Kalifornijska wiosna z ORLY Melrose

środa, marca 30, 2016

Kalifornijska wiosna z ORLY Melrose

Wejdź do dzielnicy mody, smaku, niezależnego stylu i zniewalającej woni kwiatów. Tu znajdziesz topowe stylizacje, modowe perełki, poznasz wyjątkową kuchnię i otulisz zapachem kwiatowych kompozycji. Melrose Avenue - aleja prowadząca od Silver Lake aż po Santa Monica - to oprócz Rodeo Drive najmodniejszy adres w Los Angeles. To także wyjątkowa mieszanka kolorów od ORLY. Najnowsza wiosenna kolekcja ORLY Melrose to kwintesencja wiosny w Kalifornii. 


Teraz i ty możesz poczuć się jak California Girl spacerująca Melrose Avenue w Los Angeles - dzięki najnowszej wiosennej kolekcji ORLY Melrose. Nie musisz wcale lecieć do Kalifornii! Mieszanka stylów, smaków i zapachów sprawia, że Melrose Avenue jest tak wyjątkowa - sięgnij po kwaśną mieszankę gumy balonowej, koralu, maliny i turkusowej mięty zmiękczonej różowymi nudziakami. Maty czy błyskotki, chropowate czy przezroczyste żelki - z kolekcją Melrose - dowolnie możesz bawić się wykończeniami. 


ORLY Melrose to aż 6 soczystych odcieni inspirowanych wiosną w Los Angeles - Beautifully Bizarre, Feel The Funk, Hip and Outlandish, Trendy, Vintage oraz Window Shopping. 


Kolekcja ORLY Melrose to moje wspomnienie cudownej i tętniącej życiem Kalifornii. Nie byłabym sobą, gdybym nie postawiła na soczysty odcień Window Shopping (malinowa fuksja) oraz Trendy (pudrowy róż). Do tego nutka mięty - Vintage i już czuję się jakbym ponownie spacerowała słynną Melrose Avenue. 


Jak Wam się podoba ta wesoła kolekcja od ORLY? Ja jestem nią zauroczona. Chociaż tego nie widać na zdjęciach to odcień Trendy ma w sobie delikatne drobinki brokatu i daje na paznokciach lekko chropowaty efekt - przez to trochę ciężko pokrywa płytkę - a potem równie ciężko się zmywa. Natomiast odcień maliny - Window Shopping to własnie taki przezroczysty żelek - im więcej warstw, tym mniej przezroczysty się staje ale daje efekt paznokci pokrytych cukierkową warstwą.


Lakiery ORLY Melrose nie tylko mają wyjątkową trwałość ale i szybko wysychają. Na wiosnę w Polsce - w sam raz - nie musimy wcale jechać do Los Angeles, chociaż ja chętnie bym tam powróciła. Czy tam nie jest cudownie?

Dobre, bo polskie czyli seria Hydro Algi od AA

wtorek, marca 29, 2016

Dobre, bo polskie czyli seria Hydro Algi od AA

Nasze rodzime kosmetyki wcale nie odstają od tych zagranicznych znajdujących się na drogeryjnych półkach - ba, uważam, że są nawet dużo lepsze. Dwa lata temu miałam okazję zwiedzić fabrykę marki AA pod Sopotem i byłam pod ogromnym wrażeniem całego procesu produkcyjnego tych kosmetyków. 


Seria HYDRO ALGI to stosunkowa nowość na naszym rynku - w jej skład wchodzi wiele kosmetyków dedykowanych do różnych rodzajów skóry - od płynów micelarnych poprzez preparaty do oczyszczania skóry aż po kremy. 

Ja do swojej skóry dobrałam sobie dwa kremy - AA HYDRO ALGI różowe - krem nawilżająco-korygujący na dzień oraz AA HYDRO ALGI błękitne - krem matujący intensywnie nawilżający na dzień i na noc. 


AA HYDRO ALGI różowe dają natychmiastową poprawą kolorytu cery oraz z minimalizowaniem niedoskonałości. Receptury wykorzystują pielęgnacyjne właściwości alg różowych, pochodzących z głębokich wód Oceanów i cechujących się rubinowym zabarwieniem. Zapewniają one kompleksową detoksykację skóry w efekcie dodając jej energii i zdrowego kolorytu. Połączenie ich z dwupoziomowym systemem Hydro - Derm 24h gwarantuje intensywne, długotrwałe nawilżenie. 

Krem do cery suchej i normalnej AA Hydro Algi Różowe nadaje skórze optymalne nawilżenie oraz wyrównuje koloryt, korygując drobne niedoskonałości. Pozostaje ona gładka i promienna, pełna energii i życia. Superlekkie formuły kremów Oceanic AA Hydro Algi gwarantują szybkie wchłanianie. Piękna kompozycja zapachowa zapewnia niezwykłe uczucie świeżości i energii.

Algi różowe - oczyszczają komórki skóry z toksyn oraz zatrzymują cenne składniki mineralne w skórze, zapewniając młody wygląd i gładką skórę. Cząsteczka Light-Tech - nadaje skórze wyjątkowe rozświetlenie oraz uczucie jedwabistości, a także doskonale wyrównuje koloryt, dodając blasku i energii skórze. Kwas azaleinowy - reguluje wydzielanie sebum oraz nadaje efekt długotrwałego zmatowienia skóry. Hydromanil™ - trójwymiarowa matryca oligosacharydów, nadaje skórze natychmiastową i długotrwałą poprawę stopnia nawilżenia oraz reguluje proces złuszczania naskórka.


AA HYDRO ALGI błękitne to linia kosmetyków intensywnie nawilżających, wykorzystujących unikalne właściwości alg błękitnych. Algi te pochodzą z głębokich, czystych wód Oceanów, a swoją nazwę zawdzięczają turkusowo-niebieskiej barwie. Zapewniają one ochronę przed wczesnym starzeniem się skóry, stymulując naturalne procesy jej fotoochrony, a połączenie ich z dwupoziomowym systemem Hydro-Derm 24h gwarantuje intensywne, długotrwałe nawilżenie. 

Algi błękitne - pobudzają skórę do regeneracji, stymulują naturalne procesy fotoochrony przed czynnikami zewnętrznymi oraz wspierają stabilizację witaminy C, dając efekt rozjaśnienia skóry, a ekstrakt z owoców dzikiej róży - bogaty w witaminę C, działa antyoksydacyjnie, zapobiegając utracie jędrności i gładkości skóry. Kwas azaleinowy - reguluje wydzielanie sebum oraz nadaje efekt długotrwałego zmatowienia skóry. Hydrocell protect system - zapewnia spoistość komórkową naskórka, zapobiegając utracie nawilżenia oraz zwiększając ochronę przed podrażnieniami.

Krem do cery mieszanej i normalnej pozostawia skórę dogłębnie nawilżoną oraz doskonale zmatowioną. Staje się ona miękka, jedwabiście gładka i pełna witalności. Superlekkie formuły kremów gwarantują szybkie wchłanianie. Piękna kompozycja zapachowa zapewnia niezwykłe uczucie świeżości i energii.


Opakowania kremów to już klasyka marki AA - słoiczki mają pastelowa szatę i są bardzo przyjemne dla oka. Ale oczywiście najważniejsze jest to, co się w nich kryje. Różowy krem rzeczywiście poprawia koloryt naszej skóry i idealnie nadaje się do codziennego stosowania pod makijaż. Ma śliczny delikatny zapach no i pastelowy różowy kolor. Nawilża skórę na długi czas i to w szybkim tempie, łagodzi podrażnienia i wyrównuje koloryt skóry, która zimą staje się często pozbawiona blasku. 

Błękitny krem dedykowany skórze mieszanej to wręcz ideał bowiem matuje i nawilża skórę - ma lekko żelową, bardzo delikatną konsystencję, cudowny orzeźwiający zapach i doskonale się wchłania pozostawiając skórę lekko zmatowaną ale i doskonale nawilżoną. Posiadaczki skóry mieszanej powinny być zachwycone - krem idealnie współgra z każdym podkładem, nie rolkuje się pod nim i nie waży. Czego chcieć więcej? 

W dodatku kosmetyki AA HYDRO ALGI mają bardzo przystępną cenę - kremy kosztują nie więcej niż 20 zł a rzeczywiście w tym przedziale cenowym, to według mnie najlepsze tego typu kosmetyki na rynku.
Bye bye worki i cienie czyli Benefit Puff Off

poniedziałek, marca 28, 2016

Bye bye worki i cienie czyli Benefit Puff Off

Są takie dni, kiedy po nieprzespanej nocy pod naszymi oczami pojawiają się paskudne cienie lub worki. Tradycyjne kremy pod oczy często nie są w stanie dać sobie z nimi rady. Już ponad rok temu odkryłam produkt, który rzeczywiście idealnie radzi sobie zarówno z podkrążonymi oczami jak i workami czy opuchlizną. To "żelazko" Puff Off! od Benefit

Wyprasuj zmarszczki i opuchnięcia naszym zadziornym żelem pod oczy Puff Off ! Za co go kochamy ? Ten innowacyjny żel pod oczy wygładzi drobne zmarszczki i zlikwiduje opuchnięcia. Super zabawny i skuteczny aplikator "żelazko" błyskawicznie zlikwiduje każdy problem okolic oczu, a brzoskwiniowa formuła żelu nada powiekom i skórze wokół oczu zdrowy i świeży kolor. "Wyprasuj się " i w drogę !

Jak stosować Puff Off!
Możemy wklepać ten lekko brzoskwiniowy żel pod oczy samodzielnie lub pod makijaż - w każdym przypadku i tak zobaczymy szybki rezultat. I to jest szczera prawda - jeśli nałożymy go na noc, a przeczuwamy, że będziemy krótko spać, to rano nie będzie śladu po cieniach i workach, które tradycyjnie pojawiają się pod naszymi oczami. Jeśli nie byłyśmy na tyle przezorne, a rano widać nasze podkrążone i niewyspane oczy - wklepujemy Puff Off! i po około 20-30 minutkach nie ma po nich śladu. 


Po aplikacji żelu czujemy bardzo delikatne mrowienie - musimy uważać, aby podczas nakładania, produkt nie dostał nam się do oczu. Kontur oka w szybki sposób staje się gładszy, worki praktycznie całkowicie wchłonięte a o cieniach również możemy już zapomnieć. Jego brzoskwiniowy kolor nadaje skórze pod oczami świetlisty odcień i od razu wyglądamy na bardziej wypoczęte. Do tego uroczy aplikator w kształcie żelazka lekko chłodzi okolice oczu podczas nakładania żelu.

Byłam sceptycznie nastawiona do tego produktu, bowiem tradycyjne kremy pod oczy do tej pory nie radziły sobie ze zmęczonymi po zarwanej nocy cieniami i niewielkimi workami czy opuchlizną. Tutaj rzeczywiście dzieje się magia i nie są to czcze słowa. Puff Off! działa i to w mgnieniu oka. 


Benefit Puff Off! możecie kupić w drogerii Sephora a kosztuje 139 zł za tubkę 10 ml. Uważam, że jeśli cienie i worki są naszym problemem, jeśli często zarywamy noce lub mamy genetyczne uwarunkowania do ich powstawania, to te żel spokojnie powinien sobie z nimi poradzić. 
Wiosenna metamorfoza z Organics Beauty

niedziela, marca 27, 2016

Wiosenna metamorfoza z Organics Beauty

Nie ma to jak zrobić sobie krzywdę i zafarbować włosy najtańszą farbą drogeryjną - w moim przypadku była to farba Joanna Gołębi Popiel, która wcale nie dała efektu, jaki chciałam uzyskać. W rezultacie moje włosy uzyskały lekko zielonkawy odcień, który powodował, że skóra wydawała się poszarzała a ja wyglądałam po prostu smutno. 


Na domiar złego miałam mieć sesję zdjęciową dla niezwykłej marki kosmetyków, której efekty niedługo zobaczycie - więc moje włosy musiały przejść totalną metamorfozę. Oczywiście oddałam się w ręce Izy Jankowskiej - szkoleniowca i kolorystki w Akademii Organics Beauty, która w swoim wieloletnim dorobku ma wiele osiągnięć - jest. m.in współautorką książek do nauki fryzjerstwa oraz stylizacji w albumach i programach telewizyjnych. 


Iza najpierw musiała mocno wyczyścić mój kolor aby pozbyć się bardzo opornej farby od Joanny, która zawiera metale ciężkie i po niej koloryzacja naturalnymi farbami Natulique, na których pracuje Iza jest bardzo utrudniona. A ja znowu chciałam zostać słoneczną blondynką. 


Następnie Iza pofarbowała mój widoczny już odrost a na reszcie włosów zrobiła delikatne refleksy. Końcowym etapem po praktycznie 2 godzinach męczenia się z moimi włosami - Iza w końcu położyła farbę Natulique 11.2 - super blond. 


Na koniec zostało tylko już strzyżenie i ułożenie włosów - jako, że od dłuższego czasu nie zmieniam drastycznie swojej fryzury - cięcie było bardzo klasyczne i nadal mam swoją ulubioną fryzurę z pazurkiem. Uzyskany kolor jest ciepłym kalifornijskim blondem, który chociaż dość mocno podkreśla moje "nowe" mocno zarysowane brwi, to czuję się w im dużo lepiej niż w zielonkawych smutasach po fiasku z Joanną. 

Docelowo chcę uzyskać trochę chłodniejszy odcień włosów i powrócić do ciemniejszego odcienia tuż przy skórze, do którego się przyzwyczaiłam i który bardzo polubiłam, ale niestety mocno wżarta w łuskę włosa Joanna Gołębi Popiel na razie na to nie pozwoliła. Jednak włosy maja to do siebie, że odrastają a dobry fryzjer - kolorysta spokojnie sobie poradzi z naprawieniem "domowych eksperymentów", którym zdecydowanie mówię NIE!


Spektakularny efekt młodości i rozświetlenia czyli Yonelle Liftingujący Eliksir Infuzyjny H2O

czwartek, marca 24, 2016

Spektakularny efekt młodości i rozświetlenia czyli Yonelle Liftingujący Eliksir Infuzyjny H2O

Z marką Yonelle znam się od dawna i lubię, bowiem to jedne z niewielu kosmetyków anti-aging, które regularnie używam i które wyjątkowo służą mojej skórze. Liftingujący Eliksir Infuzyjny H2O to moja perełka z oferty Yonelle, bowiem to kosmetyk multifunkcyjny, który spełnia wiele zadań. 


Yonelle Liftingujący Eliksir Infuzyjny H2O to eliksir do każdego typu cery 40+  do stosowania zarówno na dzień, jak i na noc, solo i pod ulubiony krem czy podkład - jako baza rozświetlająco-liftingująca o bardzo silnym działaniu nawilżającym. To istny zastrzyk nawilżenia dający subtelne ale i piękne rozświetlenie naszej skórze. 


Jak wszystkie kosmetyki Yonelle - eliksir zamknięty jest w przeuroczym opakowaniu i oczywiście dodatkowo mamy do niego słodki woreczek, który sprawia, że mamy do czynienia z kosmetykiem luksusowym. Eliksir to kosmetyk typu SOS -  do szybkiej redukcji zmęczenia i stresu na naszej skórze - nawilża, rozświetla, delikatnie liftinguje i od razu, gdy spoglądamy w lusterko widzimy bardziej promienną skórę. Tworzy na naszej skórze niewidoczną mikrobłonkę dającą natychmiastowy efekt liftingu - ale nie mylmy tego z nieprzyjemnym uczuciem ściągnięcia skóry. Eliksir nawilża i to jak! Nie bez kozery ma w swojej nazwie H2O - to jak muśnięcie naszej skóry wodą z odrobiną rozświetlenia. 


Zawarty w nim złoty pyłek o właściwościach rozpraszających światło zmniejsza widoczność zmarszczek oraz niedoskonałości - nadając skórze świetlisty blask. Skóra wygląda na bardziej zdrową, promienną, wypoczętą i zadbaną. Eliksir idealnie nadaje się do stosowania na dzień jako baza pod ulubiony podkład - idealnie stapia się ze skórą przygotowując ją do dalszego makijażu. 


Stosowany na noc wzmacnia działanie kremu, stanowiąc dodatkową barierę przed utratą wody z naszej skóry. Eliksir kompensuje również powszechnie występujący deficyt witaminy D w skórze wynikający z procesu starzenia się skóry oraz braku słońca - to nasze słońce zamknięte w buteleczce. Nałożony na opaloną skórę - nada jest cudownego blasku. 


Główne jego składniki to oczywiście słynne "Yonellkowe" nanodyski, kwas hialuronowy, zamiennik witaminy D, złoty pyłek i pulluan, który ma właściwości napinające skórę. Eliksir ma konsystencję żelowej emulsji o bardzo przyjemnym i relaksującym zapachu - to definitywnie kosmetyk, który zmienia nasze spojrzenie na pozostałe kosmetyki - jego stosowanie dosłownie uzależnia. Blask, nawilżenie, spłycenie zmarszczek - czego nasza dojrzała skóra może chcieć więcej? 

40 ml opakowanie Yonelle Liftingującego Eliksiru Infuzyjnego H2O kosztuje 149 zł a możecie go kupić oczywiście w drogeriach Douglas lub w sklepie internetowym Yonelle <KLIK KLIK>
Super wygładzenie, super nawilżenie czyli na kłopoty Kevin Murphy

środa, marca 23, 2016

Super wygładzenie, super nawilżenie czyli na kłopoty Kevin Murphy

Jak wiecie, koniec zeszłego roku spędziłam w Los Angeles. Do wyjazdu przygotowałam się bardzo skrupulatnie - zabierając rzeczywiście tylko te kosmetyki, które sprawdzą się nie tylko w Kalifornijskim słońcu ale i dadzą sobie radę z niezwykle twardą wodą, która powoduje, że nasze włosy żyją własnym życiem i są nie do poskromienia. Woda w LA rzeczywiście sprawia, że włosy nie chcą się układać, puszą się niemiłosiernie i są tępe w dotyku. Dlatego też wybierając kosmetyki, które polecą ze mną - postawiłam na nawilżenie i wygładzenie - zabierając ze sobą zestaw marki Kevin Murphy. 


Po pierwsze szampon - HYDRATE-ME.WASH - to nie bez kozery laureat In Style Best Beauty Buys 2015 roku. Szampon idealnie oczyszcza włosy, która nawet bez zastosowania odzywki stają się mięciutkie i delikatne w dotyku. Jest to szampon nawilżający i wygładzający zawierający śliwkę Kakadu. Przeznaczony jest do włosów zniszczonych, naturalnie suchych lub narażonych na duże działanie słońca. Działa jak korektor do włosów, który tuszuje ich zniszczenie. Nawilża suche włosy i sprawia, że rozdwojone końcówki są prawie niewidoczne. HYDRATE-ME.WASH wypełniony antyoksydantami nadają włosom połysk i zapobiega wysuszeniu. Nowa technologia pozwala na użycie tych samych składników, których używa się do wysokiej klasy kosmetyków przeciwzmarszczkowych i wygładzających skórę. Okazało się, że włosom nadają one blask i wygładzają ich powierzchnię, tuszując zniszczenia i sprawiając, że włosy wydają się dużo bardziej gładkie.


Po drugie maska - HYDRATE-ME.MASQUE - postawiłam na maskę zamiast odżywki aby dać moim włosom super mocną dawkę nawilżenia. W końcu byłam w Hollywood a to przecież zobowiązuje do nienagannej fryzury. Dzięki zawartości bogatych w składniki odżywcze olejków z owoców dzikiej róży i kwiatów wiesiołka naprawia, regeneruje i wygładza suche i szorstkie włosy. Ekstrakt ze śliwki kakadu stymuluje produkcję elastyny i kolagenu pomagając zachować połysk i elastyczność włosów, dzięki czemu stają się one bardziej podatne na stylizację, natomiast zawarty w produkcie wyciąg z wodorostów nawilża i delikatnie oczyszcza włosy i skórę głowy poprawiając jednocześnie ich kondycję. Maska zawiera również witaminy, które nawilżają włosy i pomagają zachować wilgoć w ich wnętrzu - nie zawiera parabenów.


Maska zawiera następujące składniki:
  • Olejek z owoców dzikiej róży jest bogatym źródłem witaminy C, nawilża włosy i skórę głowy, łagodząc również jej podrażnienia. Jest mocnym antyoksydantem.
  • Olejek z wiesiołka nawilża i zmiękcza włosy. Zawiera fosfolipidy, które nawilżają i wiążą wodę, nawet tę zawartą w powietrzu i wprowadzają ją do wnętrza włosów
  • Masło Shea nawilża suche i zniszczone włosy od cebulek aż po same końce, chroniąc przed zniszczeniem spowodowanym warunkami pogodowymi, przesuszeniem i łamliwością. Łatwo się wchłania nie zatykając porów. Wyjątkowo korzystnie działa na włosy przesuszone suszarką bądź produktami do stylizacji. Przywraca zniszczonym włosom blask.
  • Owoce śliwki kakadu pochodzące z północnej Australii, posiadają najwyższe stężenie witaminy C spośród wszystkich znanych nam roślin. Witamina C stymuluje produkcję elastyny i kolagenu pomagając zachować połysk i elastyczność włosa. Wygładza powierzchnię szorstkich i suchych włosów.
  • Olejek z bergamotki jest bogatym źródłem witamin oraz antyoksydantów.
  • Ekstrakt z wodorostów nawilża skórę głowy, co wpływa pozytywnie na kondycję suchych włosów. Oczyszcza włosy z nadmiaru olejów i sebum wydobywając z nich naturalny blask.

No i na koniec produkt, który stosujemy na mokre, umyte włosy - spray UN.TANGLED, który ma za zadanie rozplątywać włosy i chociaż najlepsze efekty uzyskamy mając długie włosy, to jednak twarda woda w Mieście Aniołów sprawiała, że bez tego spray'u wyglądałabym jak pudel. 

UN.TANGLED to nowość w kolekcji profesjonalnych produktów do włosów od marki Kevin.Murphy. Bogata w składniki odżywcze formuła produktu zawiera nawilżający i regenerujący włosy ekstrakt z australijskich owoców. UN.TANGLED odbudowuje i chroni włosy przed szkodliwym działaniem wysokiej temperatury oraz sprawia, że ich rozczesywanie staje się idealnie łatwe. 

Spray UN.TANGLED zawiera:
  • Australijskie owoce: pustynna limonka, cytryna, śliwka Illawera, śliwka Burdekin i Kakadu zostały wybrane ze względu na swoją niezwykłą odporność na trudne warunki atmosferyczne oraz hydrofilowe właściwości, które polegają zdolności pobierania wilgoci z powietrza. Owoce te bogate są w witaminy, przeciwutleniacze i niezbędne, nienasycone kwasy tłuszczowe okazały się rozwijać pomimo trudnych warunków klimatycznych, dzięki czemu ich ekstrakty sprawiają, że włosy stają się idealnie gładkie i pełne blasku. 
  • Ekstrakt ze złotego bambusa – bogaty w antyoksydanty ekstrakt, posiada właściwości kojące, dzięki czemu zapobiega podrażnieniom i uszkodzeniom struktury komórek włosów. Jest bogatym źródłem witamin, flawonów, kwasów fenolowych, laktonów oraz poliozy.
  • Pieprz tasmański posiada właściwości przeciwzapalne, które koją podrażnioną codzienną pielęgnacją i stylizacją skórę głowy. 
  • Anyż Myrtle zwiększa wytrzymałość włosów i ich elastyczność zapewniając im jednocześnie blask.

Jeśli macie kłopoty z suchymi, zniszczonymi i wiecznie splątanymi włosami, to ten zestaw od Kevin Murphy jest zdecydowanie kołem ratunkowym w profesjonalnej pielęgnacji włosów. I wcale nie musicie jechać aż do Hollywood aby go kupić - wystarczy zajrzeć do sklepu internetowego HAIR 2 GO
Happy 5th ANNYversary czyli Happy Birthday ANNY

wtorek, marca 22, 2016

Happy 5th ANNYversary czyli Happy Birthday ANNY

5 urodziny marka ANNY świętuje specjalną, jubileuszową kolekcją 6 lakierów do paznokci - Happy 5th ANNYversary - inspirowaną pokazami kolekcji największych projektantów mody. 


Z tą kolekcją jak nic poczujemy imprezowy - iście urodzinowy nastrój bo przecież to już 5 urodziny tych niezwykłych lakierów do paznokci. Czas otworzyć szampana i pomalować paznokcie na cudowne soczyste kolory. Ale nie byłoby urodzinowej imprezy bez "bling bling" - w kolekcji znajdziemy również 2 brokatowe topy - confetti, które jeszcze bardziej wprawią nas w zabawowy nastrój. 


Tą cudowną kolekcją ANNY chce podziękować swoim wiernym fanom i zaprosić do wspólnego świętowania 5-tych urodzin. Ja już zrobiłam swój urodzinowy manicure - brakuje tylko szampana i baloników - wszystkiego najlepszego ANNY!


Lakiery ANNY charakteryzują się nie tylko niezwykłą trwałością ale i cudownym kryciem bez smug i podkreślania nierówności mojej płytki paznokci. W dodatku wysychają w bardzo przyzwoitym tempie. Malowanie nimi to czysta przyjemność. A feeria ich barw to marzenie każdej lakieroholiczki. Lakiery ANNY dostępne są oczywiście w drogerii Douglas.