Półmatowy lakier Golden Rose Matte Velvet - ciemny fiolet Nr 107

poniedziałek, lipca 30, 2012

Półmatowy lakier Golden Rose Matte Velvet - ciemny fiolet Nr 107

Od dawna nosiłam się z zamiarem zakupu matowego lakieru - byłam zachwycona efektami na waszych blogach. Ponieważ mam ciut nierówna płytkę paznokci, bałam się tego, iż typowy mat podkreśli je jeszcze bardziej. Dlatego tez kiedy w moje łapki wpadł półmatowy lakier Golden Rose z drobinkami w przepięknym kolorze ciemnego fioletu nie wahałam się ani przez chwilę. 

Jak dla mnie efekt jest imponujący - cudowny głęboki odcień - matowy ale nie tak do końca - w dodatku dwie warstwy wystarczyły do idealnego krycia a wysechł... dosłownie w 3-4 minuty. Dla mnie to lakier idealny - zresztą same zobaczcie :)



Tego jeszcze nie było czyli Suiskin - Lekki krem głęboko nawilżający

czwartek, lipca 26, 2012

Tego jeszcze nie było czyli Suiskin - Lekki krem głęboko nawilżający

W ramach współpracy z dystrybutorem azjatyckich kosmetyków - firmą My Asia dostałam zestaw kosmetyków kompletnie nieznanej w Polsce marki Suiskin. To chyba pierwsza recenzja kosmetyku tej firmy, a wkrótce spodziewajcie się kolejnych bo Suiskin bezwzględnie już podbił moje małe serduszko.


Suiskin jest wiodącą firmą wśród koreańskich przedsiębiorstw kosmetycznych, która produkuje wysokiej jakości produkty do pielęgnacji cery. Suiskin współpracuje z naukowcmi z Szwajcarii i Niemiec wykorzystując przy produkcji nanotechnologię oraz najnowsze metody biochemiczne do produkcji kosmetyków. Suiskin jest firmą stworzoną przez firmy Universal Cosmetics (właściciel CellFusionC) oraz La Clinique de Switzerland. 

Suiskin wykorzystuje naturalne ekstrakty roślinne pochodzące z ekologicznych plantacji dzięki czemu produkty poprawiają wygląd i kondycję skóry nie powodując podrażnień. Ponadto w kosmetykach można znależć inne drogocenne składniki: wodę z lodowców alpejskich - dostarcza wiele minerałów, które głęboko nawilżają skórę,DMS (Derma Membrane Structure) lipidowy materiał bazowy wprowadzany do kosmetyków, który pod względem składu i struktury przypomina fizjologicznie wrastwę lipidową naskórka. Dzięki temu składniki odżywcze transportowane są do głębszych warstw skóry, wzmocniona jest również naturalna bariera ochronna (lipidowa) skóry.

W ofercie sklepu znajdziemy następujące kosmetyki Suiskin:


Poddałam się następującemu eksperymentowi - od kiedy dostałam kosmetyki Suiskin - odstawiłam moje dotychczasowe mazidła do pielęgnacji i oczyszczania twarzy i stosowałam wyłącznie te  - efekty były zauważalne nie tylko przeze mnie ale i przez moich znajomych. Kondycja skóry - a nie grzeszy ona doskonałością - wyraźnie się poprawiła. Po pierwsze - przestały mi wyskakiwać przykre niespodzianki a pod drugie skóra jest wyjątkowo dobrze nawilżona i oczyszczona.

Dzisiaj zrecenzuję krem (a raczej kremo-żel), który podbił moje serce do tego stopnia, że z pewnością będę go używać i kupować w przyszłości, pomimo tego, że do najtańszych nie należy.

AquaQuench Total Moisturizer to lekki krem głęboko nawilżający - jest to krem głęboko nawilżający, który również skutecznie rozjśnia skórę przeciwdziałając pierwszym oznaką starzenia się. Dzięki minerałom i związkom organicznym przywraca właściwe nawilżenie co czyni skórę miękką i pełną blasku. Zawiera ekstrakt z morwy, który znakomicie rozjaśnia wszelkie przebarwienia na skórze. Lekka, świeża konsystencja zapewnia komfort stosowania, produkt nadaje się pod makijaż. Nie zatyka porów

Sposób użycia
Stosować, jako ostatni krok w codziennej pielęgnacji skóry
Aplikować równomiernie delikatnie masując twarz i szyję
Najlepsze efekt uzyskuję się wraz z stosowaniem innych kosmetyków z serii AquaQuench

Główne składniki
Woda morska - bogata w minerały, łagodzi podrażnienia
Ekstrakt z morwy – działanie rozjaśniające
Ekstrakt z melisy– tonizuje, łagodzi podrażnienia skóry, a ponadto reguluje wydzielanie sebum

Ekstrakt z mięty - oczyszcza i odświeża skórę
Wciąg z pierwiosnka lekarskiego – bogaty w witaminę C
Wyciąg z krwawnika pospolitego - łagodzi zapalenia skóry, regeneruje skórę

Składniki - Glycerin, butylene glycol, cyclohexasiloxane, dimethicone, niacinamide, PEG-10 Dimethicone/Vinyl Dimethicone crosspolymer, sodium chloride, peg-10 dimethicone, poncirus trifoliata fruit extract, sea water, hydrolyzed collagen, morus bombycis root extract, sodium citrate, allantoin, bisabolol, betaine, tocopheryl acetate, 3-o-ethyl ascorbic acid, methylparaben, ethylparaben, centella asiatica extract, peg-8, punica granatum extract, ficus carica (fig) fruit/leaf extract, codonopsis lanceolata root extract, sodium hyaluronate, peg-8/smdi copolymer, piper methysticum leaf/root/stem extract, malva sylvestris (mallow) flower leaf stem extract, mentha piperita (peppermint) leaf extract, Primula veris extract, veronica officinalis flower/leaf/stem extract, melisa officinalis leaf extract, achillea millefolium extract

RECENZJA

Opakowanie - duża 70ml (czyli większą od tradycyjnych 50ml kremów) tuba w bardzo ładnej stylistyce, którą często charakteryzują się kosmetyki pochodzące z Azji. Kremik zamknięty był w tekturowym kartoniku opatrzonym przez dystrybutora polską wlepką z tzw. "instrukcją obsługi".


Konsystencja - to dla mnie taki kremo- żel, bowiem nie ma ciężkiej kremowej konsystencji jak tradycyjne kremy ale tez nie jest całkowicie przezroczysty jak żele - coś pomiędzy. Jest średnio-gęsty i nałożony na twarz - w pierwszej chwili daje lekki, delikatnie silikonowy poślizg - ale po chwili idealnie się wchłania. Krem jest bardzo wydajny - wystarczy niewielka kropla na policzki, czoło, nos i brodę aby doskonale pokrył całą buzię - bardzo dobrze się rozprowadza i daje efekt satynowej skóry. Coś niesamowitego - bo jeszcze nigdy nie uzyskiwałam takiego efektu po aplikacji innych kremów (a nawet mojego ulubionego hydrożelu od Olay)

Zapach - bardzo subtelny i delikatny - lekko orzeźwiający i chyba najbardziej przypomina mi wodę morską, którą przecież zawiera.

Aplikacja - stosuje go na dzień - jest wręcz idealny pod makijaż oraz na noc, jeśli mam za bardzo przesuszoną skórę. Nie tłuści się, nie zostawia filmu na twarzy i nie przykleja się do poduszki - przylega do twarzy jak druga skóra, nie rolkuje się i nie waży.


Efekt/Działanie - tak jak napisałam - stosuję go codziennie pod makijaż (a do tej pory miałam kłopoty z dobraniem idealnego kremu pod podkład, bo wszystkie kremy powodowały,  że makijaż był ciężki, spływał po kilku godzinach i ważył się). Tutaj mam efekt doskonale stopionego z twarzą podkładu i o dziwo zaczynam się świecic gdzieś po 6 godzinach i to w sumie bardzo delikatnie. Krem powoduje, że skóra jest jakby stonizowana - wyraźnie czujemy kropelki wody zawarte w tym kremie i to jest niesamowite uczucie. Dosłownie w ciągu 3 minut krem wchłania się kompletnie i buzia jest gotowa do zrobienia make-up'u. Na noc, dla niektórych, krem ten może być ciut za lekki ale jeśli nasza skóra nie jest sucha jak wiór a wyłącznie potrzebuje nawilżenia (a nie natłuszczenia) to jest to produkt idealny. Co ciekawe - krem rozjaśnił też niewielkie przebarwienia, które powstały mi na policzkach po opalaniu - skóra ma jednolity koloryt i pozbyłam się w końcu okropnych czerwonych plamek bo pryszczach. Nareszcie mogę wyjść z domu bez makijażu, pokazać się rano "saute" bojfrendowi  i się nie tego wstydzę.

Cena - teraz w promocji krem kosztuje 105,56 zł ale zauważcie, że tuba ma 70ml więc to wcale nie jest taka zaporowa cena.

Czy kupiłabym ten krem ponownie? Oj tak - jestem w nim dozgonnie zakochana i mam nadzieję, że Was również skusiłam.

Dziękuję firmie My Asia za przekazane kosmetyki, fakt ten nie miał wpływu na moją ocenę.
Golden Rose Classics 3D Lash Defined Mascara

środa, lipca 25, 2012

Golden Rose Classics 3D Lash Defined Mascara

W boxie od Golden Rose w ramach akcji "Zostań testerką Golden Rose" zorganizowanej przez portal Uroda i Zdrowie znalazłam tusz do rzęs zwany Classics 3D Lash Defined Mascara. 


Co pisze o nim producent:
Tusz do rzęs 3D dzięki innowacyjnej formule spektakularnie wydłuża rzęsy jednocześnie rozczesuje je nie pozostawiając grudek. Silikonowa szczoteczka umożliwia precyzyjną aplikację "rzęsa po rzęsie" od nasady, aż po same końce. Formuła bogata w mikropigmenty nadaje rzęsom kolor głębokiej czerni.


Moje rzęsy są krótkie i raczej dość rzadkie - na dole to już kompletna klapa - dlatego tam wcale ich nie maluję bowiem wyglądam komicznie i dobra mascara to jest to, czego poszukuję już od dłuższego czasu. I chociaż ten tusz nie do końca sprawdził się idealnie to jednak cały czas do niego wracam, rozczarowana kolejnymi mascarami które testuję. 


Plusy:
  1. nieźle wydłuża moje dość krótkie rzęsy
  2. równie nieźle je pogrubia
  3. ma bardzo ładny, intensywny czarny kolor
  4. bardzo wygodna, silikonowa a tym samym ergonomiczna szczoteczka - idealna do "łapania" krótkich rzęs
  5. nie kruszy się i nie obsypuje
  6. nie robi efektu "odbitych łapek" na górnej powiece nawet w największe upały
  7. ładnie się zmywa i nie musimy stosować micela lub mleczka
  8. bardzo eleganckie opakowanie
  9. i jak to u Golden Rose - niska i przystępna cena
Minusy
  1. trochę skleja rzęsy jeśli nałożymy go zbyt dużo
  2. jest ciut za wodnisty
Reasumując to bardzo dobry tusz za niewielką cenę - kosztuje ok. 15zł i chyba już zdeklasował mój ulubiony tusz Hean. Jednak nadal będę poszukiwać tuszu idealnego ale przede mna chyba raczej dłuuuga droga.

bez tuszu
z tuszem
Akcja "Zostań testerką produktów Golden Rose" została przeprowadzona z udziałem portalu dla kobiet Uroda i Zdrowie.


Olay Total Effects odmładzający tonik do twarzy 7x

poniedziałek, lipca 09, 2012

Olay Total Effects odmładzający tonik do twarzy 7x

Dzięki współpracy z marką Olay, już od około dwóch miesięcy stosuję Tonik Odmładzający do twarzy z serii Total Effects. Został mi on również zarekomendowany podczas spotkania blogerek z Ambasadorką Olay - Julią Pietruchą.


Ponieważ jestem wielką miłośniczką tonizowania skóry przed nałożeniem kremu do pielęgnacji przed snem czy też rano przed nałożeniem makijażu - tonik ten od razu przypadł mi do gustu.

Informacje o produkcie
Tonik Przeciwzmarszczkowy Total Effects został stworzony specjalnie aby delikatnie myć Twoją skórę, a jednocześnie zapewnić Twojej skórze 7 stopniowe działanie składników przeciwzmarszczkowych. 

1. Pomaga zredukować występowanie zmarszczek. 
2. Odżywia koloryt skóry
3. Wygładza skórę
4. Pomaga utrzymać elastyczność
5. Wspomaga procesy odnowy skóry aby skóra wyglądała młodziej 
6.Delikatnie usuwa makijaż i codzienne zanieczyszczenia 
7. Nawilża i zmiękcza skórę

RECENZJA

Opakowanie - bardzo ładna i lekka oraz poręczna w użytkowaniu butelka o pojemności 200ml.


Konsystencja - płynna

Aplikacja - tonik stosuje co drugi dzień - rano i wieczorem na umytą i oczyszczoną z makijażu skórę. Chociaż lubię przelewać toniki do buteleczek z pompką, ten tonik z uwagi na jego skład oraz właściwości stosuję w sposób tradycyjny - czyli wylewam go na wacik i przecieram skórę.

Efekt/Działanie - chociaż nie zauważyłam specjalnie właściwości odmładzających, bowiem moja skóra jeszcze nie posiada oznak starzenia to jednak pozostałe obietnice dawane przez Producenta oraz Panią Kosmetolog podczas spotkania blogerek zostały spełnione.
Po pierwsze tonik doskonale oczyszcza skórę z zanieczyszczeń, wygładza ją i lekko napina. Po drugie dzięki bardzo delikatnym właściwościom złuszczającym (to poprzez zawartość kwasu salicylowego) wyrównuje koloryt i strukturę skóry a także zapobiega wyskakiwaniu niespodzianek na skórze. Po trzecie nawilża i utrzymuje bardzo dobre nawilżenie skóry przez długi czas. A po trzecie jest bardzo wydajny, kiedy stosujemy   go co drugi dzień. 

Cena - 18 zł


Czy kupiłabym ten produkt ponownie - z wielką chęcią bowiem nie jest drogi a stanowi doskonałą alternatywę dla tradycyjnych toników do cery problematycznej, które często podrażniają i wysuszają skórę.

Dziękuję Agencji Partner of  Promotion oraz Olay za przekazane produkty, fakt ten nie miał wpływu na moją ocenę.
Lakier Essence A New League Too Blue To Be True i słynny SECHE VITE

czwartek, lipca 05, 2012

Lakier Essence A New League Too Blue To Be True i słynny SECHE VITE

Uwielbiam ten kolor, jest wręcz niesamowity - przypomina mi granat neonu. To lakier z limitowanej serii Essence A New League - Too Blue To Be True - i zgadzam się z tą nazwą w 100% - on rzeczywiście jest za niebieski aby być prawdziwy :)


Do idealnego krycia potrzebne były aż trzy warstwy ale lakier nie smuży i nie pozostawia zacieków. Ciężko mi powiedzieć jak długo schnie, bowiem jako top coat użyłam słynnego Seche Vite i paznokcie miałam suche w ciągu dwóch minut. W dodatku uzyskałam efekt tafli wody - bardzo błyszczącą grubą utwardzającą warstwę. Jedyny minus - straszliwie śmierdzi - gorzej niż butapren :)

Seche Vite kupiłam czytając Wasze opinie i od razu skusiłam się na 2 buteleczki (zapłaciłam około 25 zł na Allegro) - dzięki temu będę mogła częściej zmieniać kolor paznokci nie martwiąc się już o długie schniecie niektórych lakierów. A to, same przyznacie, jest niezłe utrapienie maniaczek lakierowych.

Jeśli nie znacie jeszcze Seche Vite - to nie wahajcie się - to najlepiej zainwestowane pieniądze w ostatnim czasie. Teraz mam wrażenie, że zrobiłam sobie profesjonalny manicure z efektem żelu. I nie musiałam byc wyłączona z domowego użytku przez wiele minut. 

SECHE Vite ™ Fast Dry Top Coat jest szeroko znany jako najlepszy na świecie Top Coat.Opatentowana formuła przenika przez lakier do paznokci do podkładu, stanowiące jedyną solidną powłokę płytki o wiele bardziej trwałe wykończenie,gwarantuje nieżółknące paznokcie i pozostawia je jedwabiste, mocniejsze i odporne na wykruszenia i peeling.

Ja jestem zachwycona nie tylko odcieniem lakieru Essence ale głównie magicznym działaniem Seche Vite. A Wy znacie ten produkt - jak się na niego zapatrujecie?


A tutaj prezentuję mój nowy pierścionek - zbroję zakupioną w Iloko