środa, maja 07, 2014

Akcja ujędrnianie - wyszczuplanie na wiosnę czyli zabieg VelaShape II

Do tej pory nigdy nie robiłam zabiegów na ciało. Zawsze skupiałam się na swojej twarzy. Jednak kiedy przekroczyłam magiczny wiek 35 lat zauważyłam, że moje ciało nie jest już takie jak kiedyś. Nie jestem osobą, która ćwiczy na siłowni lub w domowym zaciszu z Ewą Chodakowską czy Mel B. Nie uprawiam sportów, mam siedzącą pracę, nie odżywiam się zbyt zdrowo i generalnie należę do tzw. "leniwców kanapowych". Najlepiej odpoczywam przed telewizorem czy też komputerem a wysiłek fizyczny to dla mnie spacer po galerii handlowej. Tej wiosny postanowiłam jednak zawalczyć z upływającym czasem i zafundowałam sobie pakiet 4 zabiegów VelaShape II na uda oraz pośladki w gabinecie Dermea.


VelaShape jest pierwszym aparatem na świecie posiadającym certyfikat FDA (amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków), potwierdzający skuteczność działania w zakresie redukcji obwodu ciała i cellulitu. Technologia elos™ w połączeniu z podciśnieniowym ssaniem i masażem mechanicznym pozwola uzyskać smukłą sylwetkę i zredukować cellulit na wybranych obszarach ciała.


Sekret VelaShape II to równoczesne wykorzystanie 4 zjawisk:
  • podczerwonego światła IR (stymuluje mikrokrążenie, zwiększa utlenienie tkanek, nagrzewa podskórną tkankę tłuszczową do głębokości około 5 mm, zwiększa elastyczność skóry)
  • bipolarnego prądu wysokiej częstotliwości (nagrzewa tkankę tłuszczową na głębokości 5–15 mm)
  • impulsowego podciśnienia-ssania (uelastycznia skórę poprzez rozdzielenie komórek tłuszczowych i zmniejszenie ich ucisku na układ naczyń krwionośnych oraz limfatycznych, stymuluje produkcję nowych włókien kolagenowych)
  • mechanicznego masażu (pobudza drenaż limfatyczny skóry i tkanki podskórnej)

Wskazania
  • redukcja obwodu ciała
  • redukcja cellulitu
  • wspomaganie efektów zabiegu liposukcji
  • poprawa stanu skóry po urodzeniu dziecka
  • lokalna poprawa krążenia
  • łagodzenie bólu mięśniowego i napięć

Sam zabieg na uda i pośladki trwa ok. 1,5 godziny. I chociaż nie jest do końca bezbolesny - czujemy bowiem bardzo mocny masaż drenujący oraz nagrzewanie skóry nawet do 42 stopni - to jednak nie sprawia nam większego dyskomfortu i w pewnym momencie można spokojnie się zrelaksować a rytmiczne dźwięki wydawane przez maszynę powodowały, że ja czułam się lekko senna. Zabieg jest wykonywany przez dyplomowaną rehabilitantkę, z którą ja w przeciągu 1,5 godziny po prostu plotkowałam. Bo co innego mogą robić dwie kobiety w tak długim czasie. 


Efekty w napięciu skóry są wyczuwalne już po pierwszym zabiegu - skóra staje się gładsza, lepiej ukrwiona i jędrniejsza. Po pierwszym zabiegu, skóra przez dwa dni była lekko zaczerwieniona i bolały mnie wszystkie mięśnie. Po drugim zabiegu nie było już po tym śladu. Natomiast po 4 zabiegach cellulit zmniejszył się tak, że był widoczny wyłącznie przy mocnym uciśnięciu skóry a dodatkowo straciłam 1 cm w obwodzie ud i bioder - chociaż w tym czasie przytyłam o 1 kg :) Uważam to za bardzo dobry wynik akcji ujędrnianie - wyszczuplanie na wiosnę. 


Pacjentkom z dużym cellulitem i tkanką tłuszczową zaleca się wykonanie nawet 6 zabiegów w odstępach tygodniowych, a badania kliniczne wykazały od 2 do 7 cm redukcji obwodu ciała (na różnych obszarach). Cennik zabiegów VelaShape II znajdziecie tutaj

Do końca maja trwa aktualnie promocja -20% na zabiegi VelaShape II oraz depilacji Vectus.