zdjęcia z sesji, bardzo Ci zresztą pasuje :).
OdpowiedzUsuńtak tak to był specjalny kolor na sesję ale teraz wróciłam do popielatego blondu - zimą tak się lepiej czuję
UsuńMoim zdaniem świetna sprawa! Zresztą ja uwielbiam kolorowe włosy :D.
OdpowiedzUsuńoj wiem bo widze óżowe włoski na avatarku hihihi
UsuńSupeeeeeeeeeeeeeerowo :D poza tym rudo-różowy nie byłby tez zły ;D
OdpowiedzUsuńrudy oj nie bo byłam kiedyś przez ponad 10 lat rudzielcem :) ale różowy oj taaaak ale w wakacje tak dla jaj :)
UsuńBardzo ładny kolor , pięknie ożywia twarz :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńto prawda - dodaje wyrazu całej buzi.
UsuńŁaa, świetnie Ci w takim truskawkowym blondzie ;)))
OdpowiedzUsuńdzięki śliczne Angie
UsuńŚwietnie wyglądasz w tym kolorku. Ja strzeliłam sobie ostatnio taki popielaty blond i czuje się szaro jak mysz kościelna....Jednak te popielate odcienie nie są do końca dla mnie:( Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńja dosłownie kilka dni temu nie mając czasu na fryzjera strzeliłam sobie taki popielaty blond i wszyscy mnie komplementują a ja czuję się w nim cudownie :)
UsuńMasz promienną buzię a ja blada jestem jak topielica:) Pewnie dlatego:*
UsuńA mnie się podobało przed ;)
OdpowiedzUsuńMasz świetną fryzurę do takich eksperymentów :) Pięknie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A