Pokazywanie postów oznaczonych etykietą krem tonujący. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą krem tonujący. Pokaż wszystkie posty
Misja “perfekcyjna cera” czyli Sisley Phyto Hydra Teint Beautifying Tinted Moisturizer SPF 15

środa, czerwca 10, 2020

Misja “perfekcyjna cera” czyli Sisley Phyto Hydra Teint Beautifying Tinted Moisturizer SPF 15

Współczesny rynek kosmetyczny zdominowany jest przez produkty oparte na „czystych” składnikach, które stawiają w centrum uwagi zdrowie skóry. Cel? Nieskazitelna, promienna i rozświetlona cera. „Joga dla skóry” czy „gimnastyka twarzy” stanowią popularny trend lansowany przez sportowców, fanów aktywności na świeżym powietrzu i sympatyków kuracji detoksykujących. Kobiety poszukują kompleksowych formuł, dopasowanych do ich stylu życia i poprawiających skuteczność stosowanej rutyny pielęgnacji. W odpowiedzi na te oczekiwania, Sisley prezentuje Phyto Hydra Teint Beautifying Tinted Moisturizer SPF 15, którego formuła „all-in-one” łączy skuteczność pielęgnacji dziennej ze świetlistym i ultra naturalnym makijażem.


AŻ 6 KORZYŚCI PIELĘGNACJI I MAKIJAŻU:

Natychmiastowe:
  • Skóra jest idealnie nawilżona dzięki bogatemu w cukry ekstraktowi z Białej Lilii, który nadaje jej miękkość oraz przywraca uczucie komfortu. 
  • Powierzchnia skóry jest perfekcyjnie wygładzona za sprawą udoskonalonego ekstraktowi z owoców jabłoni Golden Apple Tree. 
  • Zastosowanie Dwutlenku Tytanu (filtr mineralny SPF 15) pomaga chronić skórę przed działaniem promieniowaniem UVA i UVB. 
  • Skóra jest nawilżona, gładsza i bardziej miękka. Cera lepiej odbij a światło tym samym zyskuje promienny, zdrowy wygląd.


Długofalowe:
  • Twarz promienieje naturalnym blaskiem: bogaty w magnez oraz witaminy ekstrakt z Kiwi poprawia witalność skóry i dodaje jej energii. Wyciąg z Grejpfruta o wysokiej zawartości kwasu cytrynowego wzmacnia naturalny blask cery.  
  • Skóra jest chroniona przed działaniem szkodliwych czynników zewnętrznych, dzięki ekstraktowi z Gryki, głównemu anty polutantowi marki Sisley, oraz witaminie E o działaniu antyoksydacyjnym.


Misja “perfekcyjna cera” to makijaż dwa w jednym: koryguje, ujednolica i rozświetla. Składniki aktywne pomagają wyrównać koloryt oraz korygować niedoskonałości zachowując naturalny wygląd cery. Połączenie kryjących hydrofobowych pigmentów z wygładzającym żelem oraz aksamitnych pudrów matujących tuszuje niedoskonałości.

Idealnie gładkie, delikatne cząsteczki miki odbijające światło pod różnymi kątami sprawiają, że cera staje się promienna. Tworzą na skórze ultra wygładzający film w formie subtelnego jednolitego woalu. Skóra jest naturalnie rozświetlona, wygładzona, a jej koloryt jest wyrównany.


Sisley Phyto Hydra Teint Beautifying Tinted Moisturizer SPF 15 to komfort połączenia kremu pielęgnacyjnego oraz makijażu rozświetlającego. Konsystencja Phyto Hydra Teint daje naszej skórze bardzo subtelny efekt krycia, idealnie stapia się ze skórą zapewniając lekkie, delikatne i świetliste wykończenie nawet do 8 godzin.

W Polsce, BB krem od Sisley występuje w dwóch wariantach kolorystycznych - jasnym Light oraz średnim Medium. Ja posiadam odcień Light i jest dla mnie idealny. Dla posiadaczek bardzo jasnej cery, może być jednak ciut za ciemny. 


Jest to idealne rozwiązanie, jeśli chcemy uzyskać bardzo delikatny i naturalny makijaż typu "no make up". BB krem zapewnia efekt nieskazitelnej, perfekcyjnej cery - koryguje ją, ujednolica i rozświetla. A zawarty w nim filtr SPF 15 chroni skórę przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym. Dla mnie to ideał na nadchodzące wielki krokami lato. Cena Sisley Phyto Hydra Teint Beautifying Tinted Moisturizer SPF 15 to ok. 400 zł.


I dzieje się magia czyli Clinique iD Dramatically Different™ Moisturizing BB-Gel

poniedziałek, lutego 03, 2020

I dzieje się magia czyli Clinique iD Dramatically Different™ Moisturizing BB-Gel

Wiele kobiet nie lubi zbyt mocnego makijażu i super kryjących podkładów. Z pomocą przychodzą im wtedy kremy tonujące, koloryzujące lub BB kremy. Marka Clinique, idąc za ciosem hitowej, uszytej na miarę naszej skóry pielęgnacji Clinique iD, składającej się z kosmetyku w postaci bazy i wkładu, wprowadziła do sprzedaży BB-Gel, który można łączyć z dowolnym z 5 wkładów. Przy okazji tej niezwykłej premiery, Clinique ujawniło również, że pierwszą globalną Ambasadorką marki została piękna i zabawna Emilia Clarke. 


Tak jak napisałam, bazę koloryzująco-tonujaca BB-Gel można łączyć z dowolnym wkładem z aktywnymi składnikami - w zależności od głównej potrzeby naszej skóry. Każdy cartridge zawiera wysoki poziom czystych i skoncentrowanych składników czynnych, które pomagają na poniższe potrzeby skory:
  • Podrażnienie: działa kojąco, przynosi ulgę
  • Pory i nierówności: wygładza, rozświetla.
  • Równomierny koloryt skóry: wyrównuje i rozjaśnia ton skóry.
  • Zmęczenie: energetyzuje, przywraca blask.
  • Linie i zmarszczki: wygładza linie, przywraca jędrność.


Ten duet jest ulubionym duetem samej Emilii Clarke, a moja zmęczona skóra również go polubiła. Clinique iD Dramatically Different™ Moisturizing BB-Gel to lekka i odświeżająca, żelowa formuła zapewniająca 8-godzinną trwałość i nawilżenie.

Technologia Transforming Tint Release™ uwalnia pigment ukryty w kapsułkach, nadając zdrowe, naturalnie piękne, równomierne wykończenie większościom odcieni skóry. Rozpraszający światło kolor poprawia i ujednolica koloryt skóry. Zapewnia natychmiastowe odświeżające nawilżenie, dzięki połączeniu humektantów, w tym kwasu hialuronowego.


Obsługa tego kosmetyku jest niezwykle prosta - wystarczy odkręcić nakrętkę z BB-Gel'u i włożyć do środka cartrige. Po chwili, z pompki, wydobywa się magia - magia koloru.

Myślisz - co za dziwny kolor? Nic mylnego - po chwili, podczas rozcierania - emulsja zamienia się w tonujący żel, który dodaje naszej skórze zdrowego kolorytu, blasku, nawilża i odświeża zmęczoną skórę. Dzięki technologii Transforming Tint Release™ ta bezolejowa, żelowa formuła zapewnia 8-godzinne nawilżenie oraz wyrównuje koloryt skóry, pozostawiając ją zdrową i naturalnie promienną. Ultralekka, bezolejowa formuła wypełniona pigmentem zamkniętym kapsułkach zapewnia miękkie, równomierne, naturalnie wyglądające wykończenie. 


Clinique iD Dramatically Different™ Moisturizing BB-Gel możemy z powodzeniem stosować jako delikatnie tonujący krem - dla skór mieszanych, rekomenduję jednak wykończenie makijażu pudrem sypkim lub w kamieniu. 

Nie mylcie jednak tego kosmetyku z podkładem, nie jest to bowiem podkład - nie kryje niedoskonałości, ale za to ładnie niweluje rozszerzone pory i dodaje skórze blasku, jak gdyby została muśnięta promieniami słońca. Kosmetyk występuje w jednym kolorze i dla bladolicych Polek, może być niestety ciut za ciemny.

Według mnie, jest to produkt idealny na lato, gdy szukamy lżejszej opcji w naszym codziennym makijażu i bardzo naturalnego wykończenia. Jeśli mamy idealną skórę - to ten produkt to po prostu "druga skóra" - będzie cudownie się prezentować na ładnej cerze dając na niej efekt "no make-up".  Za duet składający się z BB-Gel'u (125 ml) oraz dowolnej bazy, zapłacimy w perfumerii 189 zł. 

Postaw na naturalność czyli ARTDECO The Natural Makeup Revolution

wtorek, września 04, 2018

Postaw na naturalność czyli ARTDECO The Natural Makeup Revolution

Tej jesieni stawiamy na naturalność. Gładka, lekko rozświetlona skóra, powieki bez grama cienia - na rzęsach wyłącznie mascara, delikatnie podkreślone kości policzkowe i usta. Marka ARTDECO w swojej najnowszej limitowanej kolekcji The Natural Makeup Revolution oferuje nam gamę produktów do makijażu w stylu "no make-up". Bo makijaż nude jest właśnie na topie. 


Trzy produkty - Instant Skin Perfector, Multi Sticker oraz pomadka o żelowym i lekko transparentnym wykończeniu Color Booster Lip Balm to jest właśnie to, czego nam potrzeba aby podkreślić swoją naturalność. 


ARTDECO Multi Sticker to wielofunkcyjny produkt w sztyfcie idealny do stworzenia "nude look". Konturuje rysy twarzy oraz koryguje niedoskonałości cery, służy również jako jako cień do powiek, róż do policzków i pomadka do ust. Występuje w czterech wariantach kolorystycznych - dwa najjaśniejsze odcienie Nr 10 i Nr 20 idealnie nadają się jako podkład lub korektor, a dwa ciemniejsze odcienie Nr 40 i Nr 50 będą nam służyć jako sztyfty do konturowania. 

ARTDECO Instant Skin Perfector to baza pielęgnacyjna pod podkład. Zastępuje całą poranną pielęgnację - krem na dzień lub serum. Poprawia wygląd skóry - koryguje niedoskonałości, redukuje drobne linie, zmarszczki, rozszerzone pory, nawilża i rozjaśnia cerę. Zawarte pigmenty niwelują też przebarwienia. Ta zmieniająca kolor i stapiająca się ze skórą baza zmniejsza widoczność drobnych zmarszczek i rozszerzonych porów. Zawiera nawilżający kwas hialuronowy, rozjaśnia cerę i dodaje jej blasku. Nie zawiera olejków mineralnych.



Pomadka ARTDECO Color Booster Lip Balm to niesamowicie odżywcza i żelowa pomadka, która wyłącznie podkreśla naturalny kolor naszych ust. Jej kolor na ustach zależy od naturalnego pH skóry. Zawiera odżywczy olejek z pestek moreli oraz ekstrakt z brzoskwini. W kolekcji The Natural Makeup Revolution występuje w dwóch odcieniach - Rose oraz Nude.

Ja posiadam bardzo naturalny odcień Nude, który na moich ustach daje śliczny lekko lustrzany połysk i bardzo subtelny kolor. Pomadka rewelacyjnie nawilża usta i optycznie je powiększa. Limitowaną kolekcję ARTDECO The Natural Makeup Revolution możecie już kupić w drogeriach Douglas. 

Różowa pielęgnacja czyli ORIGINS Original Skin

poniedziałek, kwietnia 23, 2018

Różowa pielęgnacja czyli ORIGINS Original Skin

Zgodnie z dewizą marki ORIGINS - codzienna pielęgnacja nie powinna być wymagająca. Marka ORIGINS rozumie, jak ważna jest nie tylko odpowiednia procedura demakijażu ale również nawilżanie skóry a także przygotowanie jej do nałożenia makijażu. ORIGINS Original Skin to tercet, który właśnie odpowiada na te trzy potrzeby skóry - dokładny ale delikatny demakijaż, nawilżenie skóry oraz jej zmatowienie a także perfekcyjne jej przygotowanie do nałożenia makijażu.


Original Skin™ Cleansing Makeup Removing Jelly to niepowtarzalny, lekki i łagodny żel oczyszczający, który w kontakcie ze skórą przybiera postać mleczka błyskawicznie zmywającego pozostałości makijażu, brud oraz nadmiar sebum. Bezzapachowa i zawierająca naturalne składniki o  silnym działaniu kojącym substancja rozpuszcza zatykające pory kosmetyki do makijażu twarzy oraz powiek, pozostawiając skórę miękką, gładką i promienną.


Składniki:
  • wierzbówka kanadyjska - pomaga skórze odzyskać promienny wygląd oraz Dzięki niej Twoja skóra zyska promienny blask!
  • róża Pink Rock - znana ze swoich właściwości łagodzących podrażnienia,
  • olej słonecznikowy - bogaty w substancje odżywcze i przeciwutleniacze, o silnych właściwościach natłuszczających, który wspomaga naturalną barierę ochronną skóry. 

Original Skin™ Matte Moisturizer to innowacyjny różowy krem wodny, który nawilża, w jednej chwili wchłaniając przy tym nadmiar sebum, aby dać efekt idealnej skóry o delikatnym matowym wykończeniu, co ułatwia późniejszą aplikację makijażu. Skóra promienieje zdrowym blaskiem, bez efektu nadmiernego błyszczenia.


Niezależnie od tego, czy zależy nam na perfekcyjnym makijażu, czy stawiamy na naturalne piękno, ten bezolejowy, udoskonalający krem nawilżający zadba dosłownie o wszystko. Skóra jest rozświetlona, widoczność porów się zmniejsza, a efekt utrzymuje się przez cały dzień.

Kiedy odżywcze nawilżenie łączy się z matowym wykończeniem, nawet tłusta cera wygląda świeżo i jest pełna energii. Główne składniki Original Skin™ Matte Moisturizer, wierzbówka kanadyjska i czystek kreteński, natychmiast przywracają skórze blask i jednolitą strukturę, sprawiając, że skóra jest miękka w dotyku i gładsza.


Składniki:
  • wierzbówka kanadyjska - występująca na północnych obszarach Kanady, pomaga zwalczać matowość i przywraca skórze piękny blask,
  • czystek kreteński - stosowany w tradycyjnej ziołowej medycynie, łagodzi podrażnienia i pomaga skórze utrzymać zdrowy i promienny wygląd,
  • perski kwiat jedwabiu - znany jest ze swoich właściwości obniżających napięcie i zwany jest także „drzewem szczęścia”, ze względu na ziołowe właściwości uspokajające.


ORIGINS podziela pogląd, zgodnie z którym chłodząca moc lodu może błyskawicznie polepszyć kondycję skóry. W myśl tego przekonania, naukowcy z laboratoriów ORIGINS opracowali przełomową innowację w dziedzinie pielęgnacji skóry, która pomoże w stworzeniu idealnej bazy pod aplikację makijażu.

Original Skin™ Pore Perfecting Cooling Primer to pierwsza w swoim rodzaju baza optymalizująca cerę, która przygotowuje, gruntuje i lekko nawilża skórę dzięki formule chłodzącej, która błyskawicznie zmniejsza widoczność porów sprawiając, że cera staje się gotowa na nałożenie makijażu.


Pierwsza w ofercie ORIGINS baza chłodząca zawiera unikalną, lekką piankę, która przekształca się w podkład wygładzający, przygotowujący skórę pod gładką aplikację makijażu. Lekka formuła pianki z zawartością krzemionki i pigmentów mineralnych działa na skórę matująco, a autorska technologia chłodząca ORIGINS dostarcza skórze odświeżających doznań.

Pianka w niesamowity sposób wygładza skórę i zmniejsza pory (psssst ale jest o niebo lepsza od bazy Benefit The POREfessional Pearl Primer, o której ostatnio pisałam). Stanowi idealny kor przed nałożeniem makijażu, a zastosowana solo będzie działać jak lekki i wygładzający krem tonujący. Chłodzi, matuje, nawilża i wygładza - to magia w piance!


Ta seria jest głownie dedykowana do posiadaczek cery tłustej oraz mieszanej. Jeśli Wasza skóra jest sucha - to nie zachęcam do jej zakupu. Co zrobiło na mnie największe wrażenie? Oczywiście pianka, która rzeczywiście jest niewiarygodna. Dzięki niej skóra nabiera koloru ale pozostaje też idealnie zmatowiona i wygładzona. Photoshop w piance? Zdecydowanie tak!
Kompleksowo na pryszcze czyli Synchroline Aknicare

środa, lipca 22, 2015

Kompleksowo na pryszcze czyli Synchroline Aknicare

Cera problematyczna to zmora nie tylko nastolatek ale również i kobiet dojrzałych. Pojawiające się pryszcze mogą skutecznie popsuć nam humor i zrujnować makijaż. Od dobrych kilku miesięcy z pomocą przychodzi mi gama włoskich dermokosmetyków Synchroline z serii Aknicare - dedykowanej właśnie cerze problematycznej. 


W moim niezbędniku znalazły się trzy produkty. Pierwszy z nich to Synchroline Aknicare lotion, czyli płyn dezynfekujący w buteleczce z gąbką. jest to płyn zawierający kwas salicylowy, który po dociśnięciu do zmiany wydobywa się przez mięciutką gąbeczkę. Pamiętać jednak należy, że nadmierne wysuszanie zmian trądzikowych wcale nie jest wskazane, więc tym płynem wysuszam rzeczywiście wyjątkowo oporne egzemplarze w zaognionym stanie. Po nałożeniu czuć lekkie pieczenie, a po wchłonięciu się płynu, miejsce smaruję kremem nawilżającym i punktowym reduktorem wyprysków od Mary Kay lub kremem tonującym Synchroline. Cena lotionu to ok. 50 zł. 

Składniki aktywne: cytrynian trietylu, linolan etylu, kwas salicylowy (0,5%). Nie zawiera retinoidów ani antybiotyku.


Kolejny produkt to Synchroline krem z filtrem SPF 30, PPD 20 - cudowny, delikatny i lekko matujący krem, który można z powodzeniem stosować za dzień pod makijaż. Nie bieli skóry, nie przetłuszcza jej i idealnie współgra z każdym podkładem. To nie tylko krem z filtrem - to również krem do cery trądzikowej, który przy ekspozycji na słońce chroni ją przed szkodliwym wpływem promieni słonecznych ale i pomaga redukować pojawiające się wypryski. To genialne połączenie kremu przeciwtrądzikowego i ochrony przeciwsłonecznej. Cena tego kremu to również ok. 50 zł.

Składniki aktywne: cytrynian trietylu, filtry chemiczne UV. Nie zawiera retinoidów ani antybiotyku.


No i na koniec mój multifunkcyjny ulubieniec, czyli Synchroline krem koloryzujący do skóry tłustej i trądzikowej - odcień clair - przeznaczony do karnacji jasnej - to taki bb krem lub jak kto woli krem tonujący wyrównujący koloryt skóry. Jest bardzo lekki - nie kryje mocno ale ja stosuję go pod podkład jako bazę, bo wręcz niesamowicie walczy z wypryskami. Do tego stopnia, że miejscowo nakładam go również na noc. Nałożony na całą buzię jako baza - lekko nawilża skórę, wyrównuje jej koloryt kamuflując delikatnie lekkie zaczerwienienia. Nie nadaje się do stosowania solo, bowiem jak dla mnie - nie kryje dostatecznie. Jednak jako baza czy też preparat punktowy na noc jest w tej chwili niezastąpiony. Cena kremu koloryzującego Synchroline to ok. 50 zł. 

Składniki aktywne: cytrynian trietylu, linolan etylu, kwas salicylowy , mleczan cynku, kwas hialuronowy.

Kosmetyki Synchroline są dostępne w aptekach stacjonarnych oraz internetowych - musicie poszperać. Nie znam pozostałych linii Synchroline ale seria Aknicare jest niesamowita i jeśli borykacie się z problemami powracających pryszczy - koniecznie się za nią rozejrzyjcie.

Pharmaceris F krem tonujący

sobota, września 03, 2011

Pharmaceris F krem tonujący

Dzięki współpracy z firmą Pharmaceris, otrzymałam do przetestowania krem tonujący z SPF 20 - kolor naturalny oraz opalony, a ponieważ dopiero za 2 tygodnie będę byczyć się na Wyspach Kanaryjskich, opalony pozostaje na półce do mojego powrotu.

I chociaż mamy już koniec lata - a kremy tonujące są doskonałą alternatywą dla tradycyjnych podkładów własnie na lato - postanowiłam właśnie dzisiaj go wypróbować. 



Krem tonujące znajdziemy w ofercie Pharmaceris pod literką F (to genialne, że Pharmaceris wymyśliła podział swoich produktów od rozpoczynającej ich nazwę pierwszej litery), czyli FLUIDY - obok fluidów intensywnie kryjących (o których wkrótce napiszę). 

Kremy tonujące Pharmaceris przeznaczone są do wszystkich rodzajów skóry, a że mamy tu do czynienia z dermokosmetykiem - są wskazane też dla skóry problemowej (jak moja) i wrażliwej.

Na stronie Pharmaceris możemy przeczytać, że 
"Innowacyjna formuła kremu uzupełniona delikatnymi cząsteczkami pigmentowymi wyrównuje koloryt skóry, zapewniając równocześnie doskonałą pielęgnację. Krem nadaje naturalny lekki odcień, przynosząc uczucie komfortu i świeżości. Intensywnie nawilża, dzięki zawartości wyciągu z kwiatów lilii wodnej, o dodatkowych właściwościach regenerujących i wzmacniających. Unikalne połączenie azjatyckich roślin zapewnia długotrwałe nawilżenie i odżywienie, pozostawiając skórę jedwabistą w dotyku. Nie pozostawia efektu maski."

Skład: Aqua, Ethylhexyl Methoxycinnamate, C12-15 Alkyl Benzoate, Cetearyl Ethylhexanoate, Propylene Glycol, Caprylic/Capric Triglyceride, Ethylhexyl Triazone, Isononyl Isononanoate, Potassium Cetyl Phosphate, Talc, Glyceryl Stearate, Cetyl Alcohol, Dimethicone, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Nylon-12, Magnesium Aluminum Silicate, Glycerin, Xanthan Gum, Sorbitol, Disodium EDTA, Panthenol, Bambusa Vulgaris (Bamboo) Leaf/Stem Extract, Nymphaea Alba (Water Lily) Root Extract, Nelumbium Speciosum Flower Extract, Methylparaben, Diazolidinyl Urea, CI 77891, CI 77492, CI 77491, CI 77499



Moja recenzja:

Opakowanie: zawiera 30ml produktu, tubka zaprojektowana tak, że rzeczywiście kojarzy nam się z dermokosmetykiem - czyli produktem nie tylko upiększającym ale i leczniczym. Lekkie, poręczne i niewielkie.

Konsystencja: dość gęsta, ale bardzo delikatna i jedwabista. Świetnie rozprowadza się po twarzy, kompletnie nie tworzy zacieków i plam - które tworzą się często przy aplikacji innych kremów tonujących (dlatego już dawno temu na zawsze pozbyłam się ich z kosmetyczki).

Zapach: musiałam mocno niuchnąć aby cokolwiek poczuć - lekki pudrowy, przyjemny.

Krycie: średnie, ale myślałam, ze będzie gorzej - jeśli nie mamy na twarzy zbyt wielu wyprysków czy przebarwień, nawet korektor nie będzie potrzebny do ich zakrycia.

Kolor: naturalny - wpada lekko w beż - nie jest ani różowy ani brzoskwiniowy - mam wrażenie że lekko ziemisty, ale po nałożeniu na jasną skórę delikatnie utlenia się dopasowując się do koloru skóry.

Cena: około 20 zł - do nabycia wyłącznie w aptekach.

Doskonale nawilża i odświeża, nie musimy aplikować pod niego bazy czy kremu - sam krem tonujący w zupełności wystarczy. Co ciekawe - krem również świetnie matuje - dla mnie bomba, bo myślałam, ze po kremach tonujących zazwyczaj mamy lekko błyszcząca skórę - a tu taka miła niespodzianka. Praktycznie nie trzeba pudrować buzi, chociaż jeśli to lubimy - spokojnie możemy - pędzelek nie przyklei nam się do twarzy - bo krem świetnie przylega do skóry, ale jej nie ściąga co czasami lubią robić tradycyjne fluidy matujące. Nie zapycha porów.

Jeśli szukamy doskonałej alternatywy dla ciężkich podkładów a nie mamy doskonałej cery jak ja - krem tonujący Pharmaceris jest właśnie tym, czego szukamy. Z pewnością go kupię ponownie i wam również radzę to zrobić.