Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sesja zdjęciowa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sesja zdjęciowa. Pokaż wszystkie posty
AVON spełnia marzenia czyli okładkowa sesja zdjęciowa i nowości

niedziela, maja 22, 2016

AVON spełnia marzenia czyli okładkowa sesja zdjęciowa i nowości

Kosmetyki AVON towarzyszą mi odkąd pamiętam. Już jako młoda dama kupowałam je korzystając z pomocy konsultantek i cieszyłam się swoimi pierwszymi kosmetykami do makijażu. Teraz, będąc już dojrzałą kobietą nadal po nie sięgam a moimi ulubieńcami są oczywiście pomadki od Avon oraz lakiery do paznokci z serii Gel Shine. 


Całkiem niedawno miałam okazję wziąć udział w warsztatach makijażu poprowadzonych przez światowej sławy eksperta w dziedzinie wizażu, jednego z najbardziej znanych makijażystów - Wilsona, który pracował z takimi gwiazdami jak Cara Delevingne, Małgosia Bela, Anja Rubik, Freja Beha Erichsen, Georgia May Jagger, Jerry Hall czy Bar Refaeli. Teraz ja pod jego okiem mogłam nauczyć się kilku tricków makijażowych i wysłuchać jakie trendy obowiązują aktualnie w świecie makijażu i jakie są nowości produktowe od AVON. 


Oczywiście w tym roku stawiamy na matowe usta oraz pięknie podkręcone i wydłużone rzęsy. Wśród nowości od Avon znajdują się własnie matowe pomadki True Color oraz mascara Big Multiplied. Tusz Big Multiplied natychmiastowo rozdziela i pogrubia rzęsy, dając efekt pełnych i długich rzęs. Jego kremowa formuła dobrze pokrywa rzęsy ale ich nie skleja. Świetnie poradzi sobie nawet z najbardziej plączącymi się rzęsami. 


Matowe pomadki Avon True Color cudownie kryją aksamitnym kolorem a ich jedwabista formuła nakłada się lekko i pozostawia gładkie usta. Pomimo tego. iż Avon True Color to szminka matująca to jednak pozostawia nasze usta nawilżone, przez co zapewnia komfort noszenia przez długi czas. Matowa pomadka Avon True Color występuje aż w 15 soczystych kolorach. 


Druga część warsztatów była tym, co dziewczyny lubią najbardziej - sesją fotograficzną, do której stylizacje wymyśliła urocza Joasia Horodyńska. Makijaż został wykonany przez samego Wilsona a o nasze fryzury zadbali fryzjerzy z salonu HairMate. Za obiektywem aparatu stał utalentowany Marek Korlak, który uchwycił to, co w nas najlepsze i najpiękniejsze. Efekt - spersonalizowane zdjęcie jak z okładki katalogu Avon. 


Na ustach mam oczywiście matowe pomadki Avon True Color w odcieniu fuksji - Ideal Lilac oraz delikatnego różu - Posh Petal. Na moich rzęsach króluje natomiast najnowsza mascara Avon Big Multiplied.


Jak Wam się podobają efekty sesji dla Avon oraz nowości? Musze się przyznać, że uwielbiam być modelką i to jest właśnie spełnienie moich marzeń od kiedy byłam nastolatką. Bo Avon z pewnością spełnia marzenia - i to nie tylko moje!
Wiosenna metamorfoza z Organics Beauty

niedziela, marca 27, 2016

Wiosenna metamorfoza z Organics Beauty

Nie ma to jak zrobić sobie krzywdę i zafarbować włosy najtańszą farbą drogeryjną - w moim przypadku była to farba Joanna Gołębi Popiel, która wcale nie dała efektu, jaki chciałam uzyskać. W rezultacie moje włosy uzyskały lekko zielonkawy odcień, który powodował, że skóra wydawała się poszarzała a ja wyglądałam po prostu smutno. 


Na domiar złego miałam mieć sesję zdjęciową dla niezwykłej marki kosmetyków, której efekty niedługo zobaczycie - więc moje włosy musiały przejść totalną metamorfozę. Oczywiście oddałam się w ręce Izy Jankowskiej - szkoleniowca i kolorystki w Akademii Organics Beauty, która w swoim wieloletnim dorobku ma wiele osiągnięć - jest. m.in współautorką książek do nauki fryzjerstwa oraz stylizacji w albumach i programach telewizyjnych. 


Iza najpierw musiała mocno wyczyścić mój kolor aby pozbyć się bardzo opornej farby od Joanny, która zawiera metale ciężkie i po niej koloryzacja naturalnymi farbami Natulique, na których pracuje Iza jest bardzo utrudniona. A ja znowu chciałam zostać słoneczną blondynką. 


Następnie Iza pofarbowała mój widoczny już odrost a na reszcie włosów zrobiła delikatne refleksy. Końcowym etapem po praktycznie 2 godzinach męczenia się z moimi włosami - Iza w końcu położyła farbę Natulique 11.2 - super blond. 


Na koniec zostało tylko już strzyżenie i ułożenie włosów - jako, że od dłuższego czasu nie zmieniam drastycznie swojej fryzury - cięcie było bardzo klasyczne i nadal mam swoją ulubioną fryzurę z pazurkiem. Uzyskany kolor jest ciepłym kalifornijskim blondem, który chociaż dość mocno podkreśla moje "nowe" mocno zarysowane brwi, to czuję się w im dużo lepiej niż w zielonkawych smutasach po fiasku z Joanną. 

Docelowo chcę uzyskać trochę chłodniejszy odcień włosów i powrócić do ciemniejszego odcienia tuż przy skórze, do którego się przyzwyczaiłam i który bardzo polubiłam, ale niestety mocno wżarta w łuskę włosa Joanna Gołębi Popiel na razie na to nie pozwoliła. Jednak włosy maja to do siebie, że odrastają a dobry fryzjer - kolorysta spokojnie sobie poradzi z naprawieniem "domowych eksperymentów", którym zdecydowanie mówię NIE!


Takiej mnie jeszcze nie znacie czyli blogerski projekt z Urban Decay

środa, stycznia 20, 2016

Takiej mnie jeszcze nie znacie czyli blogerski projekt z Urban Decay

Beauty with an Edge to dewiza marki Urban Decay. Wraz z trzema koleżankami "po fachu" postanowiłyśmy pobawić się kolorami od Urban Decay i pokazać nasze inne oblicze przy pomocy kosmetyków od Urban Decay.


W projekcie, oprócz mnie, wzięły udział moje przepiękne koleżanki - Patrycja z bloga Subiektywna Blog, Ewelina z Pracowni Porannych Przyjemności oraz Marta z Make-Up Today, która wystąpiła również w roli naszej makijażystki. Za obiektywem aparatu stanęła natomiast utalentowana Marta z Plums Photography


Wszystkie nasze makijaże zostały wykonane wyłącznie za pomocą kosmetyków Urban Decay. Z uwagi na fakt, iż każda z nas reprezentuje innych typ urody - Marta dobrała kosmetyki tak, aby wydobyć i podkreślić naszą urodę.


Ja reprezentuję lata 90-te, które były nieco mniej szalone niż era disco i gorączka sobotniej nocy ale równie kolorowe. Mój makijaż to fioletowe smoky eye uzyskane przy pomocy palety cieni Urban Decay Spectrum. Na twarzy mam podkład Urban Decay Naked Skin w odcieniu 3,5 a na ustach błyszczyk Revolution w kolorze Liar. Brwi zostały podkreślone kredką Brow Beater Warm Brown i ujarzmione za pomocą żelu Brow Tamer. Do tego odjazdowe i krzykliwe kolczyki i już mogę cofnąć się do szalonych choć trochę kiczowatych lat 90-tych.


Za pomocą kosmetyków Urban Decay można wyczarować przepiękne i różnorodne makijaże na każdą okazję. Bo Urban Decay to piękno na granicy perfekcji czyli właśnie Beauty with and Edge.

Jeśli jesteście ciekawe jak prezentują się makijaże pozostałych dziewczyn, które wzięły udział w projekcie - zajrzycie na ich blogi. Patrycja - Subiektywna Blog, Ewelina - Pracownia Porannych Przyjemności oraz Marta - Make-Up Today.


Transparent and blue czyli nowe okulary Firmoo

środa, sierpnia 26, 2015

Transparent and blue czyli nowe okulary Firmoo

Mam sporą wadę wzroku. Dobre i lekkie okulary to dla mnie priorytet i chociaż na co dzień noszę szkła kontaktowe, to jednak od czasu do czasu chodzę w okularach i chcę w nich wyglądać jak najlepiej. 


Fasonem, w którym wyglądam najlepiej, według mnie, są typowe "wayfarer". Z oferty Firmoo wybrałam zatem właśnie ten model w niebieskim transparentnym odcieniu. Są rzeczywiście śliczne - te ultra lekkie oprawki z pocienianymi szkłami z powłoką antyrefleksową idealnie pasują do mojej twarzy. 


W zestawie znajduje się ładne etui na okulary, drugie etui typu woreczek, szmatka do ich czyszczenia i poręczny breloczek ze śrubokrętem, gdyby poluzowała mi się śrubka. Okulary od momentu zamówienia przychodzą do nas w tydzień - to bardzo szybko i nie miałam żadnych problemów z cłem, bo wiele z Was o to pyta, chociaż, wiem, że czasem zdarzają się takie przypadki. 


Okulary Firmoo rzeczywiście są porządnie wykonane - lekkie i praktycznie niewyczuwalne na nosie dzięki pocienianym szkłom. Oferta Firmoo to wiele oprawek dla kobiet i mężczyzn - wybór oprawek codziennie jest aktualizowany http://www.firmoo.com/new-arrivals.html. Dla nowych klientów jest też zniżka 15% na pierwszą parę okularów http://www.firmoo.com/z/new-50-off.html - wystarczy wpisać swój adres mailowy i dostajecie wtedy specjalny kupon zniżkowy. 

A tutaj widzicie efekt specjalnej sesji zdjęciowej nie tylko z nową fryzurą ale i moimi ślicznymi okularami. Ja jestem nimi zachwycona a Wam jak się podobają?

Jestem Latem czyli sesja zdjęciowa Lirene my Color Code

czwartek, lutego 19, 2015

Jestem Latem czyli sesja zdjęciowa Lirene my Color Code

Zostać prawdziwą modelką, chociaż na krótką chwilę, to chyba marzenie każdej dziewczyny. Moje się spełniło, kiedy wraz z Eweliną, Patrycją i Agatą, zostałyśmy zaproszone przez markę Lirene do udziału w sesji zdjęciowej ilustrującej cztery pory roku dla najnowszego produktu, jakim jest podkład kryjąco-matujący my Color Code

 
Prawdziwa sesja zdjęciowa ze stylistką, fryzjerem oraz makijażystką - to działo się naprawdę. Arleta - główna stylistka Mohito dobrała nam ubrania z najnowszej kolekcji tak, aby idealnie odzwierciedlały pory roku jakie reprezentowałyśmy. Ania Orłowska wykonała makijaż pasujący nie tylko do zaproponowanych przez Arletę stylizacji ale i podkreślający naszą urodę. Stałam się idealnym Latem dla Lirene! Ewela została Wiosną, Agata - Zimą a Patrycja - Jesienią.

za kulisami sesji było rzeczywiście gorąco!
Ania Orłowska powiedziała, że lato, choć kojarzy się z najcieplejszą porą roku, pod względem typu kolorystycznego pozostaje… chłodne. Odcienie są przygaszone, jakby „wypalone” przez słońce. Kobiety „Lato” posiadają włosy jasnopopielate lub brązowopopielate, a oczy niebieskie, brązowe lub szare. Ich cera jest jasna, o chłodnym różowym odcieniu. Świetnie wyglądają w delikatnych, pastelowych barwach, gorzej zaś – w intensywnych i krzykliwych.


Nowe fluidy Lirene my Color Code zostały stworzone właśnie w oparciu o koncepcję kolorystycznych typów urody, aby ułatwić znalezienie idealnego odcienia, który podkreśli piękny, nieskazitelny wygląd cery. To odpowiedź Lirene na potrzeby kobiet - jasne, porcelanowe odcienie podkładów idealnie będą współgrały z jasną karnacją  Polek. Kobiet "Lato" jest w Polsce bowiem najwięcej - tak powiedziała Ania Orłowska podczas konferencji prasowej - i coś w tym z pewnością jest. Jasne włosy, jasna karnacja i błękitne, szare lub zielone oczy - tak wygląda statystyczna Polka. Ja również należę do tej licznej grupy. Najłatwiej ma natomiast pani "Zima", Ania twierdzi bowiem, że "Zimom" jest doskonale we wszystkim. Z porcelanową cerą idealnie współgrają mocne nasycone kolory - fuksje, czerwienie i mocy makijaż. Ciekawostką jest, że najtrudniej znaleźć typową "Wiosnę" - Lirene na szczęście odnalazło Ewelinę. I chociaż Patrycja nie jest typową "Jesienią" bowiem nie ma rudych włosów, to jednak jej karnacja oraz oprawa oczu świadczą o tym, że jednak idealnie reprezentuje tę porę roku.
stylizacja w wersji casual - delikatny makijaż, elegancka bluzka do odważnych dżinsów boyfriend
Arleta Żak - główna stylistka Mohito, za pomocą wybranych dla nas stylizacji chciała pokazać, w których odcieniach najlepiej wyglądają "pory roku". Ja jako Lato idealnie czuję się w pastelowych kolorach - dlatego stylizacja dzienna - dżinsy typu boyfriend, piękna bluzka z biżuteryjną aplikacją i żakiet oversize wydobyły i jeszcze bardziej podkreśliły moją urodę. Makijaż zaproponowany przez Anię to delikatne szarości na oczach oraz pastelowy róż na ustach.

a oto delikatnie zmieniona stylizacja na wieczorne wyjście np. na drinka ze znajomymi - mocniej umalowane usta i oczy oraz srebrne dodatki - szpilki, torebka i pasek
W wersji wieczorowej, po szybkiej zmianie fryzury i mocniejszym podkreśleniu oczu oraz ust, Arleta dodała do stylizacji srebrne dodatki - torebkę, wysokie szpilki oraz pasek (wiecie, że zaraz potem kupiłam sobie srebrny pasek, tak bardzo spodobał mi się ten pomysł).


Po zapoznaniu się z krótką wizualną charakterystyką „Pór Roku” umieszczoną na opakowaniu podkładów Lirene My Color Code, w niezwykle prosty, ale dokładny sposób każda z nas jest w stanie ocenić, który wariant jest dla niej odpowiedni. Cztery kolorystyczne pory roku dostosowują się bowiem do naszych naturalnych odcieni skóry.

Już lada moment, na stronie internetowej Lirene ruszy też specjalna aplikacja, za pomocą której sprawdzicie online - którą porą roku jesteście. Wiosną, latem, jesienią a może zimą? Aplikacja z pewnością pomoże Wam w doborze odpowiedniego odcienia podkładu Lirene my Code.

Fluidy kryjąco – matujące Lirene My Color Code dostępne są w 4 odcieniach dopasowanych do kolorystycznych typów cery: WIOSNA cream vanilla, LATO cool sand,  JESIEŃ warm gold, ZIMA pink porcelain. Sugerowana cena to 24,99 zł.


Rzeczywiście dobór kolorów dla każdej z nas był idealny - "moje" lato to odcień Cool Sand - niby to chłodny, piaskowy kolor lecz  na cerze przybiera odcień lekko złocisty i nadaje skórze zdrowy wygląd a także pięknie wyrównuje jej koloryt. Podkład Lirene my  Color Code idealnie kryje nawet największe przebarwienia, piegi i wszelkie niedoskonałości a do tego matuje, nawilża skórę przez cały dzień i nie daje efektu maski. Specjalne właściwości pielęgnujące podkładu sprawiają, że cera utrzymana jest w dobrej kondycji. Matowanie, krycie i nawilżenie skóry za jednym razem? Tak, to możliwe właśnie z Lirene my Color Code!

Oczywiście inauguracja nowego produktu Lirene my Color Code odbyła się podczas konferencji prasowej w showroom Mohito, na którą zostały zaproszone dziennikarki i blogerki. Ponownie przepięknie ubrana w stroje z najnowszej kolekcji Mohito wiosna/lato 2015 czułam się jak gwiazda - bo właśnie tego dnia ja i dziewczyny byłyśmy gwiazdami Lirene. 


 
A dla Was mam konkurs oczywiście z Lirene my Color Code - do wygrania są bowiem aż 3 zestawy podkładów. A wystarczy odpowiedzieć na proste pytanie "Jaką porę roku lubisz najbardziej i dlaczego?".

REGULAMIN KONKURSU

  1. Organizatorem konkursu jest blog Siouxie and the City;
  2. Fundatorem nagród jest Dr Irena Eris Sp. z o.o. 
  3. Konkurs trwa od dnia 19 lutego br. do godz. 23.59 dnia 26 lutego br. 
  4. Wyniki ogłoszę najpóźniej do dnia 1 marca br. 
  5. Nagrodami w konkursie są 3 zestawy podkładów z serii my Color Code od Lirene.
  6. Nagrody do zwyciężczyń wysyła Fundator nagród;
  7. Przed wzięciem udziału w Konkursie każdy Uczestnik powinien zapoznać się z Regulaminem. Udział w Konkursie będzie równoznaczny z akceptacją Regulaminu Konkursu; 
  8. W konkursie mogą wziąć udział wyłącznie publiczni obserwatorzy mojego bloga.
  9. W Konkursie nie mogą brać udziału pracownicy Fundatora oraz osoby współpracujące z tym podmiotem w sposób stały na innej podstawie niż stosunek pracy, a także członkowie ich najbliższych rodzin, tj. wstępni, zstępni, rodzeństwo, małżonkowie, rodzice małżonków i osoby pozostające z nimi w stosunku przysposobienia. 
  10. Wszyscy biorący udział muszą mieszkać na terenie Polski i być osobami pełnoletnimi; 
  11. Aby wziąć udział w konkursie należy prawidłowo wypełnić i przesłać poniższy formularz oraz odpowiedzieć na pytanie konkursowe;
  12. Spośród wszystkich komentarzy wybiorę 3 najciekawsze odpowiedzi;
  13. Ocena dokonywana w kontekście wyboru zwycięzców będzie całkowicie subiektywna;
  14. Zwycięzcy, zostaną poinformowani o wygranej poprzez umieszczenie informacji na blogu;
  15. Po wyłonieniu laureatów powinni się oni z kontaktować ze mną poprzez adres e-mail siouxie.blog@gmail.com, nie później jednak niż w terminie do 6 marca br. Po tym terminie laureat nagrody traci do niej prawo.
  16. Treść wiadomości, o której mowa w pkt. 15 powyżej powinna zawierać co najmniej: imię i nazwisko, adres pocztowy, pod który powinna zostać wysłana nagroda, nr telefonu komórkowego lub stacjonarnego.
  17. Biorąc udział w konkursie zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych (dotyczy wysyłki nagrody);
  18. Każda z nagród rzeczowych jest zwolniona z podatku dochodowego od osób fizycznych na zasadzie art. 21 ust. 1 pkt. 68 ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych.
  19. Nagrody w Konkursie nie podlegają wymianie na inne nagrody oraz na ekwiwalent pieniężny.
  20. Nagrody zostaną przesłane zwycięzcom za pośrednictwem firmy kurierskiej przez firmę Dr. Irena Eris Sp. z o.o. na adres i dane wskazane w treści wiadomości, w terminie do 14 dni roboczych od otrzymania danych adresowych zwycięzców.
  21. Nie ponoszę odpowiedzialności za brak możliwości przekazania nagrody z przyczyn leżących po stronie Zwycięzcy, a w szczególności w przypadku podania błędnych danych lub ich zmiany, o której nie zostanę poinformowana lub w przypadku niespełnienia przez Zwycięzców warunków o których mowa w niniejszym Regulaminie. W takim przypadku nagroda pozostaje własnością Fundatora. 
  22. Wszelkie reklamacje i pytania proszę kierować na adres siouxie.blog@gmail.com 
  23. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.).
WYNIKI KONKURSU

Nagrody w postaci zestawu najnowszych podkładów Lirene my Color Code otrzymują:

Łukasz Bier
Anulka Ania
Mika

POST SPONSOROWANY
Klasyczna elegancja czyli sesja zdjęciowa dla Mokobelle

środa, września 10, 2014

Klasyczna elegancja czyli sesja zdjęciowa dla Mokobelle

Nadszedł czas na drugą część zdjęć, które zrobiła Monika z Blackdresses podczas sesji zdjęciowej dla Mokobelle - tym razem macie okazję zobaczyć mnie w wersji trochę bardziej eleganckiej - a ponieważ w takiej stylizacji niezbyt często występuję na co dzień to takiej jeszcze mnie nie widziałyście.


Mokobelle to nie tylko kolorowe i wesołe kulki - bowiem za sprawą szarych hematytów oraz czarnych onyksów biżuteria staje się niesamowicie elegancka i seksowna i doskonale uzupełni nawet najprostszą stylizację.

Trzy bransoletki - jedna z wykonana z matowych, fasetowanych onyksów oraz błyszczących fasetowanych hematytów z pozłacanym, poprzecznym krzyżem, druga z czarnych onyksów z zawieszką "rączka Fatimy" a trzecia z pozłacanych kuleczek z rozetą Mokobelle stworzyły razem bardzo klasyczny i elegancki "look".

Do tego obowiązkowo coś na szyję (wiecie, że z domu nie ruszam się bez ozdoby na szyję), czyli piękny długi naszyjnik z błyszczących szarych hematytów z chwostem. 

Rozważna i romantyczna czyli sesja zdjęciowa dla Mokobelle

piątek, sierpnia 08, 2014

Rozważna i romantyczna czyli sesja zdjęciowa dla Mokobelle

Jak każda kobieta kocham świecidełka a biżuteria od Mokobelle towarzyszy mi na co dzień - wyraża mój humor, podkreśla codzienny ubiór i dzięki niej czuję się kobieco lub drapieżnie w zależności od tego, który zestaw bransoletek wybiorę danego dnia. 

Wraz z Moniką z bloga Blackdresses wpadłyśmy na pomysł abym chociaż na jeden dzień przeobraziła się w "szafiarkę" i pokazała swoją biżuterię od Mokobelle w sesji zdjęciowej. Tego dnia pozowałam w dwóch stylizacjach - romantycznej - której efekty możecie podziwiać już teraz oraz eleganckiej, którą pokażę Wam już w kolejnym poście. 




Z kolei na tych zdjęciach mam bransoletki z cytrynowego gładkiego jadeitu z rozetą oraz gładkich mlecznych jadeitów również z rozetą. Wszystkie pozłacane i srebrne zawieszki są zaprojektowane specjalnie dla Mokobelle przez polskich projektantów.