Maseczki do twarzy stosuję bardzo regularnie. Praktycznie codziennie, wieczorową porą na moją buzię idą zamiennie - maska od Bee Pure, która niweluje zmarszczki oraz maseczki od Love Mee Green - nawilżająca i regenerująca. Pielęgnację do twarzy od Love Mee Green bardzo sobie cenię - kremy do twarzy oraz te maseczki są cudownym zastrzykiem energii dla skóry. Jednak pielęgnacja do ciała od LMG jakoś nie do końca mi pasuje.
Ale wróćmy do maseczek - powiem Wam, że jako pierwsza miałam okazję otrzymać te kosmetyki do testowania - w regularnej sprzedaży są od niedawna - i tym bardziej się cieszę że są one w sprzedaży bo to maseczki idealne do suchej i pozbawionej blasku skóry.
Maseczki są bardzo do siebie zbliżone - zarówno pod kątem cudownego ożywczego zapachu soczystych owoców (kiedy mam je na twarzy, przez ten czas mam rzeczywiście wzmożony "ślinotok" bowiem dość mocno pachną cytrusami - zwłaszcza maska nawilżająca - czujemy tutaj pomarańcz i grejpfrut a regenerującej dodatkowo miód.
Maska nawilżająca to silnie nawilżający koktajl z naturalnych olejków makadamia i sezamowego sprawia, że skóra staje się jedwabista w dotyku. Aktywnie nawilżające składniki jak ekstrakty z białego łubinu i czerwonej winorośli przywracają skórze jędrność. Przeznaczona jest dla wszystkich rodzajów skóry.
Maska regenerująca to ujędrniające wyciągi z żyta i liści czerwonej winorośli, minimalizują linie i zmarszczki. Odżywcze ekstrakty z masła shea i organicznego oleju sezamowego przywracają skórze nawilżenie i elastyczność. Przeznaczona jest dla wszystkich rodzajów skóry.
Obie maseczki nakładam na dużo dłużej niż sugeruje nam producent - chodzę w niej praktycznie cały wieczór i zmywam dopiero podczas wieczornej kąpieli. W ten oto sposób silnie nawilżam i regeneruję moją skórę. Zarówno jedna i druga maseczka rewelacyjnie nawilżają skórę - staje się ona mięciutka i bardziej sprężysta. Dodatkowo maska regenerująca wygładza skórę i łagodzi podrażnienia. Maski mają dość rzadką ale nie spływającą konsystencję (nawilżająca jest odrobinę rzadsza), są białe i nie wchłaniają się ani nie zastygają na twarzy. Bardzo dobrze się rozsmarowują po twarzy i dają niesamowity zastrzyk energii. Chodzę więc sobie z białą buźką co drugi dzień i straszę psa.
Gdybym miała wybierać - która z maseczek jest lepsza - ciężko byłoby mi wybrać - zarówno jedna jak i druga spełnia obietnice i w sumie ich działanie jest bardzo podobne. Chyba częściej sięgam po wersję nawilżającą bo to jej ubyło mi najwięcej.
Cena maseczki nawilżającej to 69,90 zł, natomiast regenerująca kosztuje 79,90 zł.
Cena mnie jednak zabija, a są tańsze i równie dobre : ) ale nie mówię ze nigdy nie kupie : p
OdpowiedzUsuńWyglądają na naprawę fajne kosmetyki, ale niestety ta firma straciła wiele w moich oczach przez korespondencję z Agulkowym Polem. Miałam próbki ich kosmetyków i były bardzo przyjemne, ale nie mam zamiaru kupować. jest tyle świetnych firm, że pomysłu na zakupy na pewno mi nie braknie :D ale nie lubię jak firma robi konsumentów w balona. I kontaktuje się z blogerką za pośrednictwem kancelarii prawnej.
OdpowiedzUsuńteraz coś mi się kojarzy... rzeczywiście była taka sprawa dot. chyba składów czy certyfikatów. Według mnie rzeczywiście takie rozwiązywanie sprawy nie jest na miejscu to jednak nie przekreśa mojej wielkiej sympatii do LMG, krem na dzień i krem na noc kupuję regularnie bo to dla mnie jedne z najlepszych kremow.
Usuńjasne, sama bym nie oddała moich ulubieńców bez względu na żadne certyfikaty, więc rozumiem. :-)) Szkoda, że tak to załatwili, bo byłam skłonna kupić balsamy do ciała (miałam próbki, zapowiadały się nieźle), ale nie. Po przeczytaniu ich listu odechciało mi się. Gdybym wypróbowała je wcześniej przed zamieszaniem to pewnie bym nie zrezygnowała. Jednak wszystko działo się w chwili, gdy rozważałam zakupy. Więc mocno mnie zrazili :D
Usuńja też się Tobie nie dziwię - jakiś niesmak pozostaje. Sama jestem "obrażona" na kilka firm i też je bojkotuję :) wiem jak to jest, ha ha a z LMG pasuje mi tylko pielęgnacja twarzy reszta kosmetyków jest bez szału i tyłka nie urywa. Jednak te maseczki i kremy są obłędne
Usuńmiałam chyba jakieś próbki tych maseczek, ale nie użyłam.. może czas ich poszukać :)
OdpowiedzUsuńposzukaj koniecznie są super - zwlaszcza nawilzająca
UsuńZapowiadają się bardzo fajnie :) Dobre jest to, że są w tubkach, a nie saszetkach.
OdpowiedzUsuńto prawda - nie znoszę maseczek w saszetkach chyba że jade na urlop to biorę tylko takie
UsuńOjej bardzo drogie te maseczki...
OdpowiedzUsuńno niestety - kosmetyki od LMG do najtańszych nie należą
UsuńSiadły by mi takie :) Ale jak zwykle ceny nie moje :P
OdpowiedzUsuńja też bym za tyle ich nie kupiła - krem inna sprawa ale maseczki chyba nie
UsuńMaseczki fajne, plus, za to, że są w tubkach. Miałam próbki kosmetyków z tej firmy - bardzo przyjemne, szczególnie kremy.
OdpowiedzUsuńkrem na dzien i na noc to moi ulubieńcy
UsuńMiałam próbki obu i obie były całkiem przyjemne :) Cena póki jak dla mnie zaporowa, ale może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńmoże będzie jakaś promocja bo póki co one dla mnie też są za drogie
UsuńDla mnie ta marka jest zaporowa. Nie wypróbowałam ją ze względu na ceny. Nie oferują nic odkrywczego, czego nie można otrzymać w półproduktach i przyrządzić samemu. W mojej opinii to produkty dla wygodnickich. Zdarzyło mi się także czytać recenzje, gdzie dziewczyny pisały, że "szału ni ma". W takiej sytuacji już jakoś z góry jestem na nie.
OdpowiedzUsuńzgadzam się z Tobą ale ja należę do leniwców - nie lubię bawić się w małego chemika a kremy z półproduktów dla mnie są okropne. A te gotowe np. z Fitomedu tłuste maziste i nie nałożyłabym ich na skórę twarzy. Ale to kwestia gustu. Szału ni ma jeśli chodzi o pielęgnację ciała od LMG ale pielęgnacja twarzy mi urywa do tego stopnia że kremy już trzecie opakowanie jadę - coś w tym musi być
UsuńWyglądają ciekawie, ale szczerze mówiąc przy mojej tłustej skórze nieco obawiałabym się ich bogatego składu:)
OdpowiedzUsuńtak masz rację przy tłustej mogłyby wyrządzic troche krzywdy
UsuńUwielbiam tą markę, a w szczególności właśnie kosmetyki do twarzy :)
OdpowiedzUsuńcieszę się że i Ty podzielasz moją wielką sympatię do ich produktów do twarzy. Ja ciągle do nich wracam
UsuńNie miałam jeszcze tych maseczek, ale byłam bardzo zadowolona z kremów do twarzy tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńnawet w tej chwili jestem posmarowana kremikiem na dzień - uwielbiam go bo świetnie nawilża i nie świecę się po nim
UsuńBardzo lubię stosować maseczki nawilżające, ale powiem szczerze, że wolę coś tańszego i w saszetce, bo wtedy mogę używać kilku różnych masek w tygodniu.Moja ulubiona seria - maseczki piękności dermika. Znasz?
OdpowiedzUsuńjesteś już drugą osobą, która poleca mi Dermikę. Muszę się rozejrzeć bo kiedyś bardzo lubiłam ich kosmetyki
UsuńNic nie miałam i nie kupię, nie na moją kieszeń ;D
OdpowiedzUsuńkremy bardzo polecam - na dzień i na noc - są genialne - maski można odpuścic ale kremy są super
UsuńWstrzymam się z zakupem tych maseczek, ponieważ dysponuję pokaźnymi zapasami;)
OdpowiedzUsuńMam próbki i uwielbiam!:D
OdpowiedzUsuńnawilżenie jest juz widoczne po pierwszym użyciu :)
UsuńCzy ja dobrze czytam, że za 75 ml cena 70 albo 80 złotych?!
OdpowiedzUsuńtak tak dobrze czytasz
UsuńUwielbiam ich piankę myjącą - zabieram ją na każdy wyjazd, więc może warto by sprawdzić i te maseczki?
OdpowiedzUsuńo piance już pisałam - jest świetna ale balsam i szampon mi się nie sprawdziły :) więc nie cały LMG jest taki rewelacyjny :)
Usuń