Moja przygoda z minerałami trwa nadal - drugi post będzie o korektorze mineralnym od Lily Lolo. Przyznam szczerze, że do tej pory stosowałam korektory wyłącznie tradycyjne i w dodatku kamuflujące - mam przebarwienia, krostki, które chcę idealnie zakryć ale nie zaklajstrować, bowiem w przypadku wyprysków takie "klajstrowanie" wcale im nie pomaga a tylko może pogorszyć sytuację.
Od korektora oczekuję głównie mocnego krycia - czy zatem korektor mineralny - sypki od Lily Lolo taki jest? Dla siebie wybrałam kolor NUDE - idealny dla mojej karnacji - jest dość jasny, bezowy - bez pomarańczowych czy różowych podcieni. Nakładam go pędzelkiem z paletki korektorów od Shiseido, która straciła już swoją ważność ale to własnie nim idealnie omiatam miejsca do zakamuflowania.
![]() |
tak wygląda mój pędzelek do korektora mineralnego od Shiseido |
Ciekawostką jest to, że za pomocą tego korektora możemy fantastycznie stopniować kamuflowanie niedoskonałości bez obawy, że napaćkamy go zbyt dużo jak to często bywa w przypadku tradycyjnych korektorów - bo wtedy krostki stają się jeszcze bardziej widoczne. Dodatkowo, zakamuflowane miejsce jest pięknie zmatowione - korektor nie spływa nam z buzi jak tradycyjne korektory, nie waży się ale musimy pamiętać aby podczas aplikacji użyć niewielkiej ilości i lekko "omiatać" niedoskonałość stopniując kamuflowanie poprzez bardzo delikatne wcieranie.
Oto macie dwa przykłady - nałożyłam warstwę korektora na dłoń pełną pieprzyków - oczywiście na mojej suchej dłoni korektor jest nadal lekko widoczny ale za to pieprzyków nie ma i już. Kosmetyki mineralne należy jednak nakładać na dobrze nawilżoną skórę - to podstawa ich sukcesu.
Nałożony na podkład (w tym przypadku chciałam pokazać efekt przy średnio kryjącym i lekko nawilżającym podkładzie od IsaDora) - czyli na już "zagruntowaną" twarz - idealnie stapia się z nią i praktycznie nie ma śladu po przebarwieniach czy krostach. Według mnie, uzyskany w ten sposób efekt jest świetny i naturalny. Dodatkowo korektor pozytywnie wpływa na wypryski - nie zatyka porów, daje im oddychać a w ten sposób mamy gwarancję, że nie urosną jeszcze większe :)
Korektor jest bardzo wydajny - duże 20 ml opakowanie kosztuje w sklepie Costasy 42,90 zł - jeśli chcemy w bezpieczny sposób maskować nasze niedoskonałości, to jest to według mnie dobry wybór. Chociaż do specyficznej - sypkiej konsystencji korektora mineralnego należy się przyzwyczaić i opracować sobie dobrą metodę jego aplikacji.
![]() |
po lewej buźka "raw beauty", w środku tylko z podkładem od IsaDora, po prawej z użyciem korektora Lily Lolo |
fajnie wygląda , ja mam z innej firmy ale mineralne są najlepsze:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
Lubię minerały , mama podkład i korektor od annabels minerals. Lily lolo nei znam bo ciut drogie :P
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo interesująco, ale ja chyba wolę jednak tradycyjną konsystencję ;)
OdpowiedzUsuńja nadal lubię kamuflaż od Catrice ale teraz sięgam po mineralny bo wiem że skóra wtedy oddycha
UsuńJa generalnie zauważyłam, że stosowanie kosmetyków mineralnych bardzo pozytywnie wpływa na moją buzię. Jest jakaś taka ładniejsza i młodsza. I nie pojawiają się niespodzianki! Z LL mam tylko korektor PeepO pod oczy i sprawdza się tam naprawdę dobrze, ładnie neutralizuje fioletowy odcień i stapia się ze skórą. Na jakieś przebarwienia na reszcie twarzy stosuję korektor medium z Annabelle Minerals, bo jest mega kryjący i wydajny (mam próbeczkę i nie mogę jej zużyć). Jeżeli chodzi o korektor w odcieniach skóry z LL, to nie mogę się zdecydować, czy wziąć ten czy cień Cream Soda, który podobno rewelacyjnie spisuje się zarówno jako cień jak i korektor.
OdpowiedzUsuńno własnie - ja mam problematyczną skórę a po minerałach mam wrażenie że mnie mniej wysypuje
UsuńJa uzywam teraz podkladu i korektora z Lily Lolo i bardzo sobie chwale chociaz, na razie nie wiem jak dobrze nakladac ten zielony korektor.
OdpowiedzUsuńna zielonym się nie znam ale tym omiatam i lekko wcieram miejsce do ukrycia
Usuńjakos z nim dojde do ladu. ostatnio znowu mam okropny stan skory, a myslalam , ze jak skoncze z podkladami to sie poprwi... ale to chyba hormony
UsuńCzaję się na niego już dłuższy czas i przy każdej takiej recenzji sobie obiecuję, że 'teraz już kupię' ;)
OdpowiedzUsuńja tez często tak mam :)
UsuńRzeczywiście widać różnice i wygląda świetnie! A co tam masz na pazurkach? :>
OdpowiedzUsuńpiasek Snow Dust od Lovely :)
Usuńwidać różnice, wygląda na bardzo fajny kosmetyk :)) chyba jeszcze żaden kosmetyk LL mnie nie zawiódł :))
OdpowiedzUsuńmnie póki co tez :) a bałam się minerałków
UsuńJa nie wiem,albo ja mam jakąś upośledzoną japę,albo nie wiem co jest nie tak.U mnie żadne minerały się nie sprawdzają,nawet te do typowo tłustej cery,próbuje je nakładać na możliwie wszystkie sposoby i nic to nie daje:o
OdpowiedzUsuńAle dobrze,że są osoby u których się sprawdzają:)
a na tłustej powinny dobrze się aplikowac bo skóra powinna byc lekko wilgotna :)
UsuńMa niezłe krycie, ale opakowanie wygląda na ogromne ;)
OdpowiedzUsuńjest rzeczywiście spore a w sumie na raz zużywam ociupinkę
UsuńRóżnica jest ogromna! Wow! Nigdy nie używałam zbytnio korektorów, ale patrząc na efekty chyba serio warto.
OdpowiedzUsuńwedług mnie warto - ja nie spodziewałam się takiego krycia
UsuńŁadnie kryje. Osobiście boję się trochę korektorów w takiej formie. Tym bardziej, że moja skóra przechodzi transformacje.
OdpowiedzUsuńja też się bałam ale o dziwo super się sprawdzają na moich syfkach
UsuńFaktycznie jest różnica, ale mimo wszystko twarz wygląda "naturalnie" ;)
OdpowiedzUsuńRóżnica jest mega duża! Naprawdę fajnie kryje i wygląda mega naturalnie :)
OdpowiedzUsuńoto chodzi - jego nie widac na twarzy jak tradycyjnych korektorów
UsuńJa nie wierzyłam w moc mineralnych korektorów, dopóki nie spróbowałam tego z Annabelle minerals. Aż dziw, że to tak kryje, a nie widać że jest. Ja do nakładania tego kosmetyku używam pędzelka H77 z Hakuro. Polecam spróbować :)
OdpowiedzUsuńteraz żałuję, że nie zamówiłam korektora jednak ehhh
OdpowiedzUsuńtego nie miałam, ale ogólnie wielbię minerały i jeśli chodzi o korektory czy podkłady to nie zamienię na drogeryjne.. ;))
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam mineralne kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńŁadnie przykrył niedoskonałości, nie robiąc przy tym efektu tapety :) Już od dłuższego czasu oglądam ich asortyment i coraz bardziej czuję się skuszona by spróbować minerałków :)
OdpowiedzUsuńświetnie się sprawuje! super sprawa :)
OdpowiedzUsuńZostanę jednak przy wersji tradycyjnej.
OdpowiedzUsuńZ minerałami średnio się lubię.
chyba go se kupie
OdpowiedzUsuńJa mam korektor z Anabelle Minerals. Jest on biały, dlatego najpierw nakładam korektor, potem podkład.
OdpowiedzUsuńa do cieni pod oczami się nada?
OdpowiedzUsuńdo cieni jest korektor - pisałam o nim chyba 2 tygodnie temu :) bardzo dobrze kryje ale teoretycznie tym pudrem też cienie zakryjesz bo po co 2 kupować.
Usuńano fakt :) obawiam się tylko, że mam za suchą cerę :(
Usuńdobry krem pod spód wystarczy - ja stosuję nawilżający i jest okay
UsuńTego nie miałam, ale z ręką na sercu mogę polecić korektor od Earthnicity Minerals. Mam sporo przebarwień a on potrafi do dobrze ukryć, a nie wygląda jak maska na twarzy :) Stapia się z cerą przez co wygląda bardzo naturalnie .
OdpowiedzUsuń