środa, marca 27, 2013

Dreams can come true czyli sesja zdjęciowa dla Under Twenty

Dreams can come true czyli marzenia się spełniają - bo o tym marzy chyba każda z nas - wziąć udział w profesjonalnej sesji zdjęciowej. Nam - sześciu blogerkom taki prezent podarowała firma Under Twenty i chociaż żadna z nas "under twenty" nie jest (mi to już bliżej do "under forty") to chyba jednak dałyśmy radę.


Celem tej sesji nie była reklama kosmetyków - jak mogłam przeczytać wczoraj na swoim fan page na Facebook'u - ale pokazanie, iż nie do końca profesjonalne kosmetyki można wykorzystać do sesji uzyskując różne stopnie krycia (cześć z nas była malowana podkładami Under Twenty a pozostała BB kremami Under Twenty). Makijaż wykonała znana wszystkim z telewizji Ania Orłowska - przemiła i ciepła kobitka, która dla każdej z nas miała ciekawe porady (ja na przykład mam za zadanie zapuścić brwi, hehehe).


Cały event odbył się we wnętrzach Studio4Piętro i jak prawdziwe "tap madl" do dyspozycji miałyśmy dwóch fotografów (jednym z nich był Dariusz Bres http://quaint.pl/), stylistkę oraz jak zwykle mnóstwo jedzenia. Nad wszystkim czuwała główna sprawczyni tego zamieszania - Pani Eriska czyli Ania Pilip.


Jak już będę "over sixty" wyświetlę sobie te zdjęcia na holograficznym ekranie w swoim salonie i westchnę "jaka byłam piękna i młoda, ech".