Jak pisałam wcześniej, ostatnio natknęłam się na stoisko outletowe Inglota. Oprócz matowego ołówka do ust kupiłam również, za całe 8 zł błyszczyk z serii Sleeks.
Błyszczyk zamknięty jest w bardzo estetycznym opakowaniu przypominającym fiolkę. Ale niestety albo zbyt duża ilość produktu albo zbyt wąskie opakowanie powoduje, że błyszczyk ciężko nabiera się na aplikator - czemu towarzyszy dziwny dźwięk zasysania :)
Sam błyszczyk ma dość rzadką konsystencje - bardzo dobrze rozprowadza się na ustach o ile nie natrudzimy się z jego wydobyciem. Kolor 30 to odcień delikatnego miodowego złota z drobinkami - doskonale rozświetla usta i nie skleja ich, ale nie jest zbyt widoczny. Ma prześliczny lekko owocowy zapach. Zawiera witaminę E. Jest jednak dość nietrwały, ale przy cenie, jaką za niego zapłaciłam - to nie mam się do czego przyczepić.
Występuje w bardzo szerokiej gamie kolorystycznej. Cena regularna 19 zł za opakowanie 6ml.
Ostatnio miałam okazję sobie kupić jden z nich taniej,ale niestety, o ja głupia, tego nie zrobiłam... Może jeszcze gdzieś je znajdę taniej ^^
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wybór kolorów. Twój odcień bardzo mi się podoba, ładnie rozświetla usta :)
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam ten błyszczyk :)
OdpowiedzUsuńlubie te błyszczyki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i wolnej chwili zapraszam do mnie:
http://somethingtodoff.blogspot.com/
wygląda bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuń