Żelowo mi czyli Sally Hansen MIRACLE GEL™

sobota, stycznia 31, 2015

Żelowo mi czyli Sally Hansen MIRACLE GEL™

Żelowe lakiery imitujące manicure hybrydowy jak z salonu wkraczają szturmem na drogeryjne półki. Po żelowych lakierach od deBBY, które są genialne oraz Revlon ColorStay GelEnvy przyszła kolej na królową lakierów czyli Sally Hansen Miracle Gel


Sally Hansen Miracle Gel to manicure w dwóch prostych krokach. Krok pierwszy - malujemy paznokcie kolorowym lakierem a potem nakładamy specjalny top, który ma nadać paznokciom wygląd hybrydy i przedłużyć jego trwałość. 

Formuła Miracle Gel została opatentowana przez markę Sally Hansen i ma nam pozwolić w zaciszu własnego domu wykonać manicure rodem z salonu. Ciekawostką jest, że lawendowy odcień krył praktycznie idealnie już przy pierwszej warstwie i szybko wysychał. Druga warstwa nie jest konieczna ale ja z przyzwyczajenia nałożyłam kolejną. Rzeczywiście lakier Sally Hansen Miracle Gel nadaje paznokciom żelowy, błyszczący wygląd, który u mnie utrzymał się przez 5 dni. 


Zgodnie z obietnicą producenta, lakier ma wytrzymać na naszych paznokciach aż do 14 dni ale nie wiem jak Wy, ale ja w życiu nie wytrzymałabym 14 dni w jednym kolorze. Jest to jednak opcja idealna na wyjazd, gdzie nie mamy pod ręką zmywacza. 

Na pierwszy ogień poszedł niesamowity odcień lekko przybrudzonej lawendy, czyli Street Flair. Pomalowałam nim paznokcie w niedzielę, a w piątek miałam wyłącznie lekko przytarte końcówki. Stała się jednak rzecz straszna dla blogerki - okazało się, że moje pięknie wyhodowane paznokcie były pęknięte i to bardzo głęboko. Czym prędzej mocno obcięłam je u nasady i spiłowałam na krótko. Tym sposobem przez najbliższy miesiąc z pewnością ich nie pomaluję. Zostało mi wyłącznie wspomnienie tego pięknego koloru, ech...


Lakiery MIRACLE GEL zawierają opatentowaną technologię Tube Technology®. Pozwala ona w większym stopniu aktywować oraz utrzymywać działanie pielęgnacyjnych składników, które pod postacią żelowej warstwy lakieru wzmacniają jego integralność. Efektem tego jest piękny, trwały i błyszczący manicure.

Zaawansowane formuły lakierów kolorowych i top coatu MIRACLE GEL zostały wzbogacone oligomerami. Top coat zawiera ponadto foto inicjator, który zespaja się (tworzy siatkę) z oligomerami obecnymi w lakierach, dzięki czemu nie ma potrzeby wysuszania manicure za pomocą światła LED/UV – wystarczy jedynie naturalne światło dzienne. Z upływem czasu warstwa lakieru staje się coraz mocniejsza, co przekłada się na trwałość manicure.

Cena lakieru Sally Hansen to 34 zł. Dostępne będą w sprzedaży już od lutego br.

Trzy kolory czyli Shiseido Face Color Enhancing Trio

czwartek, stycznia 29, 2015

Trzy kolory czyli Shiseido Face Color Enhancing Trio

Obok podkładów i pomadek to róże do policzków są moją największą kosmetyczną obsesją - mam ich niezliczoną ilość - od jasnych różowych po zbyt ciemne brązery i ciągle szukam produktu, który doda urody a nie zrobi mi krzywdę bowiem mam tendencję do przesadzania z kolorami na moich policzkach. 


Shiseido Face Color Enhancing Trio to nie jest typowy róż czy też brązer - to trójkolorowy puder do modelowania twarzy. Połączenie trzech różnych kolorów pozwala na zharmonizowanie rysów twarzy oraz osiągnięcie trójwymiarowej, zdrowo wyglądającej i promiennej cery. Formuła zawiera pudry optyczne, które gwarantują głębię i wierność koloru. 


Kolory mogą być wykorzystane indywidualnie lub jako połączenie trzech odcieni, tak aby stworzyć pożądany efekt. Lekko się rozprowadza i doskonale wtapia się w skórę. Nie pozostawia pudrowego wrażenia makijażu. Utrzymuje się na skórze przez cały dzień, nie zmienia koloru, nie płowieje i nie spływa. (Super Oil Absorbing Powder).

Zawiera składnik o właściwościach pielęgnacyjnych (Super Hydro-Wrap Vitalizing DE). Testowany dermatologicznie (minimalizuje ryzyko wystąpienia alergii). Bezzapachowy. Nie zatyka porów. Kasetka z pudrem posiada pędzelek ułatwiający aplikację i stworzenie gradacji kolorów.
Puder posiada bardzo ale to bardzo delikatne drobinki rozświetlające naszą skórę - ja stosuję go miksując wszystkie trzy kolory i otrzymuję na twarzy delikatny brzoskwiniowy odcień, który można stopniować w zależności od naszych upodobań.

Poder Shiseido Face Color Enhancing Trio rzeczywiście idealnie stapia się z cerą i utrzymuje bez skazy cały dzień - kiedy przyłożymy bibułkę matującą - usuwamy wyłącznie nadmiar sebum a róż na policzkach jest cały czas na miejscu. 


Odcień, który posiadam - to RD1 - połączenie jasnego beżowego, delikatnego brązera i połyskującego zimnego różu - idealny mix dla blondynek. W chwili obecnej to mój ulubiony produkt do policzków i to po niego sięgam najczęściej podczas porannego makijażu. Skóra uzyskuje zdrowy i promienny koloryt a ja czuję się piękna. Cena produktu to 162 zł.

Balsam dla oczu czyli Estée Lauder Revitalizing Supreme Global Anti-Aging Eye Balm

wtorek, stycznia 27, 2015

Balsam dla oczu czyli Estée Lauder Revitalizing Supreme Global Anti-Aging Eye Balm

Realizując przekonanie, że „każda kobieta może być piękna” i odpowiadając na określone potrzeby młodej europejskiej kobiety, która poszukuje zaawansowanego, wszechstronnego kremu do pielęgnacji skóry, firma Estée Lauder opracowała w 2011 roku rewitalizujący krem przeciwdziałający oznakom starzenia Revitalizing Supreme Global Anti-Aging Creme. Teraz Estée Lauder obejmuje dobroczynnym działaniem kremu również okolice oczu, wprowadzając NOWY Revitalizing Supreme Global Anti-Aging Eye Balm, wielozadaniowy krem pod oczy, który odpowiada na zmieniające się potrzeby skóry i redukuje liczne główne oznaki starzenia, dzięki czemu skóra wokół oczu staje się bardziej napięta, rozjaśniona i wygląda piękniej.


W miarę starzenia się skóry, delikatne okolice wokół oczu są szczególnie narażone na niekorzystne zmiany. Skóra może ulec odwodnieniu, mogą pojawić się drobne linie i zmarszczki, a także cienie pod oczami, opuchlizna i cienka, pomarszczona skóra, przez co oczy wyglądają na zmęczone. Przywracając skórze jej naturalną zdolność do zachowania młodego wyglądu, NOWY Revitalizing Supreme Global Anti-Aging Eye Balm przewiduje i zaspokaja zmieniające się potrzeby skóry, pomagając opóźnić pojawianie się oznak starzenia w delikatnym obszarze wokół oczu. Stworzony w oparciu o unikalne połączenie prawnie zastrzeżonej technologii Estée Lauder IntuiGen Technology™, która rewitalizuje skórę od wewnątrz, wyjątkowego NOWEGO kompleksu zapewniającego potrójne odżywienie, który odżywia okolice oczu oraz zaawansowanej technologii SIRT-1 Technology, która odmładza wygląd skóry, Revitalizing Supreme Global Anti-Aging Eye Balm znacząco redukuje widoczność licznych, głównych oznak starzenia się skóry wokół oczu. Ten jedwabisty i kojący balsam pomaga przywrócić skórze jędrność, elastyczność i napięcie, istniejące linie wokół oczu ulegają delikatnemu wypełnieniu, a pojawienie się kolejnych zostaje opóźnione. Natychmiast odżywia i rewitalizuje okolice oczu, pomagając nadać im młodzieńczy wygląd.


Zamknięty w złotym słoiczku balsam pod oczy to krem z mocą rozświetlenia. Zawiera bowiem specjalne cząsteczki rozpraszające światło i w mig nadają naszej skórze pod oczami świetliste spojrzenie i promienny wygląd. Po jego nałożeniu odczuwam lekkie ciepło - nie wiem czy to moje odosobnione uczucie ale mam wrażenie, że skóra lekko się nagrzewa ale nie jest to nieprzyjemny efekt. Rzeczywiście balsam łagodzi nieprzyjemne uczucie ściągnięcia skóry pod oczami po całym dniu i zmyciu makijażu, wygładza delikatne zmarszczki nie tylko optycznie. Do tego ma bardzo aksamitną konsystencję i jest niesamowicie wydajny. Nałożony rano pod podkład optycznie rozświetli okolice oczu i ten efekt jest rzeczywiście fantastyczny i od razu widoczny. 

To lekki ale odżywczy krem który tworzy gładką bazę pod naturalny korektor i świetnie sprawdza się zarówno pod jak i na makijaż, nadając okolicom oczu świeży wygląd. Balsam można stosować raz w tygodniu, jako maseczkę na okolice oczu, która zapewnia dodatkowy zastrzyk natychmiastowego nawilżenia i efekt odmłodzenia.

Cena 15 ml słoiczka to 230 zł.
Neonowe usta czyli L'Oreal Glam Matte Fuchsia Flare

poniedziałek, stycznia 26, 2015

Neonowe usta czyli L'Oreal Glam Matte Fuchsia Flare

Jaki kolor lubię najbardziej na ustach? Oczywiście, że róż!!! A jeśli do tego jest neonowy i lekko matowy - to jestem w siódmym niebie. L'Oreal Glam Matte to kolor iście letni i tego lata z pewnością czesto będzie gościł na moich ustach. 


Pudrowy Błyszczyk Glam Matte z kolekcji Miss Denim nadaje ustom intensywny matowy kolor. Wyjątkowy aplikator zapewnia łatwe i precyzyjne nakładanie błyszczyka, który długo utrzymuje się na ustach. Efekt? Matowe usta, które zachwycają intensywnością koloru przez długi czas!


Jeśli lubicie róż tak jak ja i nie boicie się tego trochę odważnego koloru, to odcień Fuchsia Flare musi znaleźć się w Waszej kosmetyczce. Błyszczyk nie jest idealnie matowy - dopiero po odciśnięciu na chusteczce uzyskujemy matowy efekt ale bez dwóch zdań jest trwały no i co najważniejsze nie wysusza naszych ust. Do tego posiada sympatyczny landrynkowy zapach. Po prostu różowa landrynka. 


Minusem jest bardzo uboga gama kolorystyczna - występuje bowiem tylko w 3 odcieniach - mocnej fuksji, oranżu oraz koralowej czerwieni. Cena 37 zł dlatego proponuję polować na słynną Rossmanową przecenę -40%. 

Magia bursztynu czyli Christian Lacroix Ambre dla Avon

niedziela, stycznia 25, 2015

Magia bursztynu czyli Christian Lacroix Ambre dla Avon

Zamknięty w prostej ale ślicznej buteleczce zapach Ambre zaprojektowany przez słynnego projektanta Christian Lacroix dla marki Avon od razu kojarzy się z bałtyckim bursztynem. Jest głęboki z pomarańczowo-mandarynkową nutą otulającą od stóp do głowy. To taki ciepły zimowy zapach trochę przywodzący na myśl Święta Bożego Narodzenia. Mandarynka, imbir, słodycz cynamonu - uwielbiam to połączenie.


Jako wielka fanka zapachów kojarzących mi się z jedzeniem stałam się również miłośniczką tego zapachu. Towarzyszy mi codziennie od grudnia i nie mam go dość. 

Nuty zapachowe: włoska mandarynka, olejek różany, płynny bursztyn.

zapach Ambre występuje również w wersji dla mężczyzn i jest równie urzekający
I chociaż nie utrzymuje się na ciele tak długo, jak zapachy, których dotychczas używałam (Eisenberg Eau Fraiche czy też Shiseido Moon) to jednak na co dzień wydaje się być zapachem dla mnie stworzonym. Do tego ma bardzo przystępną cenę i jeśli ktoś szuka nietuzinkowego zapachu w przystępnej cenie, to ten zapach od Avon mogę Wam polecić - jest słodki, kobiecy i trochę tajemniczy. Cena 50 ml butelki to 149 zł ale aktualnie trwa na niego świetna promocja i można go kupić już za 79 zł. 

Czy wiecie, że 5 grudnia ubiegłego roku, w warszawskich Złotych Tarasach marka Avon otworzyła Avon Studio? Jest to miejsce, gdzie kosmetyki Avon znajdują się na wyciągnięcie ręki, a każdy ma możliwość testowania i zakupu, korzystając z profesjonalnych porad Konsultantek. Dodatkowo każdy zakup przyczyni się do wsparcia akcji społecznych: AVON kontra Rak Piersi lub AVON kontra Przemoc.

Jestem lekiem na całe zło czyli Alissa Beauté Derma Sensitive

piątek, stycznia 23, 2015

Jestem lekiem na całe zło czyli Alissa Beauté Derma Sensitive

Poza kosmetykami do regularnej pielęgnacji mojej skóry, kiedy nie ma swoich kaprysów- czyli wyprysków, podrażnień, nadmiernego wysuszenia zawsze mam pod ręką krem, który stosuję, kiedy muszę uspokoić i zregenerować skórę np.po zabiegach dermatologicznych. Ostatnio takim lekiem na całe zło jest krem Alissa Beaute Derma Sensitive - krem kojący. 


Alissa Beaute to najwyższej jakości, naturalne kosmetyki profesjonalne bez parabenów, olejów mineralnych i sztucznych barwników. Aktywne składniki, pozyskiwane z naturalnych źródeł takie jak roślinne ekstrakty, ekstrakty z owoców, kwiatów oraz aktywne składniki z morza, zostały opracowane według najnowszych badań naukowych. Kosmetyki Alissa Beauté uwzględniają potrzeby wszystkich kategorii wiekowych i różnych typów cery. Receptury kremów i masek Alissa Beauté zostały stworzone w oparciu o technologię mikrokapsulacji.

Alissa Beaute Derma Sensitive to krem o silnym działaniu łagodzącym, nawilżającym i odżywczym przeznaczony do skóry wrażliwej, podrażnionej i naczyniowej. Zawiera olej ryżowy, masło Shea, alantoin, ekstrakt z kaktusa Trehalosa oraz ceramidy. Stosując na skórę wrażliwą i naczyniową zredukujesz zaczerwienienia i zapewnisz skórze głębokie nawilżenie. Delikatna konsystencja sprawia, że krem jest idealnym podkładem pod makijaż. 


Alissa Beaute Derma Sensitive ma śliczny błękitny kolor ale o tylko takie przyjemne wrażenie estetyczne miłe dla oka - ma rzeczywiście delikatną ale dość gęstą i treściwą konsystencję i przez to jest niesamowicie wydajny. Delikatny zapach sprawia, że nawet wrażliwy na zapachy kosmetyków nos nie będzie niezadowolony. Dodatkowo krem daje naszej skórze nie tylko nawilżenie ale też piękny satynowy mat - jest idealny pod makijaż. Nie rolkuje się, nie waży na skórze ale najważniejsze - łagodzi wszelkie podrażnienia powstałe na skórze na skutek mrozu, podrażnień mechanicznych czy też czerwonych plamek po krostkach. Goi, koi, nawilża - to krem do zadań specjalnych jak i skóry wymagającej, wrażliwej i skłonnej do podrażnień.

Cena to 129 zł za opakowanie 50 ml - można go kupić przez internet w sklepie bmsalononline.pl. Aktualnie trwa na niego promocja i teraz kosztuje 115 zł, jeśli jesteście chętne to kliknijcie <tutaj>

Jej różowa wysokość czyli szczoteczka Foreo Luna

wtorek, stycznia 20, 2015

Jej różowa wysokość czyli szczoteczka Foreo Luna

Marzenia się spełniają - przynajmniej te moje - bowiem jeszcze w ubiegłym roku trafiła do mnie wyśniona i wymarzona różowa szczoteczka Foreo Luna. Do tej pory stosowałam szczoteczki od Mary Kay i byłam z niej bardzo zadowolona ale jednak Foreo Luna góruje nad każdą szczoteczką mechaniczną pod wieloma względami - od designu po działanie.


Szczoteczka, chociaż nie należy do najtańszych, nie jest wydatkiem lecz inwestycją w dobrą kondycję naszej skóry. Po pierwsze, Foreo Luna nie jest zwykłą szczoteczką mechaniczną lecz szczoteczką soniczną czyli pulsującą drganiami T-Sonic 8.000 razy na minutę, a dzięki temu: 

> umożliwia bardzo dokładne oczyszczenie twarzy 
> pozostawia skórę gładszą i napiętą
> pulsacje T-Sonic masują dodatkowo naszą twarz (moja szczoteczka ma dodatkową opcję masażu 'anti-aging'
> pobudza mikrokrążenie naszej skóry
> przyczynia się do lepszego wchłaniania wszelkich produktów do pielęgnacji cery
> usuwa problem przetłuszczania się cery i suchych skórek
> może być stosowana przez osoby nawet z bardzo wrażliwą skórą 


Foreo Luna nie jest produktem przeznaczonym stricte do demakijażu. Jest to produkt do dogłębnego doczyszczenia skóry przed nocną lub poranną pielęgnacją. Pierwsze efekty widać już po jednorazowy użyciu - skóra jest niesamowicie gładka, lekko rozświetlona i promienna. 

Po kilku miesiącach stosowania codziennie wieczorem - nie wiem co to suche skórki na twarzy - a był to mój odwieczny problem, skóra jest lepiej napięta, gładsza, pory zmniejszone (nie całkowicie ale znacznie) a kremy czy też inne produkty do pielęgnacji lepiej się wchłaniają. 


Tajemnicą działania Foreo Luna jest opatentowana technologia soniczna i silikonowa powierzchnia, które zostały wspólnie opracowane z dermatologami i specjalistami od skóry. Dzięki tej silikonowej technologii, nie trzeba jej nigdy wymieniać. Silikon jest bowiem materiałem nie drażniącym, higienicznym, antybakteryjnym, do tego jest bardzo miękki, gładki i łagodny i bardzo często używany w medycynie przez to, że jest długotrwały. Szczoteczka jest wodoodporna, dlatego można ją bez problemu używać pod prysznicem lub w czasie kąpieli.

Szczoteczki nie trzeba co kilka dni ładować (w zestawie jest ładowarka do kontaktu) - wystarczy że raz na pół roku (po 450 użyciach to ok. 225 dni przy użyciu dwa razy dziennie) naładujemy ją przez godzinę i dalej możemy jej używać. Produkt nie ma szansy się rozładować ponieważ po 3 minutach automatycznie się sam wyłącza Szczoteczka idealnie sprawdzi się w podróży bowiem jest bardzo lekka - a mamy też do niej woreczek podróżny. Dodatkowo uroczo prezentuje się w naszej łazience.


Ja posiadam wersję różową Foreo Luna - jest ona przeznaczona do cery wrażliwej i normalnej i posiada dodatkowo funkcję masażu anti-aging. Korzystając z tej funkcji, można za pomocą pulsacyjnego masażu spowolnić proces starzenia się skóry wygładzając pierwsze zmarszczki. 


Jak stosujemy Foreo Luna do oczyszczania twarzy? Po pierwsze na buzię nakładamy preparat do mycia - należy pamiętać, aby nie stosować preparatów zawierających granulki, drobinki, bazę silikonową czy też glinkową bowiem możemy uszkodzić wypustki czyszczące!!!

Szczoteczka przed pierwszym użyciem jest zablokowana. Aby ja odblokować musimy przez 5 sekund przytrzymać jednocześnie +  i -, aż się u dołu zapali lampka. 


Kobieta może kupić produkt dla cery wyjątkowo wrażliwej (biała), wrażliwej/normalnej (różowa) i mieszanej (niebieska). Cena to 169,00 € - ok. 719 PLN.

Ale nie tylko kobiety mogą mieć swoją Foreo Luna - jest bowiem produkt dedykowany specjalnie dla mężczyzn LUNA for MEN (kolor czarny). Produkt ten jest szczególnie polecany przed goleniem, aby usunąć stary naskórek i przygotować skórę do bezbolesnego golenia, po czym prawdopodobieństwo podrażnień jest zminimalizowane. Cena to 169,00 € - ok. 719 PLN 


Dodatkowo jest też uniwersalne urządzenie dla młodzieży (poniżej 25 lat) i podróżujących o nazwie LUNA mini, która dzięki swojej technologii nadaje się dla każdego rodzaju skory. Cena to  119,00 € ok. 499 PLN (5 kolorow).


Każde urządzenie jest objęte dwuletnią gwarancją producenta i 10 letnia gwarancją jakości. 10 letnia gwarancja umożliwia użytkownikom LUNY w razie ewentualnego defektu nawet po 6 latach użytkowania, zakupić następny produkt o 50% taniej.

Revlon Nearly Naked Makeup czyli niewidoczne krycie

niedziela, stycznia 18, 2015

Revlon Nearly Naked Makeup czyli niewidoczne krycie

Podkładów od Revlon używam od bardzo dawna i każda nowość, która pojawia się na drogeryjnych półkach musi przejść u mnie swój test bowiem od zawsze szukam czegoś kryjącego ale nie robiącego na twarzy maski. Revlon ColorStay jak wiadomo to wielka moc krycia ale nałożony w zbyt dużej ilości może być widoczny na skórze. Revlon doskonale zdaje sobie z tego sprawę i postanowił stworzyć podkład niewidoczny dla oka ale całkiem nieźle kryjący mowa o Revlon Nearly Naked Makeup.


Podkład ma krycie lekkie do średniego, z możliwością budowania go przez kolejne warstwy. Pięknie stapia się z cerą dając bardzo naturalne wykończenie - niczym druga skóra. Rekomendowany dla osób z cerą suchą, normalną lub mieszaną. Zalety: idealnie stapia się ze skórą i dopasowuje do kolorytu cery, kryje niedoskonałości, wyrównuje koloryt, nie powoduje błyszczenia, delikatnie (bezdrobinkowo) rozświetla dodając skórze wewnętrznego blasku, - nie robi plam ani efektu maski, daje efekt drugiej skóry, chroni skórę wysoki filtrem SPF 20.


Podkład ten nie ma tak wielkiej mocy krycia jak jego słynny brat ColorStay, ale średnie krycie jakie daje na mojej twarzy jest jak najbardziej zadowalające. Kolor 120 Vanilla, który miałam jako pierwszy okazał się duuuużo za jasny, więc wybrałam 130 Shell i to był strzał w dziesiątkę. Nearly Naked jest rzadki ooooj bardzo rzadki - i niestety nie ma pompki, więc musimy bardzo uważać aby nie chlusnął nam na dłoń z butelki. Najlepiej rozcierać go specjalnym pędzlem do podkładu lub tak jak ja to robię - beautyblenderem i wtedy idealnie stapia się z naszą skórą dając niewidoczny efekt krycia. 

po lewej kolor 120 Vanilla po prawej 130 Shell
Co najważniejsze - podkład Nearly Naked nie waży się na buzi, nie tworzy efektu maski i całkiem nieźle matuje (ok. 4 godzin) nie wysuszając przy tym skóry (nie podkreśla też suchych skórek). Na mojej mieszanej skórze ze skłonnością do szybkiego świecenia się zachowuje się bardzo przyzwoicie przez jakieś 4-5 godzin godzin potem wystarczy użyć bibułki matującej lub lekko przypudrować skórę i mamy znowu świeży i naturalnie wyglądający makijaż. 

Dla miłośniczek podkładów od Revlon to doskonała i lżejsza odskocznia od mocnego ColorStay. Cena to 49 zł ale w dobrej promocji można go kupić za przysłowiowe grosze. 

Revlonolucja w manicure czyli Revlon ColorStay Gel Envy

czwartek, stycznia 15, 2015

Revlonolucja w manicure czyli Revlon ColorStay Gel Envy

Nadeszła Revlonolucja uuuups rewolucja czyli na rynku właśnie pojawiły się najnowsze dzieci od Revlon a mowa o lakierach ColorStay Gel Envy™ Longwear Nail Enamel. Ta innowacyjna kolekcja lakierów do paznokci pozwoli stworzyć w domu wyjątkowo trwały, błyszczący manicure jak z salonu.


COLOUR + BASE
Revlon ColorStay Gel Envy™ Longwear Nail Enamel to połączenie bazy i lakieru do paznokci w jednej formule, by ułatwić i skrócić czas wykonywania manicure. Dzięki optycznym rozświetlaczom kolor lakieru jest niezwykle żywy i błyszczący. ColorStay Gel Envy są dostępne w 30 żywych kolorach. Twarzą nowej serii jest przepiękna Olivia Wilde. 


COLORSTAY GEL ENVY DIAMOND TOP COAT™
Perfekcyjny manicure uzyskamy tylko wtedy, gdy lakier utrwalimy topem. Dlatego nowa kolekcja zawiera ColorStay Gel Envy Diamond Top Coat™, który przedłuży trwałość lakieru i nada mu wyjątkowy połysk.

Revlon ColorStay Gel Envy™ Longwear Nail Enamel i ColorStay Gel Envy Diamond Top Coat™ to zgrany duet, który gwarantuje efekt profesjonalnego manicure w 2 krokach. Cena lakierów to 28,99 zł. 


Kilka tygodni temu miałam okazję uczestniczyć w spotkaniu inaugurującym premierę lakierów Revlon ColorStay Gel Envy™ Longwear Nail Enamel. Spotkanie odbyło się w kameralnym gronie w Nail SPA Marzeny Kanclerskiej, które mieści się na Saskiej Kępie. Tam po raz pierwszy mogłyśmy przekonać się o mocy tych lakierów.


Z uwagi na to, że na drugi dzień miałam bal Barbórkowy :) wybrałam mocne metaliczne kolory, Manicure był perfekcyjny przez bity tydzień - zero odprysków, zero ścierania się końcówek a kolor był nasycony jak po świeżo zrobionym manicure.


Do domu przyjechało ze mną 5 kolorów Revlon ColorStay Gel Envy i chociaż są to iście letnie odcienie to od razu zabrałam się za malowanie. Na pierwszy ogień poszło połączenie lawendy z pudrowym różem - uważam, że do ładny i delikatny duet. Jako ciekawostkę powiem, że odcień lawendy to tylko jedna warstwa - różem musiałam pomalować dwa razy - przy ciemniejszych kolorach z tej serii wystarcza właśnie jedna warstwa - bez smug, bez prześwitów. 

Zaintrygowały Was te lakiery?