OPI CIA czyli Color is Awesome

niedziela, października 09, 2016

OPI CIA czyli Color is Awesome

Kolekcja OPI Washington DC to kolory nie tylko do noszenia podczas jesieni w Waszyngtonie. To ideały do stworzenia pięknego, trochę nostalgicznego manicure - głębokie, nasycone i niesamowicie kobiece. OPI CIA czyli Color is Awesome to kolor, który wręcz prosi się o to, aby zostać z nami przez całą jesień. 

Zakochaj się w kremie czyli MIYA myWONDERBALM

piątek, października 07, 2016

Zakochaj się w kremie czyli MIYA myWONDERBALM

Gdy na Instagramie umieszczałam jakiś czas temu fotkę kremu MIYA I'm Coco Nuts napisałam "Gdybym do końca życia miała kupować tylko jeden krem, byłby to I'M Coco Nuts od MIYA". I nadal podpisuję się pod tym stwierdzeniem, bo w kremie MIYA I'm Coco Nuts nie można się nie zakochać już od pierwszego użycia. 


MIYA to młoda, polska marka kosmetyczna, za którą stoją dwie fantastyczne dziewczyny - Założycielki MIYA - Ania Koss i Anna Białas-Bednarczyk. To właśnie one wpadły na doskonały pomysł stworzenia kremów, z którymi zaprzyjaźni się nasza skóra i które nie zrujnują naszego portfela. Dziewczyny powiedziały NIE parabenom, olejom mineralnym, parafinie, silikonom, PEG-om i sztucznym barwnikom. Postawiły w swoich kremach na naturalne składniki i emolienty roślinne, olejki, woski, witaminy i minerały. W rezultacie stworzyły 4 kremy, które po prostu powalają na kolana. 


Cztery kremy, cztery kolory, cztery zapachy, cztery receptury - I'm Coco Nuts - turkusowy gagatek, bez którego nie wyobrażam sobie życia, Hello Yellow - energetyczna żółta bomba, I Love Me - różowy amorek, który idealnie sprawdza się na noc i Call Me Later - niebieski, który otula skórę i przez sen działa jak kompres. 


Jeśli lubicie zapach kokosa - to myWONDERBALM I'm Coco Nuts jest własnie tym, czego szukacie. Cudownie rajski zapach batonika Bounty jest nienachalny i po jakimś czasie utlenia się. Jest gęsty w swojej konsystencji ale po nałożeniu staje się lekki jak mus - idealnie rozprowadza się po skórze. Wchłania się całkowicie i kompletnie nie wyczuwamy go na skórze, która staje się matowa ale i doskonale nawilżona. To ideał pod makijaż (zawiera specjalną formułę QuickAbsorb) - współgra z każdym podkładem a dzięki niemu skóra staje się gładsza, pory mniej widoczne a syfki (jeśli takowe macie) mniej zaognione. 

Olejek kokosowy zawarty w tym kremie nawilża, regeneruje i koi skórę, odbudowując jej płaszcz hydrolipidowy. Olejek sezamowy, witamina E i prowitamina B5 odżywiają skórę, nadając jej elastyczność i miękkość oraz regulują jej nawilżenie. 

Ingredients: Aqua (Water), Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Cetearyl Olivate, Sorbitan Olivate, Glyceryl Stearate SE, Cetearyl Alcohol, Phenoxyethanol, Panthenol, Tocopheryl Acetate, Sodium Polyacrylate, Xanthan Gum, Ethylhexylglycerin, Sodium Phytate, Alkohol, Parfum (Fragrance), Benzyl Alcohol, Benzyl Benzoate, Coumarin, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Salicylate, Hexyl Cinnamalaldehyde.


Chcecie poczuć się jak na egzotycznych wakacjach? Sięgnijcie po żółty myWONDERBALM Hello Yellow! Nie sposób się oprzeć zapachowi owocu mango, który sprawia, że życie staje się bardziej kolorowe. 

Masło mango zawarte w tym kremie nawilża i odżywia skórę, poprawiając jej elastyczność. Olejek z pestek winogron, witamina E i prowitamina B5 łagodzą i koją podrażnienia, pozostawiając skórę gładką i odżywioną. Dzięki lekkiej, kremowej formule QuickAbsorb również szybko się wchłania i nadaje się pod makijaż. To najlżejszy ze wszystkich kremów myWONDERBALM, jeśli zatem nie lubicie treściwej konsystencji w swoich kremach to żółty jest własnie dla Was. 

Ingredients: Aqua (Water), Propylheptyl Caprylate, Decyl Oleate, Glycerin, Potassium Cetyl Phosphate, Cetearyl Alcohol, Stearic Acid, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Mangifera Indica (Mango) Seed Butter, Hydrolyzed Caesalpinia Spinosa Gum, Caesalpinia Spinosa Gum, Panthenol, Phenoxyethanol, Sodium Polyacrylate, Tocopheryl Acetate, Triethanolamine, Xanthan Gum, Ethylhexylglycerin, Sodium Phytate, Alkohol, Parfum (Fragrance), Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool.


Różowe ukojenie to właśnie myWONDERBALM I Love Me. Posiada delikatny różany zapach, który nasza skóra kocha już od pierwszego muśnięcia. I Love Me - to doskonały sposób na dobry sen. Różany zapach skutecznie ukoi zszargane po całym dniu nerwy a my poczujemy się jak w orientalnym SPA. 

Olejek z róży tonizuje i rozświetla skórę, zmniejsza zaczerwienienia, poprawia kondycję skóry, wyrównując jej koloryt. Olejki makadamia, sezamowy i słonecznikowy odżywiają i wygładzają skórę, odbudowując jej warstwę ochronną. Ekstrakt z alg i witamina E nadają jej elastyczność i miękkość. Pomimo tego, że również posiada formułę QuickAbsorb i nadaje się na dzień pod makijaż - ja stosuje go na noc bowiem sprawia, że skóra staje się bardziej wypoczęta, doskonale nawilżona i odżywiona. 

Ingredients: Aqua (Water), Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil, Decyl Oleate, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Stearic Acid, Glycine Soja (Soybean) Oil, Glycine Soja (Soybean) Oil Unsaponifiables, Rosa Canina (Rosehip) Fruit Oil, Sodium Polyacrylate, Phenoxyethanol, Helianthus Annuus Seed Oil, Algae Extract, Plankton Extract, Ascophyllum Nodosum Extract, Fucus Vesiculosus Extract, Crithmum Maritimum Extract, Tocopheryl Acetate, Xanthan Gum, Ethylhexylglycerin, Triethanolamine, Sodium Phytate, Alkohol, Parfum (Fragrance), Citronellol, Geraniol.


myWONDERBALM Call Me Later działa jak kompres. Ukoi nawet najbardziej przesuszoną skórę a nałożony na noc pozwoli się jej zregenerować. Ma delikatny ciut kwiatowy zapach i jeśli nie lubicie zapachu różanego, mango czy też kokosowego to postawcie na ten wariant myWONDERBALM. 

Masło shea o właściwościach regenerujących wpływa na zwiększenie nawilżenia, jędrności i sprężystości skóry. Olejek jojoba, witamina E i prowitamina B5 wygładzają i odżywiają skórę, chroniąc ją przed wysuszeniem. Dzięki lekkiej, kremowej formule QuickAbsorb szybko się wchłania i nadaje się pod makijaż.

To według mnie, najbardziej treściwy z cudownej czwórki - jeśli chodzi i zastosowanie na dzień - należy go nakładać odrobinę mniej niż poprzedników. Natomiast nałożony na noc, podziała na skórę jak azjatycka sleeping mask. Rano skóra jest wypoczęta, gotowa do dziennej pielęgnacji i do wykonania makijażu. 

Aqua (Water), Propylheptyl Caprylate, Cetearyl Alcohol, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Cetyl Alcohol, Glycerin, Decyl Oleate, Panthenol, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Phenoxyethanol, Glycine Soja (Soybean) Oil, Glycine Soja (Soybean) Oil Unsaponifiables, Ceteareth-20, Tocopheryl Acetate, Sodium Polyacrylate, Xanthan Gum, Ethylhexylglycerin, Sodium Phytate, Alkohol, Parfum (Fragrance).


Kremy MIYA to nie tylko cudowna zawartość, to również niesamowicie estetyczne, duże (75 ml) i kolorowe opakowania, które przypominają nam o tym, że pielęgnacja twarzy powinna być przyjemna również i dla naszych oczu. Tubki są lekkie, poręczne i rzeczywiście cieszą oko, chociaż są bardzo proste. Kremy MIYA to również niska cena - 29,99 za taką dużą tubkę, to rzeczywiście niewiele. 


Anie, czyli Założycielki MIYA, stworzyły kremy uszyte na miarę kobiet naszych czasów - zabieganych, zaganianych, aktywnych i nie mających zbyt dużo czasu na codzienne pielęgnacyjne rytuały. Dlatego też kremy MIYA są tak wyjątkowe - jeden krem posiada wiele zastosowań. Wszystkie te kremy świetnie nadają się do smarowania dłoni czy innych suchych partii naszego ciała. Idealnie sprawdzą się i w podróży - jedna tubka wystarczy aby nasza skóra otrzymała to, czego tak bardzo pragnie. To po prostu kremy z efektem WOW!


PS I chociaż jest to post sponsorowany - nie będę Wam ściemniać, że nie jest - to mam nadzieję, że zaufacie mi w kwestii tych kremów, bo są one wyjątkowe. Sama jestem zaskoczona, że tani krem nie musi okazać się bublem a jego stosowanie może dosłownie uzależnić. Jestem wdzięczna Aniom, że dzięki tej kampanii miałam okazję poznać myWONDERBALM bo chyba w tym ogromie kosmetycznych nowości mogłabym przegapić obecność takiego kosmetycznego rarytasu. 

Dziewczyny z MIYA są dumne ze swoich produktów a ja jestem przekonana, że niedługo posypią się za nie kosmetyczne laury i usłyszy o nich świat. Koniec ochów i achów - teraz marsz na stronę MIYA www.miyacosmetics.com i zamawiać kolorowe kremiki! Przekonajcie się na własnej skórze, że to, co napisałam to prawda. 
Jesienne nowości Catrice w makijażu czyli mat, contouring i strobing

środa, października 05, 2016

Jesienne nowości Catrice w makijażu czyli mat, contouring i strobing

Perfekcyjne Dopasowanie: Piękno & Moda. Innowacyjne kosmetyki i najnowsze trendy prosto z wybiegów mody. CATRICE doskonale wie, jak odzwierciedlić międzynarodowe trendy w unikatowych produktach najwyższej jakości ale i przystępnej cenie. Zainspirowane kolekcjami sezonu jesień/zima 2016 CATRICE prezentuje absolutne must-have na drugą połowę roku.


Oczy skupione na Tobie
CATRICE Trwały cień do powiek Prêt-à-Lumière. Hybrydowy Bohater. Wysoka intensywność koloru w połączeniu z lekkością, jak piórko. Innowacyjna, ekstremalnie kremowa pudrowa formuła zapewnia maksimum koloru już podczas jednej aplikacji. Dostępny w 9 odcieniach, włączając lekką miętę, głęboki niebieski i eleganckie złoto. Cena: 16,99 zł.


CATRICE Eye & Brow Contouring Palette - Paletka do konturowania oczu i brwi. Transformacja. Konturowanie na poziomie oczu: oczy i brwi są perfekcyjnie podkreślone jednym połyskującym rozświetlaczem i trzema matowymi cieniami w brązach. Transformacja dla Twoich oczu z jedną paletką. Cena 18,99 zł. 


Usta jak malowane
CATRICE Pomadka Matt Lip Artist 6hr. Szach Mat. Pomadka w kredce utrzymuje się do 6 godzin bez wysuszania ust. Intensywne krycie i przyjemne lekkie uczucie. Formuła zapewnia perfekcyjne matowe wykończenie. Dostępna w 7 kolorach – od drzewa różanego, przez fuksję aż do czerwieni dla pięknych kolorowych akcentów. Cena: 20,99 zł.


CATRICE CONTOUR & COLOUR - konturówka i błyszczyk w jednym. Dwa produkty w jednym opakowaniu: matowa konturówka, która pozwala narysować kontur - także może być użyta do wypełnienia ust, podczas gdy błyszczyk zapewnia błyszczące wykończenie. Nude w odcieniu różowym oraz kolor drzewa różanego - Rosewood to idealne kolory do codziennego makijażu.


Bajeczna Cera
CATRICE Płynny podkład HD Liquid Coverage. Druga Skóra. Wygładzona cera z efektem “high definition”. Wyjątkowo lekka formuła, która aplikuje się pipetą, oferuje wysokie krycie i utrzymuje się na skórze do 24 godzin. Dostępny w 4 odcieniach dla różnych typów karnacji. Pojemność: 30 ml, Cena: 28,99 zł.


CATRICE Rozświetlacz Deluxe Glow. Potrójna Luminescencja. Trzy różne rozświetlacze w szampanie, subtelnym różu i brązie dają efekt naturalnie promiennej cery. Delikatne pudry są wzbogacone połyskującymi drobinkami, które odbijają światło i zapewniają piękny blask. Rozświetlacz wzbogacony jest w witaminę E i olejek jojoba. Cena: 18,99 zł.


CATRICE Sculpting Powder Palette - Pudrowa paleta do konturowania. Rozświetlenie, Róż i Kontur. Dwie pudrowe palety z idealnie dopasowanymi odcieniami. Jedwabista formuła jest łatwa w aplikacji i blendowaniu. Występuje w dwóch wariantach kolorystycznych - Pale Perfectionist oraz Almond Architect. 


CATRICE Contouring Palette - Kremowa paletka do konturowania. Perfekcyjne Połączenie. Dwie matowe kremowe formuły mogą być łączone, aby stworzyć wyjątkowy odcień lub stosowane indywidualnie do cieniowania i rozświetlania. Paletka posiada zintegrowane lusterko w pokrywce, dlatego możesz jej używać nawet w podróży.


Doskonałe paznokcie
CATRICE Lakier do paznokci Noir Noir. Powrót czerni. Długotrwała formuła o wysokim połysku teraz dostępna w wersji „małej czarnej” dla paznokci. Wzbogacona jedynie w akcent koloru, oferuje optymalne krycie. Prawie czarna formuła dostępna jest w czterech wersjach: zielonej, niebieskiej, fioletowej i czerwonej. Pojemność: 10 ml, Cena: 10,49 zł


Od razu znalazłam swoich ulubieńców. Po pierwsze podkład - o którym będzie odrębny post - który tworzy na mojej twarzy istną magię. Doskonale kryje, doskonale matuje, doskonale stapia się z cerą i utrzymuje na niej ok. 12 godzin. Po drugie matowa pomadka w kredce w niezwykłym i seksownym odcieniu HibisKiss-Proof. Pokrywa usta cudownym odcieniem, perfekcyjnie matuje ale i nie wysusza ust. Dodatkowo kredka idealnie wyrysowuje kontur naszych ust, które stają się optycznie większe. To ideał w niewysokiej cenie. 


Powyżej na zdjęciu widzicie też efekt, jaki daje paletka rozświetlająca połączona z paletką do konturowania w odcieniu Pale Perfectionist. 

Jestem również zauroczona błyszczykiem połączonym z konturówką - kolor Nude to delikatny cielisty wpadający ciut w róż a Rosewood to odcień drzewa różanego. Najpierw nalezy obrysować kontur ust, potem wypełnić usta - również konturówką - a na sam koniec nałożyć błyszczyk, który doda im blasku i nawilży usta. Czyż efekt nie jest wspaniały?


Na koniec połyskujący kremowy cień - który nie obsypuje się, ma całkiem przyzwoitą trwałość a nałożony na bazę trzyma się na powiekach praktycznie cały dzień. Dla miłośniczek bling bling - te perłowe odcienie będą cudownie rozświetlały nasze oczy i dodadzą im blasku. 

Śliczna pozłacana nausznica, którą mam w uszach to Line Argent - hiszpańska marka biżuterii dostępna w sklepie www.glammy.pl - koniecznie zajrzyjcie tam w poszukiwaniu delikatnej ale i odważnej oraz nietuzinkowej biżuterii. 

Nagi Instnkt czyli Abercrombie & Fitch First Instinct

poniedziałek, października 03, 2016

Nagi Instnkt czyli Abercrombie & Fitch First Instinct

O kosmetykach dla mężczyzn piszę dość rzadko, ale o tym zapachu musicie koniecznie przeczytać. Abercrombie & Fitch First Instinct to zapach mistyczny - zainspirowany pierwszym spojrzeniem, zauroczeniem od pierwszego wejrzenia, którego doświadczają przeznaczeni sobie kochankowie. First Instinct to zapachowa interpretacja tej ekscytującej chwili, tak nieuchwytnej, że nie można opisać jej słowami. 


Abercrombie & Fitch to marka, która szczyci się naprawdę długą historią. Wszechstronny producent mody powstał w 1982 r. ma więc już ustaloną pozycję na rynku. Pomimo że koncentruje się głównie na odzieży dla młodych ludzi, preferujących styl sportowy i casual, oferuje dziś o wiele więcej. Ponieważ perfumy Abercrombie & Fitch nie są tak znane jak inne marki, tym bardziej potrafią zaskoczyć swoją kompozycją, skierowaną głównie do osób młodych wiekiem i duchem. Zapachy Abercrombie & Fitch odznaczają się tym, że nie epatują swoim charakterem od razu po aplikacji. Zapach musi się rozwinąć, dopiero po chwili pojawia się jego niepowtarzalny urok.


Mężczyzna zapachu First Instinct jest seksowny, pewny siebie, nie obawia się wyrażać swych uczuć. Nie boi się podejmować ryzyka, jest świadomy swego uroku i nieodpartego wdzięku. First Instinct zabiera kochanków w piękną wspólną podróż do czasów i miejsca pierwszego zauroczenia.


Nuta głowy – świeża, młodzieńcza, optymistyczna: elektryzujący gin & tonic, melon Kiwano. 
Nuta serca – głęboka, ciepła, męska: pieprz syczuański, liście fiołka.
Nuta bazy – zmysłowa, uzależniająca: piżmo, ambra.


Prosty flakon z metalową srebrną blaszką, na której wygrawerowany jest napis jest bardzo męski i nowoczesny. Sam zapach jest świeży - pierwsze, co nas uderza to delikatna woń melona. Po chwili melon staje się mniej wyczuwalny i na pierwszy plan wychodzi ostry pieprz przeplatany delikatnym zapachem fiołka. Ale niech Was to nie zmyli - na końcu zapach staje się mocny - to dzięki piżmu oraz ambrze i już mamy idealnie męski zapach seksownego i pewnego siebie faceta. Perfumy są niezwykle trwałe - podarowałam je mojemu Tacie i ten zapach ciągnie się za nim dosłownie przez cały dzień. 


Zapach Abercrombie & Fitch First Instinct możecie kupić w drogerii Douglas - za 30 ml flakon zapłacicie 179 zł, 50 ml - 239 zł a za 100 ml - 319 zł. 
ORLY Mulholland czyli jesienny rajd po mocne wrażenia

niedziela, października 02, 2016

ORLY Mulholland czyli jesienny rajd po mocne wrażenia

Jaki dziś wybierzesz kierunek? Rusz po pełnię przygód z kolekcją ORLY Mulholland Drive. Tu liczy się podróż: szybka, intensywna i pełna zaskoczeń – już od pierwszych metrów drogi. Inspiruje nas moc dzikiej, górskiej trasy, połączona z bogactwem fabryki snów.  Mulholland Drive uderza do głowy pełnią mocnych doznań. Te barwy uwodzą jak fortuna na koncie, słodkie perfumy na skórze, ryk silnika na trasie i widok miasta nocą. Gotowa? Nie zapinaj pasów!


Droga Mulholland w Los Angeles położona jest wysoko na wzgórzach. Jest kręta, stroma i bardzo niebezpieczna. To własnie tutaj miał miejsce wypadek, w którym zginął James Dean - słynny zakręt do tej pory jest miejscem często odwiedzanym przez turystów. Ja również zatrzymałam się w tym miejscu, gdy byłam w Los Angeles - to również cudowne miejsce widokowe, z którego można podziwiać panoramę LA - imponującą zwłaszcza nocą. 


Szarość Mansion Lane, krwista czerwień Cahuenga Pass, piaskowy i roziskrzony Party in the Hills, perłowy shimmer Hillside Hideout, złocisty Million Dolar View, brązowo-złoty Meet me at Mulholland to wszystkie odcienie jesiennego Los Angeles w jednej kolekcji. 


Hillside Hideout. Perłowy shimmer. Poszukaj ukojenia pomiędzy upalnym dniem a iskrzącym wieczorem. To mieszanka ciepłych barw z pogranicza dnia i nocy. Mieniące się drobinki zatrzymują dla Ciebie ulotne chwile. Tak skrzy się tylko ostatni promień słońca, który kładzie się na górskich zboczach.

Million Dollar View. Perłowy Shimmer. Bogactwem tej złocistej mieszanki są miliony lśniących iskierek. Drobinki mienią się niczym światła miasta z oddali. Ten kolor otwiera przed Tobą panoramę luksusowych doznań. Z takim złotem na paznokciach stać Cię na więcej, niż odrobinę szaleństwa.


Mansion Lane. Kremowy. Poznaj dostojne oblicze nieograniczonej zabawy. Tu wszystko zależy od Twojej wyobraźni. Klasyczny, monumentalny brąz o kamiennej kremowej barwie wygląda bardzo szykownie. Zdecydowany kolor nadaje charakteru każdej stylizacji.

Cahuenga Pass. Kremowy. Czerwień ostra jak skalny granit i mocna jak wrażenia z rajdu po krętej górskiej trasie. Moc tego koloru każe iść zdecydowanie przed siebie. Trudności są tylko przygodą. Kremowy neon jest jak kierunkowskaz – prowadzi do niezapomnianych chwil.

Meet me at Mulholland. Perłowy shimmer. W tym kolorze mieszają się wszystkie najważniejsze barwy Mullholland. W ziemistym brązie unoszą się złote okruchy i mnóstwo lśniących opiłków. To symbole górskiej drogi, u której celu czeka oszałamiający blask miasta Aniołów. Zatem, w drogę!

Party in the Hills. Piaskowy glitter. Zabłyśnij na tej imprezie. Z taką mocą błyszczących drobinek wieczór należy do Ciebie. Brokatowe sreberka wirujące w czarnym jak nocne niebo lakierze, pokazują kto jest najjaśniejszą gwiazdą. Baw się tym blaskiem. Dziś L.A. nie pójdzie spać.