Marzenia się spełniają - przynajmniej te moje - bowiem jeszcze w ubiegłym roku trafiła do mnie wyśniona i wymarzona różowa szczoteczka Foreo Luna. Do tej pory stosowałam szczoteczki od Mary Kay i byłam z niej bardzo zadowolona ale jednak Foreo Luna góruje nad każdą szczoteczką mechaniczną pod wieloma względami - od designu po działanie.
Szczoteczka, chociaż nie należy do najtańszych, nie jest wydatkiem lecz inwestycją w dobrą kondycję naszej skóry. Po pierwsze, Foreo Luna nie jest zwykłą szczoteczką mechaniczną lecz szczoteczką soniczną czyli pulsującą drganiami T-Sonic 8.000 razy na minutę, a dzięki temu:
> umożliwia bardzo dokładne oczyszczenie twarzy
> pozostawia skórę gładszą i napiętą
> pulsacje T-Sonic masują dodatkowo naszą twarz (moja szczoteczka ma dodatkową opcję masażu 'anti-aging'
> pobudza mikrokrążenie naszej skóry
> przyczynia się do lepszego wchłaniania wszelkich produktów do pielęgnacji cery
> usuwa problem przetłuszczania się cery i suchych skórek
> może być stosowana przez osoby nawet z bardzo wrażliwą skórą
Foreo Luna nie jest produktem przeznaczonym stricte do demakijażu. Jest to produkt do dogłębnego doczyszczenia skóry przed nocną lub poranną pielęgnacją. Pierwsze efekty widać już po jednorazowy użyciu - skóra jest niesamowicie gładka, lekko rozświetlona i promienna.
Po kilku miesiącach stosowania codziennie wieczorem - nie wiem co to suche skórki na twarzy - a był to mój odwieczny problem, skóra jest lepiej napięta, gładsza, pory zmniejszone (nie całkowicie ale znacznie) a kremy czy też inne produkty do pielęgnacji lepiej się wchłaniają.
Tajemnicą działania Foreo Luna jest opatentowana technologia soniczna i silikonowa powierzchnia, które zostały wspólnie opracowane z dermatologami i specjalistami od skóry. Dzięki tej silikonowej technologii, nie trzeba jej nigdy wymieniać. Silikon jest bowiem materiałem nie drażniącym, higienicznym, antybakteryjnym, do tego jest bardzo miękki, gładki i łagodny i bardzo często używany w medycynie przez to, że jest długotrwały. Szczoteczka jest wodoodporna, dlatego można ją bez problemu używać pod prysznicem lub w czasie kąpieli.
Szczoteczki nie trzeba co kilka dni ładować (w zestawie jest ładowarka do kontaktu) - wystarczy że raz na pół roku (po 450 użyciach to ok. 225 dni przy użyciu dwa razy dziennie) naładujemy ją przez godzinę i dalej możemy jej używać. Produkt nie ma szansy się rozładować ponieważ po 3 minutach automatycznie się sam wyłącza Szczoteczka idealnie sprawdzi się w podróży bowiem jest bardzo lekka - a mamy też do niej woreczek podróżny. Dodatkowo uroczo prezentuje się w naszej łazience.
Ja posiadam wersję różową Foreo Luna - jest ona przeznaczona do cery wrażliwej i normalnej i posiada dodatkowo funkcję masażu anti-aging. Korzystając z tej funkcji, można za pomocą pulsacyjnego masażu spowolnić proces starzenia się skóry wygładzając pierwsze zmarszczki.
Jak stosujemy Foreo Luna do oczyszczania twarzy? Po pierwsze na buzię nakładamy preparat do mycia - należy pamiętać, aby nie stosować preparatów zawierających granulki, drobinki, bazę silikonową czy też glinkową bowiem możemy uszkodzić wypustki czyszczące!!!
Szczoteczka przed pierwszym użyciem jest zablokowana. Aby ja odblokować musimy przez 5 sekund przytrzymać jednocześnie + i -, aż się u dołu zapali lampka.
Kobieta może kupić produkt dla cery wyjątkowo wrażliwej (biała), wrażliwej/normalnej (różowa) i mieszanej (niebieska). Cena to 169,00 € - ok. 719 PLN.
Ale nie tylko kobiety mogą mieć swoją Foreo Luna - jest bowiem produkt dedykowany specjalnie dla mężczyzn LUNA for MEN (kolor czarny). Produkt ten jest szczególnie polecany przed goleniem, aby usunąć stary naskórek i przygotować skórę do bezbolesnego golenia, po czym prawdopodobieństwo podrażnień jest zminimalizowane. Cena to 169,00 € - ok. 719 PLN
Dodatkowo jest też uniwersalne urządzenie dla młodzieży (poniżej 25 lat) i podróżujących o nazwie LUNA mini, która dzięki swojej technologii nadaje się dla każdego rodzaju skory. Cena to 119,00 € ok. 499 PLN (5 kolorow).
Każde urządzenie jest objęte dwuletnią gwarancją producenta i 10 letnia gwarancją jakości. 10 letnia gwarancja umożliwia użytkownikom LUNY w razie ewentualnego defektu nawet po 6 latach użytkowania, zakupić następny produkt o 50% taniej.
Marzy mi się ona :)
OdpowiedzUsuńmoje marzenie się spełniło :)
UsuńMam wersję mini, używam od miesiąca, to co na pewno zauważyłam to rewelacyjnie radzi sobie z suchymi skórkami!
OdpowiedzUsuńnawet najlepszy peeling nie radził sobie z moimi skórkami a ona już po jednym razie je wyeliminowała
UsuńMarzy mi się to urządzenie :) Nie wiem tylko, którą wersję wybrać - białą czy różową? Bardziej mnie chyba biała kusi ale nie wiem czy tak dobrze by usunęła moje suche skórki na nosie :/
OdpowiedzUsuńja bym postawiła na różową - biała może byc ZA delikatna
UsuńDużo już dobrego słyszałam o tej szczoteczce i jestem jej bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńjak ktos raz jej użyje to nie ma ochoty na nic innego
UsuńO jaa! Marzy mi się taka szczoteczka :)
OdpowiedzUsuńPod koniec sierpnia kupiłam szczoteczkę soniczną z Tchibo i jestem bardzo zadowolona:)
OdpowiedzUsuńgeneralnie soniczne sa lepsze od mechanicznych ale Foreo jest jedyna w swoim rodzaju przez kształt i fakt iz jest praktycznie niezniszczalna no i najważniejsze że jest higieniczna
UsuńMam Mia2 ale ta równiez kusi, kto wie może kiedyś ...
OdpowiedzUsuńŁo matko nie wiedziałam, że jest silikonowa szczoteczka jest taka droga :(
OdpowiedzUsuńno nie jest tania :)
UsuńJak wiesz, ja też zostałam fanka tego cuda. Przyjemnie się ją stosuję, fajnie sprawdza się na wyjazdach. Podoba mi się, że można ją stosować pod prysznicem :) Same plusy :) A! i najważniejszy: jest różowa, czyli to co tygryski lubią najbardziej :)))
OdpowiedzUsuńchyba różowa najlepiej się sprzedaje
UsuńTak bardzo mi się marzy choćby mini luna, muszę sobię ją w końcu kupić :)
OdpowiedzUsuńSwoje kosztuje, ale wygląda na dużo nowocześniejszą wersję starego dobrego brushingu. Bardzo mnie zdziwiło, że te szczoty znów wróciły do mody. Zdecydowanie wybrałabym taką silikonową wersję, bo i higieniczniej i jakoś tak... ładniej:)
OdpowiedzUsuńtaaak teraz jest moda na szczoty a pamiętam jak z 10 lat temu miałam manualną szczotkę z jakiejś drogerii i dawała radę
UsuńIście intrygujące urządzenie, ale obecnie niestety nie mogę sobie pozwolić na tak duży wydatek :P
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać, ale pierwszy raz słyszę o takiej szczoteczce ;p Cena powala ;(
OdpowiedzUsuńcena nie jest niska ale szczotka robi furorę na całym świecie - tysiące kobiet nie mogą się mylić
UsuńMam wersję niebieską i nie jestem zadowolona. Tak wychwalacie jakby to byl jakis cud, spodziewalam sie szalu a to po prostu zwykle coś do mycia twarzy tyle ze za wyzsza cene.
OdpowiedzUsuńja generalnie jestem zwolenniczką innowacji i nietypowych rozwiązań i dlatego ta szczoteczka mnie tak ujęła. Do tego rzeczywiście widzę różnicę po swojej skórze. A cena? To kwestia zasobności portfela. W dobrą kondycję mojej skóry jestem w stanie wiele zainwestować
UsuńJaka fajna!! Może kiedyś... Niestety nie moje progi finansowe...
OdpowiedzUsuńbardzo bym chciałą:))
OdpowiedzUsuńMoje marzenie :) może kiedyś będzie moja :)
OdpowiedzUsuńPomijając kwestię samego Foreo bardzo intrygują mnie te serduszka z MR
OdpowiedzUsuńOlu, czekam na światło dzienne to je pokażę bo nie chcę pokazywac na łapce tylko na pyszczku
UsuńHa ha ha no to dla mnie jeszcze jest przeznaczona mini ;D ale mała ślicznotka <3
OdpowiedzUsuńmini jest super - oglądałam ją :) i cena jest sporo niższa
UsuńUwielbiam Lunę, mam wersje mini jednak nie wiem jak mogłam bez niej żyć :)
OdpowiedzUsuńja myślałam że rewolucyjna jest szczotka od Mary kay ale dopiero Foreo zmieniła moje podejście do oczyszczania buzi. Mozna gada ale jak sie jej spróbuje to myśli się "jak mogłam życ bez niej"
Usuńale cudo! musiałam zobaczyć na youtube jak jej używać, ej no super sprawa!
OdpowiedzUsuńno mówiłam,że super sprawa :) ona rzeczywiście jest rewelacyjna dla problematycznej skóry
UsuńJaka jest różnica w ich działaniu, jeśli kolor odpowiada innemu typowi cery?
OdpowiedzUsuńwypustki w każdej z nich są inaczej ułożone i w białej najbardziej delikatne. Moja różowa jest też delikatna ale dotykałam białej - ta rzeczywiście mizia leciutko. Działanie generalnie jest takie samo tylko tak jak napisałam w zależoności od rodzaju cery wypustki są albo delikatniejsze albo mocniejsze jak np. w niebieskiej do cery mieszanej.
UsuńJa również wpisałam ją na listę marzeń, ale to trochę kosztowna sprawa jak dla mnie :) Na razie stoi skarbonka i ciepło myślę o jej opróżnieniu w drugiej połowie roku :D Ale zobaczymy co spotka mnie po drodze. Cieszę się, że jesteś z niej tak zadowolona - suche skórki to paskudna sprawa, a skoro Luna Ci pomogła - to jest warta swojej ceny.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
tak sobie myslę - niby suche skórki to błaha sprawa ale ona generalnie rzeczywiście robi z pyszczkiem cuda. Jak ktos już spróbuje to nie ma jej dośc. Warto odkładac do skarbonki
Usuń