środa, maja 15, 2019

Powiedz precz kompleksom i "Róż się do lekarza"!

Kompleksy na punkcie mojej niedoskonałej cery towarzyszą mi odkąd skończyłam 15 lat. Właśnie wtedy zaczęłam unikać kontaktu z rówieśnikami, nosiłam fryzurę zakrywającą twarz i czasem nawet nie wychodziłam z domu a już tym bardziej bez makijażu. Takie życie pustelnicy, gdy moi przyjaciele prowadzili bujne życie towarzyskie, bardzo utrudniało mi normalne funkcjonowanie. Potrafiłam nie iść na zajęcia, gdy na mojej twarzy pojawiały się okropne pryszcze, a później blizny po trądziku. Doskonale wiem, co oznacza takie negatywne postrzeganie samej siebie i umiem się identyfikować z osobami, które cierpią na choroby skóry takie jak np. trądzik różowaty. Dlatego też zdecydowałam się wziąć udział w warsztatach pod nazwą "Róż się do lekarza", które są częścią kampanii edukacyjnej na temat tej choroby. 


W pięknych wnętrzach Restauracji LIF, odbyło się bardzo kameralne spotkanie, gdzie lekarz dermatolog, dietetyczka oraz psycholog odkrywali przed nami tajniki tej choroby, która może nieźle uprzykrzyć nam życie. Ale warsztaty miały za zadanie uświadomić nam również, że kompleksów można się skutecznie pozbyć, jeśli tylko zastosuje się odpowiednie kroki.


Ekspertem z dziedziny dermatologii, była (co ciekawe moja własna już od 10 lat) pani dermatolog - dr Ivana Stanković. Pani doktor wyjaśniła dokładnie czym jest trądzik różowaty, jakie są objawy tej choroby i jakie należy przedsięwziąć działania aby złagodzić jej przebieg, bowiem trądziku różowatego nie da się niestety całkowicie wyleczyć. Po pierwsze, należy właśnie udać się do lekarza dermatologa a nie próbować "leczyć" trądzik różowaty domowymi sposobami, które nie przyniosą rezultatu. Podczas warsztatów zadawałyśmy pani doktor mnóstwo pytań, które same cisnęły się nam na usta - czy przy trądziku różowatym wskazany jest makijaż, jakich kosmetyków najlepiej używać a jakich unikać. Doktor Stanković wyczerpująco odpowiadała na każde z nich a wszystkie uczestniczki były pod jej niewątpliwym urokiem i zafascynowane jej wiedzą i fachowością.


No właśnie - czym jest zatem trądzik różowaty? Doktor podkreśliła, że rozpoznany przez lekarza dermatologa trądzik różowaty nie jest chorobą zagrażającą życiu ani chorobą zakaźną, jednak nieleczony może być bardzo uciążliwy. Mimo podobieństwa nazw nie ma nic wspólnego z trądzikiem młodzieńczym, na który cierpią nastolatki. Trądzik różowaty dotyka dorosłych od 30-go roku życia i dużo częściej występuje u kobiet. Choroba polega na zaczerwienieniu skóry, poszerzeniu naczyń, a także na powstawaniu zmian zapalnych (zaczerwienionych miejsc, bolesnych przy dotyku). Zmiany te występuje przede wszystkim na twarzy, ale również na szyi, klatce piersiowej i plecach.


Przyczyna trądziku różowatego nie jest w pełni znana. Wiadomo, że podstawą tej choroby jest proces zapalny w naczyniach krwionośnych skóry. Jego skutkiem jest poszerzenie drobnych naczyń, które stają się widoczne gołym okiem oraz wystąpienie zaczerwienienia skóry. Mimo, że choroba nie jest w pełni poznana, znane są skuteczne metody jej leczenia, chociaż trądziku różowatego nie da się niestety skutecznie wyleczyć. Ale opieka dobrego lekarza dermatologa a także odpowiednia dieta pozwolą nam na złagodzenie przebiegu choroby.

Co zatem może sprzyjać pojawieniu się trądziku różowatego i wpływać na przebieg choroby? Wydaje się, że skłonność do przetłuszczania skóry, zaburzenia czynności układu pokarmowego, niedobory hormonalne i infekcje zwiększają ryzyko zachorowania na trądzik różowaty. Istnieje szereg czynników, które mogą niekorzystnie wpływać na chorobę. Należą do nich m.in. pikantne potrawy, alkohol, gorące napoje, kawa, herbata, nadmierna ekspozycja na słońce lub promieniowanie UV, ciepłe kąpiele oraz sauna. W miarę możliwości, należy ich unikać. O tym właśnie mówiła Agata Ziemnicka - Łaska - dietetyk i kolejny ekspert podczas warsztatów "Róż się do lekarza".


Agata - cudownie energetyczna osóbka przekazała nam tajniki swojej wiedzy i uświadomiła, że najlepszym sposobem na zaprzyjaźnienie się ze skórą jest jej dobre nawadnianie i uważne odżywianie. Jedzenie w trądziku różowatym miewa bardzo negatywny wpływ na reakcję skóry twarzy.


Dlaczego niektóre produkty mają tak negatywny wpływ na naszą skórę? Agata powiedziała, że kalorie pochodzące z węglowodanów (np. z chleba pszennego albo makaronu), w tym z cukrów prostych (słodycze), zamieniają się w ciepło, które uwalnia się między innymi przez skórę. Objawy rumienia nasilają zatem produkty, które powodują rozszerzenie naczyń krwionośnych: pikantne przyprawy, pieprz, marynaty do mięs, ziemniaki, banany, śliwki, makaron, ser, czekolada, jogurty, wanilia, sos sojowy, bakłażan, rośliny strączkowe, kawa, alkohol, gorące dania i napoje. Rumień wywołują też często sztuczne substancje słodzące zawierające aspartamy.


Jedzenie ma w dużej mierze niezwykle kojący i wzmacniający wpływ na skórę twarzy, co może spowodować przy spożywaniu dobrych składników remisję objawów albo chociaż ich znaczące zmniejszenie, a w przypadkach już rozwiniętych stadiów, brak postępu choroby. Aby pokazać nam jak łatwe i przyjemne może być zdrowe odżywianie, Agata postanowiła zrobić dla nas smaczne koktajle, którymi mogłyśmy się potem uraczyć. 


Kolejnym ekspertem podczas warsztatów była pani psycholog Anna Kędzierska, która uświadomiła nam, że wizyta u psychologa - przy kompleksach związanych z naszą skórą - jest również jak najbardziej wskazana. Jak powiedziała pani psycholog "przy trądziku różowatym choruje również nasza dusza". Bardzo wzruszyło mnie to zdanie, bowiem doskonale wiem, jak to jest, gdy rano wstaję, patrzę w lustro i dosłownie wszystkiego się odechciewa, gdy na swojej twarzy widzę wyłącznie przebarwienia, pryszcze i blizny po trądziku. Najlepiej byłoby zaszyć się w domowych pieleszach i nie pokazywać ludziom. Jednak jako osoba czynna zawodowo kompletnie nie mogę sobie na to pozwolić.


Pani Anna, w bardzo obrazowy sposób (dosłownie, bo zobaczcie ten piękny flip chart), opowiedziała nam historię dziewczyny, której trądzik różowaty i pogarszający się stan cery - całkowicie wykluczył ją z życia codziennego, a nawet zawodowego. Pani psycholog podkreśliła, że bardzo ważna jest akceptacja siebie z trądzikiem różowatym w relacjach społecznych. Warto więc zbudować przekonanie, że nasz wygląd, nawet w sytuacji gdy twarz pokrywają czerwone krostki czy rumieniec, nie decyduje o naszej wartości jako człowieka. Jesteśmy wartością samą w sobie, indywidualnością. Mamy talenty, inne walory urody czy ciała.


Poszukajmy więc w sobie tych cech, które wyróżniają nas wśród innych osób. Stańmy przed lustrem i nabierzmy dystansu do siebie, nauczmy się patrzeć na własne zasoby intelektualne i estetyczne z większym obiektywizmem. W tym celu możemy spytać ludzi, do których mamy zaufanie, co im się w nas podoba. Na bazie tych informacji kształtujmy obraz siebie niezmącony objawami choroby trądzikowej. Nie patrzmy na siebie wyłącznie przez pryzmat trądziku. Choroba nie może też zdominować naszego stosunku do siebie jako całości. Jesteśmy przecież kimś więcej niż tylko „trądzikiem”. 

 
Tak właśnie było ze mną, gdy zaczęłam 8 lat temu prowadzić bloga i malutkimi krokami zaczęłam akceptować siebie i swoją skórę. Razem z panią dermatolog, pracowałyśmy nad moją skórą za pomocą zabiegów i z czasem, moja skóra przestała być moim największym kompleksem - obcięłam włosy na krótko, przestałam się za nimi ukrywać, a z niedoskonałości, które nadal na niej pozostały uczyniłam atut - prowadząc na blogu rubrykę przeznaczoną dla osób z niedoskonałościami cery. 


Chyba jednym z ciekawszych aspektów warsztatów było wykonanie przez charakteryzatorkę makijażu imitującego trądzik różowaty na skórze Kasi Harmony. Kasia opowiedziała, że sama od lat zmaga się ze skórą problematyczną, co wielokrotnie powodowało, że chciała się izolować od świata ale jako żona i matka nie mogła sobie na to pozwolić. Historia Kasi a także moja historia - chociaż ja nie walczę z trądzikiem różowatym ale z trądzikiem - najpierw młodzieńczym, a teraz z trądzikiem dorosłych - powinny zainspirować te z Was, które z powodu niedoskonałości skóry chcą się zaszyć w domu i zostać tam, dopóki nie miną problemy. 


Kampania edukacyjna "Róż się do lekarza" to pierwsza ogólnopolska informacyjno-edukacyjna kampania nt. trądziku różowatego, zainicjowaną przez Instytut Komunikacji Zdrowotnej we współpracy z Polskim Towarzystwem Dermatologicznym. Ambasadorką tegorocznej kampanii jest Ela Romanowska - aktorka telewizyjna i teatralna. Więcej o trądziku różowatym oraz o kampanii przeczytacie na stronie rozsiedolekarza.pl

Nie pozwólmy zatem, aby kompleksy na punkcie naszej skóry zawładnęły naszym życiem, które przecież mamy tylko jedno. Nie izolujmy się od ludzi, oddajmy się pod opiekę lekarza dermatologa, stosujmy odpowiednią dietę, a jeśli to konieczne - udajmy się na wizytę do psychologa, który wskaże nam ścieżkę, którą powinnyśmy podążać razem z naszą chorobą skóry. Bo przecież to, jak wyglądamy nie powinno być wyznacznikiem tego, kim jesteśmy!