Organiczna stylizacja włosów z Coslys

czwartek, lipca 31, 2014

Organiczna stylizacja włosów z Coslys

Od ponad roku mam bardzo krótkie włosy. Normalnie są naturalnie kręcone i aby uzyskać idealną gładką fryzurkę muszę wspomagać się produktami do stylizacji włosów, które je idealnie wyprostują i nadadzą pożądany kształt fryzurze. Są to najczęściej żele do włosów. Moim ulubionym żelem jest organiczny żel z ekstraktem z czerwonych alg marki Coslys.


W jego przypadku wszystkie obietnice producenta są spełnione - rzeczywiście mocno utrwala fryzurę, nie obciąża i nie wysusza włosów a włosy już wysuszone lekko spryskane zwykłą wodą na drugi dzień pozawalają na odtworzenie fryzury z dnia poprzedniego. Dodatkowym atutem jest bardzo przyjemny lekki słodkawy zapach. Żel jest dość rzadki i niesamowicie wydajny - już jedna niewielka kropla pozwala mi uzyskać idealnie gładkie włosy - nakładam go na mokre włosy, dobrze po nich rozprowadzam i pozostawiam do całkowitego wyschnięcia. Potem nadaję pożądany kształt na pomocą grzebienia lub palców - nie stosuję do tego pasty - fryzurę utrwalam natomiast lakierem do włosów i wiatr mi już nie straszny.  

Zapewnia utrwalenie fryzury jednocześnie dbając o włosy.
- mocno utrwala,
- nie wysusza włosów,
- nie skleja ich i nie obciąża,
- jest niewidoczny na włosach,
- nie zawiera alkoholu,
- łatwo można go usunąć poprzez szczotkowanie lub umycie włosów,
- bogaty w pierwiastki śladowe obecne w strukturze włosa, ekstrakt z czerwonych alg remineralizuje włókna włosów.


Skład: Aqua(water), spiraea ulmaria flower water* (organic meadow sweet floral water), chondrus crispus (red seaweed), glycerin (vegetable glycerin), chondrus crispus extract (red seaweed exctract), dehydroacetic acid (and) benzyl alcohol (preservative system), parfum(100% natural perfume), linalool, limonene (natural component from perfume). *z rolnictwa ekologicznego, 99.18% jest pochodzenia naturalnego, 30% składników pochodzi z rolnictwa ekologicznego.

Marka Coslys otrzymała 29 nagród w edycji 2011-2012 francuskiego przewodnika po najlepszych kosmetykach „Guide des Meilleurs cosmétiques 2011-2012. Coslys gwarantuje, że kosmetyki nie zawierają S.L.S. (Sodium Laureth Sulfate) oraz parabenów i fenoksyetanoli. Wszystkie produkty są certyfikowane przez Ecocert. W celu zachowania w jak największym stopniu naturalnych właściwości używanych składników laboratoria Coslys starają się wykorzystywać proste i nieagresywne metody przetwarzania.

Do ułożenia tej fryzurki do sesji zdjęciowej użyłam własnie żelu od Coslys. Można go kupić, m.in w sklepie internetowym matique.pl.

Zdjęcia zrobiła Monika z Blackdresses.

Jak Angielska róża czyli błyszczyk Lily Lolo English Rose

środa, lipca 30, 2014

Jak Angielska róża czyli błyszczyk Lily Lolo English Rose

Błyszczyki nie należą do moich ulubionych kosmetyków, ponieważ ich trwałość w porównaniu do pomadek jest zazwyczaj kiepska. Stosuję je natomiast wtedy, gdy moje usta są wysuszone, spieczone nie tylko zimą ale i latem. Wtedy staram się sięgać po błyszczyki nie tylko nadające kolor ustom ale i pielęgnujące. Do takich definitywnie możemy zaliczyć naturalne błyszczyki od Lily Lolo


Na temat błyszczyków Lily Lolo rozpisałam się poprzednim poście o kolorze Scandalips - teraz nadszedł czas na English Rose. Błyszczyki jak i pozostałe kosmetyki Lily Lolo zmieniły szatę opakowań ale to, co jest w środku nie zmieniło się kompletnie - błyszczyk nadal przepięknie pachnie czekoladą, ma dość gęstą konsystencję i niesamowicie nawilża usta. Kiedy niedawno jedna z pomadek koszmarnie wysuszyła mi usta - przez kilka dni stosowałam wyłącznie jego i doprowadziłam moje usta do porządku. Ten błyszczyk rzeczywiście rewelacyjnie pielęgnuje no i upiększa.


English Rose to delikatny odcień płatów róży - na ustach jest praktycznie niewidoczny - nadaje bardzo subtelny i naturalny kolor oraz efekt mokrych ale nie klejących się ust a dzięki niemu cała skóra wygląda świeżo i promiennie - myślę, że udało mi się to uchwycić na zdjęciach. W opakowaniu błyszczyk posiada delikatne drobinki ale na ustach są one kompletnie niewidoczne. 

Cena błyszczyka tez nie uległa zmianie - kosztuje bowiem 42,90 zł. Gdybym miała wybierać pomiędzy pomadką a błyszczykiem od Lily Lolo, które mają zbliżone centy to definitywnie postawiłabym na pomadkę ale lubię wymalować się błyszczykiem kiedy moje usta są w potrzebie - w tym kolorze wyglądam bowiem delikatnie i dziewczęco a zaledwie wczoraj miałam 38 urodziny :)

Kosmetyki Lily Lolo są do nabycia w internetowym sklepie Costasy lub autoryzowanym stoisku w warszawskim CH Reduta.
Żelowo czyli lakiery gelPlay od deBBY

czwartek, lipca 24, 2014

Żelowo czyli lakiery gelPlay od deBBY

Ostatnio pisałam Wam o pomadce od deBBY - marce, która jest młodszą siostrą marki Deborah Milano - teraz przyszedł czas na soczystą letnią nowość, czyli żelowe lakiery do paznokci gelPLAY


Formuła lakierów to opatentowany poliester, który daje „mokre” wykończenie. Lśniący efekt wzmocniony dzięki zawartości żywicy i polimerów. Unikalny system, który tworzy na paznokciu specjalny film, który chroni i zapobiega łamaniu i odpryskiwaniu. 


Dawno nie miałam lakieru, który kryje idealnie już po pierwszej warstwie - tutaj własnie mamy takie krycie. Druga warstwa nadaje rzeczywiście żelowy wygląd - lakier mocno się błyszczy taflą wody (widzicie jak wszystko odbija się w paznokciach?), jest bardzo odporny na odpryski - po tygodniu miałam tylko powycierane końcówki. Dodatkowym atutem jest szybie wysychanie i wygodny szeroki pędzelek. Czyżby lakier idealny?

Lakiery występują w 22 kolorach i kosztują 14,90 zł - do nabycia w Super-Pharm.

SkinCeuticals czyli dermokosmetyki na trądzik dorosłych

wtorek, lipca 22, 2014

SkinCeuticals czyli dermokosmetyki na trądzik dorosłych

Trądzik to nie tylko domena nastolatek - ja walczę z nim odkąd pamiętam i chociaż teraz mam już 38 lat, to nadal borykam się z pryszczami. Pryszcz potrafi mi wyrosnąć w ciągu godziny i chociaż nie jest to trądzik jaki miałam w wieku lat nastu to nadal jest moim wielkim problemem. Trądzik u osób dorosłych jest bardzo popularny i powoduje wiele kompleksów. Co ciekawe częściej występuje u kobiet niż u mężczyzn. Osoby dorosłe źle psychicznie znoszą objawy tej choroby ponieważ ich wygląd w tym wieku istotnie przekłada się na jakość pracy, sukcesy zawodowe. Osobom z trądzikiem dorosłych towarzyszy też często zaniżone poczucie własnej wartości, frustracja, poczucie wstydu. Z czasem takie osoby zaczynają wycofywać się z życia towarzyskiego, ograniczają kontakty osobiste i zawodowe. Ja nauczyłam się z tym żyć chociaż ciągle szukam różnych sposobów na jego złagodzenie. 



Podczas wiosennej wizyty u mojego dermatologa - Pani dr Ivany Stankowić z gabinetu Dermea - pani doktor poleciła mi do stosowania dwa kosmetyki SkinCeuticals - Serum korygujące Blemish + Age Defense oraz Phloretin CF Gel

Serum korygujące Blemish + Age Defense to precyzyjne, nietłuste rozwiązanie do leczenia objawów starzenia się skóry i trądziku u dorosłych. Pierwsza na rynku kompozycja kwasów zawierająca 2% kwas diowy oraz optymalną formułę z alfa- i beta-hydroksykwasami mającymi na celu zapobieganie tworzeniu się trądziku, minimalizowanie niedoskonałości i zmniejszanie zmarszczek.

  • Redukuje nadmierną produkcję sebum,
  • Redukuje odpowiedzialne za powstawanie trądziku bakterie P. acnes,
  • Redukuje plamistość, niedoskonałości i wyrównuje koloryt skóry,
  • Odblokowuje zatkane pory,
  • Zmniejsza oznaki starzenia na powierzchni skóry.

Zamknięte w sterylnej buteleczce z pipetą do dozowania produktu - serum można nakładać na całą twarz lub punktowo na pojawiające się niedoskonałości. Nakładane na całą twarz, przez pierwsze kilka dni powoduje dość mocne złuszczanie się naskórka ale kiedy przetrzymamy ten okres, pojawia się nowa zaróżowiona zdrowa skóra z dużo mniejszą skłonnością do pojawiania się nieprzyjaciół i dużo mniejszym wydzielaniem sebum na całej powierzchni twarzy. Potem serum można stosować punktowo na pryszcza a ten w ciągu dosłownie jednej nocy potrafi zniknąć (mój trądzik nie jest tradycyjnym ropnym trądzikiem jak u nastolatków - teraz są to czerwone dość płaskie krostki dlatego tez nie wiem jak zachowałby się ten preparat w przypadku ropnych wykwitów). Niestety okres złuszczania nie należy do zbyt przyjemnych - podkład nie trzyma się na twarzy, skóra jest lekko ściągnięta i powiem szczerze, że było mi bardzo ciężko wytrzymać ten czas. Teraz stosuję serum wyłącznie kiedy coś wyrasta mi na twarzy ale całe szczęście dzieje się to dość sporadycznie. Serum ma bardzo mocny alkoholowy zapach, wodną konsystencję ale pipetka bardzo ułatwia jego aplikację. Dosłownie cztery krople wystarczają na całą buzię a przy stosowaniu punktowym zużywamy jego mikroskopijną ilość. 


Kluczowy składnik 1
Kwas diowy: Kwas roślinny o naturalnym pochodzeniu zmniejsza produkcję sebum, ogranicza bakterie P. acnes i zapobiega odbarwieniom powstającym w wyniku stanu zapalnego lub promieniowania UV.

Kluczowy składnik 2
Kwas LHA: Jako lipo-hydroksykwas LHA złuszcza skórę, odblokowuje zatkane pory, wygładza powierzchnię skóry i działa przeciwzapalnie.

Kluczowy składnik 3
Kwas salicylowy: Beta-hydroksykwas poprawia wygląd porów i pomaga zmniejszyć trądzik.

Kluczowy składnik 4
Kwas glikolowy: Kwas AHA eliminuje nagromadzone pozostałości martwych komórek skóry i poprawia nawilżenie skóry.

Kluczowy składnik 5
Kwasy cytrynowe: Kwas AHA przyspiesza złuszczanie i zmniejsza widoczność oznak starzenia.

Phloretin CF Gel wytycza nowe granice dla preparatów w żelu. Stworzony na bazie najnowocześniejszych środków żelujących, Phloretin CF Gel spełnia surowe parametry dla witaminy C ustalone na podstawie badań Uniwersytetu Duke'a. Podczas codziennego stosowania zabezpiecza skórę przed wieloma reaktywnymi cząstkami, znanymi z tego, że powodują mutacje DNA i inne uszkodzenia skóry. To sprawdzone trio przeciwutleniaczy przyspiesza również odnowę komórek, stymuluje syntezę kolagenu, aby ulepszyć strukturę skóry i tworzyć jędrniejszą, jaśniejszą cerę.

  • Zapewnia zaawansowaną ochronę przed promieniowaniem UVA i UVB,
  • Stymuluje syntezę kolagenu w celu wyeliminowania objawów starzenia,
  • Zmniejsza przebarwienia i przyspiesza odnowę komórkową skóry oraz poprawia jej teksturę,
  • Zapobiega pojawianiu się mutacji komórek, takich jak dimery tyminy, osłaniając DNA skóry,
  • Dostarcza substancje czynne o kontrolowanej zdolności do przenikania przez skórę oraz lekką i świeżą konsystencję.


Preparat ma gęstą żelowo-oleistą konsystencję i zapach... rosołu :) Jest to specyficzny zapach, do którego musimy się przyzwyczaić. Dobrze się wchłania przez skórę i o dziwo nie pozostawia na niej tłustego filmu. Stosuję go codziennie rano na oczyszczona skórę, dopiero potem nakładam ulubiony krem i nakładam makijaż. Kosmetyk ten nie wpływa w żaden sposób na make-up i jest niewyczuwalny na skórze. Skóra po dobrych trzech miesiącach stosowania jest jaśniejsza (przez wiele lat niestety paliłam papierosy) ale niestety nie zniwelował przebarwień (chociaż przynajmniej się nie nasilają) bo na nie nie mam już sposobu oprócz kamuflowania. Skóra jest definitywnie mniej skłonna do podrażnień - nawet po mocnym peelingu nie jest zaczerwieniona - a ślady po krostkach szybciej się goją. Stosując go wiem, że chroni moją skórę przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych bowiem jest preparatem antyoksydacyjnym. Ta malutka doza jaką pokazałam na zdjęciu wystarcza do aplikacji na całą twarz - kosmetyk jest nieprawdopodobnie wydajny. Co ciekawe możemy nakładać go raz na 24 godziny, bo jego działanie jest udowodnione przez cały ten czas. 


Kluczowy składnik 1
2% floretyna: Neutralizuje wolne rodniki, przyspiesza odnowę komórek i hamuje wytwarzanie niechcianego pigmentu.

Kluczowy składnik 2
10% kwas L-askorbinowy: Neutralizuje wolne rodniki i wspomaga syntezę kolagenu.

Kluczowy składnik 3
0.5% kwas ferulowy: Ten roślinny przeciwutleniacz neutralizuje powstawanie wolnych rodników, hamuje indukowaną przez promieniowanie UV melanogenezę i ma właściwości przeciwzapalne.

Kosmetyki SkinCeuticals są do nabycia wyłącznie w gabinetach dermatologicznych. Cena Blemish+Age Defense to ok. 320 zł a Phloretin CF Gel ok. 500 zł. To rzeczywiście preparaty nie na każdą kieszeń ale w przypadku Blemisg + Age Defense, kiedy borykamy się z uciążliwym trądzikiem dorosłych i mamy zasobny portfel - warto w niego zainwestować. Jeśli chodzi natomiast o Phloretin CF Gel - myślę, że na rynku możemy znaleźć tańsze odpowiedniki. 
Młodsza siostra Deborah czyli lawendowa pomadka deBBY

poniedziałek, lipca 21, 2014

Młodsza siostra Deborah czyli lawendowa pomadka deBBY

Zimą na półki Super-Pharm wkroczyła młodsza siostra włoskiej marki Deborah - deBBY. To wyjątkowa marka oferująca kosmetyki kolorowe dla kobiety młodych duchem, niezależnych, nowoczesnych, kochających zabawę kolorem.


Co je charakteryzuje? Odważne i świeże kolory, lekkie i poręczne opakowania oraz niskie ceny - do 40 zł. W moim posiadaniu jest kilka ciekawych propozycji od deBBY a dzisiaj pierwsza z nich - pomadka w odcieniu Lilac Attitude.


To malutka bo 5,5 cm pomadka zamknięta w lekkim i poręcznym opakowaniu. Nadaje ustom delikatny ale widoczny odcień i świetnie je nawilża. Lilac Attitude to śliczna lawenda - kolor w którym nie zawsze jest mi do twarzy ale w przypadku deBBY - stał się moim ulubieńcem. Jasna blondynka czy też brunetka z pewnością odnajdzie się doskonale w tym odcieniu. Pomadka nie utrzymuje się co prawda na ustach wielu godzin ale jestem w stanie przymknąć na to oko - tym kolorem możemy pomalować się i bez spoglądania w lusterko a malutkie opakowanie zmieści się w nawet najmniejszej kosmetyczce. Bardzo polubiłam się z pomadką deBBY i pewnie podczas zakupów w Super-Pharm dokupię kolejne, bo kilka wpadło mi w oko.

Najmodniejsze kolory w pomadce mini size. Idealny rozmiar, aby zawsze była przy Tobie. Formuła wzbogacona o specjalne polimery gwarantujące ultra lśniący efekt błyszczyka. Łagodzące olejki masła shea zapewniają długotrwałe nawilżenie i ochronę. Testowana dermatologicznie. Cena 23,90 zł.
Korygujemy przebarwienia czyli podkład Clinique Even Better

piątek, lipca 18, 2014

Korygujemy przebarwienia czyli podkład Clinique Even Better

Od dawna szukałam podkładu, który zakryłby moje koszmarne przebarwienia, których od 2 lat za nic nie mogę się pozbyć. W końcu pani w drogerii Sephora zrobiła mi odlewkę podkładu Clinique Even Better w odcieniu 03 Ivory. Po kilku zastosowaniach byłam zachwycona kryciem i w tej chwili jestem szczęśliwą posiadaczką pełnowymiarowego opakowania również w tym kolorze, bowiem okazał się idealny. 


Podkład ten ma nie tylko korygować przebarwienia ale po dłuższym stosowaniu ma je również zniwelować - w to co prawda jakoś trudno mi uwierzyć - powiem Wam jeśli to nastąpi ale w końcu znalazłam podkład, który praktycznie całkowicie je zakrywa. 


Podkład ma średnio gęstą konsystencję, nie posiada zapachu i dobrze się go dozuje przez wygodny "dzióbek". Jest jednym z niewielu podkładów do których nie muszę stosować beauty blendera bowiem świetnie się rozprowadza palcami. Dość szybko zastyga na twarzy więc musimy szybko go aplikować. Krycie po pierwszej warstwie jest wystarczające aby zakryć wszystkie niespodzianki czy przebarwienia - nie potrzebuje już korektora. Krycie ma dużo lepsze niż Estee Lauder Double Wear czy też Revlon Color Stay. 


Niestety nałożony w zbyt dużej ilości może być widoczny na twarzy. Teraz latem, jeśli stosuję na co dzień lżejszy i słabiej kryjący podkład - smaruję nim wyłącznie miejsca z przebarwieniami - kryje je jak korektor - idealnie. Jeśli nie chcemy się za bardzo tapetować - wystarczy użyć malutkiej ilości a miejsca do zakamuflowania potraktować dodatkową warstwą. 


Podkład przeznaczony jest do cery tłustej i mieszanej bowiem rewelacyjnie matuje - spokojnie 8 czy 9 godzin w pracy nie muszę poprawiać makijażu ale przy cerze przesuszonej może podkreślać suche skórki. Jestem zdziwiona opiniami na wizażu, że podkład nie matuje - bowiem moja cera ze skłonnością do świecenia się już po 2 godzinach wygląda idealnie przez wiele wiele godzin. 

Jak na podkład, który ma niwelować przebarwienia powinien jednak mieć dużo wyższy filtr niż SPF 15, ale jestem w stanie mu to wybaczyć bowiem i tak używam pod spód kremu z wysokim filtrem. 

Cena 30 ml opakowania to 149 zł ale oczywiście możemy polować na promocje.

Heartthrob i Coral Me Crazy czyli kredki do ust od Mary Kay

środa, lipca 16, 2014

Heartthrob i Coral Me Crazy czyli kredki do ust od Mary Kay

Kredki do ust stosuję dość rzadko - wyjątkiem są te od Revlon ale Mary Kay w swojej serii marykayatplay ma niesamowicie soczyste kolory, które idealnie współgrają z moją urodą. 


Dzisiaj czas na dla dwa kolory - mocny lekko matowy róż Heartthrob (przypomina tradycyjną matową pomadkę) oraz delikatny koral z połyskiem - Coral Me Crazy. Kredki do ust od MK są nieźle napigmentowane (chociaż dużo lepiej Heartthrob), delikatnie suną po ustach nadając im nie tylko kolor ale i nawilżenie. Mają niesamowity soczysty zapach owoców połączonych ze słodkimi landrynkami - to definitywnie wielki atut tych kredek. Co jest minusem - a to, że się nie wysuwają - musimy je zatem temperować. Cena kredki to 39 zł. 

po lewej Coral Me Crazy po prawej Heartthrob

Ta kredka, będąca jednocześnie szminką i konturówką, zapewni Ci intensywną dawkę koloru i wspaniałe błyszczące wykończenie. Miękka, lekka, kremowa formuła delikatnie rozprowadza się, nawet na suchych ustach. Dobrze się miesza i daje możliwość intensyfikowania koloru. Używaj jej w swoim stylu, dodając żelowy błyszczyk do ust marykayatplay™ (o błyszczykach już niedługo).

oczy mam umalowane cieniami z paletki Makeup Revolution

Jak Wam się podobam w wydaniu marykayatplay? W którym mnie wolicie - delikatnym i subtelnym Coral Me Crazy czy seksownym i uwodzicielskim Heartthrob?

Zaczarowany ołówek czyli Wonder Pencil od NYX

wtorek, lipca 15, 2014

Zaczarowany ołówek czyli Wonder Pencil od NYX

Wonder Pencil to nowy, sekretny niezbędnik makijażowy, bez którego żadna z kobiet nie będzie mogła się obyć! Wielofunkcyjna kredka Wonder Pencil łączy w sobie działanie korektora, rozświetlacza i konturówki, przez co pozwala opanować do perfekcji trzy podstawowe gesty makijażowe – tuszowanie niedoskonałości, rozświetlenie cery i spojrzenia oraz konturowanie ust. Aksamitnie miękka, kremowa formuła kredki, wzbogacona olejkiem Jojoba, Lanoliną oraz kompleksem wosków (wosk pszczeli, wosk Carnauba oraz wosk Candelila), z łatwością rozprowadza się na skórze i nie wysusza jej.


Wonder Pencil działa jak korektor niwelujący widoczność niedoskonałości, konturówka do ust dzięki której optycznie powiększymy usta, a ulubiony odcień pomadki utrzyma się przez wiele godzin, a także eyeliner, który po zastosowaniu na linii wodnej cudownie rozświetla i odświeża spojrzenie.


Obiecuję, że już niedługo pokażę Wam jak wygląda w aplikacji tak, jak wskazuje producent - na razie to tylko zajawka nowości od NYX - jesteście ciekawe tego kosmetyku? Widzicie kolor odpowiedni dla siebie?

Cena Wonder Pencil to tylko 24,90 zł.

light, medium, deep
S.O.S dla suchej skóry czyli serum i maska do dłoni od Organique

niedziela, lipca 13, 2014

S.O.S dla suchej skóry czyli serum i maska do dłoni od Organique

Całą zimę i wiosnę te dwa produkty stały na mojej nocnej szafce - miałam je pod ręką tuż przed pójściem spać a mowa o Serum odżywczo łagodzącym z kozim mlekiem i lychee (liczi) oraz Regenerującej masce do dłoni. Co ciekawe, te dwa produkty niedawno otrzymały nowe opakowania, chociaż uważam, że te z wygodną pompką były bardzo fajne. 


Delikatny zapach i wielka moc nawilżenia - to dwa słowa, które doskonale opisują maskę do rąk od Organique. Jest gęstsza niż tradycyjne kremy do rąk i rzeczywiście dużo mocniej nawilża i regeneruje skórę - zwłaszcza zimą. Można stosować ją do specjalnych rękawiczek do dłoni - ja jednak smarowałam nią dłonie przed snem. Rano skóra była gładka i nawet nie musiałam smarować jej ponownie. Doskonale sprawdza się przy zniszczonych detergentami dłoniach czy tez odmrożonych jak moje (kilka lat temu odmroziłam sobie dłonie i teraz cały rok walczę z suchą skórą). Maska bardzo dobrze się wchłania - nawet nałożona "na gęsto" - od razu daje uczucie ulgi - spieczone dłonie przy regularnym stosowaniu dostają nowe życie. 

Kremowa, odżywcza maska o bogatym składzie i aksamitnej konsystencji. Ratunek dla zniszczonej i przesuszonej skóry dłoni - zapewnia błyskawiczną poprawę jej kondycji i wyglądu. Wygładza i wzmacnia naskórek, delikatnie rozjaśnia przebarwienia. Doskonała także do masażu.

Ekskluzywna, aksamitna maska do dłoni oparta między innymi na bazie regenerującego masła Shea, wygładzającego jedwabiu, odmładzającej perły i wzmacniających protein ryżowych. Zawiera również witaminy i łagodzący d-pantenol. Zmiękcza, uelastycznia i wygładza naskórek, regeneruje strukturę skóry i chroni ją przed szkodliwymi czynnikami środowiskowymi. Zapewnia komfort i odnowę nawet najbardziej zniszczonej skórze dłoni. Doskonała także do masażu.

Składniki aktywne
JEDWAB - naturalne włókno z kokonu jedwabnika. Jedwabna nić, mimo iż jest niezmiernie cienka, charakteryzuje się dużą wytrzymałością i sprężystością. Głównymi składnikami jedwabiu są dwa białka: fibroina (ok. 70%) i serycyna (30%). Proteiny jedwabiu mają bardzo dużą zdolność wiązania wody, są więc doskonałym składnikiem nawilżającym. Jedwab tworzy na skórze hypoalergiczną warstwę ochronną, która chroni ją przed niekorzystnymi czynnikami zewnętrznymi i zapobiega wysuszeniu naskórka. Jedwab poprawia także elastyczność skóry, wygładza i niweluje uczucie szorstkości. W przypadku włosów jego działanie sprowadza się do nawilżenia i wygładzenia łuski włosa, nadając jej połysk i sprężystość. Zawarte w nim proteiny otaczają włosy niewidoczną otoczką, która działa ochronnie, równocześnie regenerując zniszczone włosy. PERŁA, COLHIBIN, MINERAŁY MORSKIE, ALANTOINA, GLICERYNA ORGANICZNA, WOSK PSZCZELI, PANTENOL, MASŁO SHEA (KARITE)

Cena jest dość wysoka ok. 40 zł.


Ma cudowny soczysty zapach liczi i kremowo-żelową konsystencję, która cudownie się wchłania nie dając tłustego filmu. Smarowałam nim dłonie, stopy, łokcie i czasem też spieczoną mrozem twarz (jak maseczkę) - serum doskonale nawilżało i regenerowało uszkodzoną skórę. Ponieważ nie zużyłam całego opakowania - zostawiam je sobie jako panaceum na spaloną słońcem skórę, kiedy w końcu pojadę na wyczekiwany urlop.


Aktywny koncentrat z proteinami koziego mleka o właściwościach kojąco-nawilżających. Wyselekcjonowane składniki gwarantują regenerację i wzmocnienie bariery ochronnej skóry, błyskawiczne działanie przeciwzapalne i łagodzące podrażnienia (również po opalaniu), a także spowolnienie procesów starzenia. Serum głęboko odżywia i nawilża nawet najbardziej wymagającą skórę.

Składniki aktywne
KOZIE MLEKO - cenione już w starożytności; jest doskonale tolerowane przez skórę. Obfituje m.in. w cenne aminokwasy, kwasy tłuszczowe, witaminy: A, D, C, PP, B2, B9, B12 oraz oraz mikroelementy: wapń, fosfor, magnez i cynk i potas. Zwiększa elastyczność i gładkość skóry, łagodzi, odmładza, długotrwale nawilża i regeneruje skórę. LICZI, PERŁA, IRICALMIN, OLEJ CANOLA, MINERAŁY MORSKIE

Cena w stosunku do wydajności jest relatywnie niska ok. 30 zł

Lato z Organique czyli jest bombowo

piątek, lipca 11, 2014

Lato z Organique czyli jest bombowo

Lato nieodłącznie kojarzy mi się z Organique - zapach nowości unosi się w moim mieszkaniu za każdym razem, gdy przychodzi paczka od tej pachnącej firmy. Tym razem jest to orzeźwiający zapach mrożonej herbaty, dojrzałych owoców - ananasa, kiwi, mango, papaja. 


W letniej ofercie Organique pojawiły się bowiem nowe zapachy bomb do kąpieli - kiwi+mango+czerwone winogrona, biała+zielona herbata, ananas+papaja. A w uroczych buteleczkach oleje do kąpieli i masażu - Mrożona herbata oraz Pinacolada - czujecie te zapachy?

Linię Pure Nature uzupełniły natomiast dwa naturalne, bogate oleje: makadamia i sezamowy. Produkty zostały zapakowane w eleganckie brązowe butelki, zabezpieczające przed promieniami UV. Linia Pure Nature to wyjątkowa seria wielofunkcyjnych, jednoskładnikowych kosmetyków opartych na najcenniejszych surowcach kosmetycznych, pozyskiwanych w różnych stronach świata. W 100 % naturalne produkty, odznaczające się wyjątkową skutecznością przeznaczone są do użytku zarówno na twarz, jak i ciało.


Złota seria Eternal Gold została wzbogacona o dwa nowe produkty - Złoty peeling cukrowy do ciała i Złoty balsam z masłem shea. Teraz możemy poczuć złoty dotyk luksusu na naszej skórze - coś niesamowitego.

Big porażka czyli tusz Avon Big & Daring Volume Mascara

czwartek, lipca 10, 2014

Big porażka czyli tusz Avon Big & Daring Volume Mascara

Miała być wielka miłość a wyszła niestety wielka porażka - a mowa o najnowszym dziecku marki Avon - tuszu Big & Daring Volume Mascara.


Wielka wygięta szczota nie była mi straszna - po Rimmelowych Sacndaleyes jestem do takich przyzwyczajona. I o dziwo to nie szczotka sprawiła mi największy zawód tylko sam tusz i jego jakość - mazisty i sklejający rzęsy. W dodatku, podczas odkręcania - wkręciła mi się w szczoteczkę zewnętrzna nakładka opakowania, która powodowała, że nadmiar tuszu zostawał w środku. Została wielka DZIURA (Big Hole) a nadmiar tuszu osadzał się na szczoteczce. I tym sposobem Big & Daring z Big Hole powędrował do kosza.


Avon Big & Daring Volume Mascara - zwiększa objętość rzęs, nie skleja, nie rozmazuje się i nie pozostawia grudek. Kremowo-żelowa formuła. Rzęsy są gładkie i miękkie. Zawiera kolagen, keratynę i proteiny. Pozwala stopniować objętość rzęs, zachowując ich elastyczność. Profilowana szczoteczka, włoski o różnej długości i formie wachlarza.Cena : 14,99 zł

Niestety w jego przypadku większość obietnic producenta nie została spełniona - sklejał rzęsty, rozmazywał się, odbijał na górnej powiece po 2 godzinach a całokształt po nałożeniu wyglądał jak na poniższym zdjęciu. Efekt nie jest najgorszy - podkręcił, wydłużył i lekko pogrubił rzęsy ale tuszu nie dało się już używać po tym jak powstała DZIURA.