Kokosowa rozkosz czyli maseczka Origins Glow-Co-Nuts

poniedziałek, marca 02, 2020

Kokosowa rozkosz czyli maseczka Origins Glow-Co-Nuts

Już wiele razy podkreślałam, że maseczkowy rytuał na dobre zagościł w mojej pielęgnacyjnej rutynie. A nie ma nic przyjemniejszego od tego, gdy maseczka nie tylko działa cuda na naszej skórze ale i cudownie pachnie. Jako wielka miłośniczka kokosowej rozkoszy w kosmetykach, nie mogłam nie napisać o najnowszej maseczce z serii Drink Up, czyli Origins Glow-Co-Nuts. Jeśli zatem tak jak i ja kochacie egzotyczne zapachy, to koniecznie poczytajcie o tym kokosowym gagatku od Origins


Maseczki Origins z serii Drink Up zdecydowanie należą do moich ulubionych. Ich cudownie egzotyczne i soczyste zapachy od razu pobudzają nasze zmysły i przenoszą w odległe miejsca, gdzieś na rajskie plaże. Brzoskwinia, awokado, no a teraz kokos - mój faworyt wśród masek Origins Drink Up. Maski Drink Up poza cudownymi zapachami mają również bardzo przyjemne konsystencje - brzoskwiniowa i awokado są bardzo kremowe i bogate, a maseczka kokosowa ma zwartą ale i puszystą konsystencję pianki z mleczka kokosowego, która delikatnie zastyga na skórze, gdy pozostawimy ją na skórze na dłuższy czas. 


Podczas, gdy składniki takie jak olejek kokosowy błyskawicznie nawilżają i odżywiają skórę, połączenie esencjonalnych olejków z cytryny, pomarańczy, limonki i wanilii koją zmysły podczas snu. I własnie przed snem nakładam ją najczęściej. Dzięki temu, że maska nie posiada klasycznej, kremowej konsystencji i delikatnie zastyga na skórze, mamy gwarancję, że nie lepimy się w nocy do poduszki. Rano, po zmyciu maseczki nasza skóra staje się świetnie nawilżona, odżywiona i po prostu świetlista. 


Origins Glow-Co-Nuts to doskonałe rozwiązanie dla suchej, zwłaszcza zimą skóry. Przez sen daje skórze ukojenie a nas koi swoim fantastycznym zapachem do snu. Ale musicie się spieszyć, bowiem jest to maseczka limitowana i może nie wejść na stałe do oferty Origins. Aktualnie w Sephora trwa promocja na tę maseczkę i możecie ją kupić już za 66,50 zł (cena regularna to 95 zł). 


Z miłości do natury czyli Grown Alchemist - pielęgnacja rodem z Australii

poniedziałek, lutego 24, 2020

Z miłości do natury czyli Grown Alchemist - pielęgnacja rodem z Australii

Australijska marka Grown Alchemist to nowość w portfolio perfumerii Douglas. Grown Alchemist powstała dzięki pasji dwóch braci - Kestona i Jeremy'ego Muijs, którzy po wielu latach opracowywania formuł produktów dla różnych firm, postanowili stworzyć swoją własną serię kosmetyków do pielęgnacji opartą wyłącznie na zdrowych i skutecznych składnikach. Opracowali więc formuły o unikalnej synergii między biologią i chemią kosmetyczną tworzące tzw. „bio-kompatybilne piękno”. 

Czekając na wiosnę czyli Marc Jacobs Daisy Oh So Fresh Daze

poniedziałek, lutego 17, 2020

Czekając na wiosnę czyli Marc Jacobs Daisy Oh So Fresh Daze

Chyba każdy z nas wyczekuje już wiosny - czasu, gdy porzucimy ciepłe swetry, szaliki i czapki. Odstawimy też na bok ciężkie, piżmowe zapachy, aby otulić się wiosenną świeżością w nutach perfum. W oczekiwaniu na nadejście wiosny, Marc Jacobs stworzył cztery limitowane edycje Daisy Daze - zapachy jasne, ciepłe i wibrujące. Nie ma to jak powitać wiosnę razem z Marc Jacobs Daisy Daze!


Tradycyjnie już dla rodziny zapachów Daisy, pełne dziewczęcego czaru flakony inspirowane są radością zatracenia się w chwili. Szkło ukazane w odcieniach łagodnych zieleni oraz melona Kantalupa tworzy idealną równowagę ciepła i komfortu, a legendarne zwieńczenie całości stanowią złote akcenty oraz unikatowe, transparentne płatki kwiatów, które uginają się pod palcami.

Edycje limitowane Daisy Daze, to bardzo świeże i owocowe wersje klasycznych zapachów Daisy, oferujące olfaktoryczną eskapadę do zaskakującego świata Daisy. 


Marc Jacobs Daisy Oh So Fresh Daze to zamknięta w przeuroczym flakonie soczysta biała brzoskwinia i kwiaty z kwitnącego sadu owocowego wzbudzające uczucie komfortowej świeżości, dopełnionej musującym aromatem brzoskwini. Bardzo smakowity i soczysty zapach - wręcz ideał na nadchodzącą wielki krokami cieplejszą porę roku. 


Marc Jacobs Daisy Oh So Fresh Daze jest ciepły, żywy i jasny - niczym ucieczka od codzienności. To zapach przepełniony optymizmem - idealny dla poszukujących wrażeń i energetycznych kobiet. Przypomina skąpane w słońcu brzoskwiniowe gaje. Pierwszy kęs brzoskwini jest zawsze najbardziej smakowity - soczysty, spływający nam po dłoniach - chcemy więcej i więcej. 


Tę ucieczkę od codzienności ukazuje nam kampania reklamowa, w której widzimy dłonie trzymające flakony Daisy Daze, które unoszą się do nieba. Ciekawostką jest to, że w ramach kampanii Marc Jacobs Daisy Daze, polska ilustratorka Karolina Pawelczyk stworzyła wyjątkowe ilustracje flakonów. Grafiki wykorzystują stylizacje z linii Marc Jacobs Resort 2020 i zachwycają barwną, flamastrową kreską.


Edycje limitowane Daisy Daze są dostępne od stycznia 2020 w perfumeriach Sephora oraz Douglas. Flakony kosztują Marc Jacobs Daisy Daze EDT 50 ml - 325 zł; Marc Jacobs Daisy Daze Oh So Fresh EDT 75 ml  - 339 zł; Marc Jacobs Daisy Dream Daze EDT 50 ml – 325 zł; Marc Jacobs Love Daze EDT 50 ml - 325 zł.


Hey, Stay Fresh! czyli cztery kroki pielęgnacji z Fresh

poniedziałek, lutego 10, 2020

Hey, Stay Fresh! czyli cztery kroki pielęgnacji z Fresh

Kosmetyków Fresh nie trzeba chyba nikomu już przedstawiać. Ta niezwykła marka słynie bowiem przede wszystkim z doskonałych produktów do pielęgnacji twarzy, pielęgnacji ciała, zapachów oraz produktów do ust. A historia Fresh zaczęła się od… mydła. Założyciele marki - Lev Glazman i Alina Roytberg, stworzyli piękne zestawy mydeł, które szybko zyskały miano idealnego prezentu. Marka szczyci się mianem pionierów w kwestii wykorzystywania naturalnych składników w produkcji kosmetyków. Fresh ma misję bycia marką beauty opartą na wszystkich zmysłach. Tekstury i zapachy kosmetyków, mają nas dosłownie rozpieszczać i pobudzać wszystkie zmysły.


Kompleksowa pielęgnacja z Fresh to oczyszczanie, peelingowanie, tonizowanie i nawilżanie skóry. Te cztery etapy pielęgnacji, to właśnie to, co uwielbia moja skóra, a z Fresh ta kilkuetapowa pielęgnacja staje się jeszcze bardziej przyjemna, gdyż kosmetyki posiadają cudowną konsystencję oraz niesamowicie naturalne i realistyczne zapachy. 


Etap pierwszy - oczyszczanie:
Fresh Soy Face Cleanser to bestseller od Fresh - najlepiej sprzedający się kosmetyk. Ten żel do mycia twarzy o zrównoważonym pH, który idealnie nadaje się do wszystkich rodzajów skóry ma kultowy sposób usuwania makijażu - nawet tuszu do rzęs - bez wysuszania miękkiej, elastycznej skóry. Wykonany jest z bogatych w aminokwasy białek sojowych, uspokajającego ekstraktu z ogórka i równoważącej wody różanej. Masz wrażliwą skórę? Ją też łagodzi i tonizuje.

Żel się nie pieni - ja jednak lubię pieniące się żele, ale jego wielką zaletą jest super delikatność - zwłaszcza dla oczu oraz  skuteczność w zmywaniu nawet wodoodpornego makijażu. Niestety nie podoba mi się jego zapach - wyczuwam w nim wyraźnie soję, która daje mu niestety ciut zjełczały zapach, ale jestem mu to w stanie wybaczyć, bowiem faktycznie jest świetnym produktem do oczyszczania skóry.


Etap drugi - złuszczanie:
Fresh Sugar Face Polish Exfoliator - cukrowy peeling do twarzy. To kosmetyk multifunkcyjny - maska i peeling 2 w 1, który oczyszcza, wzmacnia i nawilża prawdziwym brązowym cukrem i nasionami poziomki zawierającymi witaminę C, zapewniając gładką i promienną skórę. Zapach tego kosmetyku jest fantastyczny - słodki, rześki, cytrusowy - po prostu smakowity. 


Peeling ma konsystencję gęstej pasty o działaniu złuszczającym dodaje skórze dwa razy więcej promienności. Delikatnie usuwa martwe komórki. Momentalnie przywraca skórze promienność, wygładza ją i rozjaśnia. Zawarte w nim masło z pestki mango - odżywia i nawadnia oraz przywraca elastyczność wysuszonej i uszkodzonej skórze.


Etap trzeci - tonizowanie:
Fresh Rose Deep Hydration Facial Toner - nawadniający skórę tonik. Tonik niczym dzieło sztuki - zawiera bowiem w sobie najprawdziwsze płatki róży i kwas hialuronowy, który minimalizuje pory, jednocześnie zwiększając nawilżenie skóry o 46% przez 6 godzin. Ekstrakt z liści dzięgiela pomaga zachować wilgoć, wzmacniając funkcję barierową skóry.

To również bestseller od Fresh - zawiera tonizujący ekstrakt z owoców róży, kojącą wodę różaną, odżywczy olejek różany i prawdziwe pływające płatki róż. Nawilża i usuwa ze skóry resztki zanieczyszczeń, pozostawiając ją jedwabiście miękką i przygotowaną do dalszej pielęgnacji. 


Etap czwarty - nawilżanie:
Fresh Lotus Youth Preserve Face Cream to krem o nowej, ulepszonej formule - do kremu dodano bowiem ekstrakt z liści karambola, który działa wygładzająco na zmarszczki. To niezwykle lekki krem nawilżający, który chroni skórę przed pojawieniem się pierwszych zmarszczek. Jest idealny do codziennego stosowania, zapewniają długotrwałe, intensywne nawilżenie na bazie lotosa. 
"Istniejąc na Ziemi od ponad 138 milionów lat, lotos jest uważany za święty w wielu kulturach. Znany jako symbol oczyszczenia, wznosi się przez mętne wody i rozkwita w oszałamiający kwiat. W Azji Południowo-Wschodniej istnieje taki szacunek dla tej rośliny, że używają każdej jej części - płatków, korzeni, nasion i łodygi - do jedzenia, tkactwa i jako lekarstwo dla skóry. Kiedy się o tym dowiedziałem, pochłonęło mnie wykorzystywanie sprężystego piękna i siły kwiatu i wykorzystałem go do stworzenia naszego wieloskładnikowego składnika Super Lotus, aby zapobiegać pierwszym oznakom starzenia się i eliminować go ”. - mówi sam Lev Glazman, współzałożyciel Fresh.

Krem posiada niezwykle lekką i aksamitna konsystencję, która wchłania się całkowicie, nie pozostawiając na skórze lepkiego filmu. To krem idealny zarówno na dzień - pod makijaż, jak i na noc. A urzekający zapach, który przypomina mi zapach świeżego ogórka dodaje energii.

Kosmetyki Fresh działają niczym afrodyzjak dla naszej skóry. Użyte po raz pierwszy, od razu oczarowują swoją konsystencją, zapachem oraz teksturą. I chociaż nie należą do najtańszych, uwierzcie mi - jak każdy narkotyk - uzależniają. 
I dzieje się magia czyli Clinique iD Dramatically Different™ Moisturizing BB-Gel

poniedziałek, lutego 03, 2020

I dzieje się magia czyli Clinique iD Dramatically Different™ Moisturizing BB-Gel

Wiele kobiet nie lubi zbyt mocnego makijażu i super kryjących podkładów. Z pomocą przychodzą im wtedy kremy tonujące, koloryzujące lub BB kremy. Marka Clinique, idąc za ciosem hitowej, uszytej na miarę naszej skóry pielęgnacji Clinique iD, składającej się z kosmetyku w postaci bazy i wkładu, wprowadziła do sprzedaży BB-Gel, który można łączyć z dowolnym z 5 wkładów. Przy okazji tej niezwykłej premiery, Clinique ujawniło również, że pierwszą globalną Ambasadorką marki została piękna i zabawna Emilia Clarke. 


Tak jak napisałam, bazę koloryzująco-tonujaca BB-Gel można łączyć z dowolnym wkładem z aktywnymi składnikami - w zależności od głównej potrzeby naszej skóry. Każdy cartridge zawiera wysoki poziom czystych i skoncentrowanych składników czynnych, które pomagają na poniższe potrzeby skory:
  • Podrażnienie: działa kojąco, przynosi ulgę
  • Pory i nierówności: wygładza, rozświetla.
  • Równomierny koloryt skóry: wyrównuje i rozjaśnia ton skóry.
  • Zmęczenie: energetyzuje, przywraca blask.
  • Linie i zmarszczki: wygładza linie, przywraca jędrność.


Ten duet jest ulubionym duetem samej Emilii Clarke, a moja zmęczona skóra również go polubiła. Clinique iD Dramatically Different™ Moisturizing BB-Gel to lekka i odświeżająca, żelowa formuła zapewniająca 8-godzinną trwałość i nawilżenie.

Technologia Transforming Tint Release™ uwalnia pigment ukryty w kapsułkach, nadając zdrowe, naturalnie piękne, równomierne wykończenie większościom odcieni skóry. Rozpraszający światło kolor poprawia i ujednolica koloryt skóry. Zapewnia natychmiastowe odświeżające nawilżenie, dzięki połączeniu humektantów, w tym kwasu hialuronowego.


Obsługa tego kosmetyku jest niezwykle prosta - wystarczy odkręcić nakrętkę z BB-Gel'u i włożyć do środka cartrige. Po chwili, z pompki, wydobywa się magia - magia koloru.

Myślisz - co za dziwny kolor? Nic mylnego - po chwili, podczas rozcierania - emulsja zamienia się w tonujący żel, który dodaje naszej skórze zdrowego kolorytu, blasku, nawilża i odświeża zmęczoną skórę. Dzięki technologii Transforming Tint Release™ ta bezolejowa, żelowa formuła zapewnia 8-godzinne nawilżenie oraz wyrównuje koloryt skóry, pozostawiając ją zdrową i naturalnie promienną. Ultralekka, bezolejowa formuła wypełniona pigmentem zamkniętym kapsułkach zapewnia miękkie, równomierne, naturalnie wyglądające wykończenie. 


Clinique iD Dramatically Different™ Moisturizing BB-Gel możemy z powodzeniem stosować jako delikatnie tonujący krem - dla skór mieszanych, rekomenduję jednak wykończenie makijażu pudrem sypkim lub w kamieniu. 

Nie mylcie jednak tego kosmetyku z podkładem, nie jest to bowiem podkład - nie kryje niedoskonałości, ale za to ładnie niweluje rozszerzone pory i dodaje skórze blasku, jak gdyby została muśnięta promieniami słońca. Kosmetyk występuje w jednym kolorze i dla bladolicych Polek, może być niestety ciut za ciemny.

Według mnie, jest to produkt idealny na lato, gdy szukamy lżejszej opcji w naszym codziennym makijażu i bardzo naturalnego wykończenia. Jeśli mamy idealną skórę - to ten produkt to po prostu "druga skóra" - będzie cudownie się prezentować na ładnej cerze dając na niej efekt "no make-up".  Za duet składający się z BB-Gel'u (125 ml) oraz dowolnej bazy, zapłacimy w perfumerii 189 zł. 

Pogromca pryszczy czyli olejek do cery trądzikowej SUNDAY RILEY U.F.O.

czwartek, stycznia 30, 2020

Pogromca pryszczy czyli olejek do cery trądzikowej SUNDAY RILEY U.F.O.

Swoją przygodę z kosmetykami Sunday Riley rozpoczęłam właśnie od tego produktu, kierując się pozytywnymi opiniami na jego temat w internecie. Korzystając ze zniżki, kupiłam na początek małe, 15 ml opakowanie olejku, aby sprawdzić, czy faktycznie działa cuda na cerze skłonnej do trądziku, zaskórników oraz nierównej struktury. Nie lubię olejków - od razu o tym napiszę, bowiem nie cierpię, gdy mażą mi się po twarzy i spływają ale kupując U.F.O.  byłam gotowa na wszystko. 


Co możemy przeczytać na jego temat na stronie Sunday Riley? Dzięki zawartości 1,5% kwasu salicylowego, ten szybko działający, szybkoschnący olejek leczniczy usuwa trądzik i nagromadzone zaskórniki z zatkanych porów, zapewniając gładszą, pozbawioną skazy skórę. Olejek z drzewa herbacianego i olej z nasion kminku wspierają oczyszczanie skóry, a heksyloreorcynol (o działaniu antyseptycznym) i lukrecja, w naturalny sposób rozjaśniają wygląd starych przebarwień trądzikowych, zapewniając bardziej wyrównaną cerę.


Przeciwdziałając potencjalnie wysuszającemu działaniu kwasu salicylowego, olejek zawiera również wyciąg z ostropestu plamistego i oleju z nasion ogórka, które odżywiają skórę, wygładzają linie i zmarszczki, nie pozostawiając na skórze tłustej pozostałości. Rumianek i neroli łagodzą natomiast podrażnienia. 


Ja stosować Sunday Riley U.F.O.? Należy go wmasować na oczyszczoną skórę twarzy (a nawet pleców, jeśli również i tam powstają niedoskonałości). Olejek faktycznie nieźle się wchłania (jak na olejki) ale pod warunkiem, że nie przesadzimy z jego ilością. Do posmarowania całej skóry twarzy - wystarczają nam dosłownie 3-4 krople. Ja, po aplikacji czekam ok. 10 min. i dopiero potem nakładam na niego ulubiony krem na noc. 

Olejek możemy również z powodzeniem nałożyć rano pod makijaż. Wtedy powinnyśmy zastosować dosłownie 2 krople. Olejek Sunday Riley U.F.O. ma ładny, delikatny zapach kojący zmysły - jego stosowanie faktycznie jest łatwe i przyjemne. Wygodna pipetka pozwala nam na idealne dozowanie niewielkiej ilości produktu, który jest niesamowicie wydajny i opakowanie 15 ml starczy mi z pewnością na bardzo długi czas. 


Przy regularnym stosowaniu - codziennie wieczorem, zaobserwowałam znaczącą poprawę cery. Olejek wyrównuje nierównomierną od podskórnych krostek skórę, działa łagodząco na zaczerwienione - pojawiające się krostki i oczyszcza pory, które stają się wolne od zaskórników. Od jakiegoś czasu stosuję olejek po złuszczającej kuracji Sunday Riley Good Genes i faktycznie, moja skóra od dawna nie wyglądała tak dobrze. 


W lipcu ubiegłego roku udało mi się kupić 15 ml opakowanie U.F.O. za 179 zł (153 zł po rabacie), ale możemy również kupić duże 30 ml opakowanie, które kosztuje 365 zł. Z ręka na sercu polecam zakup wyłącznie małego 15 ml opakowania, bo korzystając z 20% rabatu w Sephora, 153 zł to fantastyczna cena za kosmetyk, który faktycznie działa. Kosmetyk jest tak wydajny, że duże opakowanie wydaje mi się zbędnym wydatkiem.