Najlepszy podkład świata, czyli Oxygentix fluid gwiazd Hollywood

wtorek, lutego 19, 2013

Najlepszy podkład świata, czyli Oxygentix fluid gwiazd Hollywood

Oxygenetix® to pierwszy i jedyny korektor medyczny możliwy do zastosowania bezpośrednio po estetycznych zabiegach inwazyjnych, jak laser, thermage, peelingi medyczne, mezoterapia igłowa, botoks czy wypełniacze. Dzięki opatentowanej formule „Ceravitae®”, dostarczającej w głąb skóry duże ilości tlenu, Oxygenetix® jest nie tylko preparatem korygującym ale również wspomagającym leczenie i gojenie skóry. Zmniejsza obrzęk i zaczerwienienie po zabiegach, pomaga w prawidłowym gojeniu ran oraz minimalizuje ryzyko wystąpienia blizn.


Zaprojektowany specjalnie dla lekarzy, korektor medyczny Oxygenetix® jest również idealnym rozwiązaniem dla pacjentów ze schorzeniami skórnymi, takimi jak: atopowe zapalenie skóry, suchość skóry, blizny potrądzikowe, trądzik różowaty i inne choroby skóry. Nie tylko doskonale pokrywa niedoskonałości skóry ale pomaga łagodzić objawy chorób dermatologicznych. Oxygenetix® jest tak skuteczny i łagodny dla skóry, że jest stosowany również do korekcji bezpośrednio po zabiegach chirurgicznych.


Oxygenetix® doskonale pokrywa niedoskonałości skóry i oddycha wraz z nią dając efekt „drugiej skóry”. Jest doskonałym rozwiązaniem dla osób aktywnych i uprawiających sport dzięki wodoodpornej formule. Dzięki lekkiej,” oddychającej” formule doskonale sprawdza się również jako podkład do codziennego makijażu.


Zalety stosowania
  • skrócenie czasu leczenia po zabiegach – promuje gojenie
  • kompletna, niewidoczna ochrona od pierwszego dnia po zabiegu
  • minimalizuje ryzyko bliznowacenia
  • podtrzymuje efekt zabiegu przy regularnym stosowaniu
Charakterystyka produktu
  • nie jest komedogenny (nie zatyka porów)
  • ma beztłuszczową formułę
  • jest bezzapachowy
  • zawiera jedynie organiczne certyfikowane składniki
  • zawiera filtr słoneczny SPF 25 ( UVA/UVB)
  • nie wysusza skóry
  • jest hypoalergiczny
  • nie podrażnia wrażliwej skóry – bezpieczny do zastosowania po zabiegach inwazyjnych
  • jest produkowany w laboratorium posiadającym certyfikat FDA


Podkład Oxygentix otrzymałam od jego wyłącznego dystrybutora na Polskę - firmy Revisage - kiedy to moja skóra po inwazyjnym zabiegu Dermapen (wykonanym w Gabinecie Medycyny Estetycznej Femme Atelier) wyglądała koszmarnie - była czerwona, cała w rankach i strupkach, które utrzymywały się przez około tydzień.

Podkład ten nie tylko okazał się panaceum na czerwoną po zabiegu skórę, ale nadal utrzymuje ją w (prawie) nieskazitelnym stanie.

RECENZJA

Opakowanie - niestety to tylko 15ml - pojemniczek posiada higieniczny dozownik, którym wyciskamy nawet niewielką kroplę podkładu. Bo kropla wystarcza do pokrycia nawet dużych partii skóry.

Konsystencja - średnio gęsta, aksamitna podczas aplikacji.

Zapach - nie posiada

Aplikacja - niewielką ilość produktu - dosłownie kilka kropek) nakładam na policzki, czoło, noc i brodę i dokładnie rozsmarowuję palcami lub Beauty blenderem. To pierwszy podkład, który wręcz idealnie rozprowadza się palcami wchodząc dokładnie w każdy (rozszerzony) por mojej skóry, nie podkreślając go przy tym. 


Efekt/Działanie - podkład ma same plusy (oprócz ceny, o której napiszę poniżej), więc wypunktuję:
  • w 100% idealne krycie przy efekcie tzw. drugiej skóry - podkładu kompletnie (nic a nic) nie widać na skórze.
  • jest aksamitny i dosłownie "sunie" po skórze podczas aplikacji - idealny do nakładania palcami
  • nie tworzy plam ani zacieków
  • doskonale kamufluje piegi, przebarwienia, pryszcze (aplikowany stopniowo nadaje różne pziomy krycia)
  • nawilża ale też i matuje skórę na wiele godzin
  • rewelacyjnie przyśpiesza gojenie po zabiegach dermatologicznych jak Dermapen, mikrodermabrazja, peelingi chemiczne, ranki i strupki po wypryskach
  • punktowo można stosować go jako korektor
  • jest niesamowicie wydajny
  • siłę krycia stopniujemy za pomocą nakładania kolejnych warstw - co ciekawe podkład nadal pozostaje niewidoczny na skórze
  • czuję (dosłownie i bez kitu) jak skóra oddycha
  • nie zatyka porów
  • pomaga w leczeniu trądziku

Powiem tak - jako znana pudernica - w swoim życiu przetestowałam dziesiątki podkładów i nigdy nie miałam do czynienia z takim cudem. Już teraz wiem, czemu pokochały go takie gwiazdy Hollywood jak Rosario Dawson, Eve, Michelle Rodriquez, Pink, Christy Turlington.

Podkład jest do nabycia wyłącznie w gabinetach medycyny estetycznej, 
w tym w Femme Atelier
a jego cena jest ustalana indywidualnie przez gabinet i waha się od 380-400 zł za opakowanie 15ml.

Oxygentix jest też rekomendowany przez magazyny dla kobiet 

Dziękuję dystrybutorowi Oxygentix - firmie Revisage za możliwość przetestowania tego niesamowitego podkładu, który spełnił moje marzenia o podkładzie w 100% doskonałym. Mam nadzieję, że ta recenzja przybliży go osobom, które po zabiegach chcą wrócić szybko do normalnego życia - gwarantuję, że ten podkład Wam w tym pomoże.

Ja mam kolor IVORY

Od razu uprzedzę Wasze komentarze dotyczące ceny produktu - tak, to nie jest produkt na każdą kieszeń, ale jeśli kogoś stać na zabieg medycyny estetycznej za 1000-2000 zł czy nawet więcej, to 400 zł za podkład nie będzie dla takiej osoby dużym wydatkiem.

Moja ocena 5/5


Prapremiera czyli Wibo Electric Orange by Siouxie

poniedziałek, lutego 18, 2013

Prapremiera czyli Wibo Electric Orange by Siouxie

I stało się - pomalowałam paznokcie moim własnym lakierem do paznokci. Wczoraj zaprezentowałam Wam całą kolekcję Nail Obsession Gel Like, którą zaprojektowały blogerki specjalnie dla Wibo, a już dzisiaj prapremiera w sieci koloru Electric Orange.


Dzisiaj odsłona pierwszego z kolorów zaprojektowanych przeze mnie. Z dumą przedstawiam Wam Electric Orange czyli Elektryczną (elektryzującą) pomarańczę.

Gel Like to lakier, którego formuła oparta jest na bazie o wysokim połysku i trwałości, imitującej lakier żelowy. 


Co sądzę o lakierze po pierwszej aplikacji?
  • dwie warstwy Electric Orange kryją idealnie
  • lakier jest dość gęsty - dużo bardziej niż Wibo Express Growth, ale mniej więcej jak seria Color Trends
  • ma rzeczywiście lekko żelową konsystencję i daje na paznoksciach efekt shelac'u czy też hybrydy
  • nie smuży, nie podkreśla nierówności paznokci
  • Electric Orange posiada duuuużo drobinek - wiem wiem, nie wszystkie lubicie taki efekt ale lakiery Siouxie musiały mieć drobinki :)
  • tak, jak pisała Jamapi - obawiałam się, że niestety dość długo schnie - i po jakiś 5 minutach pomalowałam go Seche Vite, bowiem od razu chciałam porobić fotki a światło dzienne uciekało.
  • na razie nie napiszę jak z jego trwałością - powiem o tym przy kolejnym poście - drugiego MOJEGO koloru czyli Mint Sorbet.

No i jak Wam się podoba Siouxie'owy kolorek - według mnie jest wesoły  słoneczny i doskonały na lato. Przy opaleniźnie będzie się prezentował znakomicie.

Jestem dumna i blada, że już od marca, kiedy wejdę do Rossmanna i stanę przed szafą Wibo - zobaczę tam swoje własne lakiery, no i oczywiście Wasze dziewczyny. Bo ta kolekcja jest własnie nasza - w 100% blogerska.

Dziękuję Wibo za ten niesamowity pomysł, który spełnił moje malutkie marzenie. Ale kto wie, może kolejne Ambasadorki Wibo zaprojektują własne pomadki lub błyszczyki?

Spoiler Alert - blogerska kolekcja od Wibo

niedziela, lutego 17, 2013

Spoiler Alert - blogerska kolekcja od Wibo

Jak już pewnie wiecie, dokładnie w Walentynki dostałam świeżutką dostawę naszych blogerskich lakierów zaprojektowanych dla Wibo.


W akcji udział wzięły oprócz mnie, następujące blogerki:

TheOleskaaa - theoleskaaa.pl
Amethyst - amethystblog.pl


Słoneczny Patrol – będący odpowiedzią dla osób poszukujących idealnej żółci (wchwililuzu.blogspot.com)
Mary Rose - neonowy mix czerwieni i różu (wchwililuzu.blogspot.com)
Electric Orange - dodający energii pomarańcz z migoczącymi drobinkami (siouxieandthecity.blogspot.com)
Mint Sorbet - pastelowa zieleń z perłowym błyskiem (siouxieandthecity.blogspot.com)
Mglista Poświata - perłowy lakier połyskujący w słońcu (miratell.blogspot.com)
Roziskrzone niebo - odżywczy fiolet w kolorze nieba o zachodzie słońca (miratell.blogspot.com)
Uwodzicielski Flirt - połączenie różu i fioletu, kojarzący się z romantycznymi randkami (amethystblog.pl)
Zielona Fantazja - żywa ekspresja, soczystego koloru zieleni (kosmeto-look.blogspot.com)
Peaches and Cream - pastelowe skojarzenie brzoskwini rozbielonej śmietanką (theoleskaaa.blogspot.com)
Blue Lake - połączenie zielonego i niebieskiego, w odcieniu letniego jeziora (herself-and-i.blogspot.com)


Już od marca, w każdej Rossmannowej szafie Wibo, będziecie mogły kupić za 5,69 zł całą soczystą kolekcję Nail Obsession Gel Like, w tym moje dwa kolory - Electric Orange i Mint Sorbet - każda buteleczka jest sygnowana naszym odręcznym autografem oraz nazwą bloga.


Gel Like to lakier, którego formuła oparta jest na bazie o wysokim połysku i trwałości, imitującej lakier żelowy. Jeszcze nie pomalowałam paznokci żadnym z kolorów - dopiero dzisiaj wieczorem usiądę i wykonam manicure, ale póki co zobaczcie, jak wszystkie kolory prezentują się w buteleczkach. Macie swoich faworytów? Ja nie ukrywam, że po uszy jestem zakochana w Mary Rose Jamapi. 

Wkrótce spodziewajcie się rozdania, 
gdzie do wygrania będą lakiery zaprojektowane przez Waszą Siouxie.

Na kłopoty Lass czyli kosmetyki przeciwtrądzikowe od Helfy

środa, lutego 13, 2013

Na kłopoty Lass czyli kosmetyki przeciwtrądzikowe od Helfy

Dzięki współpracy ze sklepem Helfy mam okazję testować przeróżne kosmetyki niedostępne w drogeriach .Ostatnim moim odkryciem są mydełka Lass (o tonizującym z bazylią i neem pisałam już tutaj) - teraz testuję mydełko z vetiverem i czerwonym drzewem sandałowym, które jest pomocne w redukcji niedoskonałości skóry.

Ale to nie o mydełku będzie mowa tylko o dwóch kosmetykach, które idealnie nadają się do pielęgnacji skóry problematycznej i skłonnej do wyprysków. 

Lass Cosmetics to naturalne składniki z ich pełnym dobroczynnym wpływem zarówno na skórę jak i środowisko. Nie zawierają produktów przetworzonych, składników GMO, nie są testowane za zwierzętach. Kosmetyki Lass Cosmetics to kosmetyki ajurwedyjskie.

Główne zalety kosmetyków Lass Cosmetics to:
  • składniki pochodzą z roślin, owoców i ziół,
  • brak w nich produktów pochodzenia zwierzęcego, olejów mineralnych, konserwantów, środków chemicznych,
  • w ich produkcji nie używa się sztucznych barwników lub substancji zapachowych.

Żel przeciwtrądzikowy Lass
ma miejscowe działanie przeciwzapalne i przeciwbakteryjne, aby zapobiegać wypryskom. Jest specjalnie skomponowany, aby niwelować trądzik. Zawiera olejek z drzewka herbacianego, który jest naturalnym antyseptykiem o działaniu przeciwgrzybicznym i bakteriobójczym, efektywnym w leczeniu trądziku, a także bazylię, która stymuluje krążenie krwi. Naturalny, skuteczny żel przeciwtrądzikowy zawiera wyjątkową kompozycję ziół i olejków, które zwalczają bakterie i grzyby, kontrolują wydzielanie sebum i złuszczają martwy naskórek.

Skład - Rose Water (Rosa Damascena), Propylene Glycol, Laricyl LS 8865, Aristoflex AVC, Holy Basil (Ocimum Basilicum), Jojoba Ext. (Simmondsia Chinensis), Clove (Eugenia Caryophyllata), Tea Tree Oil (Melaleuca Alternifolia), Emulsogen HCO 040, Potassium Sorbate.


Opakowanie - 50 g plastikowy, lekki słoiczek o stylistyce dość specyficznej - wszystkie naklejki są z papieru ekologicznego.

Zapach - lekko mentolowy z dodatkiem olejku z drzewa herbacianego - osobiście uwielbiam zarówno zapach mentolu jak i tea tree oil ale wiem, że niektóre z Was nie lubią takiej wybuchowej mieszanki. Dodam jednak, że zapach ten jest bardzo delikatny i nie drażni noska.

Konsystencja - żelowo - galaterkowa. Nawet na zdjęciu widać, że żel nie ma typowej, gładkiej i jednolitej konsystencji żelu - przypomina bardziej taką zbitą, gęstą galaretkę po wyjęciu z blendera.

Aplikacja - nakładam wieczorem na dobrze oczyszczoną skórę i pozwalam mu wchłonąć się. Wchłania się szybko, dobrze ale niestety lekko ściąga skórę - dlatego też na żel - stosuję ulubiony krem na noc.

Działanie - stosowany regularnie na noc - zapobiega powstawaniu zaskórników oraz tzw. wągrów, pory są idealnie czyste i mam wrażenie, że mniejsze. Skóra jest wyraźnie odświeżona, lekko napięta, wydzielanie sebum jest odrobinę mniejsze niż zazwyczaj. Żel łagodzi podrażnienia, zaczerwienienia a tworzący się podskórnie pryszcz - przez sen ulega znacznemu zmniejszeniu.

Cena - 18 zł (czyli cena pryszcz)

Moja ocena 4/5 - minus daję za to, że ściąga skórę i muszę dodatkowo aplikować krem.

Żel do mycia twarzy z neem i bazylią
Delikatnie pieniący się żel do mycia twarzy z neem (miodlą indyjską) i bazylią błyskawicznie odświeża twarz usuwając z niej brud i odblokowując pory. Eliminuje bakterie powodujące trądzik, reguluje nadmiar sebum, zmniejsza pory, zapobiega pryszczom, pozostawia skórę ukojoną i oczyszczoną. Wzbogacony w naturalne ekstrakty z neem (miodli indyjskiej), aloesu i bazylii żel jest bardzo delikatny, nawilżający, zapobiega przesuszaniu się skóry, podrażnieniom, swędzeniu. Wyrównuje koloryt i pozostawia skórę odmłodzoną. Dzięki zawartości bazylii i neem zapobiega chorobom skóry i trądzikowi.

Skład - Rose Water, Plantapon SF*, Dehyton KT*, Lamesoft PO 65*, Aloe Vera , Vegetable Glycerin, Neem ext., Basil ext., Chlorophyll, Tea Tree Oil, Genapol LT.
* naturalne składniki certyfikowane przez Ecocert
Zawiera ekstrakty ziołowe, które mogą zmienić kolor lub zapach, co nie wpływa na ich właściwości i działanie produktu.




Opakowanie - tuba 100 g. Po jakiś 2 tygodniach puścił górny zgrzew i teraz żel wyciskam sobie od drugiej strony.

Zapach - wyczuwam wyraźnie zapach bazylii i aloesu - zapach całkiem przyjemny chociaż trochę ziołowy.

Konsystencja - dość gęsty, zielonkawy żel - bardzo bardzo wydajny - już odrobina wystarcza do dokładnego umycia buzi. Pieni się delikatnie - mógłby bardziej.

Aplikacja - myję nim buzię zarówno rano jak i wieczorem.

Działanie -  właściwości myjące i oczyszczające ma raczej słabe - ale za to świetnie tonizuje skórę - szczególnie podrażnioną. Niestety po kontakcie z oczami musimy szybko wypłukać oczy wodą bo piecze jak cholera. Żel nie wysusza skóry a nawet lekko ją nawilża - skóra po umyciu jest gładka i lekko śliska - to miłe uczucie. Lubię ten żel ale przyznam, że moje serce bardziej podbiło mydełko tonizujące z tej samej serii.

Cena - 16 zł

Moja ocena 3/5
Mam swój lakier czyli limitowana kolekcja blogerskich lakierów dla Wibo

poniedziałek, lutego 11, 2013

Mam swój lakier czyli limitowana kolekcja blogerskich lakierów dla Wibo

Z ogromną przyjemnością pragnę Was poinformować, że już od marca - w drogeriach Rossmann na terenie całego kraju ukaże się limitowana kolekcja lakierów Wibo Gel Like zaprojektowanych przez blogerki, w tym również i mnie. Kolekcja będzie dostępna od marca do końca sierpnia.


W sprzedaży znajdą się dwa zaprojektowane przeze mnie kolory a każda buteleczka będzie sygnowana moim odręcznym autografem oraz nazwą bloga.


Gel Like to lakier, którego formuła oparta jest na bazie o wysokim połysku i trwałości, imitującej lakier żelowy. A moje kolory to Electric Orange i Mint Sorbet oczywiście z holo drobinkami jak na Siouxie - Srokę przystało.

Lakier będzie kosztował 5,69 zł - skusicie się na któryś?


Kameleon czyli najnowszy lakier Miss Sporty Metal Flip

piątek, lutego 08, 2013

Kameleon czyli najnowszy lakier Miss Sporty Metal Flip

Wpadłam na szybko do Rossmanna - tak się śpieszyłam, że nie obyło się bez przygód - pod drodze zostałam zatrzymana przez policję  - przebiegłam na czerwonym świetle ale całe szczęście nie dostałam mandatu tylko zostałam pouczona. Najadłam się wstydu, że aż strach, tak więc radzę Wam - nie przebiegajcie na czerwonym tym bardziej w drodze do Rossmanna.


W Rossku miałam kupić wyłącznie detergenty ale byłam tak zdenerwowana niefortunną przygodą z policjantami, że musiałam się uspokoić - no i ukojenie przyniósł nowy lakier Metal Flip od Miss Sporty. Stałam zahipnotyzowana i długo zastanawiałam się, który z czterech kolorów wybrać. W końcu sięgnęłam po 010 Beetle Wings (czyli skrzydełka żuczka - ale cudna nazwa zresztą pozostałe też są urocze).


Po pierwsze -  lakier posiada szeroki wygodny pędzelek, po drugie- dobrze kryje i nie smuży, po trzecie nie podkreśla nierówności płytki paznokcia (to coś idealnego dla mnie, bo moja płytka jest mocno pofalowana) po czwarte całkiem szybko wysycha, po piąte - niestety szybko ściera się na końcach i przyznam, ze niezbyt ładnie to wygląda. Ale uzyskany efekt duo-chrome jest zdecydowanie niesamowity - dominujący kolor żuczka to metaliczny burgund, pod odpowiednim kątem - lakier przybiera odcień metalicznej oliwkowej zieleni. Powiem tylko "I like it, I like it" i z pewnością przy kolejnej wizycie w Rossmannie do koszyczka powędruje Aurora Borealis (mówiłam, że nazwy są niesamowite?).

Moja ocena 3/5